wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ODWAGĘ CYWILNĄ




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Kiedy się, Jezu, powierzałeś Ojcu swojemu na modlitwie (Mk 14,35) - na zbocze Góry Oliwnej wchodzili już żołnierze razem z Judaszem zdrajcą, ażeby pojmać Cię... I choć nie pochwaliłeś wtedy porywczego Piotra za to, że "dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana, odciął mu ucho" (Mt 26,51), jednak na pewno byłeś Mu wdzięczny za to, że nie "pozostał milczący i bezczynny, zwłaszcza, że tu chodziło o niesłuszną napaść... napaść na niewinnego" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)...

Miał odwagę cywilną ten Twój "narwany" Piotr. "Małe bowiem męczeństwo, kiedy człowiek w obronie największych ludzkich wartości poświęca swój spokój, naraża na szwank swoją pozycję społeczną czy materialną - tak się właśnie nazywa" (wg o.Jacka Salija OP)... Mówi się także, iż "odwaga cywilna najczęściej bywa synonimem zwykłej, elementarnej uczciwości wobec Boga i ludzi; najbardziej autentycznym naśladowaniem Ciebie" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka), Panie nasz, Jezu Chryste...

I dziś nierzadko bywa tak, że wskutek zdradzieckich donosów oskarża się niewinnych. Tym zaś, co stają w ich obronie, zarzuca się wszczynanie burd i sianie niepokoju. Jednak, niestety, większość z nas nie ma w sobie tej cnoty. "Tacy jesteśmy tolerancyjni. Już się niczemu nie dziwimy. Potrafimy patrzeć na wszystko bez zmrużenia oka. Potrafimy słuchać wszystkiego w milczeniu... Nie mamy żadnych oporów ani zastrzeżeń. Uśmiechamy się na wyrost. Kiwamy głowami zanim usłyszymy polecenie. Żeby się nie narazić, żeby ktoś nie pomyślał, ze nie chcemy się zgodzić... Jesteśmy tolerancyjni, bo nas po prostu nic nie obchodzi. Niech sobie gadają, co chcą. Niech sobie robią, co chcą. Byle uratować swoją skórę jak najlepiej i jak najdokładniej" (ks.Mieczysław Maliński)... A jeśli już się odważymy, to najczęściej ostrożnie, a najlepiej zza węgła... A kiedy sprawa wyjdzie na jaw, to się odżegnujemy od niej, jak tamci wokół Ciebie...

"Wszyscy usiłowali uwolnić się od winy. Judasz zwrócił arcykapłanom trzydzieści srebrników, ci zaś nie chcieli przyjąć ich do szkatuły świątynnej jako zapłaty za krew... Piłat umywał ręce. I każdy mówił: to nie ja" (wg ks.kard.Hansa Urs von Balthasara). Dlatego "w tamtej bolesnej chwili, kiedy zostałeś skazany, cierpiałeś przez tych wszystkich tchórzy, przez wszystkich ustępliwych, przez wszystkich letnich ludzi" (Plinio Corr?a de Oliveira).

Boże... A jak jest dzisiaj ze mną...? "Czy jeszcze jestem osobą ? Czy ja się jeszcze nie rozmyłem w masie ? Czy ja mam swoje zdanie, opinię, stanowisko ? I to nie w głębi duszy, w cichości swojego serca; nie gdzieś w małym gronie starych znajomych, którzy potrafią tylko gadać, ale czy je potrafię wynieść na rękach i obronić ?... Ileż to razy, w obliczu ludzkich krzywd, milczałem, kiedy trzeba było mówić. Ileż razy stałem w cieniu, kiedy trzeba było wystąpić... A może, co gorsza, tę postawę nazwałem pokorą, roztropnością albo miłością chrześcijańską - to, co było czystym tchórzostwem i strachem przed konsekwencjami" (wg ks.M.M.jw.). Dlatego proszę, zechciej wyzwolić we mnie cnotą odwagi cywilnej, bym mógł kierować się nią w życiu. "Jesteśmy bowiem wielcy lub mali, zależnie od naszej woli" (S.Smiles)... I obym nigdy swoją winą nie obciążał innych, jak Adam, który całe zło nie tylko przypisywał Ewie, ale próbował zrzucić winę nawet na Boga (Rdz 3,12).

Nie pozwól, abym bał się stanąć w obronie innych ludzi i pomóż mi, bym zawsze był gotów ponosić konsekwencje za swoje własne błędy. Uchroń mnie od tchórzostwa i od asekuranctwa, bo gdyby Herod albo któryś z jego gości, odważył się zaprotestować w tamtej niezręcznej sytuacji, jakże inaczej mógłby się potoczyć los Jana Chrzciciela (Mk 6,21-28). Nie pozwól mi "fatalistycznie wierzyć w swą całkowitą bezradność, przy tym samemu się poddawać takiej mentalności ani bezbożnie stać na stanowisku, że jeśli będę się liczył z dobrem innych i dobrem całości, to sam rzekomo zginę. Przeciwnie: właśnie nieliczenie się z dobrem innych, z dobrem całości, wszystkich nas wiedzie do zguby" (wg o.J.S.jw.)... Daj mi odwagę Nikodema albo Józefa z Arymatei, którzy stanęli w Twej obronie za cenę swojej pozycji, za cenę własnej wolności a nawet narażenia życia, bo "trzeba czasem odważyć się pójść także w tym kierunku, w którym dotąd jeszcze nikt nie poszedł" (bł.Jan Paweł II).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Chylę dziś czoła, Panie Jezu, przed Twoją odwagą cywilną. Ty bowiem dobrowolnie "podałeś swój grzbiet bijącym" (Iz 50,6) i stałeś cichy "jak baranek albo jak owca niema wobec strzygących ją" (wg Iz 53,7), bo wyższe racje nakazały Ci przyjąć te katusze (J 10,18)... Tak piękny przykład męstwa, godności i odwagi bardzo szybko znalazł szlachetnych naśladowców, bo już niebawem, święty Szczepan też miał odwagę poddać się tym, którzy "rzucili się na niego, wywlekli poza miasto i ukamienowali (Dz 7,37,38). A potem się znaleźli następni naśladowcy...

"Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia, daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci" - szedł święty Paweł głosząc Ewangelię. Mimo "pięciokrotnego obicia przez Żydów, po czterdzieści razów bez jednego, mimo trzykrotnego sieczenia rózgami, mimo kamienowania - [nie zrażał się... I nie ustawał, choć] trzykrotnie był rozbitkiem na morzu, choć przez dzień i noc przebywał na głębinie morskiej; często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci, w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i w pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości" (wg 2 Kor 11,23).

Bo tak już jest, że "wielkie dobro prowokuje do działania wielkie zło, bo demaskuje je już samą swoją obecnością" (ks.Dariusz Oko)... A jednak mimo tak rozlicznych prześladowań nie stchórzył, nie wycofał się, nie wyrzekł się niczego. Rozumiał bowiem, że "trzeba walczyć dla Boga, dla Jego chwały i miłości z odwagą i siłą, których On udziela temu, kto Go o to prosi" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Proszę Cię więc i ja o łaskę takiej odwagi, abym się "nie bał tych, co zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą, lecz raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle" (wg Mt 10,28)... A jeśli nawet się posuną za daleko, to "nie mogą mi zrobić nic więcej, niż mnie zabić. A nawet jeśli mnie zabiją, to przecież nie na długo" (Robert von Arenburg)...

Jakże inaczej postąpił Piłat, któremu choć "nie podobało się krwawe widowisko jakie chcieli urządzić Żydzi, to jednak ugiął się. I tak stał się patronem wszystkich tych, którzy dla kariery - politycznej, artystycznej, gospodarczej - gotowi są zrobić wszystko" (wg ks.Marka Starowieyskiego). Racz więc obdarzyć mnie odwagą występowania w słusznych sprawach, chociażbym był jedynym jak Noe wśród szyderców albo jak Lot wśród rozpustników. Racz mnie umocnić w przekonaniu, że "nie wolno robić świństw, wbrew własnemu sumieniu ustępując pod presją, ulegając poprawności politycznej" (ks.M.S.jw.), że jeśli nawet "zło będzie skierowane przeciwko mnie, to i tak będę za nie współodpowiedzialny jeśli ze strachu czy z konformizmu nie przeciwstawię się mu. Zło bowiem trzeba ujawniać, ażeby ostrzec innych, gdyż ono lubi się ukrywać dla zmylenia czujności" (wg Piotra Jaroszyńskiego).

Jeśli "oburzy mnie nieuczciwość, nie dozwól mi rozkładać rąk, lecz rąbnąć pięścią w stół i zaprotestować. Jeśli nie zgadzam się z tym, co mówią, to pomóż mi powiedzieć, co o tym myślę. Jeśli zobaczę brak szczerości, daj mi na tyle odwagi, abym wygarnął prosto w oczy komu należy - nawet, jeśli mieliby nie być tym zachwyceni, nawet, gdyby z tego powodu miały mnie spotkać jakieś przykrości. Bo jeśli tego nie zrobię, będzie to zwykłe tchórzostwo, a już na pewno nie będzie w tym miłości chrześcijańskiej" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Bo tak już jest, że "trzy, lub cztery razy w życiu mamy okazję być bohaterami, ale każdego dnia mamy okazję nie być tchórzami" (René Bazin)...

Daj mi odwagę i męstwo w znoszeniu różnych doświadczeń, bo to "nieważne, jeśli będę miał przeciw sobie cały świat i wszystkie jego potęgi, gdy idąc naprzód będę pewien, że "Ty, o Panie, jesteś moim światłem, więc kogóż mam się bać ?" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Pomóż mi "złe przyzwyczajenia pokonywać dobrze podjętym wysiłkiem" (wg św.Jana Bosco). "Jeżeli strach zapuka do drzwi mojego serca, to niech otworzy je odwaga" (wg bł.Jana Pawła II) i ufność w Twoją pomoc. A przede wszystkim pozwól mi naprawdę "być odważnym kiedy rozum zawodzi... po prostu być odważnym, bo w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy" (wg Zbigniewa Herberta).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Jezu... Żałosny Królu w cierniowej koronie... "Dręczono Cię, ale Ty sam dałeś się gnębić" (wg Iz 53,7). "Nie zasłoniłeś swojej twarzy przed zniewagami i opluciem" (Iz 50,6), gdyż przeczuwałeś, że Twój opór wyzwoli w prześladowcach jeszcze większą agresję. Nie było bowiem obok Ciebie nikogo, kto wykazałby tyle odwagi cywilnej, by w jakikolwiek sposób próbować bronić Cię... Piłat, choć był przeciwny temu, czego się domagano - pomimo posiadanej władzy okazał się małym człowieczkiem, bo sprawa, którą miał rozsądzić, znacznie przerosła go. Szukał więc kogoś, na kogo mógłby przerzucić choćby część niezręcznej odpowiedzialności. W tym celu porozumiał się z pogardzanym Herodem (Łk 23,12)... Także Sanhedryn, nieco wcześniej sprzymierzył się przeciwko Tobie z Twoim przewrotnym uczniem Judaszem (Łk 22,3-5). I tak powstały przeciw Tobie dwa wrogie sprzysiężenia. Nierzadko bowiem zło podaje rękę złu...

To było straszne, lecz i dziś niejeden ze współczesnych Judaszy czy Kajfaszy, szkodzi bliźniemu w różny sposób, też sprzysięgając się z wrogami, byle tylko coś zyskać... I dzisiaj za takie sojusze nieraz się płaci cenę wolności głównie dlatego, że "odwaga niegodziwców składa się z cudzego strachu" (św.Jan Bosco), a "zło tak często pochodzi ze zbyt wielkiego liczenia się z tym, co powie świat" (św.Urszula Ledóchowska). Proszę więc, Panie, zechciej mnie obdarzyć taką odwagą cywilną, bym nie bał się ujawniać tajnych sprzysiężeń niegodziwców i natychmiast, bez ociągania odcinał się od zła. "Nic bowiem bardziej nie ujawnia wewnętrznej niemocy zła, którego potęgi tak łatwo się przerazić, niż postawa konsekwentnej odmowy jakiegokolwiek z nim paktowania" (o.Jacek Salij OP)... Pozwól, bym "nade wszystko potrafił kochać wolność i abym nigdy nie zdradził prawdy" (Ludwik van Bethoven), nie chował jej "pod korcem"...

Ty wiesz, o Panie, że "największa pokusa jaka mi zagraża, to ta, żeby jak najspokojniej przejść przez całe życie. I nie narazić się ani tym z lewej, ani tym z prawej, ani tym w górze, ani tym na dole, ani tym bliskim, ani tym dalekim... Gdybym dwa razy żył, to jeszcze mógłbym sobie pozwolić na to, by jedno życie przeżyć w taki sposób. Ale ja żyję tylko raz. I tylko raz mam szansę ocenić wszystko w prawdzie, powiedzieć wszystko, co myślę. Powiedzieć "tak" i powiedzieć "nie", zrobić wszystko, co chcę, aby stać się człowiekiem... Pomóż mi zatem odgiąć się. Wyprostować się. Wrócić do swojej ludzkiej godności. "Że ja to jestem ja !". Tak myślę. To jest moje zdanie...

Może się mylę. Ale spróbuję to obronić... Może nawet ustąpię, ale w tej chwili tak mi się zdaje... Dopomóż mi być sobą ! Mówić, co myślę i postępować, tak jak uważam, [mimo iż "prawda rodzi nienawiść, zaś ustępliwość - przyjaciół" (Terencjusz)]... Pozwól mi zachowywać się zgodnie ze swoim przeświadczeniem. Bylebym nie krzywdził drugiego człowieka. Bylebym go nie oszukiwał, nie obrażał, nie poniżał... bo to jest walka o wszystko ! Bo tak idąc - stanę się człowiekiem. A zgadzając się na wszystko - będę szmatą" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

Ty wiesz i to, że "każdy, kto obawia się narazić światu, nie posiada bojaźni Bożej. Świat i jego powaby często oddziaływują na najuczciwsze dusze tak bardzo, że zapominają, po co się urodziły i jaki jest ich najważniejszy obowiązek wobec bliźniego. Prawo ich Stwórcy ma dla nich drugorzędne znaczenie... Zapatrzeni w ziemię i we wszystko, co się na niej porusza, opanowani są uczuciami niewolnictwa, a dusze ich są więźniami słabości" (PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę więc, Panie, zechciej wzmocnić moją odwagę, bo dobrze o tym wiesz, że "niezgoda na zło zawsze wiele kosztuje". I pomóż mi "za wszelką cenę przeciwstawić się fali błota, która i mnie zalewa, która dusi i grozi śmiercią, bo jeśli nie zaprotestuję, to zdradzę siebie i przestanę być godny zwać się człowiekiem" (wg ks.M.M.jw.). Pomóż mi "z łaską Twoją podjąć się i dokonać tego, co jest niemożliwe... gdyż to, co jest możliwe każdy potrafi zrobić" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Jakże musiałeś, Panie, być wdzięczny odważnej Weronice za to, że Twą spoconą twarz, zalaną krwią i plwocinami - otarła chłodną czystą chustą... Jakiż musiałeś mieć dla niej podziw za tę odwagę, na jaką nikt inny się nie zdobył, zwłaszcza żaden mężczyzna. Wszyscy Ci tylko urągali, natomiast ona jedna "nie poszła "za", jak inni, ale "przeciw" tłumowi. [Takie jest bowiem również dzisiaj] nasze życiowe zadanie: przeciwstawienie się owczemu pędowi i zachowanie linii, którą dyktuje nam nasze sumienie i wewnętrzne przekonanie" (wg ks.bpa Jozefa Zawitkowskiego)... Także samo święty Jan Chrzciciel nie bał się upominać tłumów: "Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone" (Mt 3,10)... Nie bał się upominać nawet koronowanych głów (Mk 6,18)...

"I dziś jest wielu Janów Chrzcicieli, co się nie uginają się jak trzcina pod wiatrem i nie dbają o drogie szaty, i nie biegną kłaniać się nowym mesjaszom, którym należy się kłaniać, jeżeli człowiek chce długo żyć i żeby mu się dobrze powodziło... I dzisiaj są Janowie Chrzciciele... Pomóż mi zatem patrzeć na nich - na wielkich, znanych całemu światu, ale i na tych małych, żyjących obok nas, może tuż za ścianą - z podziwem, że tak potrafią, że też nie boją się, że się nie zeszmacili i że się przez tyle lat nie zaparli siebie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

Panie ! Ty wiesz, że "męstwo jest cnotą moralną, która zapewnia wytrwałość w trudnościach i stałość w dążeniu do dobra... że cnota męstwa uzdalnia do przezwyciężenia strachu, nawet strachu przed śmiercią, do stawiania czoła próbom i prześladowaniom... Uzdalnia nawet do wyrzeczenia i do ofiary z życia w obronie słusznej sprawy" (KKK 1808) nierzadko stając nawet przeciwko wrogiej większości... Proszę Cię więc, dopomóż mi wyrobić w sobie cnotę męstwa. Pozwól pamiętać, że "na miano prawdziwie odważnych zasługują ludzie z uporem, choć w zapomnieniu, wypełniający swoje codzienne obowiązki" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka), bo "każdy dzień przynosi nam wiele okazji, by praktykować tę cnotę chociażby przez pokonywanie pewnych stanów ducha, przez unikanie zbędnych narzekań, poprzez wytrwałość w pracy, wytrwałość w apostolstwie wśród krewnych i przyjaciół" (wg ks.SAC)... I racz użyczyć mi odwagi, tej nieodrodnej córki przyzwoitości, która "nie jest nieroztropnością ani bezmyślną zuchwałością, ani zwyczajną bezczelnością, ale jest męstwem i cnotą kardynalną, niezbędną dla życia duszy"...

Pozwól pamiętać o tym, że "świat należy do Ciebie, lecz Ty go wynajmujesz jedynie dzielnym ludziom" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). "Życie człowieka na ziemi jest bowiem zażartą walką i lepiej żyją ci, którzy mają najbardziej bojowego ducha... ci, którzy biorą samych siebie w karby i rzucają się do walki przeciw armii zła po to, by umierając, zwyciężyć i pozostawić dzieciom bezcenne dziedzictwo swego heroicznego przykładu" (Heriberto Navarette)...

Lecz nie pozwalaj mi wypaczyć tej odwagi, bo "człowiek najbardziej odważny nie decyduje się na podjęcie akcji, która nie posiada żadnych widoków na powodzenie. Odwaga jest bowiem prostym przeciwstawieniem się zarówno tchórzostwa, jak i lekkomyślności" (ks.bp K.R.jw.). Tymczasem zdarza się nierzadko, że źle pojęta odwaga wiedzie do zuchwałych wyczynów; do aroganckich i nieodpowiedzialnych zachowań, które pod wpływem pychy zmieniają się w brawurę. Uchroń mnie od lekkomyślności, od zadufania w sobie i nie dopuszczaj bym poddawał się emocjom. A przede wszystkim racz umocnić w przekonaniu, że "trzeba w sercu mieć cudowną siłę, jeżeli się jest pewnym dobra, które się czyni" (Raoul Follereau)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Jezu, Ty wiesz jak wiele trzeba mieć odwagi, by przyjąć trudy i kłopoty, których nam życie nie skąpi. Jak trzeba zmagać się ze zwykłą codziennością. Ile potrzeba samozaparcia, aby problemom wyjść naprzeciw... lecz wiesz i to, że ten, kto Ci powiedział "tak", jeżeli tylko zechce, potrafi wszystko znieść, jak Twoja Przenajświętsza Matka... Nawet pod krzyżem, mimo słabości, potrafi mężnie stać jak Ona i nie poddawać się rozpaczy, i nie rozdzierać szat, i nie przyzywać Bożej pomsty na złoczyńców.

Potrafi ufać nawet wtedy, kiedy po ludzku nie ma nadziei. Potrafi działać wbrew wszystkiemu, nawet wbrew obiegowym opiniom, że Pan Bóg jest okrutny, skoro zsyła na ludzi przeróżne kataklizmy... że jest niesprawiedliwy, skoro wszystkich po równo dotyka nieszczęściami - tak złych, jak i dobrych, którzy swoim postępowaniem nie zasłużyli na to. Bo "On jest obwiniany przez ludzi za choroby, nieszczęścia, nieudane związki, niepełnosprawność i kalectwo czy klęski żywiołowe" (wg s.Kingi Heleny Szczurek). Proszę Cię więc, pomóż i mnie iść "ze świętą odwagą tak, abyś działał przeze mnie" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera) i z przekonaniem, że "wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" (wg Flp 4,13)...

Pozwól, ażebym nawet wobec największych bluźnierstw, umiał przyjąć postawę godną dziecka Bożego, które będzie broniło ukochanego Ojca, zwłaszcza, że On wciąż kocha ludzi i "nie chce śmierci grzesznika, lecz ale by się nawrócił i żył" (wg Ez 18,23)... Abym się nie bał występować nawet przeciw zacietrzewionym, tłumacząc im, że, owszem, klęski zdarzają się, tyle, że dobry Bóg najwyżej je dopuszcza, bo przecież "On jest władcą czasu i wydarzeń" (wg ks.Jesúsa Urteagi). "Czyniąc tak, ma w tym jakiś swój plan, który nie zawsze możemy od razu zrozumieć" (wg s.K.H.S.jw.), "bo myśli Boże nie są myślami naszymi ani nasze drogi Bożymi drogami... Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi Jego nad naszymi drogami i myśli Jego nad naszymi myślami" (wg Iz 55,8-9)...

Strzeż mnie, o Panie, bym nie zdradził, bym się nie ugiął pod brzemieniem pogardy i nacisków, ale bym umiał "przyznać się wobec mych braci, którzy będą za mnie modlili się, do wszelkich ran, jakie tylko w sobie odkryję" (wg św.Augustyna). Bo "nie brak wśród nas, chrześcijan, gotowych służyć Ci, gdy czasy są spokojne, gdy środowisko aprobuje naszą wiarę. Z trudem jednak przychodzi im, pomimo, że uchodzą za gorliwych katolików - żyć po chrześcijańsku, gdy środowisko jest wrogie Kościołowi, a zwłaszcza, gdy wiara wymaga od nich dużych wyrzeczeń" (wg ks.Stanisława Klimaszewskiego MIC)...

"Przyjdź Duchu Święty, Duchu Męstwa, podtrzymuj duszę moją w próbach i przeciwnościach. Umocnij mnie w dążeniu do świętości, dodaj mi sił gdy jestem słaby, spraw, abym odważnie odpierał wszystkie ataki wrogów, tak, aby nigdy nic nie oddzieliło mnie od Ciebie, który jesteś moim Bogiem i moim najwyższym dobrem".

Niechaj umacnia mnie Twój Dar, dar odwagi w jak najwierniejszym przestrzeganiu ewangelicznych zasad życiowych. Tak "wielu bowiem, oceniając przykazania Boże według swojej głupoty, uważa je za niemożliwe i mówi, że do życia w cnocie wystarczy nie nienawidzić wrogów... ale miłować ich, to nakaz ponad siły" (wg św.Hieronima)... Niechaj dodaje mi śmiałości w odważnym wygłaszaniu sądów nie zawsze popularnych; "w śmiałym kroczeniu drogą prawdy i drogą uczciwości, a nawet pośród wrogości i braku zrozumienia" (wg bł.Jana Pawła II), ale z wewnętrznym przekonaniem, że "prawdziwe męstwo nigdy nie boi się ośmieszenia w obronie własnych przekonań" (Miguel de Unamuno)... Niech mnie utwierdza wiara w to, że jeśli "będę mężny i mocny, nie będę musiał lękać się wiedząc, że idziesz ze mną, że nie opuścisz mnie i nigdy nie porzucisz" (wg Pwt 31,6); że mi pozwolisz iść za Prawdą; że mi pozwolisz iść pod prąd i "zaprzeć się samego siebie" (wg Mt 16,24), jeśli zajdzie potrzeba... że dodasz mi "odwagi, bo Tyś zwyciężył świat" (wg J 16,33)...

I zawsze "kiedy stwierdzę, że chwała Pana, dobro Kościoła wymagają bym mówił, to nie dozwalaj abym milczał. Któż bowiem nie byłby odważny mając za sobą Boga, a przed sobą wieczność, nie mając przy tym nic do stracenia, a wprost przeciwnie - wiele do zyskania ? [Pomóż mi mężnie występować w obronie tych wartości. Nie tylko mnie, ale i innym]. Ty bowiem chcesz, abyśmy, jako Twoje dzieci, tworzyli siłę ofensywną... abyśmy nie pozostawali tylko w oczekiwaniu, bo naszym zadaniem jest walka. Proszę Cię więc, dopomóż nam, gdziekolwiek się znajdziemy, być niczym wojsko w szyku bojowym" (wg św.J.E.jw.). "Bóg bowiem chce zwycięzców. Bóg kocha tych, którzy dokładają starań, bo Mu nie służą ci, którzy poddają się ani ci, którzy narzekają, ani ci, którzy żebrzą" (P.Gallico).

"Męstwo jest naszym obowiązkiem. Pozwól więc nam wypraszać je, gdyż Bóg rozkazał nam, abyśmy byli mocni". I chociaż "mężny chociaż nieraz cierpi, ale znosi cierpienia; może i płacze, ale połyka swoje łzy i nie poddaje się wobec wzmożonych przeciwności" (św.J.E.jw.). Ale nie pozwól zapominać, że "odwaga, która wkracza w dziedzinę zuchwalstwa, zbliża się raczej do szaleństwa aniżeli do męstwa" (Miguel de Cervantes)... Pozwól pamiętać, że "chrześcijanin może upaść na duchu, ale nie załamuje się. Może się zmęczyć, ale nie może porzucić walki" (ks.J.U.jw.). I pomóż trwać w "wierności Bogu, a także sobie, aż do końca, bo właśnie na tym ma polegać prawdziwe męstwo, a szczególnie honor i odwaga" (wg o.Marka Rojszyka OP).

Nie pozwól mi lękać się tego, "co ludzie o mnie mówią... przeinaczając moje słowa i przypisując różne czyny. Nie pozwól lękać się oszczerstwa, obmowy, plotek, złośliwości... tych ironicznych żartów krążących na mój temat... tej przeogromnej fali zawiści, osaczenia przez szpiegowską dociekliwość... tych szeptów, tych wytykających palców... bo to jest jasne, że im więcej będę pracował, angażował się, poświęcał, tym gorzej będą o mnie mówili. Taka bowiem jest cena każdego bogatego życia" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

"Nie będę - mówił Gandhi - obawiał się nikogo na świecie, będę się bał tylko Boga... Nie poddam się niesprawiedliwości, obojętnie skąd by przyszła. Będę zwyciężał błąd przez prawdę, a opierając się złu, nie będę uchylał się przed żadnym cierpieniem... gdyż zajęciem każdego człowieka bojącego się Boga jest wyrzeczenie się zła bez względu na konsekwencje. Człowiek musi mieć wiarę, że dobre uczynki przynoszą jedynie dobre owoce... Musi podążać za prawdą, choć może to zagrażać jego całemu życiu. Musi wiedzieć, że lepiej jest umrzeć na ścieżce Boga, niż żyć na ścieżce szatana"... Proszę Cię zatem, Boże mój, pomóż mi tak pojmować "odwagę cywilną, by była dla mnie synonimem zwykłej, elementarnej uczciwości wobec Boga i ludzi; najbardziej autentycznym naśladowaniem Ciebie" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka), Panie i Boże mój...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej