wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A CIĘŻKO CHOREGO




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

"Zdrowaś Maryjo..." zwrócił się Archanioł Pański do Ciebie, Panno Czcigodna, widząc Cię zdrową na ciele i duszy... Widząc Cię w pełni zdrową, ażebyś mogła swoje łono otworzyć Dziecięciu Bożemu, bo zdrowie to największy skarb; najniezbędniejszy każdemu życiu już od poczęcia. Tymczasem ten, którego w modlitwie Ci polecam, jest jak tamta kobieta cierpiąca na krwotok (Mk 5,25-26) - serce ma dobre, ale ciągle mu sił ubywa... Zachorował na ciele, a przez to i na duszy, która nie mniej niż ciało cierpi pełna niepokoju. Proszę Cię więc, Najświętsza Panno, otocz opieką chorego.

Powiedz mu, że "gdy Bóg puka krzyżem do naszych serc... to "dobra nowina", że Bóg nas jednak kocha, nie rezygnuje z nas, z naszego wiecznego szczęścia... że pragnie nas zanurzyć w cierpieniach swego własnego Syna, ażeby nas tam obmyć z naszych nieprawości, by nam otworzyć oczy w naszym zaślepieniu, by nam ukazać nowe, Boże perspektywy, o których dawno zapomnieliśmy" (wg ks.Franciszka Grudnioka). Niechże więc i on przyjmie swe cierpienie z rąk dobrego Boga i niech "w chorobie nie odwraca się od Pana, ale niech modli się do Niego, a Bóg uleczy go. Niechaj usunie swą przewrotność, niech wyprostuje ręce i niech oczyści serce od wszelkiego grzechu" (wg Syr 38,9-10), i przez Twe święte wstawiennictwo niechaj zaufa Panu, który powiedział: "Ja sam chcę być Twoim lekarzem" (Wj 15,26). Bo "trzeba, aby chorzy prosili o zdrowie fizyczne, gdyż często przez nie otrzymują uzdrowienie duchowe. W ten sposób Jezus prowadzi ich do domu Ojca" (o.Emilien Tardif MSC).

"Choruje ktoś wśród was ? - pisał w swym liście święty Jakub - niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan podźwignie go. A jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone" (Jk 5,14-15). "Usilne bowiem i wytrwałe nasze prośby mogą sprawić, że da nam to, o co prosimy Go, zmieniając życie nasze i życie tego, o którego zdrowie wstawiamy się" (PJ do Anny Dąmbskiej). Da... choć "spodobało się Bogu zmiażdżyć go cierpieniem" (Iz 53,10). Błagam więc, racz przychylić się do mojej modlitwy. Pokornie błagam Cię...

"O Matko Nieustającej Pomocy, słodka, ukochana Najświętsza Panno, Dziewico, która się skłaniasz tak dobrotliwie ku maluczkim i najbiedniejszym... Twoje macierzyńskie Serce nie oprze się nigdy prośbie czułej i błagalnej tego, który Cię wzywa z całą ufnością... O Matko, która widzisz jego walkę, jego cierpienie, jego trudności i potrzeby - błagam Cię, miej litość i wstawiaj się za nim" (wg Naboż.do MB Nieustającej Pomocy ss.wizytek)... i proś o zdrowie dla niego, i nie opuszczaj go.

"Jezu, który znając burze świata, potrafisz wejść do łodzi każdego życia... który jesteś obecny, bo Twoje Imię znaczy Emanuel czyli Bóg z nami, Bóg dla nas - proszę Cię teraz, wejdź w życie chorego, za którego się modlę, bo jego łódź przewraca się. Widzisz jego udręki, widzisz cierpienia jego świadomości, więc racz przeniknąć w samą głębię jego "ja"... Podnieś się, uśmierz jego burze i rozkaż falom śmierci, które go otaczają, aby przestały mu zagrażać" (z "Modlitewnika chorych" ks.Juliusza Lasonia)...

"Jezu, Ty, który otworzyłeś oczy niewidomego z Jerycha, uzdrów go.

Jezu, który pozwoliłeś wstać paralitykowi przy sadzawce w świątyni, uzdrów go.

Jezu, Ty, który wskrzesiłeś córeczkę Jaira, uzdrów go.

Ty jesteś ten sam wczoraj, dziś, jutro i na wieki. To, czego dokonałeś dwa tysiące lat temu, możesz zrobić i teraz, dlatego błagam Cię, abyś wysłuchał mnie i byś przyszedł z pomocą" (wg Philippea Madre) temu, którego Ci polecam.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Najświętsza Panno, która pomagałaś w potrzebie już posuniętej w latach Elżbiecie, dopomóż mi zapewnić niezbędną pomoc choremu, za którego się modlę. Byłabym nieskończenie szczęśliwa, gdybym znalazła do pomocy ludzi sumienia, dobrych ludzi o wrażliwych sercach otwartych na Boga, bo tylko tacy mogą pojąć, iż nikt, zupełnie nikt - "sam z siebie nie jest w stanie usunąć nawet bólu zębów, lecz kiedy będzie modlił się mając oczy utkwione w Jezusa, i gdy to samo będzie czyniła osoba chora, wtedy się będzie mogła objawić Boża moc... Tacy, dla których pierwszą rzeczą w modlitwie za chorego, będzie wzbudzenie żalu za grzechy, by nasze grzechy nie stanęły na przeszkodzie działaniu Boga" (wg o.Emiliena Tardifa MSC). A jeśli chory zostanie sam albo nie będzie mógł modlić się wraz z innymi - "niech modli się oczami...

Przy łóżku wisi krzyż, na ścianie widnieje obraz. Na stoliczku leży święty obrazek. Wystarczy otworzyć oczy, spojrzeć z wiarą w Chrystusowe oblicze, w Jezusowe Rany, w Twoje oczy Matko Boża i nasza... Spojrzenie bowiem płynące z wiary jest modlitwą, jest wyjściem naprzeciw Boga; Tobie naprzeciw, Panno Można, i naprzeciw świętych... Spojrzenie wiary przekreśla nieznośną samotność... Wypełnia samotne godziny, które bez towarzystwa tak bardzo nudzą i dłużą się... W spojrzeniu wiary mieści się wszystko: skarga, żal, prośba, przebłaganie, skrucha, nadzieja, pragnienie, dziękczynienie, adoracja.

W spojrzeniu można przelać całą swą własną duszę z wszystkimi tęsknotami jej, z doświadczeniami, potrzebami, ze swymi uczuciami - na drugą osobę... W spojrzeniu można wzajemnie odebrać najgłębsze i niewyrażalne w słowach treści, jakie nam chce przekazać osoba umiłowana" (ks.Franciszek Grudniok). Ale jeśli i tego chory nie będzie mógł, niech wie, że "jeden jęk, który się wydobędzie z jego zbolałych ust i pogodzenie z Wolą Bożą, daje większą gwarancję życia w łasce i miłości, niż zachwyty i słodycze doznane na modlitwie" (ks.Aleksander Fedorowicz).

"O Boże mój, oto przed Tobą chory, proszący Ciebie o to, czego pragnie i o to, co uważa za najważniejsze dla siebie. Ty, Panie, racz wprowadzić w jego serce te słowa: "najważniejsze jest zdrowie duszy !". Niechaj się w nim wypełni cała Twoja Wola: jeśli chcesz aby wyzdrowiał, by mu zostało dane zdrowie. Lecz jeśli inna jest Twoja Wola, niech dalej niesie krzyż swój" (MB do Jeleny Vasilij). Niech niesie go cierpliwie, z pokorą i poddaniem, bo "przeżywanie własnej choroby w nienawiści i przeżywanie jej pogodnie, to są dwa różne światy" (Philippe Madre). I niech z ufnością ucieka się do Twego miłosierdzia, bo "uciekanie się do Twego Miłosierdzia, jest "ostatnią deską ratunku" dla każdego człowieka, który stoi w obliczu śmierci" (wg św.Faustyny). Lecz, jeśli to możliwe, "racz nie zabierać go w połowie jego dni" (wg Ps 102,25)...

O Chryste, któryś się "obarczył się naszymi chorobami i naszymi słabościami" (Iz 53,5), wejrzyj na tę chorą osobę, którą Ci dziś polecam i zabierz od niej wszystko to, co ją osłabia i podważa jej nadzieję na odzyskanie zdrowia. O Jezu, któryś okazał wszechmoc i dobroć najsłodszego Serca Twego, lecząc wszystkie choroby, wspierając wszystkie nędze ludzkie, zlituj się, wspomóż i uzdrów tę osobę. Jezu, któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi, zlituj się, wspomóż i uzdrów ją, pokornie proszę Cię... "Jezu, wcielone Słowo w łonie Maryi, wierzę, że jesteś tu obecny, więc proszę: powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza jej i ciało. Uzdrów ją, aby mogła stać się świątynią Twojej obecności, abyś mógł w niej przebywać...

O Panie, Ty przyszedłeś do chorych i grzeszników. Ty wiesz, że grzech straszliwie szarpie i rozdziera wszelką ludzką istotę, że niszczy powiązania międzyludzkie i związki z Tobą, ale dla Ciebie nie istnieje żaden grzech, żadna choroba, której nie mógłbyś wypędzić Twoim wszechmocnym słowem. Nie istnieje żadna rana, której nie mógłbyś uleczyć... Maryjo... Proszę Cię, aby Twoja wiara wsparła moją modlitwę. Pomódl się teraz ze mną, ażebym stał się godnym zasłużenia na łaski dla ciężko chorego, a także dla tych wszystkich, którzy są słabi i chorzy, jak i dla mnie samego" (wg o.Slavko Barbaricia OFM).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

"Szukajmy Boga nie na wysokościach, ale na ziemi - w każdej chwili i w każdej naszej sprawie" - powiedział Sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński. "Pomoże nam w tym Maryja, która nie na wyniosłych ołtarzach Syjonu, ale w stajni - w żłobie, położyła Dziecię Boże"... Jeśli więc Bóg się nie obawiał słabości, to ja proszę Cię, Najświętsza Maryjo Panno - ażeby i ten chory, którego Ci polecam, nie bał się jej ani się nią przygnębiał... "Matko Pocieszenia, daj mu szczerą skruchę; uproś mu u Syna łaskę i otuchę ! Ucz go szukać Bożej Woli w jego bólu, Ty zaś, i w jego doli i na straży stój sumienia - trwaj niewzruszenie święta Matko Pocieszenia"... I spraw, aby mógł pojąć, że "wielu prosi Boga o fizyczne uzdrowienie, ale niektórzy z nich żyją w grzechu. Oni nie rozumieją, że muszą przede wszystkim starać się o zdrowie duszy, które jest najważniejsze i oczyścić się. W pierwszej kolejności powinni wyspowiadać się i porzucić grzech. Potem będą mogli błagać o uzdrowienie" (MB w Medjugorie15.01.1984)...

"Boże, Twój Syn dźwigał nasze boleści i objawił nam tajemnicę wartości cierpienia, wysłuchaj prośby mojej za ciężko chorego. Spraw, aby pamiętał, że należy do grona tych, którym Ewangelia obiecuje pociechę i aby czuł się zjednoczony z Chrystusem cierpiącym za zbawienie świata" (wg "Modlitewnika Apostolstwa Dobrej Śmierci")... Aby zrozumiał nawet to, że "dobra jest choroba ciała, jeżeli przez nią dusza do zdrowia przychodzi" (św.Bernardyn), bo najważniejsze jest zdrowie duszy. "Jakiż jest bowiem użytek ze zdrowia, gdy serce wewnątrz jest zdegenerowane ?" (z "Modlitw serca"). "Niechaj więc w nim wypełni się cała Twa święta Wola. Jeśli chcesz, by wyzdrowiał, [na pewno wyzdrowieje], lecz jeśli inna jest Twoja Wola, [trudno], nich dalej niesie swój krzyż" (wg MB do Jeleny Vasilij), Panie i Boże mój...

Dopomóż mu zrozumieć, jak miłe Ci jest "cierpienie bez zastanawiania się nad sobą, bez nienawiści, bez nadziei zemsty albo zadośćuczynienia, bez wyglądania z niecierpliwością końca jego udręczeń... [Przekonaj go], że aby znieść cierpienie bez ciągłego rozgrzebywania własnych nieszczęść - trzeba skierować myśli ku większej boleści i zwrócić się do Chrystusa na Krzyżu... ze aby cierpieć bez nienawiści trzeba wyrzucić gorycz ze swego serca kochając Jezusa... Proszę, naucz go cierpieć bez nadziei odpłaty czy nagrody i znajdować pokój jedynie w przeświadczeniu z zjednoczenia z Jezusem... Naucz przyznawać się do swej słabości i utrapień, ale nie robić im reklamy" (wg o.Thomasa Mertona OCR). "Choroba bowiem może stać się szkołą miłości, ale jeszcze częściej jest ona szkołą pokory" (ks.Aleksander Fedorowicz).

"Łatwo w tej nieszczęśliwej kobiecie z Ewangelii (Łk 8,43) może rozpoznać siebie każdy, kto został dotknięty nieuleczalną chorobą - jak złudna jest nadzieja pokładana w lekarzach, jak szybko z powodu małej skuteczności ich zabiegów potęguje się rozczarowanie. Jak często chory może zaciągać nawet długi, aby ratować zdrowie, lecz o pokonaniu słabości nie ma mowy... Lekarze mogą wiele, ale nie są wszechmocni. Pomimo wiedzy i licznych dostępnych środków ze śmiercią, niestety, wygrać nie potrafią" (wg ks.Edwarda Stańka). Dlatego aby to zrozumieć potrzebna jest pokora...

"O mój Boże... Proszę Cię także za mnie, który się za nim wstawiam i racz oczyścić moje serce abym był godny przekazać Twe święte miłosierdzie. Strzeż go i ulżyj mu w cierpieniu, i niech się w nim wypełni Twoja święta Wola, niech przez niego zostanie objawione Twoje święte Imię; dopomóż mu odważnie dźwigać krzyż" (wg MB do Jeleny Vasilij) tej ciężkiej choroby. Mnie zaś i wszystkich, którzy modlą się za niego, zechciej umocnić w przekonaniu, że "jeśli ta nasza modlitwa ma dotrzeć do Twych stóp, to musi ona wypływać z oczyszczonego serca nas wszystkich, całej jego bliższej, a nawet dalszej rodziny" (wg o.Lomurno OCD). Dopomóż nam pamiętać o tym, że "im większą miłością ogarniemy człowieka w modlitwie wstawienniczej, tym prędzej się dokona cud jego uzdrowienia" (wg Marii Jurczyńskiej).

Spraw jednak, byśmy dopuścili margines wątpliwości w skuteczność naszych modlitw, małą rezerwę, która pozwoli przyjąć nam Wolę Boga, jaka by nie była, bo On najlepiej wie, co robi, a także - w jakim celu. "Bo co by było, gdyby uzdrawiał każdego chorego ? Szybko byśmy się przyzwyczaili, że tak być musi, że Bóg jest po to, by interweniować za każdym razem, gdy sobie tego zażyczymy, albo gdy zawiedziemy i coś popsujemy... Tak było do chwili grzechu pierworodnego: człowiek miał raj na ziemi, nie znał chorób ni śmierci, a jednak nie potrafił tego uszanować. Tak więc i teraz, i tym razem, nawet za takie wielkie dobro najpewniej Bóg nie byłby uszanowany przez nas" (wg ks.Mariusza Pohla)

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Chryste, który słysząc o chorobie sługi setnika z Kafarnaum, powiedziałeś: "Przyjdę i uzdrowię go" (Mt 8,7) - błagam, abyś uczynił to samo dla chorego, którego Ci polecam... abyś dał mu tę cudowną obietnicę, zawartą w krótkiej stanowczej decyzji... Tę wyrozumiałość dla ludzkiej niedoli i tę wielką nadzieję... O, Panie Jezu, który "lubiłeś wchodzić w tłum, zatrzymywać się przy chorych i dotykać ich, ukazując jak wielkie masz dla nich współczucie. Tak często uzdrawiałeś ich, potwierdzając tym samym słowa Dobrej Nowiny, jaką nam przynosisz. Błagam Cię zatem, abyś przyszedł i dotknął tę osobę...

Widzę, jak bardzo jej współczujesz, [proszę więc, właśnie Ciebie, któremu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi... Ciebie, któryś okazał wszechmoc swoją i dobroć, lecząc wszystkie choroby, wspierając wszystkie nędze ludzkie - i ufam, że dokonasz dzieła, które jest w Twojej mocy]... Daj jej tę łaskę, by bez obawy mogła przyjąć działanie Twojej Boskiej miłości w swoim chorym ciele. Spraw, by się ośmieliła wierzyć, że Ty uzdrawiasz ją, jak uzdrowiłeś, na prośbę Piotra, chromego przy Pięknej Bramie" (wg Philippea Madre)... Racz jej okazać swoją litość; okaż swe wielkie miłosierdzie, gdyż jedyną nadzieją dla niej jesteś już tylko Ty. Ty bowiem "czyniąc wiele cudów dla chorych ukazywałeś, że wszechmoc Boża pragnie służyć ludziom" (bł.Jan Paweł II)...

"Matko Pomocy Nieustającej... Poleć łaskawie Synowi swemu tego, za którego w pokorze modlę się do Ciebie. Proś, aby wyrzekł tylko słowo, a chory wróci do zdrowia. Nie odmawiaj mi tej łaski, gdyż chorzy mają szczególne prawo do Twojej dobroci, ale proś Syna swego, aby nam to drogie życie zachował. Ty sama bądź dla chorego dobrą i miłosierną Lekarką. Gdyby jednak Bóg, którego Wola rządzi światem, inaczej postanowił, wspomóż, o Matko, chorego i dodaj mu siły, aby przyjął kielich goryczy i zdał się spokojnie na rozporządzenie Boże. Ty zaś daj choremu cierpliwość i chroń go od rozpaczy" (wg "Modlitewnika Apostolstwa Dobrej Śmierci")... Daj mu wewnętrzne przekonanie, że "długotrwała choroba uspokaja, bo uczy cierpliwości i prawidłowo ustawia hierarchię wartości. Sprawy tak bardzo, zdawałoby się, ważne, pozwala widzieć jako nieistotne lub jako spełnienie zachcianek, pragnienie zaimponowania innym... jako coś, bez czego można obyć się bez specjalnego żalu" (Anna Dąmbska)...

Ty wiesz, że "aby móc wytrzymać spojrzenie śmierci w oczy, trzeba mieć serce pełne wiary i odwagi" (ks.Krzysztof Kowal), tymczasem "mój ból osiąga pełnię i czuję, jak dusza w nim umiera. Ogromny ciężar próby już mnie prawie miażdży" (św.o.Pio). Proszę Cię zatem, zechciej ulżyć mojemu cierpieniu i utul je w ramionach... Ty wiesz i to, że "człowiek, który przezwyciężając siebie samego, schyla się nad ranami nieszczęśliwego brata, wznosi do Boga najpiękniejszą i najszlachetniejszą modlitwę, złożoną z ofiary i żywej miłości... że w każdym chorym człowieku jest Jezus, który cierpi" (św.o.Pio jw.), ale tak bardzo ciężko mi, gdy patrzę na udrękę tego, który jest mi tak bliski...

To zrozumiałe, że "do męki naszych braci nie wolno dodawać własnej; że trzeba starać się im ulżyć, ukrywając swoje cierpienia" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), ale tak trudno mi zachować pogodę ducha, zwłaszcza, że nie wiem, czy jego uzdrowienie zgodne jest z Wolą Bożą. Cokolwiek jednak Bóg postanowi - złóż Mu ofiarę mojej służby i proś, by raczył przyjąć ją, tak jak od prorokini Anny, "służącej... dniem i nocą" (wg Łk 2,37).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

Boże, "tam, gdzie nasz wzrok nie sięga, oczy Twe widzą jasno. Ty bowiem jesteś światłem i życiem wszystkich ludzi. Tam, gdzie już nie ma mocnego oparcia, Ty jesteś naszą podporą. Tak więc i Twoja ręka wprowadziła chorego w jego widzialne życie, by kiedyś wyprowadzić go...

Nie on wprowadził siebie w to życie, lecz Ty to uczyniłeś. I nie on z tego życia siebie wyprowadzi. Także nie on wprowadzi siebie w nowe życie, ale Ty to uczynisz... Twojej ojcowskiej ręki trzymał się Chrystus kiedy się modlił: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Tak też ojcowskiej Twojej ręki trzyma się wiara tego, za którego się modlę, a który dzisiaj tkwi w ciemności swej choroby" (wg "Modlitewnika Apostolstwa Dobrej Śmierci"). Proszę Cię jednak, zechciej mu dać jeszcze tę świadomość, że "chwała Twoja nie objawia się tylko przez uzdrowienia ciała.

Niektórzy ludzie, modląc się o uzdrowienie fizyczne, dostali znacznie więcej, bo otrzymali dar duchowej przemiany... Dar tak wspaniały, że za nic w świecie nie zamieniliby go nawet na krzepkie zdrowie" (o.Emilien Tardif MSC) - słowem - znaleźli Jezusa... Jeśli więc, z łaski Twojej, ten, którego Ci polecam "zyska jeszcze miesiąc, a może i więcej... Zyska tę wielką niewiadomą, Twój wielki dar jakim jest życie, dane pod zastaw życia wiecznego... Dane na procent jego uczciwości i wdzięczności, zawieszone na ogromie Twojego miłosierdzia; uwarunkowane łącznością z Tobą... Jeśli dana mu zostanie szansa zasługiwania i obietnica dalszych coraz większych łask; zobowiązanie do pospiesznego wykorzystania dni w celu czynienia dobrze; odpowiedzialność za podarowane dni... upomnienie" (wg ks.Tadeusza Ryłko) - niechaj będzie chwała Ci za to, wszechmocny Boże nasz ! Tylko dopomóż ozdrowieńcowi godziwie wykorzystać je; dopomóż czuwać nad tym, by nie zaprzepaścił ich. "Szczęśliwi bowiem są ci słudzy, których zastaniesz czuwających, kiedy nadejdziesz" (wg Łk 12,37)...

"Czuwających w byciu bez grzechu. W przyjaźni z Tobą, Panie. W pojednaniu z bliźnimi. W zgodzie z samym sobą... W gotowości porzucenia wszystkiego, by pójść za Twoim wezwaniem. Bez ociągania się, które i tak nic nie znaczy. Bez daremnych sprzeciwów. Bez próżnych narzekań. Bez buntu... W oczekiwaniu na dary przyobiecane, większe od wyobraźni ludzkiej. W poddaniu się rygorom dnia, godziny, okoliczności, sposobu odejścia... W gotowości na ostateczny rozrachunek z Tobą, Sędzią sprawiedliwym, który za dobre nagradza i za złe karze... W przygotowaniu się na przyjście Twoje w śmierci, przez pamięć na Twoją nieustanną obecność pośród nas, przez pamięć na Twoją sprawiedliwość i miłosierdzie oraz na nieodwracalność tego, co czynimy, zwłaszcza o zmierzchu życia, gdy nie starczy czasu na poprawę błędów" (wg ks.T.R.jw.). Dlatego, jeśli Wola Twoja będzie inna niżeli moje oczekiwania, racz przyjąć tę chorą osobę "jako baranka ofiarnego, aby mogła się stać źródłem zbawienia dla innych" (o.Tomislav Vlasić), bo Ty najlepiej wiesz, co dla niej jest najlepsze...

"Oddaję go z ufnością w Twoje niewidzialne i czułe dłonie, które my wszyscy, niespokojni o swoje "ja"; my, ludzie małej wiary, najczęściej odczuwamy jako nagły, nielitościwy, dławiący uścisk ślepego losu albo śmierci. Wiem jednak, że to są Twoje dłonie, mój Boże... dłonie dobrego Ojca... Te ręce niosą przecież tak pewnie i z taką czułością jak ręce matczyne... Ujmują ludzką duszę, troskliwie i czule, jak się ujmuje w dłonie małego ptaszka. Odtąd już nic nie będzie ciężkie, lecz wszystko lekkie, i wszystko będzie światłem i łaską. I wszystko będzie przytulnością Twego Bożego Serca, gdzie będzie mógł wypłakać cały ciążący trud, a Ojciec ucałuje dziecku płynące po policzkach łzy" (wg o.Karla Rahnera SJ)... "Proszę Cię także i za bliźnimi, którzy się nieustannie wstawiają za tym chorym, i racz oczyścić nasze serca, abyśmy byli godni [i zdążyli] przekazać mu Twe święte miłosierdzie" (wg MB do Jeleny Vasilij)...

Racz wejrzeć także na tych, "którzy w obliczu bólu rzucają przekleństwami a nawet próbują się targnąć na swoje własne życie. Na tych, co opuszczeni przez wszystkich, nie mają nikogo, kto dałby im słowa otuchy lub najpotrzebniejszą pomoc, toteż złorzeczą jeszcze bardziej i strasznie rozpaczają. Niechaj najmilsza Matka nasza będzie podporą opuszczonych i pocieszeniem dla strapionych, i niechaj przysposobi dusze chętne do pomocy dla tych, którym brakuje nawet najniezbędniejszych rzeczy.

Niechaj przyniesie odpoczynek i da wytchnienie tym, którzy znajdują się w okowach dręczącego bólu, by odświeżeni, z cierpliwością, zechcieli przyjąć to, coś dla nich przygotował" (wg Sługi Bożej Luizy Piccarrety). "Niechaj nie zwątpią, że jest Bóg, który może uzdrowić ich i podnieść złamanych na duchu; Bóg, który leczy rany, przynosi ulgę cierpiącym ciałom i obolałym duszom" (wg "Modlitewnika Gietrzwałdzkiego").

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej