wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

NAWRÓCENIE ŚMIERTELNIE CHOREGO




Część chwalebna

I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Po swym chwalebnym zmartwychwstaniu, wszedłeś, Chryste, do domu poprzez zamknięte drzwi, aby powiedzieć apostołom: "Pokój wam" (J 20,21)... Jakże i ja pragnęłabym usłyszeć dzisiaj tamte słowa. Proszę więc, zechciej wejść i tu, gdzie jedno z Twoich dzieci "umiera nie dopełniwszy życia, bo żyje się jedynie w pełni Twojej, o Panie, a on nie umiał w Tobie żyć" (wg Eugenia Zollego). I to jest najważniejszą, największą troską moją... Proszę Cię za umierającego w jego ciężkim konaniu - racz przybyć mu na pomoc i nie pozwalaj zginąć. "Nadszedł bowiem dla niego ten najcięższy moment, kiedy musi tę ziemię nieodwołalnie opuścić" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

Proszę gorąco, wejdź, nie zwlekaj ! Wejdź jak chcesz, nawet przez zamknięte drzwi, otocz go swoim Bożym blaskiem, a potem połóż swoje dłonie na tę nieszczęsną zbolałą głowę; na pełgający jeszcze w niej płomyczek świadomości... Pośpiesz się, proszę, bo przygasa choć jego dusza nie zdążyła dotąd pokochać Ciebie; chociaż od lat ostygła w wierze "przyjmując wygodny sposób życia; choć zapomniała zapewne kim jest i zaślepiona przez złe nawyki wzgardziła dążeniami do dobrego. Pomiędzy tym grzesznikiem a Twoim Ojcem Przedwiecznym połóż swe Serce, o Jezu, bo tylko Ono może złagodzić Jego gniew i nachylić współczucie Boże do tej duszy" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Tak mało czasu jej zostało, że w każdej chwili może być wezwana już na Sąd. Błagam więc, ratuj ją przed zgubą...! Ratuj konającego !

"Przebacz mu wszystkie jego grzechy: grzechy młodości, dojrzałości, grzechy ciała i duszy... grzechy lenistwa i wszystkie ciężkie grzechy dobrowolne... grzechy, które pamiętał i o których zapomniał; grzechy, które tak długo taił i które uszły jego pamięci; grzechy śmiertelne i powszednie; wszystkie jego przewiny, które zraniły Twoje Serce. Daruj i oczyść duszę jego ze wszystkich błędów i wad... I nie pamiętaj mu, jaki dotychczas był... Racz wzmocnić jego ducha węzłami Twojej łaski i okaż mu swe miłosierdzie na wieki wieków. Amen"... Błagam i bezgranicznie ufam Tobie, mój Boże, bo "miłosierdzie Twoje jest studnią niezgłębioną, z której czerpiemy naczyniem ufności, a kto ma większe naczynie, ten więcej łask odnosi" (św.Bernard)...

O Panie, któryś ciemność grobu przemienił w blask poranka - wypędź z tej duszy wszelki mrok. Niech się otworzy najgościnniej na to spóźnione przyjęcie, a Ty wypełnij ją swym światłem, póki nie jest za późno ! Obdarz ją, błagam Cię, choć błyskiem świadomości, że nawet teraz, "jeśli uwierzy, to ujrzy Chwałę Twoją" (wg J 11,40)...

Ja wiem, że "człowiek konający zajęty jest wyłącznie sobą, pozostawiony samemu sobie, straszliwie opuszczony, lecz Ty ogarniasz swoją troską dusze, które wraz z Tobą mają wejść do Królestwa" (o.Karl Rahner SJ), lecz jeśli ona nie jest godna Twej miłosiernej troski, przyjmij, o Jezu, moją modlitwę wstawienniczą i moją ufność bezgraniczną, że "łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz w ostatniej chwili zależy od modlitwy za nie" (wg św.Faustyny). Przyjmij, o Chryste, bo Ty dobrze o tym wiesz, że "kto przygotowuje człowieka do śmierci, przygotowuje go do życia" (Michel Montaigne).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

O Jezu Miłosierny, który jesteś wśród nas, choć dawno już odszedłeś do domu swojego Ojca (Dz 1,9)... Panie, któryś ukazał świętej Faustynie cud Miłosierdzia w Ostrej Bramie - błagam, wysłuchaj modlitwy mojej za umierającego i zechciej przybrać żywą postać jak wtedy na obrazie... Przeszyj tę konającą duszę poświatą swoich łask, choć obca Tobie jest i grzeszna; i oddalona niczym żagiel na bezkresie wód... choć "życie upłynęło jej w nieświadomości i błędzie... choć nieraz była przyczyną zła i jego skutecznym narzędziem" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), bo miłosierdzie Twoje jest ponad wszystkie dzieła...

Skieruj, o Panie, garść promieni z Twoich najświętszych rąk, na to milknące serce od lat zamknięte na łaskę wiary i wlej do niego swoje światło jako zadatek na życie wieczne - pokornie błagam Cię. Wejrzyj łaskawie na tę duszę, aby najgłębszym żalem przejęta mogła się rzucić w przepaść ufności ku Tobie, który wciąż czekasz aby jej wszystko przebaczyć. A potem powiedz do niej, jak do duszy zrozpaczonej: "Duszo w ciemności pogrążona, jeszcze nie wszystko stracone" (PJ do św.Faustyny). Dla Ciebie bowiem "nie jest ważne, kiedy się człowiek ku Tobie otworzy, ważne jest tylko dla człowieka" (PJ do Anny Dąmbskiej). I o to proszę mając w pamięci wyznanie biblijnego Jonasza: "Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Pana" (Jon 2,8)...

Jeżeli drgnie w jej mroku choćby iskierka wiary, umocnij ją, rozdmuchaj... może zapłonie, może usłyszy i może pojmie, że na koniec wreszcie "zaczęła żyć tym, co jest w górze, a nie tym, co na ziemi... że jeszcze nosi ciało, ale w sercu jest już niebem" (św.Augustyn)... "Jako Zbawiciel i starszy Brat, zechciej przedstawić ją Bogu Ojcu, którego dzieckiem jest"... A jeśli nadal będzie ślepa i głucha na Twoje wezwanie, błagam Cię, daj jej "bez żadnej współpracy swą ostateczną łaskę" (wg św.Augustyn jw.). "Nie ma bowiem człowieka, który by nie zgrzeszył" (1Krl 8,46)...

Racz dać jej chociażby przez wzgląd na tę modlitwę przebłagalną, którą do stóp Ci składam i błagam najpokorniej: Panie, ulituj się ! Niczego tak nie pragnę, jak tylko nawrócenia jej, bo "stoi wobec grozy śmierci samotna i bezradna, w oślepiającym przerażeniu wobec nadejścia końca istnienia... być może nieświadoma swojej nieśmiertelności, jak nieświadoma była celu i sensu życia" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Przyjmij więc to błaganie i racz wysłuchać mnie...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Zesłanie Ducha Świętego

O Boże, który stwarzając człowieka wlałeś weń życie swoim tchnieniem (Rdz 2,7), proszę, abyś i dzisiaj tchnął na tę biedną duszę... "Przybądź, Duchu Święty, spuść z niebiosów wzięty światła Twego strumień" i racz obdarzyć nim tego konającego, aby "mógł ujrzeć Prawdę nawet w ostatniej godzinie, kiedy już nigdzie spóźnić się nie da... ani zdążyć... Aby uwierzył w Króla rozpiętego na szubienicy krzyża. Aby uwierzył, nawet widząc, że z krzyża nie zstępuje i że bezradny jest. Aby uwierzył, że te ręce bezczynne, mogą jednak przenieść w królestwo... Uwierzył, będąc łotrem" (wg Tadeusza Żychiewicza)... Boże mój, błagam Cię !

Prawda, że "większą część swojego życia dobrowolnie spędził w bezbożności lub obojętności, jeśli więc teraz, znalazłszy się nagle na progu wieczności, poddaje się rozpaczy, nie pozwól mu oszukać się, że już nie czas na przebaczenie, bo Jezus sam powiedział do jednej ze swych sług: "choćby mu tylko sekunda życia pozostała, to w tej sekundzie może jeszcze pozyskać życie wieczne" (do Sługi Bożej Józefy Menéndez).

Ja wiem, że wiara jest darem "najczęściej dawanym stopniowo, powoli... ale czasami nagle" (wg o.Phila Bosmansa). Proszę więc najpokorniej o to nagłe olśnienie dla umierającego. Spraw, aby choć na chwilę mógł odzyskać przytomność, by mógł dać znak, że jednak kocha, że chce być blisko Boga... Niechaj wyszepce słabnącym głosem, że wierzy, że żałuje wszystkich straconych lat... Tych lat przeżytych z dala od Chrystusa, od Maryi; od Ich miłości, Od Ich łask i od Ich miłosierdzia... Niechaj przeprosi za zniewagi, za tamto oddalenie, by mógł zaczerpnąć ze zdroju wielkoduszności Boga.

"Ześlij mu, proszę Cię, na pomoc świętego Archanioła Michała, by przeprowadził go przez ciemność i pokonał moc lęku. A jeśli go przestrasza sąd, zechciej przypomnieć mu o Twojej wielkiej litości. Błogosław mu, o Panie, w Twej bezgranicznej miłości, ze swych ołtarzy i ze swoich tabernakulów, aby go uratować i otworzyć mu bramę do wiecznej wspaniałości" (wg "Modlitewnika Apostolstwa Dobrej Śmierci").

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Matko, Ty widzisz jego lęk. "Wydaje się, jak gdyby wszystkie grzechy jego życia znowu powstały przed nim i grożą... Proszę więc, więc wesprzyj go, aby mógł trwać w ufności. Pomóż mu choćby myślą wołać do Ciebie, do Matki... z dziecięcą wiarą i poddaniem, by mógł wypełnić się pokojem" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), bo "umieranie jest ostatnim wysiłkiem naszego życia, jego ostatecznym czynem rozstrzygającym wszystko" (ks.Romano Guardini). Mnie zaś dopomóż wytrwale walczyć o jego duszę: "Przybądź mu, Miłościwa Pani ku pomocy, a wyrwij go z potężnych nieprzyjaciół mocy". Przybądź, bo Tobie Bóg dał moc zdeptania głowy szatana, więc racz osłaniać nieszczęsnego, dopóki będzie żył...

Ja wiem, że "matki ziemskie nigdy nie opuszczają swoich dzieci. Podobnie więc i Ty, Maryjo, która tak bardzo kochasz swoje dzieci za życia, z tak wielką czułością, z tak wielką dobrocią, czyż nie przybędziesz, aby go chronić w ostatnich momentach życia, kiedy właśnie najbardziej Ciebie potrzebuje ?" (wg św.Jana Bosco)...

Na pewno nie zasłużył na tę szczególną łaskę i może nigdy Cię nie prosił o szczęśliwą śmierć... o to, ażebyś była przy nim, gdy przyjdzie mu opuścić świat, ale Tyś, Pani, Matką naszą, więc nie odtrącisz go... Przeto weź w swoje święte dłonie jego struchlałą duszę. Weź, niczym tę zgubioną drachmę (Łk 15,8-9)... weź jak tę zaginioną owcę, dla której pozostawia się całe dorodne stado (Łk 15,4) i podaj ją chociaż na koniec Dobremu Pasterzowi.

Może umierający nie śmie już podnieść oczu wzwyż, więc, błagam, powiedz mu, że choć jest marnotrawny, "znajdzie się jeszcze teraz dla niego szata godowa... Znajdzie się także pierścień na palec" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), byleby w sercu, byle choć w myśli zdążył ukorzyć się, a Syn Twój "jeszcze poczeka. Jeszcze zapuka do tego serca i... jeśli tylko będzie odzew, Jezus przebaczy mu" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Wierzę, iż jego "serce, które właśnie zamiera, pozbawione energii, jeszcze coś kocha, a jeśli kocha, to nie całkiem jest przegrane. Resztka miłości zwiąże je z Bogiem, który jest Miłością" (wg Sługi Bożego S.W.jw.).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Królowo Nieba i Ziemi... tak miłosierna, tak wielkoduszna jak żaden ziemski władca - zlituj się, proszę, nad poddanym, którego już nikt inny nie może ułaskawić. "On bowiem stanie się wkrótce zdobyczą piekła, jeśli w ostatniej chwili nie uzyskasz dla niego łaski szczerego żalu...

Wspomnij na drogocenną Krew Jezusa, Syna Twego, która została przelana także za tego, który leży zupełnie już bezbronny. Wspomnij na Twoje gorzkie cierpienia, które znosiłaś u stóp Krzyża, gdy Syn Twój konał i za tego, który się żegna z życiem i nie zostawiaj go na pastwę tej straszliwej czeluści. Racz użyć całej mocy Twojego wstawiennictwa i błagaj, aby pogodzony z Bogiem mógł przejść przez próg wieczności... Bo tylko wtedy będzie mógł być Twoim znakiem zwycięstwa nad piekielnymi mocami i chwałą Bożą na wieki... Z Tobą, zwycięska Hetmanko we wszystkich bitwach Bożych, będzie mógł chwalić na wieki Boga w Trójcy Najświętszej... Tylko stań przy nim na tej drodze, z której się już nie wraca...

Ja wiem, że Pan Bóg już nie raz dobijał się do niego "nie poprzestając na tym, że go oszczędzał, ale również śpieszył mu z pomocą, używał wszelkich środków, aby go opamiętać: drogą dobrodziejstw i łask; drogą natchnień, wyrzutów i niepokoju sumienia... Ja wiem, że choć obrażał Boga, Pan występował jako jego patron i obrońca" (wg bł.Michała Sopoćko). Tym bardziej więc zasłużył na sprawiedliwą karę. Mimo to, błagam, wstaw się za nim, by Bóg zapomniał jego grzechy i przyjął go jak ojciec syna marnotrawnego (Łk 15,20).

"Za żadną duszę nie zaniosłam przed Boży tron aż tylu ofiar, cierpień i modłów" - wyznała święta Faustyna, mając na myśli jedną z najbliższych sobie dusz. "Czułam - mówiła - że zmusiłam Boga do udzielenia jej łaski. Kiedy to wszystko rozważam, widzę prawdziwy cud. Widzę, jak wielką moc ma modlitwa wstawiennicza przed Bogiem"... Proszę Cię więc, najczcigodniejsza Oblubienico Ducha Świętego, wstaw się za tym nieszczęsnym i błagaj, by Duch Święty raczył obdarzyć go tym nadzwyczajnym darem, jakim jest żal doskonały... Żal, który rzuci jego szlochającą duszę do Boskich stóp Jezusa, a wtedy... ufam niezłomnie... On, w swoim miłosierdziu, nie odmówi zapłaty temu robotnikowi ostatniej godziny (wg Mt 20,9).

"Modlitwa moja, Mario, jest łzą samą,

łzą wypłakaną w noc żalem trapioną !

Otwórz jej niebo - boś jest niebios bramą,

skłoń do niej serce, boś grzesznych obroną;

Anielską ręką zdejm z niej grzechu zielsko,

boś jest najczystszą Królową Anielską !" (Władysław Bełza)

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej