wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A RODZINY UPADŁE I UPADAJĄCE




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Jak to się dzieje, Boże mój, że niejedna, z pozoru normalna rodzina, nie mająca powiązań z patologią społeczną, ulega degradacji...? I jaka bywa droga upadku tej rodziny ? Gwałtowna, niczym nagły wstrząs, czy może taka sama jak droga upadku Judasza: dyskretna, nieuchwytna zdradliwa jak choroba, która niepostrzeżenie ogarnia całe ciało... Droga człowieka, który z początku też był lojalnym apostołem, a potem... w tamtą czwartkową noc, wydał Cię, swego Mistrza, zawziętym prześladowcom (Mt 26,47-48)...

Może już od początku jego powołanie nie było wolne od interesowności, toteż, nie widząc korzyści z faktu obcowania z Tobą, czuł się rozczarowany...? Może, tracąc nadzieje na wysokie stanowisko przy Twoim boku - dzień po dniu, listek po listku, zrywał więź ze swoim "Krzewem Winnym" ? Może z tego powodu, dzień po dniu, coraz bardziej zamykał się w sobie ? Może zazdrościł innym uczniom szczerości wiary, czystości ich intencji i przywiązania do Ciebie ? Może wzgardziwszy nimi, nie chciał mieć nic wspólnego z ich "głupotą", jak sądził... i z ich "naiwnością" ? Może, widząc, że nie da się dwom panom służyć, zdecydował się na służbę mamonie ? A może miał już dość własnego zakłamania, toteż otwarcie "poszedł na całość" i wtedy zdradził Cię (Łk 22,48)...?

Ty wiesz, o Chryste, jak było naprawdę z Judaszem, proszę więc, racz odsłonić jego drogę upadku tym, którzy dzisiaj jeszcze są zadufani w sobie i przekonani o słuszności własnych wyborów życiowych... którzy lokują wszelkie nadzieje tylko we własnym działaniu, nie zdając sobie sprawy, że wznoszą domy na piasku (Mt 7,26). "Bez Ciebie bowiem nic nie uda im się zrobić" (wg J 15,5)...

Racz wejrzeć na rodziny, które od dawna nie spełniają swej podstawowej roli wobec swych członków, wobec dzieci, a przez to - wobec społeczeństwa. Bo tak już jest, że "jeśli rodzina jest moralnie zdrowa, zaszczepi ona moralność w innych grupach społecznych, a także w instytucjach; jeśli zaś jest zepsuta, zarazi tym zepsuciem wszystkie związane z nią środowiska" (Guido Vignelli)... Wejrzyj na tych, którzy przez lata na wszelkie możliwe sposoby dają zły przykład dzieciom przez swoje niegodziwości; którzy w ten sposób kształcą je na potencjalnych przestępców, oszustów, malwersantów, bandytów i złodziei, bo w tych rodzinach młody "człowiek nie jest tworem okoliczności, ale okoliczności są tworem [tego] człowieka" (Benjamin Disraeli) - i spraw, by zrozumieli, jaka to będzie "śliska" droga w przyszłości dla ich dzieci...

I chociaż mądrość Pisma Świętego zaleca, aby "dzieci były posłuszne rodzicom, bo to jest słuszna rzecz" (wg Ef 6,1); choć nakazuje, aby były "posłuszne im we wszystkim, bo to się Panu podoba" (wg Kol 3,20) - spraw, aby dzieci żyjące w rodzinach zdemoralizowanych nie stosowały się do tych rad, dla ich własnego dobra. A rodzicom pomóż zrozumieć, że "dzieci ich dostają tylko jedno dzieciństwo", dlatego nikomu nie wolno zniszczyć go...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Jakimi ludźmi, o Chryste, byli Twoi oprawcy ? Czy przeciętnymi żołnierzami, czy też zbójami o wielkiej sile i o szczególnej brutalności...? A może specjalnie wybrano ludzi okrutnych i zawziętych, siepaczy bez skrupułów, gdyż Twoje rany, Panie Jezu, wyraźnie świadczą o tym... Jeden z oprawców, jak wskazują badania świętego Całunu, "był nieco wyższy od towarzysza, przy tym miał sadystyczną skłonność do chłostania zarówno nóg ofiary, jak i grzbietu" (Ian Wilson)...

To straszne, że i dziś nie brakuje oprawców; siepaczy bez skrupułów... Takich, co dopuszczają się brutalnych rękoczynów głównie wobec najbliższych, wobec bezbronnych i najsłabszych, co w konsekwencji często prowadzi do upadku rodziny... Bywa, że biją się nawzajem, a nawet zabijają "z powodu zazdrości lub namiętności, z powodu różnicy zdań, dla zemsty, dla korzyści materialnej, w celu pozbycia się rywala, dla przeszkodzenia czyjemuś szczęściu lub dla zajęcia miejsce wroga... a bywa, że dla przyjemności patrzenia na śmierć" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Proszę Cię więc, Boże łaskawy, ogarnij ich swoim spojrzeniem, może choć trochę zmiękną... może się uczłowieczą...?

Może się zastanowią nad tym, że "pierwszy grzech dokonał się nie pośród ludzi przypadkowych, obcych sobie czy wrogich, ale w rodzinie, wśród najbliższych: między mężem, a żoną oraz pomiędzy braćmi". Niech więc starają się zerwać, tę ciągłość plemion Kaina, która wiedzie do nikąd... Niechaj rozważą to, że "grzechy w rodzinie [i ich skutki] można śledzić przez całe pokolenia wstecz (Wj 20,5-6; Pwt 30,19). Cykl się przerywa dopiero wtedy, kiedy moc złego ducha zostanie przełamana; kiedy zostanie zaprowadzony nowy porządek myślenia i działania... [Niechaj pomyślą o tym, że] dzieci wychowane w atmosferze gniewu i przemocy, też będą miały skłonność do reagowania na frustracje, jakie niesie ze sobą życie - gniewem i przemocą" (Neal Lozano)...

Proszę Cię więc, pomóż tym ludziom zejść jak najszybciej ze złej drogi i racz uwolnić ich od bandyckich skłonności. Potem wyciągnij do nich swą miłosierną dłoń, aby Cię mogli poznać. Bo "chociaż żyjesz w duszach, które nie mają świadomości Twojego w nich mieszkania, to jakże mogłyby powiedzieć, że odnalazły Cię, i że w Tobie odkryły siebie, jeżeli Cię nie znają ani nie myślą o Tobie... jeżeli nie szukają Cię i nie interesujesz ich; jeśli zupełnie nie pragną, byś zamieszkał w ich duszach" (wg o.Thomasa Mertona OCR). A dzieciom, które mimo woli nieraz były świadkami takiego okrucieństwa, zwłaszcza wobec swej matki - nie pozwól znienawidzić tego, kto wyrządzał jej krzywdę. Bo i "Ty, Panie Jezu, przebaczyłeś cierpienie zadane Twojej Matce.

Prawda, że trudno jest przebaczyć cierpienie, które ktoś nam zadaje; że tysiąc razy trudniej jest przebaczyć jeśli jest zadane osobie ukochanej. A już najtrudniej kiedy ktoś zadaje krzywdę matce. Lecz to najtrudniejszym sprawdzianem miłosierdzia... Ty, Panie Jezu, też patrzyłeś na cierpienie swej Matki. Stała tak niedaleko... Pewnie widziałeś Jej policzki całe mokre od łez. Zapewne czułeś bicie Jej kochanego serca i oddech Jej stłumiony żalem. Widziałeś cierpienie w Jej oczach. Wiedziałeś, że nie myślała o swoim cierpieniu, tylko o Twoim, bo i Ty myślałeś tylko o Niej. [Tak samo cierpią wszystkie matki, widząc cierpienie dzieci] Lecz Ty choć współcierpiałeś z Nią, to jednak przebaczałeś... Proszę więc, dodaj sił tym dzieciom, aby i one potrafiły przebaczać krzywdy, jakie są wyrządzane tym, których one kochają" (wg ks.Marcina Cholewy).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Ty wiesz, o Chryste, jak biedne są te rodziny, w których najbliżsi wyniszczają się moralnie, w których z upodobaniem jedni pastwią się nad innymi, raniąc się i poniżając... w których wzajemnie "zabijają się" "na raty", poprzez szyderstwa, krytykanctwo, mrożącą atmosferę, nieraz przez długie lata... bo nie pojmują, że w ten sposób prowadzą domy do upadku, rodziny do rozpadu i demoralizacji, zaś samych siebie do depresji lub chorób umysłowych...

Ty wiesz, o Panie, jak to bolesne są zranienia duszy, bo sam ich doświadczyłeś ze strony takich ludzi (Łk 22,63-65). Proszę Cię więc, o Boże... o Panie miłosierny, ukróć te barbarzyńskie "praktyki", aby "moralni sadyści" opamiętali się...

Oddal od nich złośliwość i żądzę poniżania... Oddal upodobanie do niszczenia dusz... "Niech przed obliczem Twoim pierzchną z nich wszystkie myśli nieprawe" (Tomasz á Kempis) i pozwól im zrozumieć, że "człowiek, ponieważ został stworzony na obraz Boży, posiada godność osoby... I nie jest tylko czymś, ale kimś... zdolnym poznawać siebie, zdolnym panować nad sobą i w sposób dobrowolny także dawać siebie, jak również tworzyć zgodną wspólnotę z innymi" (wg KKK 357). Niechaj przez wzgląd na dzieci mają to na uwadze, że "gdy rodzina jest zdezintegrowana, to dzieci z niej pochodzące doznają krzywd intelektualnych, fizycznych i emocjonalnych, które następnie rzutują na całe ich życie" (Karl Zinsmeister)... że "dziecko tylko wtedy będzie dobrym człowiekiem, kiedy rodzina wobec niego spełni swoje zadania" (wg Jana Dobraczyńskiego).

Obdarz ich łaską życzliwości i wzajemnego zrozumienia. "Niechaj nie gaszą ideałów swoim sceptycyzmem, jak gasi się zapaloną świecę. Niechaj nie niszczą ich szyderstwem, jako coś naiwnego, głupiego... jako coś, czego się nie da zrealizować... Niechaj nie zabijają ich krytyką, zniechęceniem, starając się złośliwie zniszczyć najszlachetniejsze poczynania. Niech nie stwarzają wokół nich mrożącej atmosfery, która je nieuchronnie zniszczy. I niech nie zabijają najpiękniejszych marzeń" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Jezu, który doznałeś wstydu na oczach tłumów, kiedy u kresu drogi odarto Ciebie z szat i wystawiono nagie ciało na widok zgromadzonych - zmiłuj się, proszę, nad rodzinami moralnie upadłymi... Przez pamięć na boleści jakie musiałeś znieść: na boleść jaką Ci sprawiało zawstydzenie oraz na tę, przeszywającą Cię aż "do szpiku kości", jaką sprawiło odrywanie przyschniętych szat od Twoich ran - błagam Cię, wejrzyj na bezwstydnych i zdemoralizowanych... Wejrzyj na tych, co wprowadzają do domów nagość i zgorszenie, nie przejmując się dziećmi... na tych, używają wulgarnego języka, dając najgorszy przykład młodemu pokoleniu, jak i na tych, co niemal wszystkie swoje działania sprowadzają do seksualności.

Wejrzyj, o Panie, proszę Cię na te upadłe już rodziny, bo i one mają dzieci. "Te zaś są często ofiarami moralnego poniżenia ze strony swoich bliskich, którzy obowiązani są dawać im przykłady niewinności, pobożności i pokory, a którzy dają im zgorszenie przez swój haniebny tryb życia" (PJ do Małgorzaty Balhan). Ukaż im tę groźną zależność, że od grzechów nieczystości wywodzą się niemal wszystkie inne, gdyż "pomiędzy grzechami są jakby jakieś pokrewieństwa: jedne pociągają za sobą drugie...

Człowiek, który przekracza szóste przykazanie, jest jakby z konieczności pociągnięty do przekroczenia siódmego przykazania, bo takie życie rozwiązłe pociąga za sobą dużo wydatków... A kiedy na zaspokojenie ich nie starcza tego, co się ma, to sięga się po cudze, okrada się bliźniego albo kasę państwową... Niech zrozumieją, że raz rozbudzoną namiętność nie tak łatwo na nowo ująć w karby; że nie zatrzyma się ona, dopóki nie zdobędzie odpowiednich pieniędzy, drogą godziwą czy niegodziwą, ażeby zaspokoić nieuczciwe pożądania" (wg Sługi Bożego Jacka Woronieckiego)... Wejrzyj, o Chryste i ratuj ich, bo "co w przyszłości stanie się z rodziną, która poznała występek ? Kto jej powróci to, co straciła ? Kto jej przywróci cześć w oczach własnych, o ile jeszcze wstyd zachowała ? I kto uzdrowi ją...?" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Chryste, którego na krzyżu pojono żółcią i octem, wejrzyj na takie "domy rodzinne, które są przedszkolami pijaństwa. Tam bowiem dzieci po raz pierwszy widzą kieliszek z wódką... Tam często patrzą na stół z atrakcyjnie przygotowanym alkoholem i podziwiają kochanych rodziców często wznoszących toasty... Z takiego domu marsz do baru pijackiego jest potem bardzo łatwy" (z modlitewnika "O trzeźwość w rodzinie"), a rodzina upada... Proszę więc, racz otworzyć oczy takim rodzicom na to, że chociaż "słowa czwartego przykazania, które mówią: "Czcij ojca i matkę" są skierowane do dzieci: do synów i do córek, to jednak z równą siłą odnoszą się i do nich: "Pamiętaj, abyś prawdziwie zasłużył na tę cześć. Bądź godny imienia ojca ! Bądź godna imienia matki" (wg bł.Jana Pawła II), bo "tak jak cześć rodziców spływa na potomstwo, tak również spływa hańba" (wg św.Tomasza z Akwinu)... niestety, w obie strony...

Wejrzyj, o Panie, na rodziny zdegenerowane i pogrążone w nałogach; na domy narkomanów i alkoholików, słowem... na tych, co mając zaburzoną świadomość, beztrosko płodzą dzieci z góry skazane na patologiczną "ciągłość pokoleń" i racz przygarnąć je. Wejrzyj i na te, które codziennie dają zły przykład swoim dzieciom, bo "jeśli w domu kłamie się, to nikt nie wytłumaczy dziecku, że kłamstwo jest grzechem" (wg Jana Dobraczyńskiego). Wejrzyj... Tyś bowiem sam ukazał z krzyża swe wielkie zmiłowanie, wołając: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23,34)... Zmiłuj się nad wszystkimi rodzinami już upadłymi i upadającymi !

Pozwól zrozumieć dorastającym dzieciom z takich nieszczęsnych rodzin, że "tak jak Bóg posługuje się ludźmi, by zbawiać dusze i prowadzić je do świętości, tak też i szatan posługuje się innymi osobami, aby tę pracę sparaliżować, a nawet, by je zgubić... I w ten sam sposób, jak Jezus, często jako narzędzi szuka ludzi najbliższych, lecz posługuje się nimi, by zaprowadzić zło" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Niech więc, czym prędzej się uwolnią od takich oddziaływań. Wtedy "zwycięstwo Twoje najlepiej się objawi przez ocalenie od wiecznej zguby tych, co moralnie byli już sparaliżowani. Oni to bowiem, widząc, że zostali ocaleni, z zapałem będą dążyć do przodu i skrupulatnie zbierać zasługi starannie wypełniając nakazy ewangeliczne... Jako grzesznicy, po uzyskaniu zbawczego rozgrzeszenia, co prędzej wstąpią na drogę doskonałości, starając się nadrobić utracony czas i przez gorliwość swą naprawić długie lata bezczynności, kiedy ich życie nie przynosiło żadnych korzyści nadprzyrodzonych" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Pokornie proszę Cię...

Chryste, racz wejrzeć również i na takie rodziny, które się mają za "porządne", a nie pojmują, że i one systematycznie, choć powoli, skłaniają się ku upadkowi, żeby się potem nie dziwiły, jak to mogło się stać. Niech więc już teraz zrozumieją, że "człowiek bywa zgorszeniem nie tylko wtedy gdy na przykład używa brzydkich słów, posuwa się do rękoczynów, gwałtownie reaguje, wyjawia rzeczy żenujące o kimś ze swoich bliźnich... kiedy jest wstrętnym egoistą lub nie wesprze ubogiego... Nie tylko wtedy, ale także wtedy na przykład kiedy matka nic w niedzielę nie mówiąc, nie idzie na Mszę świętą, a dzieci sądziły dotychczas, że w niedzielę koniecznie trzeba pójść na Mszę świętą. Albo kiedy rodzona matka doradza swojej własnej córce, by uniknęła kłopotów przez usunięcie ciąży. Albo gdy ojciec swym milczeniem aprobuje kradzieże i nieuczciwości syna" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Boże... Ty wiesz, że "mękę ludzi można złagodzić przez niewidoczne, niedostrzegalne oddziaływanie modlitwy, która jest ukrytą potęgą zdolną poruszyć światy" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), proszę więc, racz wysłuchać moich modłów wstawienniczych, a potem powierz mnie Najświętszej Matce Twojej. Chciałabym bowiem służyć Jej "jako narzędzie, jako pomoc, pod Jej sztandarem w boju ze straszną klęską rozbicia rodzin, z klęską wzajemnej nienawiści, pijaństwa, niemoralności...

Prawda, że sama z siebie jestem słaba i nieudolna, proszę więc, by natchnęła mnie odwagą, mocą i wytrwałością... by nauczyła mnie kierować się dobrem innych ludzi, niosąc ratunek nieszczęsnym niewolnikom nałogów, zwłaszcza nałogu pijaństwa". "W porządku Bożym jesteśmy bowiem również układem zamkniętym. Ktoś musi cierpieć za szaleństwa drugiego, ktoś musi się modlić, aby nawrócił się błądzący, przez czyjeś umartwienie przychodzi łaska żalu na grzesznika... Nasza świętość ma wpływ na świętość innych. Nasza grzeszność wpływa na grzeszność innych. Dopiero wówczas znajduje prawdziwie społeczny sens każdy dobry czyn, chociażby przez nikogo nie zauważony, każda dobra myśl i każdy akt miłości Bożej" (ks.Mieczysław Maliński).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej