wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

POZYTYWNĄ PRZEMIANĘ MĘŻA




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

O jakże chciałabym zaśpiewać radosne "Alleluja" - Chryste Panie i Boże mój, dziękując Ci za życie i za szczęśliwy dom; za wszystko czym raczyłeś mnie obdarzyć, ale, niestety, nie mogę, gdyż ciężko mi w związku z człowiekiem tak bardzo, bardzo trudnym, jakim jest mój małżonek i coraz ciężej jest podążać wspólną drogą z nim. On bowiem za nic ma wszelkie rady i wszelkie argumenty, jak choćby ten, świętego Pawła, z listu do Kolosan: "Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi" (Kol 3,19)... Błagam Cię więc, racz wejrzeć na mój nieszczęsny los i zechciej pozytywnie odmienić mego męża, by nie dręczyła duszy mojej uparta myśl: "Godzina wiekiem ze złym człowiekiem"...

Wejrzyj na jego straszną pychę, na egocentryzm, na egoizm, które nie pozwalają mu pochylić się nad żadną sprawą, tak wielką, jak i małą, o ile miałby w tym ustąpić komukolwiek, podporządkować się, a choćby tylko przyznać rację innemu człowiekowi. Wejrzyj na jego upór i fałszywą ambicję, które nie pozwalają mu przyznać się kiedykolwiek do jakichkolwiek błędów. Wejrzyj na zadufanie w sobie, które go stawia na pozycji absolutnego władcy, który sprowadza mnie do roli posługaczki... na ten despotyzm, który mu sprawia upodobanie, na jego arogancję w kontaktach osobistych, bo dłużej już nie zniosę ciągłych utarczek słownych, ustawicznego poniżania mimo prób kompromisu...

O Jezu, który powiedziałeś: "Dusze się przemieniają pod działaniem Mego Ducha" (do Małgorzaty Balhan) - proszę Cię, tchnij swojego Ducha w serce mojego męża i pozwól mu zrozumieć, że będąc takim jaki jest, z każdym dniem traci autorytet i szacunek najbliższych. "Niechaj spróbuje mnie zrozumieć, spróbuje zauważać, a zwłaszcza niech spróbuje wniknąć w moje uczucia" (wg E.Kucharskiej), co niewątpliwie zmieni relacje między nami, a to już będzie wiele. Bo coraz "trudniej mi zawsze wszystko łagodzić. Trudno mieć zawsze dobre słowa i trudno zawsze być podporą dla innego... Niechaj zrozumie, że uczucie odgrywa u kobiety niezwykle ważną rolę. Za uśmiech wiele by oddała. Za okazaną jej życzliwość gotowa byłaby zapłacić. Za dobrym słowem poszłaby choćby na koniec świata. Ono wyciska u niej łzy nad każdą niedolą" (wg o.Dominika Widera)... Uwolnij go od zakłamania, od fałszywych pozorów, jakie wciąż stwarza wobec obcych, udając kogoś, kim nie jest, bo to jest żenujące...

Ja wiem, że "ze świętymi wspólna droga jest prosta, bo u nich "tak" oznacza "tak", zaś "nie" oznacza "nie". Całkiem inaczej jest u nieświętych" (o.D.W.jw.), jakim jest i mój mąż. Nie proszę jednak, byś wyniósł go "na szczyt doskonałości moralnej, jaką odznaczał się jedynie święty Józef ani na stopień doskonałości tak niebotycznie wielki i wysublimowany, że nad nim można by kontemplować jedynie Przenajświętszą Dziewicę i Ciebie, Panie nasz" (wg Luiza Carlosa Azevedo), lecz byś wprowadził go na drogę zwyczajnych, prostych ludzkich cech, jakimi są: życzliwość, skromność i wyrozumiałość... a nade wszystko szacunek i odpowiedzialność za ten związek, który przecież ma trwać na dobre i na złe, póki nas Bóg nie rozdzieli...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Tyś, Panie Jezu, "uniósł się... w górę i obłok zabrał Cię" (wg Dz 1,9)... Tak opuściłeś ziemię powracając do Ojca, do szczęścia, do innego świata, jakiego "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć" (1Kor 2,9)... My zaś, tak bardzo przywiązani do życia ziemskiego, trzymamy się kurczowo tego, co ono oferuje, a co tak często jest zbrukane, nawet w małżeństwie. I to najbardziej czyni nas nieszczęśliwymi. Wtedy, wzdychając, wodzimy wzrokiem po niebieskich przestworzach i tęsknym wzrokiem wyglądamy nadprzyrodzonej pomocy. Także i ja, wszystkiego od Ciebie oczekuję.

Ty wiesz, jak przykro mi, jak wstydzę się przed Tobą, że nie potrafię się uporać z tak ważną dla nas sprawą, jaką stanowi życie intymne pomiędzy małżonkami. Trudno mi znaleźć zrozumienie ze strony męża, dla którego miłość, to tylko seks i do tego wymiaru chce sprowadzić nasz związek... Chciałby traktować mnie jak przedmiot zawsze gotowy do użycia; bezwolny, spolegliwy i pozbawiony prawa do własnego zdania, a zwłaszcza do sprzeciwu. "Trudna się staje wspólna droga, gdy brak powściągliwości" (wg o.Dominika Widera OCD), bo z czasem coraz trudniej jest znaleźć choćby zarys miłości w takim toksycznym związku. Proszę więc, by mój mąż zrozumiał, że "nic dobrego nie wyniknie, gdy płciowość i duchowość wzajemnie się zwalczają miast podać sobie ręce" (wg Wunibalda Müllera)... że "droga miłości wiedzie od ciała do ducha, od tego, co skończone, do nieskończoności, od tego, co doczesne, do tego, co wieczne. Tak samo nasza miłość powinna stawać się wyższa jakościowo: od przyciągania się i zjednoczenia ciał, do przyciągania się i zjednoczenia serc, a następnie do wspólnoty ducha, aż do nieskończonych głębin duszy zamieszkałych przez Boga" (ks.Michel Quoist)... Bo "kochać ma nie sama dusza ani nie samo ciało: kochać ma człowiek, osoba, która kocha jako stworzenie jednostkowe, złożone z ciała i duszy. Jedynie wówczas, kiedy te dwa wymiary stapiają się naprawdę w jedną całość, człowiek staje się w pełni sobą" (Ojciec Święty Benedykt XVI)

Prawda, że seksualność jest dla większości mężczyzn motorem ich działania i zasadniczym elementem współżycia małżeńskiego... Prawda, że sfera intymności rzutuje nawet na całokształt ich zachowań. Prawdą jest jednak to, że psychika kobieca u podłoża tych spraw musi dostrzegać miłość, bez której nie ma mowy o szacunku i godności. Proszę Cię zatem, dobry Boże, ujmij te sprawy w swoje ręce i spraw, aby mój mąż "pamiętał o różnicy, jaka istnieje między nami; jaka cechuje erotyzm mężczyzny i kobiety. U niego bowiem przeważa popęd, ale u mnie - uczucie" (wg Kingi Wiśniewskiej-Roszkowskiej)...

"Uległość i poddanie są w naturze kobiety i tej natury nie da się zmienić, [lecz niech zrozumie, że] uległość nie może przekreślać wolności; nie może być w niej upokorzenia i nie może być ślepa, ale ma być zaszczytnym, pięknym, świadomym darem z samej siebie" (wg o.D.W.jw.). I spraw, aby zrozumiał, że najważniejsza jest miłość nie tylko między małżonkami, lecz także między nimi, a Bogiem, który uświęca miłość. Bo "tam gdzie nie ma miłości Bożej, tam namiętność panuje. Im czystsza zaś jest miłość, tym słabsza jest namiętność" (św.Augustyn).

Niech wie, że winien "dążyć do tego, aby oddać się kochanej osobie jako pan samego siebie, a nie jako niewolnik swoich namiętności, jako szukający jej dobra, a nie ją wykorzystujący, jako pracujący nad sobą, a nie jako moralny i duchowy ugór" (o.Jacka Salija OP). Niech stara się zrozumieć, że "aby osiągnąć pełnię życia, używać można tylko rzeczy, a ludzi trzeba kochać, nie zaś używać ludzi a kochać [tylko] rzeczy" (wg Włodzimierza Fijałkowskiego), bo to obraża godność ludzką, godność człowieka, który przecież jest świątynią Boga (1Kor 3,16)...

Niech wciąż pamięta o tym, że płciowość to Twój dar, który nigdy nie może stanowić nadużycia, bo wtedy może stać się grzechem, co w normalnym małżeństwie nie powinno mieć miejsca. "Każdy bowiem grzech jest początkiem niewoli, a każda namiętność prowadzi do nieograniczonej tyranii... [A "zadać sumieniu człowieka gwałt, oznacza poważnie zranić go, zadać jego godności najboleśniejszy cios. Bo w pewnym sensie jest to gorsze, niż zabicie człowieka" (wg bł.Jana XXIII)]... Prowadzi do "więzów nałogu" wokół serca, zmysłów i woli, popychając do tego, że człowiek zawsze swojej żądzy mówi "tak", a ponieważ przyzwolił wczoraj, z góry jest kuszony, aby przyzwolił także jutro, coraz bardziej, totalnie zniewolony" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP).

Niech wie, że ja rozumiem to, iż "każdy człowiek ma w sobie obszary ciemności i obszary światła... [że "nie ma na tej ziemi człowieka nawet najbardziej cnotliwego, który nie miałby wad" (św.Jan Bosco)], ale kiedy się kocha, wypędza się noc z duszy" (PJ do Małgorzaty Balhan). A nade wszystko pomóż mu pojąć, że tylko miłość, że tylko ona jedna, może "uleczyć nas wewnętrznie. Ona może przywrócić w nas wewnętrzną harmonię i usposobić nas do tego, byśmy tworzyli więź, bliskość, wspólnotę, jedno serce i jedną duszę" (wg ks.Mieczysława Rusieckiego). A wtedy unormują się stosunki między nami. Niechaj więc stara się "odpłacać życzliwością za życzliwość, a miłość wynagradzać miłością" (św.Ambroży). I niechaj tak pracuje nad sobą, aby witając nowy dzień zawsze pamiętał o tym, że "szata miłości jest utkana z materiału codzienności" (Paul Bolkovac).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

Mój Boże... chyba się nie mylę, że istota problemów, które nas oddalają od siebie, ma swoje źródło w braku wiary mego męża. Wiążąc się z nim nie dostrzegałam, że wiara jego jest zbyt słaba, szczątkowa, prawie żadna. Ja jednak nie wątpiłam w to, że "jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, to nie powinna z nim rozstawać się. Uświęca się bowiem mąż niewierzący, dzięki swej żonie" (1Kor 7,13)... Ja byłam przekonana, że zdobędę go dla Ciebie, lecz to zadanie - sam widziałeś - przerosło moje siły.

Dziś bardzo ciężko mi, Ty wiesz... By nie rozdrażniać swego męża, zmuszona jestem ograniczać praktyki religijne. Muszą ukrywać zewnętrzne wyrazy swojej wiary i wszystko, co się wiąże z sacrum przed bluźnierstwami i szyderstwem, by go nie prowokować do jeszcze większych grzechów... dlatego też zostaje mi tylko... a może "aż" - modlitwa za małżonka. Do Ciebie więc, o "Duchu Święty, Pocieszycielu utrapionych - [wołam z pokorą] - racz przeniknąć jego serce i racz roztoczyć w nim swoje Boskie, jasne światło ! Wylej Twą rosę niebieską na tę ziemię niepłodną, aby się jej nieurodzajność czym prędzej zakończyła. Spuść iskry Twej miłości aż do przybytku jego duszy, aby tam roznieciła ogień pochłaniający jego słabość, niedbalstwa, niedoskonałości [i wszystkie inne winy]. Przyjdź więc o przyjdź... Ucieczko w niebezpieczeństwach i Opiekunie w strapieniach ! Przyjdź, o Ty, który dusze z plam obmywasz i który leczysz ich rany... I uczyń jego duszę prostą, kochającą i wierną. Spraw, aby zachowując serce czyste na ziemi zasłużył, by oglądać Cię, ciesząc się Tobą na wieki" (wg św.Augustyna)...

Niech Święty Józef stanie się dla niego wzorem i natchnieniem, by wreszcie zaczął służyć chrześcijańskim ideałom. Niechaj zaszczepi mu poczucie odpowiedzialności za szczęście wszystkich członków rodziny łącznie z naszymi rodzicami, aby nie doszło do zerwania naszych wzajemnych kontaktów...

Niech wie, że ten, "kto z Bogiem żyje, nie może zostać nie przemieniony. Jego cierpliwa Miłość, Jego Świętość nasyca i oczyszcza go, gdyż przyjaźń Boża nie dopuszcza, aby choroby duszy i ciała toczyły Jego przyjaciół" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Niechaj uwierzy, że sam Jezus "pragnie zamieszkać w naszym domu, by patrzeć z bliska na nasze życie, na nasze sprawy i potrzeby; [na wszystkie nasze problemy]... by patrzeć, a nie żeby sądzić, aby pomagać, leczyć i uczyć, łagodzić i udoskonalać... aby w swym Sercu otworzyć dla nas źródło wszelkiej pociechy i pogodnego ratunku" (ks.J.R.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

O Pani Wniebowzięta, Najświętsza Maryjo Panno ! Nieraz, gdy zastanawiam się jakie zalety ma mój mąż, to widzę, że jest pracowity i przedsiębiorczy w zapewnieniu bytu naszej rodzinie... Niestety, lecz i tu nie wszystko jest słodyczą, bo cała jego przedsiębiorczość, wszelkie talenty i układy tak nastawione są na korzyść materialną, że przesłaniają mu nas wszystkich, którym ma przecież służyć jego praca.

Prawda, że wielu jest takich mężczyzn, dla których pieniądz stał się bogiem i królem władającym nimi niepodzielnie. Gotowi są zdobywać go różnymi sposobami - godziwymi i niegodziwymi; przez podejrzane kontakty, przez podejrzane układy; przez ryzykowne i niepewne przedsięwzięcia... I dopiero gdy takich możliwości już nie ma - poprzez uczciwą pracę, lecz jakże często w takim wymiarze, iż zapomina o rodzinie; o tym dla kogo tak pracuje nie szczędząc własnych sił... Taki, niestety, jest mój mąż, dlatego błagam, Matko Boża, proś, by Duch Święty pomógł mu otworzyć oczy na to, że "przez nadmierne angażowanie się w pracę, tak już zaniedbał swoją rodzinę, iż wkrótce może się okazać, że [ani się obejrzy, jak] nie będzie miał z kim dzielić się wypracowanym dobrem... nie będzie miał komu przekazać" (wg ks.Janusza Nagórnego) tego, co z takim trudem i z takim poświęceniem stara się nagromadzić, bo "w swoich własnych dzieciach kiedyś zobaczy siebie: swoje dobro, ale, niestety, także i swoje zło" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

Najświętsza Maryjo Panno, Ty także miałaś rodzinę... Ty wiesz najlepiej jak ważny jest dobry przykład ojcowski, dzięki któremu wiele może zrobić wzorowy ojciec... i przeciwnie, jak wiele złego może uczynić człowiek nieodpowiedzialny, gdyż "dzieci uczą się od ojca jedynie tyle dobra, ile on sam posiada w swoim wnętrzu" (wg Jana Budziaszka)... Proszę Cię zatem, pozwól, by mój mąż zechciał rozważyć, co jest niewłaściwego w jego postępowaniu... aby się zastanowił, co w nim samym jest nie tak...

Niechaj zrozumie, że "o ile dobrym, uczciwym życiem buduje nawet fizycznie przyszłe pokolenia, które z niego wezmą początek, o tyle złym i nierozsądnym gotuje swym potomkom trudności i nieszczęścia" (ks.J.R.)... "Niech nie wymawia się, że nie ma czasu dla swoich dzieci, gdyż musi dla nich zarabiać pieniądze, bo to jest dziś największym nieszczęściem dla rodziny; bo dzieci, wbrew pozorom, nie potrzebują jego pieniędzy, lecz ojcowskiego serca" (wg J.B.jw.)... Niechaj wyryje w swym sumieniu, dopóki jeszcze czas, słowa, które zostawił nam święty Josemaria: "Nie ma dla ojca rodziny ważniejszego zajęcia, od uwagi poświęcanej własnym dzieciom". I niech dopuści wreszcie do siebie tę oczywistą prawdę, że "nawet największy sukces w życiu publicznym [nigdy] nie wynagrodzi [mu] porażki, jaką poniesie w swoim domu" (wg Benjamina Disraeli). Taka jest prawidłowość.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Maryjo... Twoja korona królewska jaką Bóg Cię obdarzył, jest symbolicznym ukoronowaniem tych wszystkich wielkich cnót, które wsławiły Cię w oczach Pana. Ty bowiem zawsze byłaś Miłością i Mądrością, niepokalanym Pięknem, Dobrem i Roztropnością... uosobieniem tego, co Bogu się podoba... Mnie, niestety, daleko nawet do cienia Twoich cnót... do zwykłej roztropności, która pozwala lepiej żyć. Tej właśnie cechy brakło mi, gdy zakładałam rodzinę. Zbyt powierzchownie oceniłam swojego wybranego, stąd zawód i rozczarowanie, które dotknęły mnie. Proszę więc, Pani, wejrzyj na mego trudnego męża i wprowadź go na drogę pozytywnej przemiany. Pomóż naprawić w nim to wszystko, co stwarza zagrożenie dla naszego małżeństwa: tę jego powierzchowność w podejściu do problemów; tę jego zmienność, tę niestałość jak chorągiewki na wietrze. To jego uchylanie się od odpowiedzialności, które nie stwarza możliwości oparcia moralnego... I niech zrozumie, że "z takim prostym człowiekiem, który wiadomo jak postąpi, dobrze układa się droga" (o.Dominik Wider OCD)...

Naucz go podstaw zdrowej solidarności małżeńskiej, która zaleca nosić nawzajem swe brzemiona (wg Ga 6,2), abyśmy "byli jedno... Mimo różnicy zdań. Mimo innego kąta widzenia. Mimo innych celów, dążeń, założeń. Mimo różnych światopoglądów... Mimo inności, jaką każde z nas stanowi... Abyśmy byli jedno przez uznanie drugiego człowieka, przez szanowanie jego godności. Przez wzajemne wsłuchiwanie się, przez cierpliwość i wyrozumiałość. Przez przestrzeganie najświętszej zasady, aby nikogo nie zniewalać, nikogo nie niszczyć. Nie zmuszać go do tego, czego nie chce, czym się brzydzi, ale wypełniać obowiązki, które mu się należą. Byśmy nawzajem byli jedno" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), bo "zgodne małżeństwo, to jeden duch, jedne dążenia i jedne nastawienia; to wspólne przeżywanie wszystkiego - słowem - to wspólna miłość" (o.D.W.jw.), która jest pierwszym obowiązkiem każdego współmałżonka:.. Trzeba więc dobrze myśleć o przedmiocie swej miłości. Trzeba też zawsze dobrze mówić o przedmiocie oraz do przedmiotu swojej miłości - uprzejmie, kulturalnie. Trzeba dobrze czynić przedmiotowi swojej miłości i dobrze życzyć mu... Stąd małżonkowie powinni być stale w sobie zakochani" (wg ks.Bronisława Kanta SDB)

Niechaj zrozumie, że "szczególne zasady chrześcijańskiego miłowania w małżeństwie, to wzięcie odpowiedzialności za całe życie współmałżonka, za jego dobroć, religijność, szczęście, zbawienie wieczne" (ks.SAC); że "istotą miłości jest decyzja troski o rozwój danej osoby. Nie jest to tylko decyzja "woli", lecz decyzja całego człowieka, a zatem decyzja, w którą się angażuje cielesność, płciowość i myślenie, emocje, wrażliwość moralną, duchowość, religijność, a także wartości i wszelkie aspiracje, którymi kierujemy się" (ks.Marek Dziewiecki). Dlatego niech się stara dopełnić tych wymogów, choćby częściowo, etapami i niechaj w ten sam sposób zacznie pracować nad sobą, aby "nie wpadać w złość z powodu jakichś drobnych kłopotów, które zdarzają się nawet w najlepszej rodzinie" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). "Gniew bowiem niszczy miłość" (PJ do Justyny Klotz)...

O Pani, sama widzisz, jak wiele trzeba zmienić w tym moim trudnym mężu, proszę więc, błagaj Ducha Świętego, aby umocnił w nim swe dary, ucząc podejmowania najwłaściwszych decyzji... Aby go poprowadził tak, by zechciał dobrowolnie "przekazać siebie, serce i umysł, duszę i wolę... i dom, i całe swoje życie, Bogu... i aby upokorzył się... Aby świadomie chciał Mu zaufać jako swojemu Zbawicielowi i poddał Mu się jako Panu, by mógł kształtować jego charakter oraz naginać go do swojej świętej Woli" (wg Johna Stotta)...

"Każdy człowiek szuka zbawienia oraz zbawienia ludzi, z którymi przyszło mu żyć" (wg o.Thomasa Mertona OCR), oręduj więc, by dobry Bóg "zechciał mi dać swoją nadzieję, bym mogła podarować Mu swe wielkie zaufanie" (PJ do Małgorzaty Balhan). Abym, na przekór przeświadczeniu, iż "łatwiej zmienić ustrój, niż odmienić człowieka" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), przenigdy nie zwątpiła, iż przy Jego pomocy, ja także będę mogła mieć swój skromny udział w pozytywnej przemianie mego męża. Bylebym tylko potrafiła uchronić płomyk tej miłości jaka się jeszcze we mnie tli; bylebym się starała zło dobrem przezwyciężać (wg Rz 12,21), bylebym pamiętała, że "ciemności nie usunie ciemność - tego dokonać może tylko światło. Nienawiści nie uleczy nienawiść; nienawiść może uleczyć tylko miłość" (o.Phil Bosmans).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej