wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A TYCH, KTÓRZY SIEJĄ ZAMĘT I NIEZGODĘ




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Tyś sam doświadczył, Panie Jezu, do czego mogą doprowadzić tacy, którzy dokoła widzą jedynie zło; którzy w nikim i w niczym nie dostrzegają dobra; którzy podejrzewają wszystkich o wszystko, nawet w klarownych i przejrzystych sytuacjach; którzy wciąż posądzają i surowo oskarżają Bogu ducha winnych... Tacy kazali Ciebie pojmać w tamtą wiosenną noc (Łk 22,54), bo byłeś dla nich niewygodny przez swą naukę, napominanie, przez piętnowanie zła, które oni czynili... Pojmać pod osłoną ciemności, bo "każdy, kto dopuszcza się nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków" (J 3,20). A potem wytoczyli zarzuty, że Ty "podburzasz lud, szerząc swoją naukę" (Łk 23,5), jakbyś istotnie wzniecał zamęt między spokojnym ludem. I tak, niestety jest "od zawsze" - aż do dziś, gdy "burza intryg szaleje nad tymi, którzy się wybijają, podobnie jak huragan miota najwyższymi sosnami" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...

Do takich mącicieli należał również Judasz, który szczególnie dał się poznać, gdy pożałował Ci olejku, którym przyjazna Maria namaściła Twe stopy (J 12,3-5).W ten sposób wniósł niezgodę w Twoje najbliższe grono, gdyż "widząc to, uczniowie byli oburzeni" (Mt 26,8). Łatwo jest bowiem wzniecić zamęt i niezgodę nawet wśród bliskich sobie ludzi. Łatwo jest skłócić każdy dom nawet na poły święty, bo i dziś można spotkać wielu "krnąbrnych i gadatliwych, i zwodzicieli, którzy całe domy skłócają" (wg Tt 1,10). I dziś istnieje "wiele sposobów rozsiewania zamętu. Wystarczy choćby podać wyjątek za regułę, a wtedy głupi i bezczelni, a także obłudnicy wyobrażają sobie, że inni są tacy sami. I - co bolesne - tak ich traktują, jakby to była prawda" (św.J.E.jw.), bo ten, "kto szuka w ludziach zła, na pewno znajdzie je" (Abraham Lincoln)...

Chryste, który "nie jesteś Bogiem zamieszania, lecz pokoju" (1Kor 14,33) - Tyś nam pokazał jak traktować tych, którzy sieją zamęt, kiedy oparłeś się kuszeniu przez szatana. (Łk 4,3-13). Bo i wśród ludzi można spotkać takich, "co rozsiewają światło, ale i takich, którzy wszystko zaciemniają" (o.Phil Bosmans); takich, co "sami trwają w pokoju, z drugimi pokój zachowując, jak również takich, którzy sami nie mają pokoju i drugim go nie dają. Tacy są wielkim ciężarem dla drugich, a jeszcze większym dla siebie samych" (Tomasz á Kempis), Ty, Panie, o tym wiesz. Proszę Cię więc, racz wejrzeć na takich przykrych ludzi...

Wejrzyj też i na "takich, którzy zawsze i wszędzie widzą jedynie zło, wynajdując najbardziej absurdalne oskarżenia, a sądy swoje formułują kierując się powierzchownością, lekkomyślnością i złośliwością wspartą na niesprawiedliwości. Tacy najczęściej sami mają na swym sumieniu te same grzechy i w posądzaniu innych szukają usprawiedliwień dla siebie" (wg ks.Stanisława Klimaszewskiego MIC)... Bywa, że "rzutują na innych swoje własne obawy i własne przykre doświadczenia, i że podejrzewają innych o swoje własne grzechy, najmocniej reagując na to, co jest najsłabszą stroną ich osobowości" (wg s.Emilii Ehrlich OSU). Bo "gdyby sami nie mieli wad, to nie sprawiałoby im aż takiej przyjemności stwierdzanie ich u innych" (ks.bp François La Rochefoucauld).

Są jeszcze tacy, którzy "złym okiem patrzą na to, kiedy ktoś jest dobry" (wg Mt 20,15), że jest lubiany przez całe otoczenie. Racz więc przemówić im do rozumu, że "ucisk i utrapienie spadnie na każdego, kto dopuszcza się zła" (Rz 2,9), kto chciałby widzieć dookoła tylko i tylko zło. Szczególnie zaś polecam Ci tego, który tak bardzo zasmuca moje serce, a który czyniąc zarzuty innym wszędzie sieje niepokój, tak postępując jakby szatan wszedł razem z nim. Proszę więc, pomóż mu rozważyć: Czy odwiedzając kogoś, zamiast przynosić mu Chrystusa, nie wnosi piekła do jego domu i "czy w ogóle jest człowiekiem pokoju czy wojny ? Czy kiedy wchodzi, na jego widok ludzie spinają się, bo jest wciąż nadąsany, naburmuszony, neurasteniczny, malkontentny, narzekający na wszystko i wszystkich... wyszukujący dziury w całym i wściekły kłębek nerwów... Niech częściej kontroluje siebie, aby nie wywoływać kłótni, nie doprowadzać do konfliktów, zadrażnień, sporów, intryg" (wg ks.Mieczysława Malińskiego); by nigdy nie wprowadzać piekła pomiędzy ludzi...

Naucz go, Panie, proszę Cię, patrzeć na wszystko głębiej z perspektywy Bożej... i w każdej sytuacji umieć zachowywać pogodę ducha. Pomóż mu pielęgnować pokój w sercu swoim, a przede wszystkim wnosić go w życie spotkanych ludzi" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC)... Pozwól mu częściej pytać siebie: "Czy gdy wchodzi, ludzie serdecznie uśmiechają się, bo wiedzą, że pomoże, że pozasklepia, uspokoi, załagodzi i uciszy... uładzi, wyprostuje, porozplątuje, wyjaśni - bo potrafi pocieszyć, pochwalić i doradzić, bo cieszy się każdym sukcesem, osiągnięciem i powodzeniem swojego bliźniego... Czy jest człowiekiem nadziei i gałązką oliwną ?" (wg ks.M.M.jw.). Przeto niech zawsze stara się dociec, "czy to nie on wytwarza przykrą atmosferę niezadowolenia ?" (św.J.E.jw.). A jeśli tak, to niech pamięta, że ten, "kto sieje wiatr, ten [zawsze] zbiera burzę" (wg Oz 8,7). I niech nie zapomina o tym, że "przykazanie nowe dałeś nam, byśmy się wzajemnie miłowali" (wg J 13,34), bo "nie jest rzeczą szlachetną słowami głosić pokój, a burzyć go czynami, do czego innego dążyć, a co innego opowiadać, głosić zgodę słowami, a tak naprawdę, żądać niewolniczej uległości" (św.Hieronim).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Zanim zostałeś ubiczowany, Piłat próbował uwolnić Cię. "Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się Twojej śmierci" (wg Mt 27,20), Baranku Boży, Panie nasz... I podburzeni "nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Cię ukrzyżowano, i wzmagały się ich krzyki" (Łk 23,23). Tak powstał wielki zamęt przed domem namiestnika...

Znane są wiekopomne słowa z listu świętego Jakuba: "Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami ? Nie skądinąd tylko z waszych żądz. Pożądacie a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo źle się modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie waszych żądz" (Jk 4,1-5). On bowiem dobrze wiedział, że tam, "gdzie jest zazdrość i żądza sporu, tam bezład i wszelki występek" (Jk 3,16). On pewnie jeszcze miał w pamięci pożądania faryzeuszy, choćby Annasza, które były wygórowane. "Wielka liczba pielgrzymów, którzy zaopatrywali się w zwierzęta ofiarne w handlu świątynnym na tak zwanych bazarach synów Annasza, była źródłem ogromnych dochodów" (ks.Adolf Janczak SCJ). I właśnie przeciw takim praktykom, Ty wystąpiłeś (Mk 11,15), Panie Jezu, co naraziło Cię na wrogość i nienawiść "złych ludzi, którzy ze złego skarbca wydobyli złe rzeczy" (wg Mt 12,35)...

"Proszę was, bracia, strzeżcie się tych, którzy wzniecają spory przeciw nauce, jaką otrzymaliście. Strońcie od nich" - napisał święty Paweł do Rzymian (Rz 16,17). Niech więc ci, którzy dzisiaj postępują podobnie, jak również ci, co podburzają i nastawiają wrogo jednych przeciwko drugim - rozważą swoje czyny. Niechaj pomyślą, czy nie należą do tych "podstępnych ludzi, którzy wzniecają kłótnie ?" (wg Prz 16,28). Czy ich "języki nie są ogniem i sferą nieprawości... złem ostatecznym, pełnym zabójczego jadu ?" (wg Jk 3,5). Czy nie "szukają i nie węszą wszędzie zła, nie pomniejszają lub uznają za niebyłe dobro drugiego człowieka ? Czy nie podejrzewają nawet w sytuacjach jasnych; nie posądzają, nie oskarżają, nie redukują innych do jego śmiesznych cech pożałowania godnych; odrażających, by tym łatwiej i boleśniej uderzyć ?" (wg ks.SAC).

Jeśli tak jest, to pozwól im zrozumieć, że "szatan obecny jest na każdym miejscu, gdzie tylko może zgasić wiarę, odebrać niewinność, popełnić występek, dokonać niesprawiedliwości, zaaranżować sprzeczkę, zaprowadzić podziały, wzbudzić gwałty, wojny domowe i wszelkie rewolucje... że to jest jego dzieło" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego). Niech więc przemyślą, czy chcą być narzędziem w jego ręku...

Ty wiesz, o Jezu, że ludzie siejący zamęt "nieraz ulegają złudzeniu wierząc przesadnie w potęgę swojego słowa, toteż gdy słyszą wymowę innych, chcą ją koniecznie zagłuszyć swoją wymową. Rodzą się wówczas niekończące się dyskusje, sprzeczki, nieprzyjaźnie, rozdziały i niesnaski. [Proszę więc, Panie, który byłeś cichy i pokornego serca, dopomóż im zrozumieć], że jeśliby bardzo uważnie wysłuchali innych, to nie mieliby czasu sami mówić zbyt wiele, a wtedy żadnej kłótni na pewno by nie było" (wg Sługi Bożego S.W.jw.)...

Naucz ich ustępować we wszystkim, na ile tylko można; nawet ze szkodą, aby tylko nie dać powodu do kłótni. Temu zaś, który ciągle wzbudza i mój niepokój, a który będąc "popędliwym, bez przerwy wszczyna kłótnie" (wg Syr 28,8) - racz przemówić do rozumu, by wreszcie uświadomił sobie, że "człowiek rodzi się naznaczony przez zło i że nie może sam uwolnić się od niego" (o.Livio Fanzaga). Przeto niech zacznie wreszcie prosić o łaskę i o pomoc Twoją w panowaniu nad sobą.

Pomóż mu, Panie, "wyrzec się forsowania swych racji i dyskredytowania odmiennych argumentów" (Patriarcha Antenagoras). Niech zacznie wreszcie "słuchać innych z szacunkiem i miłością. Niech im pozwoli pozostać sobą i niechaj ich nie "wchłania". Niech zrozumie, że jego przyjaźń nie może być zaborcza ani pożerająca. Niechaj przestrzega tego, by nigdy nie rzucać się na rozmówcę żądając, aby mu oddał się całkowicie" (wg Jeana Lafrancea). Niech wie, że właśnie "ci, co milczą, wykazują najwyższe poczucie odpowiedzialności za każde swoje słowo" (wg Jacka Wejrocha); że "kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także i całe ciało" (Jk 3,2). A ten, "kto zło dokładnie obmyśla, tego zwą wichrzycielem" (Prz 24,8)... A przede wszystkim niech pamięta o tym, że "kiedy łódź popłynie za daleko, może zawrócić, ale słowa, gdy poszły za daleko, nigdy już nie zawrócą" (przysłowie malajskie). Przeto "jeśli uczyni ludzi swymi wrogami, to wtedy już nie będzie mógł z nimi rozmawiać ani zasiadać do stołu, czy razem z nimi mieszkać, pracować... słowem - żyć. Pozostanie mu tylko jedno: walczyć przeciwko nim" (o.Phil Bosmans).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Kiedy czekałeś, Panie Jezu, na przydzielenie eskorty - sprawców zamętu wokół Ciebie nie było już w pobliżu. Osiągnęli swój cel i o to im chodziło... Dalej już, każdy, kto tylko chciał, mógł się wyżywać na Tobie bez żadnych konsekwencji...

Ty wiesz, o Chryste, że i dziś są tacy, "którym się wydaje, że są bezczynni, jeśli nie wyrządzają szkody albo nie zadręczają innych" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), jak tamci swawolni żołnierze na kamiennym pretorium (Mk 15,16-19)... Tacy, którzy z upodobaniem nawiązują do tego, co w kimś jest piętą Achillesa, nie szczytem jego duszy. W ten sposób redukują go do cech ośmieszających, pożałowania godnych, odrażających, by tym łatwiej i boleśniej uderzyć...

Tacy, którzy "wszędzie rozsiewają niepokój: niepokój w domu, niepokój w rodzinie i bywa, że słowa zniewagi nawet w przybytku Pańskim" (s.Małgorzata od Najświętszego Sakramentu OCD)... Tacy, którzy "nie zasną, zanim nie popełnią zła; nie potrafią usnąć, dopóki nie sprowadzą nieszczęścia [sen ich odleci, jeśli komuś nie zaszkodzili]" (wg Prz 4,16). Miłośnicy fermentu i wszelakiej niezgody; plotkarze, intryganci, i tacy, "których kłótnia każe zatykać uszy, bo przykro słuchać ich wyzwisk" (Syr 27,14-15)... Proszę Cię zatem, Panie Jezu, racz im przypomnieć, że "nikogo nie powinni lżyć, ale unikać sporów, przy tym odznaczać się uprzejmością i okazywać człowiekowi jak największą łagodność" (wg Tt 3,2). "Niech wszelkie kłótnie pozostawią Antychrystowi, a sami jak najprędzej zaprzyjaźnią się z Tobą" (wg Attara F.Mohammada)...

A może tacy ludzie nie są świadomi tego, że "człowiek, który ma duszę ubogą - dzieli i odpycha, a im bogatsza jego dusza w łaski Boże, tym bardziej stara się jednoczyć i zespalać" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), bo jest głęboko przekonany, że przede wszystkim "winien być nieskory do gniewu" (wg Jk 1,19). Proszę więc, Panie, powiedz im, że "muszą nauczyć się nie zgadzać - kiedy trzeba - z innymi, ale nie raniąc miłości. Muszą się starać, by nie stawać się antypatycznymi. Muszą też umieć mówić "nie", bez zadawania ran, bez ostrych form odmowy, które szkodzą miłości bliźniego, a nade wszystko pamiętać, że zawsze znajdują się w obecności Boga" (św.J.E.jw.)...

"Muszą się starać być uważni i niesłychanie delikatni wobec innych ludzi, gdyż człowiek, który łatwo i o byle co awanturuje się, nie dając nikomu spokoju, nigdy nie dojdzie do prawdziwej subtelności" (wg Sługi Bożego S.W.jw.)... Nawet najbardziej gorzką "prawdę trzeba podawać bliźniemu tak grzecznie i uprzejmie, jak się podaje płaszcz, a nie uderzyć go tą prawdą, jak mokrą ścierką po twarzy" (Max Frisch)...

Temu zaś, który jest przedmiotem tej modlitwy, pomóż jak najstaranniej wglądać we własną duszę, by zastanowił się: "czy jest człowiekiem wojny, czy pokoju ? Czy wie, co to znaczy opanować swoje humory, trzymać na wodzy swoje nerwy, kontrolować to, co mówi, co robi, jak postępuje...? Czy zdaje sobie sprawę z reakcji, jakie wywołuje jego mówienie i postępowanie u ludzi otaczających go ?... A może jest człowiekiem niepokoju ? A może jest w nim ustawiczny wir i zamieszanie...? I wciąż nie wie, czego chce od życia, od ludzi, od siebie ?" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Niech więc pamięta, że to wszystko, co wprowadza niepokój w stosunki międzyludzkie, jest działaniem "szatana, który jest mistrzem podstępu, oszustwa i wprowadzania zamętu" (Neal Lozano), zaś "zło ma zawsze czyjąś twarz i czyjeś imię, tego, kto dobrowolnie je wybiera" (wg bł.Jana Pawła II)...

A "jeśli żywi w swoim sercu zazdrość, skłonność do kłótni, to niech się nie przechwala tym i kłamstwem niech się nigdy nie sprzeciwia prawdzie" (wg Jk 3,14). Niech się "niesłusznie z nikim nie sprzecza, o ile mu zła nie wyrządził" (wg Prz 3,30), bo psuje sobie opinię... Niechaj zrozumie, że "dobre słowo budzi w człowieku nadzieję, natomiast słowo złe toruje drogę złu" (o.Andrzej Madej OMI), dlatego "więcej można uzyskać chociażby jednym dobrym słowem, niż trzygodzinną kłótnią" (św.J.E.jw.), bo "szatan ma na imię: nerwy" (J.B.Siuger) i nawet nie spostrzeże, jak szybko zniszczy go.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Twoja Osoba, Panie Jezu, od początku, wzbudzała między ludźmi niezgodę. "Jedni mówili: "Jest dobry". Inni zaś: "Nie, przeciwnie, zwodzi tłumy" (J 7,12). I tak "powstało w tłumie rozdwojenie z Twojego powodu" (wg J 7,43)... Podobnie było też na Twojej drodze krzyżowej (Łk 23,27), gdy idąc na Golgotę dźwigałeś ciężki krzyż... Podobnie jest i teraz, pośród dzisiejszych chrześcijan. Jedni "trwają w nauce Twojej, będąc prawdziwie Twymi uczniami" (wg J 8,31), u innych "wskutek pychy stale trwają kłótnie" (wg Prz 13,10). Są bowiem tacy, którzy wydają się żyć po to, by wywoływać spory i waśnie. I chociaż wiedzą, że "w sprawach ludzkich inni też mogą mieć rację, choć oni widzą ten sam problem, lecz z odmiennego punktu widzenia i w innym świetle, z innym odcieniem, i w całkiem innym tle" (św.Josemaria Escriva de Balaguer) - oni jednak uparcie forsują swoje zdanie. "Każde ich słowo jest jakby strzałą wycelowaną w serce wspólnoty i jedności" (z "Modlitw serca").

"Gniewliwi, stale kłótnie wszczynają, a zapalczywi mnożą grzechy" (Prz 29,22)... "Grzesznicy sieją niezgodę pomiędzy przyjaciółmi i rzucają oszczerstwa między tych, co żyją w zgodzie" (Syr 28,9) nie bacząc na to, że "słowa mogą głęboko ranić, zwłaszcza wypowiedziane w gniewie czy w chęci odegrania się, lub zatriumfowania" (wg o.Wojciecha Jędrzejewskiego OP). Bo ten "kto lubi kłótnie, ten [po prostu] lubi grzech" (Prz 17,19)... Proszę więc, Panie, zechciej powiedzieć takim ludziom, że "prawdziwym wyznawcą na pewno nie jest ten, kto sobie przytroczył napis "chrześcijański", a równocześnie sieje zamęt, domaga się za wszelką cenę sprawiedliwości, rozrachunków, wie wszystko lepiej, jest nieustępliwy, na prawo i lewo rozdaje cenzurki, wyroki, niszczy ludzi i zniesławia, powołując się na niezbywalne prawo do prawdy. Przy tym używa wszelkich sposobów, aby osiągnąć swoje własne, prywatne cele" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

I "nie jest służbą działanie wprowadzające lęk, zagrożenie, niszczenie, deprawacja, upadlanie istot Bożych lub zabijanie ich, bo jest działaniem przeciw Bogu, przeciw Jego prawom i Jego twórczej, darzącej miłości" (PJ do Anny Dąmbskiej). A zatem, "jeśli ktoś nie umie kochać bliźnich tak jak siebie, to niech przynajmniej się powstrzyma od wyrządzania im zła i niech im czyni dobrze" (wg o.Zbigniewa Świerczka OFMConv).

"Tylu zbuntowanym katolikom - ubolewał święty Josemaria Escriva - chciałbym powiedzieć, że uchybiają swemu obowiązkowi, jeśli zamiast podporządkować się dyscyplinie i posłuszeństwu wobec prawowitej władzy, zamieniają się w partie; w drobne stronnictwa; w robaki niezgody, w spiskowców i intrygantów; w podżegaczy głupich walk osobistych; w twórców knowań, zawiści i kryzysu... jeśli po otrzymaniu rozkazu, natychmiast myślą, jak go tu zmienić, siejąc jedynie niezgodę i zamęt", bo "kto nie zbiera z Tobą, Panie nasz, ten rozprasza" (wg Mt 12,30)... Proszę Cię zatem, Boże łaskawy, racz im przybliżyć słowa świętego ojca Pio: "Zachowujcie miłość względem bliźniego, pragnąc dla niego wszelkiego dobra, unikając sprawiania komukolwiek i w jakikolwiek sposób przykrości, jak również działając na rzecz jego dobra duchowego, materialnego, fizycznego czy naukowego".

Dopomóż im "unikać narzekania, krytyki i szemrań... Za wszelką cenę unikać wszystkiego, co może wnieść niezgodę między braci" (wg św.J.E.jw.), aby "poganie z ich powodu nie bluźnili Imieniu Twojemu" (wg Rz 2,24). I spraw, by pamiętali, że "na tym, kto sieje między ludźmi zamęt, zaciąży wyrok potępienia, kimkolwiek by on był" (Ga 5,10). Ty bowiem "błogosławisz tym, co wprowadzają pokój (Mt 5,9) poczynając od swojej rodziny, otoczenia, sąsiadów; którzy uśmiechem i dobrym słowem potrafią rozładować konflikty" (ks.Andrzej Adamski). A "ten, kto sieje zamęt w rodzinie, niechaj pamięta, że zaciąży na nim wyrok potępienia, kimkolwiek by on był" (wg Ga 5,10)...

"Ten jest najbliżej Ciebie - mówiłeś, Panie Jezu - który w każdym człowieku (niezależnie od różnic) widzi swojego brata, bo Ty nas sobie wzajem na braci przeznaczyłeś. Dlatego nie ten, który woła: "Panie", "Panie", a ludziom złorzeczy, krzywdzi ich, poniża, segreguje i skłóca, lecz ten, który miłuje ich, chociażby nigdy o Tobie nie słyszał, jest prawdziwie synem Twoim. Do niego - zapewniałeś - na pewno przyznasz się, ale odwrócisz się od wszelkich obłudników" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Temu więc, Panie, który jest przedmiotem moich myśli, dopomóż zastanowić się "czy pogłębia więzi z członkami swej rodziny, z kolegami z pracy, sąsiadami, czy może niszczy je ?" (wg "Słowa wśród nas").

Pomóż zrozumieć, że "największym darem, jaki człowiek może zyskać pod niebem, jest umieć dobrze żyć z tymi, z którymi się razem żyje" (bł.Edigiusz z Asyżu), więc niech prosi o ten dar. A jeśli będzie go ponosił temperament, "niech trzyma język za zębami, póki nie będzie wiedział, co chciałby powiedzieć" (wg o.Phila Bosmansa); póki się nie nauczy kontrolować siebie...

Daj mu świadomość tego, że "jeśli swym niewyparzonym językiem zdoła osłabić wytrwałość w cnocie swoich bliźnich, to jego własna wytrwałość przestanie być łaską Bożą, stając się zdradliwym narzędziem nieprzyjaciela. Niech więc się trzyma jak najdalej od tych, co sieją zamęt, bo tacy, którzy mówią źle o jego przyjacielu lojalnym wobec Boga, będą oczerniać każdego, kto będzie się starał, by lepiej postępować" (wg św.J.E.jw.)... I "niech zostawi osąd Bogu, czy należy kogoś zbawić czy też potępić go. W ten sposób się uchroni od potępienia siebie" (wg ks.SAC).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

W ciągu trzech godzin śmiertelnej męki, Tyś, o Chryste, powiedział zaledwie siedem słów. A przecież mogłeś krzyczeć z bólu i złorzeczyć tym, którzy Ciebie skrzywdzili. Mogłeś złorzeczyć wszystkim, którzy Ciebie wyszydzali (Łk 23,35)... Ale Tyś prawie milczał, polecając w modlitwie Ojcu Niebieskiemu swoich prześladowców (Łk 23,34). Dzięki temu pod krzyżem nie powstał żaden zamęt, a Ty umarłeś z wielką godnością, tak jak z godnością żyłeś... Dzisiaj, niestety, wielu ludzi "zwalcza owocne milczenie swojej własnej duszy nieustannym hałasem. Nawet gdy ich języki spoczywają, umysły trajkoczą bez końca i sensu albo pogrążają się w ochronnym hałasie maszyn, zgiełku ulicznego lub radia. Gdy ich własny hałas się wyczerpał, szukają ucieczki w hałasie wytworzonym przez innych... Wrzawą wprowadzają zamęt w swoje życie. Ogłuszają się nic nie znaczącymi słowami, nie zdając sobie sprawy, że serca ich są zakorzenione w milczeniu...

[Mój Boże]... Jakież to tragiczne, że ludzie nie mający nic do powiedzenia, ciągle szukają wyrazu, niby zdenerwowani artylerzyści, którzy strzelają raz za razem w ciemność" (o.Thomas Merton OCR). Nie myślą bowiem o tym, że "z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą, będą musieli zdać sprawę w dzień sądu... Bo na podstawie swoich słów każdy z nas będzie uniewinniony i na podstawie swoich słów będzie potępiony" (wg Mt 12,36-37). Gdyby tylko robili zamęt bezmyślną, próżną mową, to może jeszcze nie byłoby tak źle, lecz pośród nich jest wielu "wichrzycieli siejących niezgodę" (PJ do Małgorzaty Balhan), którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że "każde królestwo_wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali" (Łk 11,17); że "niezgoda przywodzi niewolę" (wg ks.Piotra Skargi SJ).

Powiedz im zatem, Panie Jezu, że "dzieła niezgody są dziełami śmierci dla tych, którzy będą ich winnymi, gdyż niezgoda i zamieszanie pochodzą od wroga" (do Małgorzaty jw.), a "wszystkie niepokoje wynikają z faktu, że tak niewielu jest gotowych by ofiarować się jedni za drugich. To zaś stwarza warunki do mniejszych i większych konfliktów, do cierpień, które sami powodują, a które też ich samych wyniszczają" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)... "Kto zaś trwa w śmierci, ten też rozsiewa śmierć dokoła siebie" (wg o.Jacka Salija OP). Proszę więc, Panie, "wyrwij z ich serc wszelkie niesnaski, podejrzenia, gniewy i swary; wszystko, co mogłoby naruszać miłość i zmniejszać jedność braterską" (Tomasz á Kempis)...

Niechaj odrzucą swoją "złość i zapalczywość, znieważanie i mowę haniebną od swoich ust" (wg Kol 3,8). "Lepiej bowiem jest płakać, aniżeli się złościć, bo złość godzi w innych, a łzy cicho płyną przez duszę i obmywają serce, twarz i ręce" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). Ty zaś, o Panie, przypomnij im przedwieczne słowa potępienia: "O wy, wszyscy, którzy rozniecacie ogień, którzy zapalacie strzały ogniste, idźcie w płomienie waszego ognia, wśród strzał ognistych, któreście zapalili. Z mojej ręki przyjdzie to na was: będziecie powaleni w boleściach" (Iz 50,11)...

Przypomnij im, że Twe królestwo to pokój, to królestwo w którym nikt nigdy nie doprowadza do awantur, bo Ty nie lubisz awantur. Twoje królestwo rośnie cicho i powoli" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). Przeto niech każdy, kto choć raz wszedł w konflikt z otoczeniem, spróbuje pytać siebie: "czy nie jestem człowiekiem, który sieje niepokój albo pustynią bezwodną, nieprzyjazną ludziom, niszczącą ludzi ? Stepem nieurodzajnym, po którym ustawicznie hula wiatr ? Szulernią, dokąd zaprasza się naiwnych, aby ich ograbić ? Knajpą, gdzie rozpija się słabych ? Jaskinią zbrodni, intryg, zatargów, niechęci, nienawiści, wzajemnego zniszczenia...? Czy jestem człowiekiem pokoju, czy niepokoju. Dzieckiem Boga czy szatana ?" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

Temu zaś, za którego zanoszę tę intencję, poradź, o Jezu, by się "zwrócił do Najświętszej Maryi Panny - Matki, Córki, Oblubienicy Bożej, Matki naszej... i poprosił Ją o wyjednanie dla niego od Trójcy Najświętszej więcej łask: łaski wiary, nadziei, miłości i skruchy, aby, kiedy w życiu wydaje się, że wieje silny suchy wiatr, grożący wysuszeniem kwiatów duszy - nie wysuszył jego kwiatów ani kwiatów jego braci. Dopomóż mu zrozumieć, że lekarstwem na wszystko jest świętość osobista ! - Dlatego święci byli pełni pokoju, mocy, pełni radości i pewności... I niech pamięta, że do Nieba wchodzi się uczciwym i dobrym człowiekiem, a nie jakimś odrażającym intrygantem" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej