wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

OBLICZU KŁOPOTÓW Z DORASTAJĄCYM DZIECKIEM




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Matko Bolesna! Jak przeżywałaś tamtą pamiętną noc, kiedy Jezus nie wracał z ogrójca...? Pewnie czekałaś z drżeniem serca na odgłos znanych kroków, lecz wokół była cisza... Pewnie Twe gardło ściskał lęk, kiedy myślałaś o zagrożeniu osaczającym Twego Syna... proszę więc, czuwaj blisko mnie w podobnie trudnych chwilach, gdyż dziś i ja przeżywam bolesne niepokoje z powodu mego dziecka... Ja także, jestem matką bolesną, targaną niepokojem, tyle że o swe nieposłuszne dorastające dziecko...

"Nie z powodu trudu jaki znosiłam podczas ciąży i nie przez bóle porodowe, przez nieprzespane noce... nie przez jego katarki, choroby brzuszka, nocne płacze, nie przez codzienne prace domowe, ale przez rozczarowania, gorycze zawody, rozpacze, przerażenia - ale gdy widzę w swoim dziecku zło, którego nie posiałam, nienawiść, której dostępu do niego broniłam wszelkimi sposobami, na jakie mnie było stać... Gdy słyszę z jego ust słowa rzucane we mnie, których nie słyszałam od nikogo; gdy spotykam wzgardę, jakiej mi nikt nie okazał... [kiedy zamiast czułości wyrastają konflikty podobne, jak u ludzi dorosłych z dorosłymi... Bo moje dziecko] krzywdzi rodziców, krzywdzi nauczycieli i wszystkich dookoła - swoją krnąbrnością, nieposłuszeństwem, bo nie słucha żadnych poleceń, rad i żadnych próśb. Za nic ma wszelkie tłumaczenia, zakazy, polecenia" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A to przeraża nas...

Prawda, że "każdy z nas doświadcza burz młodości. Niektórych nawiedzają one później, innych wcześniej. U jednych wybuchają one z całą furią, u drugich słabsze są" (wg bł.Franza Jaegerstaettera). Prawdą jest również, że "w młodości nie ma mądrości", ja jednak nie sądziłam, iż dorastanie dziecka będzie aż tak bolesne. Nie przypuszczałam, że nam przysporzy tak wiele zmartwień i kłopotów. I nie wiedziałam tego, że w słowach: "nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha - w porę go karci" (Prz 13, 24); "Karć syna: kłopotów ci to zaoszczędzi i pociechą twej duszy się stanie" (Prz 29,17) - kryje się cały dylemat... Karcić czy pobłażać ? Karać czy rozgrzeszać ? Żądać czy prosić ? Egzekwować czy odpuszczać ? Głaskać czy bić...? "Zagroziłem Helemu - powiedział Pan - że osądzę jego dom na wieki. Wiedział bowiem, że jego synowie popełniają nieprawość przeciw Bogu, a nie skarcił ich" (1Sm 2,13)... Proszę więc, Panie, pomóż nam, rodzicom, znaleźć właściwą drogę w obliczu wątpliwości.

Pozwól nam, nawet karcąc, zamiast siły fizycznej używać jak najczęściej siły argumentów. Daj nam cierpliwość, spokój i takt... i łaskę roztropności. "Łatwiej jest bowiem złościć się, niż być cierpliwym: grozić dziecku niż je przekonywać; karać, gdy stawia opór, niż poprawiać je przez wytrwałe i życzliwe znoszenie go" (św.Jan Bosco), a poprawianie jest konieczne... "Jeśli przemilczysz błąd - mówił święty Augustyn - przemilcz go z miłości. Jeśli nakrzyczysz - nakrzycz z miłości. Jeśli ukarzesz - ukarz z miłości. Jeśli oszczędzisz - oszczędź z miłości", gdyż "bez miłości nie da się przekazywać innym swych własnych doświadczeń" (wg MB z Medjugorie). Wszak "wychowanie zaczyna się od serca" (św.J.B.jw.).

Pomóż nam znaleźć czas dla dziecka i zmienić w naszym domu hierarchię wartości: "Mniej telewizji, a więcej serca i zainteresowania się rodziną. Mniej wygodnictwa, a więcej ofiary. Mniej takich powiedzonek, jak "Mnie się też od życia coś należy", a więcej przemyśleń typu: "Co jeszcze mogę zrobić, by mojej rodzinie było ze mną lepiej ?" " (ks.Bronisław Kant SDB)... Pomóż pamiętać o tym, że czas "jest dla niego wyrazem naszej miłości, jego ważności, a przede wszystkim przestrzenią kontaktu... Naucz nas często rozmawiać z nim, nauczyć je myślenia, by nie zgasiło w sobie chęci do tych kontaktów. Rozmowy bowiem są spotkaniem serc i umysłów osób, które są bliskie sobie, a także źródłem wiedzy o świecie i o ludziach" (wg br.Tadeusza Rucińskiego FSC).

I racz utwierdzić w nas świadomość tego, że "dorastanie człowieka jest przede wszystkim nabieraniem mocy, aby potem nie zabrakło sił do zmagania się z codziennością; napełnianiem się mądrością, aby potrafił widzieć świat nie tylko w jego skończoności i wymierności, ale by umiał patrzeć dalej i głębiej, przyjmować jego sens także w wymiarze krzyża... wreszcie robieniem przestrzeni w swoim sercu, by mógł tam mieszkać Bóg, aby Jego dary łaski nie były talentem lekkomyślnie zakopanym w ziemi" (Marcin Jasiński)... Pozwól nam "chętnie czynić wszystko, co jest potrzebne i pożyteczne dla dobra jego wychowania... O Duchu Święty, Duchu Mocy, udziel nam łaski umacniania dobra w naszym dziecku" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"), kornie błagamy Cię.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Za nasze grzechy, Panie Jezu, za głupotę, beztroskę i brak wyobraźni - Twoje plecy spłynęły krwią... Gdyby Cię biczowali Żydzi, może od nich nie doznałbyś tak straszliwej masakry, gdyż oni, w myśl swojego prawa, mogliby Ci wymierzyć tylko czterdzieści razów. Inaczej było w prawie rzymskim, które w tym względzie nie stawiało ograniczeń...

Panie... Ty wiesz, że zwłaszcza dzisiaj "zło z ogromną siłą wciska się w nasze życie powodując zamęt w sumieniach i w całym życiu chrześcijańskim. Zarówno "marności światowe", jak i "szatańskie najazdy" nie ustają w uwodzeniu do zła" (wg oo.SVD), dlatego nie ma nic gorszego dla dorastających dzieci, niż dowolność w czynieniu zła; taki "luz" wśród dzisiejszej młodzieży. "Luz", czyli chaos i brak zasad moralnych. "Upodobanie w tym, co zabronione i tylko z tego powodu, że jest zabronione" (wg św.Augustyna)... A przecież Pan Bóg wszelki luz poskromił swoim prawem - prawem dziesięciu przykazań, stąd każdy "kto strzeże karności, ten idzie ku życiu, kto gardzi upomnieniem - ten zmierza ku zatracie" (Prz 10,17). Prosimy więc, o Chryste, racz przekonać nasze dziecko, że w życiu trzeba się stosować do podstawowych Bożych praw; że "posłuszeństwo wobec rodziców dotąd obowiązuje, dokąd się jest zależnym od nich; dokąd się nie jest samodzielnym, lecz na ich utrzymaniu" (wg o.Dominika Widera OCD)...

Już święty Paweł tłumaczył, że w zasadzie "wszystko nam wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść" (wg 1Kor 6,12). Tymczasem my, rodzice, wobec własnego dziecka, jesteśmy coraz bardziej bezsilni, bo tak jak "dziecko mądre miłuje karcenie, tak nasze, będąc prześmiewcą, nie słucha żadnej nagany" (wg Syr 13,1). I "choć nosiliśmy je kiedyś na swych ramionach, dziś wymyka się nam... Może dlatego, że nasza miłość była egoistyczna, bez ożywionej podstawy duchowej ?" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Mimo to, racz zachować nas od gniewu i przemocy.

Dopomóż nam ostrzegać je wskazując, co dla niego dobre i trzymać się zasady nie spełniania jego zachcianek. Dopomóż uświadomić mu wagę bojaźni Bożej, byś mógł być razem z nim, jak z Samuelem gdy dorastał (1Sm 3,4)... Nam zaś, rodzicom, pozwól, Panie, "wzajemnie dogadywać się i ustępować sobie nawzajem. Pozwól się wczuwać w jego punkt widzenia, który jest różny od naszego" (wg o.Jacka Salija OP) i "nigdy nie upierać się przy swoim zdaniu" (Sługa Boży Bernard Kryszkiewicz), bo "im trudniejsze jest wzajemne porozumienie, tym łatwiej jest o podejrzliwość, niechęć, obcość i wrogość między pokoleniami" (br.Tadeusz Ruciński FSC).

Pomóż zrozumieć naszemu dziecku, że skoro od nas otrzymuje "pewne wskazówki, to dlatego, że chcemy czegoś je nauczyć. Lecz jeśli często jesteśmy zmuszeni upominać, to przede wszystkim jego wina, bo albo jest mało pojętne, co sprawia, że te same prawdy trzeba powtarzać wiele razy, albo też nazbyt często upiera się przy swoim, buntując się wobec rodzicielskiego autorytetu, bo uważa się za mądre i samodzielne" (wg o.Dominika Widera OCD). Niech więc podporządkuje się od razu, od pierwszych naszych uwag, a wtedy będzie mniej zadrażnień w stosunkach między nami. I pomóż mu, prosimy Cię, tak kontrolować siebie, by nie skłaniało się ku złu, wiedząc, że "mądry boi się i od złego ucieka, a głupi się unosi, gdyż czuje się pewnym" (wg Prz 14,16)...

Błagam, dopomóż mu dobrać właściwych przyjaciół: "ludzi wartościowych, mądrych, uczciwych, odważnych, wiernych... Nie takich od przytakiwania, od wygłupów, od miłego spędzania czasu, od przyjęć czy od wódki(wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Niechaj zrozumie, że człowiek mądry "szuka takich, którzy [podobnie jak i on], wędrują obraną przez niego drogą. Szuka człowieka, który nie zgadza się na uczestniczenie w pogoni za zabawą i łatwym urządzeniem doczesności. Potrzebuje towarzysza na swej drodze i cieszy się każdym, którego znajdzie. A wtedy długa podróż, przez niebezpieczne tereny, w gronie przyjaciół zmierzających w tym samym kierunku, staje się o wiele łatwiejsza i bezpieczniejsza" (ks.Edward Staniek). I pozwól mu zrozumieć, że wszystkie niebezpieczne spotkania, wystawianie się na okazję do grzechu, lub konieczność narażania się na ryzyko, prowokują do wejścia na złą i zgubną drogę... Niech wie, że "największą wartością w życiu nie są dobra materialne ani stanowiska, ale drugi człowiek...

Ukróć jego bezczelność w odnoszeniu się do nas; jego upokarzanie nas w taki sposób, jakiego nigdy od nikogo nie moglibyśmy przyjąć" (wg ks.M.M.jw.) Przekonaj je, że "jedna jest droga zbawienia dla człowieka: iść prosto, zamiast kręcić, mówić prawdę zamiast kłamać, trudzić się w pocie czoła zamiast próżnować i naśladować Ciebie, Chryste, który byłeś pokorny, czysty i zawsze dobry" (wg Brucea Marshalla).

Ty wiesz, że ono jeszcze zbyt dobrze nie zna Ciebie, prosimy więc, racz wejść w to jego młode życie i racz przemienić je. Pomóż mu wzrosnąć i nie pozwól, aby zeszło z tej drogi, bo jakże często "nie umie trafić do Ciebie, nie umie pojąć Twego dobra ani Twojej świętości. Jak często pochłaniają je różne obowiązki i prace, i rozrywki... jak szuka w nich radości i zadowolenia, a przecież Ty jedyny jesteś w pełni dobry i tylko Ty możesz obdarzyć je pełnią radości. Proszę Cię zatem, spraw, aby połączyło się z Tobą... Niech wszystkie jego prace będą tak spełniane, ażeby mogło Tobie ofiarować je. Niech takie będą jego rozrywki, byś Ty mógł z nim przebywać w czasie każdej zabawy. A wszystko to, co w nim jest złego, niechaj odpadnie i przestanie odgradzać je od Ciebie. Niechaj przez zjednoczenie z Tobą stanie się lepsze i coraz godniejsze Twej przyjaźni" (wg modlitewnika "Wierzę w Ciebie... SSL)... I niech pamięta, że "jeśli Ty chcesz prowadzić je w prawo, a ono chce iść w lewo, to zguba jego jest pewna" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). "Nieszczęsny bowiem, kto mądrością i karnością gardzi" (Mdr 3,11).

"Wszechmogący i miłosierny Boże, któryś nas anielską strażą opatrzyć raczył; spraw, proszę Cię, by nasze dziecko przez taką obronę bezpieczne, od złej myśli na sercu wyzwolone i od wszelkich przeciwności na ciele wybawione było, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen".

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Jakże boleśnie, Panie Jezu, musiałeś się przekonałeś o tym, że ludzie uznawani za autorytety albo mający szczególne prawa z racji swoich stanowisk, gdy dają przyzwolenie na czyny niegodziwe, są bardzo niebezpieczni. Gdyby bowiem Herod Antypas nie zadrwił z Twojej królewskiej godności (Łk 22,11), nie podsunąłby swawolnym żołnierzom pomysłu brutalnej zabawy bez jakichkolwiek hamulców moralnych (Mt 27,27-30).

O Boże... Ileż takich pseudo-autorytetów, a w istocie ludzi złych i przewrotnych, masowo deprawuje całą dzisiejszą młodzież. I nasze dziecko poddaje się im... Niebezpieczne przesłania płyną do młodych ludzi z plugawej prasy, ze wszystkich mediów, których jest coraz więcej. Permisywizm, liberalizm, hedonizm, ubóstwienie mamony i rozpasanie seksualne, wyznaczają młodemu pokoleniu nowy styl życia, jakże daleki od przyzwoitości i prowokują nawet nieletnich do zła moralnego... A przecież "już Rzymianie dostrzegli, że ziemia dobrze uprawiana rodzi zboże, a źle uprawiana - chwasty" (o.Mieczysław Albert Maria Krąpiec OP). Proszę Cię zatem, racz uchronić to nasze biedne dziecko od takich oddziaływań i odsuń je od ludzi mających zgubny wpływ...

Niechaj zrozumie, że nie ten "dojrzały jest [i może stanowić wzór dla niego], kto niezależny jest od innych, ten, kto nikomu nie ulega i nie potrzebuje nikogo w swoim działaniu i wytwarzaniu... Dojrzałym jest nie taki umysł, który wyzwolił się ze wszelkich więzów i tradycji, z wszelkiego objawienia... Dojrzałą nie jest taka wola, która omija wszelkie normy, określona wyłącznie przez własne upodobania i nie posiadająca żadnych innych odniesień, jak tylko swoje własne" (wg bł.Jana Pawła II). "Dążenie bowiem do całkowitej niezależności jest absurdem, ponieważ każdy z nas jest istotą stworzoną. Bóg w każdej chwili stwarza nas, toteż jesteśmy całkowicie od Niego zależni" (wg o.Wilfrida Stinissena OCD)...

Strzeż, by nie poddawało się żądzom natury cielesnej, gdyż "ona chce, by jej służono i walczy o to uparcie, zaciekle, całymi latami. A im więcej się jej ustąpi, tym więcej będzie żądała, bo jest nienasycona i potrafi podporządkować sobie całego człowieka, albowiem wspiera ją w tym nasz śmiertelny wróg, duch kłamstwa, wszelkiej nieprawości. Przeto niechaj pamięta o tym, że kto chociażby jeden raz wejdzie w atmosferę użycia, ten nie ma siły wyjść z niej bez Twojej pomocy" (PJ do Anny Dąmbskiej). Musi więc strzec swojej czystości. Ona jest bowiem "najsilniejszą i najskuteczniejszą tarczą przed nieczystymi duchami. Dlatego o czystość należy starać się, gdyż ona odtrąci od niego każdą pokusę" (PJ do Justyny Klotz).

Przekonaj je, że jeśli "chcąc zachować swoją czystość, musi unikać każdej okazji, bo one od błahostek prowadzą do żałosnych upadków" (wg św.Franciszka Salezego). Niechaj unika towarzystwa, które nie widzi nic zdrożnego w swobodzie obyczajów, a jeśliby tak się zdarzyło, że "nęciliby je grzesznicy, niech nie przyzwala im" (wg Prz 1,10). I niech natychmiast wyjdzie stamtąd, bo "cnota nie jest bezpieczna, gdy ją otacza grzech" (wg św.Bernarda)... Niech się nie daje zwodzić żadnym przymilnym słówkom, bo takim ludziom zwykle chodzi jedynie o to, aby zabawić się cieleśnie bez odpowiedzialności. Tacy "na pierwszym stopniu namiętności proszą, na drugim wymagają, na trzecim zmuszają" (Descuret) używając przemocy. I niech pamięta nieustannie, że "łatwiej jest ugasić iskrę aniżeli pożar" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...

"O Boże, który wiesz, jak łatwo niecierpliwimy się, gdy trudy i cierpienia w wychowaniu dziecka dręczą i uciskają nas" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"), proszę Cię zatem, racz utwierdzić nasz autorytet rodzicielski, aby już "samo przypomnienie o ojcu i o matce, pomogło mu w przezwyciężeniu pokusy do złego" (Syr 23,14)... abyśmy nigdy nie musieli posuwać się aż do "poniżających kar, poniżających słów... Nigdy do surowych wyrzutów w obecności osób trzecich... nigdy do mocnych ani do lekkich policzków" (wg św.Jana Bosco), bo - jak powiedział Sługa Boży Prymas Stefan Wyszyński: "Trzeba podchodzić do młodzieży z sercem. Za serce będą wdzięczni. Serce zrozumieją, kija - nie ! Przed kijem nie ustąpią, ale przed sercem - ustąpią" i dopomagaj nam we wzajemnym porozumieniu się.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Jezu... Ty w drodze na Golgotę, upominałeś płaczące niewiasty, by nie płakały nad Tobą, ale nad sobą i nad swoimi dziećmi (Łk 23,28) i to stwierdzenie daje również nam tak wiele do myślenia... Wprawdzie my jeszcze nie płaczemy, lecz wiemy, że i to w naszym przypadku może być prawdopodobne, gdyż nasze dziecko samo chce wybierać sobie drogę, ale zupełnie inną od Twojej drogi, Panie... Nie ma szacunku dla Kościoła, nie chce uczęszczać na religię i coraz częściej krytykuje ludzi pobożnych, duchowieństwo; słowem, to wszystko, co jest Boże... "Prosimy, zachęcamy i zaklinamy je, aby postępowało w sposób godny Boga" (wg 1Tes 2,11), lecz wszystko na nic i dlatego strasznie przeraża nas...

Może to tylko głupia poza i chęć przypodobania się swojemu otoczeniu, ale przecież i Herod kazał ściąć głowę Jana "przez wzgląd na biesiadników" (Mk 6,26). Błagamy zatem, obdarz je światłem swojej mądrości, aby pojęło "czym jest pokusa, co to jest grzech i co to znaczy opanowanie swych zachcianek, i kształtowanie charakteru, i trzymanie się w garści" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Pozwól mu pojąć, że "najważniejszą sprawą jest żeby już teraz zaczęło wprowadzać do swojego życia małe, lecz dostrzegalne zmiany na lepsze, które - niezależnie od tego, jak mało ważkie się wydają - zawierają w sobie obietnicę, że całe jego życie stanie się mniej więcej takie, jakie rysuje się w jego marzeniach i jakiego w końcu chce od niego również Bóg" (wg o.Karla Rahnera SJ)...

"Błagamy Cię, o Boże, z pokorą naszych serc, dodaj straż jego oczom, aby nie spoglądały na niegodne postępki, aby nie zaślepiały ich rozkosze życia doczesnego; uszom, aby nie słuchały głosu wiodącego do grzechu; ustom, aby nie popełniały kłamstwa i fałszu przeciwko Tobie, lecz aby wielbiły Ciebie i cieszyły nieszczęśliwych" (wg "Koranu")... Niechaj "nadstawia ucha, żeby słuchać słów mędrców" (Prz 22,17), aby mogło zrozumieć to, że "oddalenie się od zła jest Twym upodobaniem, a unikanie niesprawiedliwości jest Twoim przebłaganiem" (wg Syr 35,3) i że powinno "bardziej liczyć się z Tobą, niż nawet z nami, rodzicami" (wg Mt 10,37), bo tak uczyłeś, chodząc tu, po ziemi, pośród nas... Bo "kiedy [przy nim] nie ma ojca ni matki, ni wychowawców, Bóg zawsze jest tuż obok; Bóg, który stworzył nas" (św.Augustyn)...

Racz nas "uczynić wiarygodnymi świadkami Bożej nauki, Bożej prawdy, Bożych przykazań, choć sami z siebie nie umiemy przekonać dziecka o słuszności Bożych dróg; choć może nawet stanowimy przeszkodę w rozpoznaniu Boga, ale Bóg przecież jest wszechmocny, miłosierny... On możesz sprawić, abyśmy stali się bliżsi Tobie, Panie, i w taki sposób się przyczynili do jego nawrócenia" (wg Jana Budziaszka)...

Dopomóż nam, błagamy Cię, przetrwać ten jego trudny wiek; pomóż pamiętać o tym, że "wszyscy młodzi mają swe niebezpieczne dni... i biada nam, jeśli nie nauczymy się pomagać młodym przeżyć je szybko i bez wyrzutów" (św.Jan Bosco)... Nie pozwól zwątpić w to, że "dusze są niczym dobre wino i dojrzewają z czasem" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... że "w wielu historiach życiowych można znaleźć takie okresy jak ten, w którym obecnie nasze dziecko znajduje się, lecz nie oznacza on bynajmniej motywu przewodniego jego przyszłego życia" (wg o.K.R.jw.). I spraw, abyśmy pamiętali, że "aby słabą i chwiejną ludzką naturę [naszego dziecka] ustalić w Bogu - Duch Miłości, Nauczyciel Mądry, Dawca darów koniecznych [czeka na wezwanie]. On bowiem kocha nas i pragnie służyć Mocą swoją każdemu, kto zaprosi Go do domu swego serca. On je nauczy miłowania, otworzy jego oczy, by ukazać miłość Twoją, obecność Twoją przy nim i aby przygotować je do przyjaźni z Tobą" (PJ do Anny Dąmbskiej), jeżeli tylko zachowamy światło wiary w nas.

Racz "dać nam siłę, byśmy ciężar naszego powołania chętnie przyjmowali i z cierpliwością znosili. Naucz nas pośród przeciwności przyjmować krzyż na swoje barki, ofiarowany Twą ojcowską ręką, Panie... byśmy codziennie go przyjmowali i chętnie go z Tobą nosili, któryś nieskończenie więcej cierpiał dla zbawienia dusz" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego")... I abyśmy "cierpliwie nieśli dalej swój krzyż, aż sam go zdejmiesz z nas" (bł.Franz Jaegerstaetter).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu.

W porządku nadprzyrodzonym - jak mówił ksiądz Maliński - jesteśmy również układem zamkniętym: ktoś musi cierpieć za szaleństwa drugiego, ktoś musi się modlić, aby nawrócił się błądzący; Przez czyjeś umartwienie przychodzi Łaska żalu na grzesznika. Nasza świętość ma wpływ na świętość innych"...

Wiemy, o Chryste, że "nas nie karzesz, ale czekasz cierpliwie, aż zrozumiemy, co jest dobrem, a co złem... Wiemy i to, że z Twojej Woli dopuszczasz, by nasze pomyłki i nasze błędy same mogły ukarać nas, abyśmy mogli się przekonać, doświadczając bólu i krzywdy" (PJ do Anny Dąmbskiej), że za Twoim przyzwoleniem także i my nieraz idziemy niewłaściwą drogą... Proszę Cię jednak, oszczędź nam takich eksperymentów... Ty wiesz najlepiej, jak groźny jest każdy fałszywy krok i jak nieobliczalne mogą być jego skutki wobec nadwrażliwości młodzieży. "Diabeł bowiem, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć" (wg 1P 5,8)...

Sekciarze i dewianci; zdeprawowani idole na wpół przestępczych grup, narkotyki, alkohol i inne zagrożenia czekają tylko na wewnętrzne rozdarcie młodych ludzi najmniej odpornych i zbuntowanych, a "grzech waruje u wrót i łasi się [zwłaszcza do takich jak nasze niedorosłe dziecko], chociaż ma wolę nad nim panować" (wg Rdz 4,7), lecz nie unika go. Prosimy więc, daj mu roztropność w ocenie otoczenia, by "zanim pozna kogoś, upewniło się najpierw, że samo siebie dobrze zna i że nie będzie chciało być takim, jak otoczenie chce, ale że będzie sobą" (wg Gabriela Garcii Marqueza), cokolwiek by się działo. A nam, o Panie, racz dać cierpliwość; daj nam nadzieję, że wszystko to wkrótce przeminie. Wierzymy bowiem, że "jesteś w stanie uciszyć burzę rozpętaną wewnątrz naszego dziecka, że jesteś w stanie uspokoić, ułagodzić na całe życie, tak jak uspokoiłeś wzburzonego Szawła, roznamiętnionego Augustyna, czy wojowniczego Ignacego Loyolę" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Obyśmy zawsze pamiętali, że "postawy, jakie utrwalił w sobie młody człowiek w stosunkach z rodzicami i rodzeństwem, rzutują później istotnie na jego stosunki z ludźmi w ogóle" (o.Jacek Salij OP)... że "tylko wtedy człowiek może tworzyć siebie i wszystko wokół siebie, jeżeli żąda się od niego więcej niż potrafi. Jeśli on sam wymaga od siebie więcej, niż to, na co go stać, gdy zmobilizowany jest do najwyższego wysiłku, gdy się spotka z trudnościami nie do przezwyciężenia, gdy musi podejmować zasadnicze decyzje, gdy przeprowadza zasadnicze rewizje swego postępowania" (ks.Mieczysław Maliński).

O Jezu, "Sługo Ojca posłuszny aż do śmierci i to śmierci na krzyżu... Przez wszystko to, co Cię spotkało, sięgałeś wzrokiem ku temu, co jeszcze miało spotkać Cię; przez wszystko, co czyniłeś, zawsze zmierzałeś ku temu, co jeszcze miałeś uczynić, gdyż poprzez fakty dostrzegałeś obowiązek... I jakby skrupulatnie, Ty zawsze dbałeś o to, by wszystko w Twoim życiu było zgodne z obrazem jaki przed sobą miał Duch Twojego Ojca, już wtedy, kiedy pomyślał Cię" (wg o.Karla Rahnera SJ). Ufamy więc, że "skoro dziś u nas jest tak ciemno, że ciemniej być nie może, to kiedyś wreszcie będzie musiało się zrobić jaśniej" (wg Zofii Kossak), gdyż Bóg na pewno dla naszego, dziś tak trudnego dziecka, pomyślał lepszy los...

O Chryste, któryś z krzyża powierzył każdą ludzką duszę swojej Matce, daj nam wytrwałość, daj nam nadzieję i wielką, silną wiarę w skuteczność Jej obrony. W tym wieku bowiem Jej opieka jest szczególnie potrzebna, bo drogi młodzieży są jak ścieżki górskie - wąskie, zawiłe i łatwo się na nich zgubić... O Matko, która przez swoje zmartwienia, przez niepokoje i boleści jesteś nam taka bliska, tak ludzka i wyrozumiała - roztocz swoją opiekę nad naszym drogim dzieckiem.

"Gdziekolwiek idzie, Ty trzymaj je za rękę.

Gdziekolwiek się uczy, Ty kieruj je ku mądrości.

Jeżeli zbłądzi, Ty przyprowadź je z powrotem" (modlitwa matek z Jastarni)...

Dopomóż nam we wszystkim współpracować z Tobą, nawet w najdrobniejszych sprawach. [Tyś bowiem zapewniała, że] z naszą pomocą możesz uczynić wszystko i zmusić szatana, aby nie kusił do zła i aby się oddalił. [Dopomóż, błagam Cię], odnowić nasze serca, otworzyć się na Boga, abyśmy mogli przekazać Mu wszystkie nasze trudności i krzyże, by On przemienił wszystko w radość" (wg MB w Medjugorie)... "O Matko nasza, Matko dobroci, miłości i miłosierdzia, przez Twoją dobroć i miłość, prosimy, ratuj nasze dziecko i obdarz je Twoją dobrocią !" (wg MB do Jeleny Vasilij), najmilsza Pani nasza. I proś "o żywe pragnienie Boga dla całej młodzieży wkraczającej w dorosłość" (wg D.Kopeć i K.Zielińskiej), a także o to, "aby Pan wziął w posiadanie serca młodzieży, zanim je zniszczy grzech" (św.Jan Bosco)...

"O Jezu, Zbawicielu nasz... Jakże Ci ciężko musiało być, kiedyś przez swoje cierpienia i śmierć zgotował wielki ból swej ukochanej Matce, a jednak potrafiliście oboje znieść tę boleść w imię miłości do nas, grzeszników" (bł.Franz Jaegerstaetter)... I nam jest ciężko, lecz niestety, tylko nam, bo nasze dziecko jest nieczułe na zadawany ból. Mimo to, kornie błagam Cię, pozwól nam, w imię miłości do niego; w imię miłości do Ciebie, przetrwać ten trudny czas i nie tracić nadziei na powrót dobrych dni.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej