wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A KOBIETY UPADŁE




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

"Ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała" (1Kor 6,13) - pouczał święty Paweł. I nawoływał: "Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa ? Czyż wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnymi ? Przenigdy ! Albo czy nie wiecie, że ten kto łączy się z nierządnicami, stanowi z nią jedno ciało ?" (1Kor 6,15-16)...

O Chryste Panie ! Tyś po swym chrzcie udał się na pustynię, gdzie "przebywałeś w Duchu [Świętym]" (Łk 4,1) poszcząc i modląc się... I ja dziś modlę się do Ciebie, błagając o ratunek dla wszystkich upadłych kobiet, które się uwikłały w jeden z najgorszych grzechów.

Dopomóż im zrozumieć, że "kto grzeszy rozpustą, przeciw własnemu ciału grzeszy" (1Kor 6,18), że "zabijają się same, gdyż dobrowolne zezwolenie czyni je grzesznicami" (wg Sługi Bożego Jacka Woronieckiego)... Pomóż im, Panie, wyrwać się z tego podłego stanu i naucz, jak mają być "czujne, bo wróg nasz czyha, aby podstępnie je przechytrzyć... Niech zrozumieją, że nędza nie oddala ich od Ciebie, przeciwnie, bo jest mocnym środkiem uświęcenia, gdyż utrzymuje duszę w zrozumieniu jej nędzy i niemocy" (PJ do Małgorzaty Balhan). Zresztą Tyś sam powiedział do świętej Faustyny: "Im większa nędza, tym większe ma prawo do miłosierdzia Mojego"... Szczególnie zaś polecam Ci osobę, bliską sercu memu, która będąc "kobietką obciążoną grzechami, powodowaną pożądaniami różnego rodzaju" (wg 2Tm 3,6) stała się nierządnicą...

To prawda, że grzechami swymi okryta jest jak płaszczem i że niewarta jest nie tylko godności rozwiązania sandałów na Twych nogach, lecz nawet tego, by ucałować ślady Twoich sandałów - mimo to, ufam, Boże mój, Twojemu Miłosierdziu, boś Ty i takich nigdy, przenigdy nie odtrącał... Niech więc, świadoma Twojej łaski, porzuci swoje grzeszne życie, "by jej się jeszcze coś gorszego nie przytrafiło" (wg J 5,14). Tak często bowiem jeden grzech sprowadza drugi, jako że "pomiędzy grzechami istnieje jakieś pokrewieństwo... Życie rozwiązłe pociąga za sobą dużo wydatków, a gdy na ich zaspokojenie nie stać tego, co się posiada, to sięga się po cudze" (Sługa Boży J.W.jw.). Przeto racz "ulitować się nad tą jej nieprawością i nie wspominaj więcej na jej [ohydne] grzechy" (wg Hbr 8,12).

Proszę Cię także, aby wszyscy, którzy ją zechcą zaakceptować, starali się powściągnąć swoją niezdrową ciekawość i nie dopytywali się, skąd ona przychodzi, lecz by przyjęli ją jako siostrę i, jeśli trzeba, "jak siostrę napominali ją" (wg 2Tes 3,15). Bo "jeśli bezwstyd jej otworzył drogę do serca, za pomocą którego się wierzy, usunął z niego także wiarę" (wg św.Antoniego z Padwy)... "Niechaj działają, tak jak to czyniłbyś Ty: z miłością, delikatnie, nie raniąc jej, czule, z zainteresowaniem, bo Tyś nikogo nie lekceważył, ale szanował w każdym człowieku dziecko Ojca - w celniku, w jawnogrzesznicy, a nawet w zdrajcy, jakim okazał się Judasz" (wg Anny Dąmbskiej). Niech dopomogą "obudzić w niej poczucie godności chrześcijańskiej, która jej wskaże drogę do odrodzenia duchowego i wzbudzi ufność w Twe miłosierdzie" (wg Bogdana Biernackiego). Ona zaś "niech nie myśli, że na zawsze jest "stracona", bo nie ma takich ludzi. Tak wielu walczy z problemami, które ich przygniatają, lecz Tyś, o Jezu, przyszedł po to, by zerwać te kajdany" (wg o.Emiliena Tardifa MSC).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

Ty wiesz, o Panie, z jakim bólem patrzę na ich plugawe życie i na zgorszenie, jakie sieją wokół siebie. Ileż to matek cierpi z powodu swoich synów, którzy bezmyślnie idą na lep kobiet wykolejonych. Ileż to zacnych żon przeżywa piekło rodzinne wskutek odrazy do swoich mężów zbrukanych cudzołóstwem. Ileż to dzieci z tego powodu jest unieszczęśliwionych... Jakież katusze musiałeś znosić Ty, Jezu, Baranku najczystszy, gdy pod batami swych oprawców spływałeś żywą krwią, cierpiąc za grzechy nieczystości - Bóg Ojciec tylko wie... Proszę Cię zatem, wejrzyj na nie i racz wyciągnąć je z topieli. Wszak Tyś zapewniał, że "najwięksi grzesznicy przed innymi mają prawo do ufności w przepaść Miłosierdzia Twojego" (do św.Faustyny), a więc i te, co przede wszystkim "żyją według ciała" (Rz 8,13). Te, "które żyjąc rozpustnie, [które za życia] już umarły" (wg 1Tm 5,6), bo jesteś dobry, miłosierny; bo "nie masz względu na osobę" (Rz 2,11), Panie i Boże nasz... "Pomóż im lepiej poznać Ciebie... pojąć, jak bardzo kochasz je: bez osądzania, bez potępiania, lecz przebaczając i dając siebie samego" (L.Rooney SND i R.Faricy SJ). A nade wszystko, proszę Cię, ulituj się nad tą, którą Ci dziś polecam.

"Zmiłuj się nad nią w swej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż jej nieprawość. Racz obmyć ją zupełnie z win i racz oczyścić z grzechów" (wg Ps 51,3-4)... Powiedz i do niej: "Talitha kum" (Mk 5,41) aby powstała z martwych... Niech jak biblijny syn marnotrawny, który już "był umarły, a potem znowu ożył i który już zaginął, a odnalazł się" (wg Łk 15,32) - powróci między sprawiedliwych uszlachetniona niczym woda w Kanie Galilejskiej (J 2,9)... Wszak "Wolą Boga jest nie tylko to, ażeby była tą osobą, jaką On chce ją mieć, lecz także aby miała udział w tym Jego stwórczym dziele i aby pomagała Mu w przeobrażeniu siebie w tę zamierzoną przez Niego osobowość" (wg o.Thomasa Mertona OCR).

Niech jej decyzję umocnią słowa "małej" świętej Teresy: "Czuję, że choćby sumienie moje było obciążone wszystkimi możliwymi grzechami, poszłabym z sercem złamanym żalem rzucić się w ramiona Jezusa, gdyż wiem, że kocha On swe marnotrawne dziecko, które wraca do Niego". Niechaj się dowie, że Ty, Jezu, szukasz człowieka nawet wtedy, gdy wszedł na kręte ścieżki życia jak ta biblijna Samarytanka (J 4,5-42), więc i jej nie odtrącisz.

Naucz ją, Panie, kochać Najświętszą Matkę Twoją, która "jest wierna i stała, a zwłaszcza godna miłości. Jej miłość nie ma sobie równych, dlatego zawsze pozostanie najdoskonalsza. Przekonaj ją, że jeśli będzie jej zagrażało niebezpieczeństwo, Matka pośpieszy, by ją wybawić. Jeżeli będzie miała kłopoty, Matka pocieszy ją. Jeżeli zachoruje, Matka przyniesie jej ulgę. Jeżeli będzie w potrzebie, Matka pomoże jej. Nie będzie spoglądała wstecz, by ujrzeć, jaką była. Ona bowiem przychodzi do każdego serca, które chce Ją pokochać. Przychodzi szybko i otwiera swe litościwe matczyne Serce i obejmuje, i pociesza, i stara się usłużyć" (wg św.Gabriela Possenti CM). A przede wszystkim na pewno będzie się wstawiać za nią, jak za tamtymi w Kanie (J 2,3)... Chryste, przekonaj ją !

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Chociaż odziano Ciebie, Panie, w brudną szkarłatną szatę, to jednak Twej czystości nic nie mogło pokalać... Choć próbowano Cię poniżyć koroną z cierni, wiotką trzciną; choć uwłaczano Ci wszelkimi sposobami (Mt 27, 28-31), nic nie mogło zbezcześcić Twojego Majestatu... Jakże inaczej oceniane są kobiety nierządne. Ich grzechy są tak obrzydliwe, że plamią każdą szatę, nie szaty plamią je. Ich arogancja nie pozwala poczuwać się do winy, choć często jest to tylko stwarzanie pozorów. Niejedna bowiem w głębi duszy ma jeszcze naturalny wstyd i gorzki żal, że to, kim jest stało się bez jej winy...

Mogło być tak, że "ktoś ją skrzywdził, "puścił w obieg", a potem reszta toczy się już bezwolnie" (wg o.Dominika Widera OCD), bo często bywa tak, że "świat, że otoczenie, najpierw popycha kobietę w brud i błoto, by potem ją potępić z największą pogardą" (wg ks.Stanisława Klimaszewskiego MIC). "Mężczyzna, owszem, jest pobłażliwy dla siebie. Kobietę chętnie wykorzysta, wykorzystaną łatwo rzuci, a nieraz i potępi. A potem z zimną krwią wyrok na nią wyda" (wg o.D.W.jw.)... Dlatego, proszę, okaż im swą Boską wielkoduszność i porusz ich sumienia "zanim poślesz aniołów, aby zebrali z Twojego królestwa wszystkie zgorszenia, jak i tych, co dopuszczają się nieprawości, aby ich wrzucić w piec rozpalony" (wg Mt 13,41-42)...

Jezu, ja wiem, że "Twoja miłość i miłosierdzie względem dusz upadłych nie ma granic... [Proszę Cię zatem, Panie, który] pragniesz przebaczać... Ty, który zawsze jesteś przy nich i czekasz na nie z miłością, aby do Ciebie przyszły - [podpowiedz im, że tylko w Tobie znajdą schronienie i ratunek przed ludzkim potępieniem. Przeto niech zbliżą się do Ciebie]... Niech się nie zniechęcają ! Niech rzucą się w Twoje ramiona. Niech nie lękają się" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Niech się nie trwożą, że są niegodne, że jesteś tylko dla godziwych. Tyś bowiem nie potępił kobiety cudzołożnej, której pomogłeś się odnaleźć w jej odrzuceniu i pogardzie (J 8,11), Panie i Boże nasz... A zresztą "nikt z nas nie jest i nigdy nie będzie godzien, ażeby sam mógł wejść do królestwa Bożego. Ty bowiem, Król, zapraszasz nas, wzywasz z miłości do nas, bo tajemnica miłości Boga do człowieka najbardziej jest zdumiewającą i najgłębszą z tajemnic. Ty sam otwierasz drzwi królestwa z wielkodusznością i hojnością wedle natury Bożej" (wg PJ do Anny Dąmbskiej).

Boże... który "miłujesz wszystkie stworzenia i niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś. Bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił" (wg Mdr 11,24) - zechciej przekonać ją, że i dla niej Twoje królestwo stanie otworem, jeśli nawróci się. "Celnicy bowiem i nierządnice mogą wejść przed innymi" (wg Mt 21,31)... "Dosyć Cię już naobrażała, teraz więc pozwól kochać się jej przez całą resztę dni" (wg św.Alfonsa Liguoriego)... Zechciej obdarzyć ją "świętą odwagą dzieci Bożych, jako że wszystkich kochasz, tak jak nigdy nie będziemy kochani, całą czułością Twego Serca. Pragniesz bowiem zapomnieć czym jesteśmy, a myśleć tylko o tym, czym moglibyśmy być, gdybyśmy tylko zechcieli" (PJ do Małgorzaty Balhan)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

Ty wiesz, o Jezu, o tym, że nawet w najgorszych sercach drzemie iskierka dobra. Trzeba jej tylko dać jakieś szanse; trzeba rozżarzyć i podsycić, by wreszcie mogła płonąć. Bo odzyskani, bywają lepsi nawet od "zawsze wiernych", od "zawsze dobrych" i od "zawsze kochających"... Bo odzyskani biegną za Tobą, biegną za Twoim krzyżem... Biegną na oślep rzucając wszystko, by Ci darować miłość - szaloną, desperacką, pragnąc jakby nadrobić to, czego nie dopełnili... Miłość tym większą, im więcej odpuścić im raczyłeś (Łk 7,43)... Tak może być z ladacznicami, o ile się nawrócą...

Wszak nie kto inny, jak właśnie kobieta upadła, całując Twoje stopy namaszczała olejkiem i obmywała łzami, i wycierała swymi włosami (Łk 7,38), nie bacząc na sprzeciwy "zawsze najdoskonalszych. Ty zaś, nie komu innemu, jak byłej wielkiej grzesznicy, dałeś pierwszeństwo nawiedzenia Twego pustego grobu (J 20,1), bo "wielce umiłowała" (Łk 7,47)... Bo "była jedną z tych nierządnic, które na czas wyprostowały ścieżkę swojego życia (Mt 21, 31-32)" (wg ks.Jesúsa Urteagi)... Ufam więc, Panie, że i ta, za którą dzisiaj modlę się - potrafi Cię ukochać tak samo gorąco. Tylko racz wejrzeć na nią; tylko odszukaj w szyderczym tłumie i roznieć w niej iskierkę wiary drzemiącą gdzieś na dnie...

Dopomóż jej zrozumieć, że "poznać swoją nędzę i z tego się smucić, powoduje w Tobie wielką troskę, ale nędzę swoją kochać i obdarzać Cię całym swoim zaufaniem, to stan doskonałości, który szczególnie Cię pociąga. Ciężko się bowiem Ciebie obraża, wątpiąc w Twe miłosierdzie" (PJ do Małgorzaty Balhan). Niech więc szukając dla siebie innych sposobów na życie, powierzy w Twoje ręce swe pogmatwane sprawy... "O nic bowiem troszczyć się nie musi ten, kto jest pewien, że Ktoś inny za niego się troszczy. Ten, kto wie, że jest nieskończenie i na zawsze ukochany - nie jest już sam; nie szuka innych miłości i żyje w pokoju wolny od lęków i przewidywań złego" (PJ do Anny Dąmbskiej).

Przekonaj ją, że "Ty, o Panie, masz swoje godziny, możesz więc niespodzianie podnieść ją nawet na wysoki stopień świętości, bo chociaż Maria Magdalena prowadziła życie występne, to łaska Twoja przekształciła ją natychmiastowo. Grzesznica bez żadnego okresu przejściowego stała się wielką świętą... Podobnie było z dobrym łotrem, gdyś czekał na jego agonię, aby przyciągnąć do siebie. W jednej jedynej minucie człowiek ten, o takiej wielkiej winie, nagle nawrócił się ! Jego wiara i miłość były tak ogromne, że mimo wielkich przestępstw, nie przeszedł nawet przez czyściec" (ks.Raymond Thomas de Saint Laurent)...

Niechaj uwierzy w to, że "z Tobą będzie silna. Z Tobą się przeciwstawi wszystkiemu, bo Tyś jest, ona jest - więc Wy będziecie razem... bo grzesznik, który Ciebie szuka, nie jest już w Twoich oczach grzesznikiem, lecz umęczoną duszą na drodze do Światła i Prawdy" (wg do Małgorzaty jw.); do Światła, jakie objawiłeś na górze Przemienienia. Bo "życie nawet najmniej znaczące dla ludzi, ma wieczną wartość przed oczami Boga" (bł.Jan Paweł II).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

Panie, Ty wiesz, że nawet łotr może być lepszy od wszystkich innych. Tamten bowiem, z Tobą współukrzyżowany, publicznie wobec prześladowców, dał dowód swojej wiary... On jeden najgłębiej zaufał Twoim obietnicom. On jeden zdobył się na taką wielką skruchę, że dobrowolnie i publicznie przyznał się do winy. On jeden spośród wszystkich okazał swą pokorę... On jeden nie miał wątpliwości, że nawet, gdy pozornie nic już nie możesz zrobić, Ty - Pan, Ty - Bóg wszechmocny, możesz uczynić wszystko... bo Ciebie nie da się przygwoździć i ubezwłasnowolnić... I za to pierwszy spośród stworzeń znalazł się z Tobą w niebie, choć to był tylko łotr !!!

O Panie, Twoja wielkoduszność utwierdza mnie w nadziei, że i te wszystkie nierządnice, które otaczam swą modlitwą, uznawszy swoją winę "nie będą potępione" (J 8,11). "Za wielką cenę bowiem Ty sam nabyłeś je" (wg 1Kor 6,20)... Ufam, że wkrótce zrozumieją, że ciało ludzkie trzeba traktować z wielkim szacunkiem, gdyż ono jest lub może być niebawem uświęcone Najświętszą Eucharystią... Bo "kto przyjmuje Komunię świętą, zatraca się w Bogu jak kropla wody w oceanie i nie można ich już rozdzielić" (św.Jan Maria Vianney)... Ufam, że przekonają się, iż "kobieta czysta, szlachetna, nie zepsuta moralnie, oczyszcza całą atmosferę wokół siebie. Zmusza mężczyzn do szacunku dla cnoty czystości. Działa kojąco na całe otoczenie. Natomiast kobieta zepsuta pogrąża innych w błocie grzechu, szpeci dokoła wszystkie dusze; odbiera pokój sumieniu" (wg ks.Franciszka Grudnioka).

"Stały przed Tobą we dwójkę: nędza i miłosierdzie" (św.Augustyn), niczym ta "moja" ladacznica przed Twoim Majestatem. Ty jednak, który jesteś Bogiem bogatym w miłosierdzie, wejrzałeś na tę nędzę ludzką, by mogła dalej żyć, tym większą Ci przynosząc chwałę, im większy był jej grzech... Błagam więc, Panie, spójrz na tę, którą otaczam swą modlitwą, bo Twe "spojrzenie... spojrzenie miłosierdzia Bożego, które stało się Ciałem, nie widzi zła i nie oskarża, lecz kocha naszą nędzę, nawet tę, która mogła doprowadzić do najgorszego" (wg Philippea Madre), jak to ma miejsce w jej przypadku... Ufam, że już wkrótce zrozumie, iż "są na świecie różne "Magdaleny" przez Ciebie kanonizowane, "bo wielce umiłowały" (Łk 7,47)" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). Ufam więc, Panie, całym sercem, że właśnie ta kobieta, którą Ci dziś w modlitwie tak gorąco polecam

"Jeszcze się kiedyś rozsmuci,

jeszcze do Ciebie powróci... Chrystusie...

Jeszcze tak gorzko zapłacze,

że przez łzy Ciebie zobaczy... Chrystusie...

I taką wielką żałobą

będzie się korzyć przed Tobą... Chrystusie...

Że duch jej przed Tobą klęknie

i wtedy serce jej pęknie... Chrystusie" (wg Juliana Tuwima)

Ufam, bo widzę, że "od dawna dość ma już tego błota i czeka niecierpliwie na okazję, żeby pozbyć się tej zgnilizny... Gdyby mogła wyrzucić na bruk śmieci całego swego życia, z wszystkimi odpadkami - nieprzyzwoitymi pragnieniami, straconymi godzinami, wulgarnym językiem, nędznym zajęciem, marnymi pociechami - rozpocząć życie od nowa jako kobieta czysta... z jaką radością by to uczyniła" (wg ks.Jesúsa Urteagi)

Gdy jednak zacznie wracać na właściwą drogę, strzeż ją przed ludźmi nieżyczliwymi; przed wyciąganiem na światło dzienne jej niechlubnej przeszłości... A ich, zechciej przekonać, że "mają prawo oceniać czyny jakiegoś człowieka, ale nie wolno im wnikać w jego intencje, bo te zna tylko Bóg" (wg ks.SAC)... Niech zrozumieją, że Ty oczekujesz od nich takiej "miłości, która jest zawsze gotowa obmyć winy swoich bliźnich, przysłonić je i wytłumaczyć, nigdy ich nie rozgłaszając" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez); miłości, która, "pozostawiając brudy w milczeniu i ukryciu, może dopomóc tej nieszczęsnej znaleźć tajemnicę żalu i możność naprawienia czci" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP), co będzie wielką sprawą.

Czasami "jedno dobre słowo, które wypływa z głębi serca, ma większą wartość niż rzucanie się na wielkie gesty" (wg św.Ludwika Marii Grignion de Montforta). Proszę więc, spraw, aby pojęli, że "bronić dobra, to nie znaczy pogrążać grzesznika jeszcze głębiej w jego grzech, lecz pomagać mu z miłością, aby wyzwolił się z grzechu... bo dobre imię bliźniego musi być w oczach ludzkich święte... Trzeba boleć, ale nad grzechem, który ich w swoim jarzmie trzyma" (wg PJ do Małgorzaty Balhan), a nie niszczyć grzeszników... Spraw, by widzieli w niej nie tylko wady i grzechy, lecz przede wszystkim Ciebie, bo Tyś jest "Panem z nami"; bo ten, "kto bliźnim gardzi - ten grzeszy" (Prz 14,21). Niechaj przemyślą to... Niech zrozumieją, że "nie wolno pogardzać grzesznikami. Nigdy nie wolno odsądzać innych od czci i wiary. Ci bowiem mogą zdobyć się na gesty zawstydzające tak zwanych ludzi porządnych, jak ta niewiasta, którą zwano jawnogrzesznicą" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Jezu, któryś zapewniał, że "Twoja Miłość i Twoje Miłosierdzie czekają na grzeszników, kim by oni nie byli... że Twoja sprawiedliwość wtedy dopiero zacznie działać, gdy już wszystkie wysiłki zostaną daremnie wypróbowane" (do Małgorzaty jw.) - proszę Cię, racz powierzyć ją Najmilszej Matce swojej, aby "Ta przepełniona miłością Matka, wsparła także moje błagania, nadała znaczenie mojej sprawie, udoskonaliła moje prośby i dała nam dowód, że jest nie mniej czułą, nie mniej wspaniałomyślną Matką teraz w niebie, niż była wówczas, gdy za wszelką cenę na Kalwarii, w najważniejszym dla Niej momencie, zrodziła nas wszystkich swoją miłością" (wg św.o.Pio).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej