wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

WZRASTANIE DO ŚWIĘTOŚCI




Część radosna

I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Gdy święta Scholastyka pytała raz swojego brata świętego Benedykta - co trzeba robić, aby zostać świętą, ten odpowiedział jej krótko: "chcieć". "Uświęcenie jest bowiem sprawą osobistą i nikt nas w tym nie może zastąpić" (św.Maksymilian Maria Kolbe)...

Boże, Ty wiesz, że również ja chciałabym się uświęcić, ale czy to możliwe ? W Księdze Mądrości napisano, że miły Ci jest ten, "kto mógłby zgrzeszyć, a nie zgrzeszył, uczynić źle, a nie uczynił" (Syr 31,10), ale czy to na pewno wystarczy do świętości...? Ponoć "być świętym, to posadzić nasze drzewo poza rajem, który sobie wybieramy i nie przerazić się, gdy przyjmie postać krzyża" (wg P.Talca)... A jeśli jednak nie będzie tego krzyża, tylko zwyczajne, monotonne, powszednie szare dni ? Czy wtedy także będzie można pomarzyć o świętości...?

Prawdą jest to, że święty Józef, najpokorniejszy spośród świętych, żył cicho i zwyczajnie, zajmował się rodziną, modlił się i pracował. "W Jego życiu ważna była praca, która uświęca nie przez dokonywanie wielkich rzeczy, ale przez kształtowanie zwyczajnych, ludzkich, prostych cnót, prawdziwych i autentycznych" (Jan Uryga). Idąc naprzeciw Woli Twojej, przyjął na siebie konsekwencje zwiastowania Dziewicy, po czym wypełnił wszystko, czegoś od niego oczekiwał i tak umniejszył się, że w Biblii nie pozostawił nawet śladu swoich słów - najskromniejszy, najcichszy święty; "wzór wewnętrznej świętości" (św.Jan Bosco)... Dzisiaj więc dla nas jest przykładem, że "każde wielkie dzieło każda wielka świętość rodzi się w milczeniu i skupieniu" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)...

Zresztą całe ukryte życie Świętej Rodziny, "to było zwykłe trzydzieści lat - na to, żebyśmy uwierzyli w wartość zwykłego ludzkiego życia przed Tobą, Panie Boże" (wg ks.Mieczysława Malińskiego), bo "świętość, to jest wypełnianie Twojej Woli Bożej na drodze swego powołania" (wg ks.D.Kwiatkowskiego); to bycie sobą, czynienie tego, co przeznaczyłeś dla nas. Proszę więc, racz utwierdzić mnie w moim powołaniu, ukaż mi najprostszą drogę do świętości i pozwól wciąż pamiętać o tym, że "nie wystarczy wiedzieć, jakimi ścieżkami podążać do nieba, gdyż trzeba jeszcze je przejść" (ks.Jesús Urteaga)...

Ja wiem, że "nie wyrywasz nikogo ze swego środowiska, nie odciągasz od świata, od swojego stanu ani od swoich szlachetnych, ludzkich ambicji, ani od swojej pracy zawodowej lecz chcesz, ażeby właśnie tam mogli stać się świętymi. A zatem, dla większości ludzi być świętym, to oznacza uświęcać własną pracę, uświęcać przez nią samego siebie i innych, odnajdując w ten sposób Ciebie w swoim życiu. Z pracy bowiem bierze początek i poprzez pracę wiedzie droga do świętości dostępna wszystkim ludziom, wszystkich epok i kultur. A zatem, dążąc do świętości, wcale nie trzeba zmieniać swojego miejsca w życiu" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), ale pamiętać o tym, że "święci, choć mają wzrok zwrócony ku ziemi, nie tracą z oczu nieba...

Kochając świat - służą Tobie, Panie i Boże nasz; nie obrażając Ciebie - obejmują miłością napotykanych ludzi, a uciekając się do Ciebie - nie zaniedbują bliźnich" (wg P.Lipperta TJ). Dlatego racz umocnić we mnie to przekonanie, że "powołanie do świętości można realizować w różnych warunkach życiowych" (wg bł.Jana Pawła II), bo "świętość można osiągnąć we wszystkich sytuacjach" (PJ do Małgorzaty Balhan). Bo "do świętości, nie są potrzebne żadne zadziwiające czyny bohaterskie w żadnym szczególnym wieku, w żadnych określonych warunkach ani śmiertelnie poważna mina" (bł.Rupert Mayer), gdyż "wielka świętość polega na wypełnianiu małych obowiązków" (św.J.E.jw.). Codziennym zmaganiem z życiem "wydeptujemy" sobie drogę do świętości" (bł.J.P.II.jw.)...

"W gruncie rzeczy to wszystko jedno, czy ze względu na Ciebie, Panie, obiera się ziemniaki czy buduje się katedrę" (wg Guy de La Rigaudie), czy wyjeżdża na misje, bo "z Twojej Woli każdy z nas jest powołany do wypełnienia przeznaczonego mu zadania, które ma kiedyś doprowadzić go właśnie do świętości" (wg ks.M.Krawca), szczególnie "dziś, kiedy świat szuka świętych wychylonych ku życiu współczesnemu, przebywających wśród ludzi, dzielących z nimi wszystkie radości i troski" (ks.Franciszek Grudniok)...

Jakaż to wielka łaska Twoja, Panie, że pośród świętych są "żebracy i królowie, i robotnicy, i wodzowie, i chłopi, i książęta, dzieci, kobiety, mężczyźni... że nie ma tak prostego ani tak wysokiego, tak ciemnego ani tak mądrego, tak ułomnego i tak zdrowego, który by nie mógł być świętym" (wg Wojciecha Bąka). Pozwól więc, aby oni wszyscy "stali się także dla mnie przykładem, który pociesza i zachęca - mogli ci, mogli owi, dlaczegóżby nie ja ?" (wg P.L.jw.), gdyż "nie ma ludzi, którzy by nie mogliby być świętymi" (J.D.jw.).

Pozwól mi stale mieć tę świadomość, że "każdy spośród wierzących, niezależnie od konkretnej drogi życia: małżeństwa, kapłaństwa czy życia konsekrowanego, jest powołany do świętości. A ponieważ Ty wszystkich powołujesz do niej, każdemu człowiekowi pomagasz swoją łaską". Proszę Cię tylko, pomóż mi nieustannie pamiętać o tym, że "okazujesz swe miłosierdzie, lecz tylko tym, którzy świętość traktują poważnie, a zwłaszcza bez ironii" (wg Jeana Lafrancea)... Tym, którzy rozumieją, że "ich praca nad świętością, tak własną, jak i innych, zależna jest od ich zapału, od ich radości, od ich codziennej normalnej, zwykłej pracy" (wg św.J.E.jw.)...

"Jest tyle dróg do Ciebie, Boże, ilu jest świętych w niebie, ile jest ludzi na ziemi. Każdy wytycza sobie swoją własną ścieżkę do szczęścia" (ks.F.G.jw.). Pozwól więc, abym zawsze zastanawiała się, czy ja z niej zboczyłam. Pomóż mi "wciąż stawiać pytanie: jak ja to wszystko robię ? Wszak święty wszystko robi dobrze, bo tak czyni Ojciec; chętnie - bo tak czyni Chrystus dla Ojca; radośnie, bo tak czyni Paraklet, Zwycięzca... Bo chodzi o to, aby dobrze żyć teraźniejszością" (Maria Jurczyńska) i "nie bać się świętości" (bł.Jan Paweł II).

Ty wiesz, o Boże, iż my wszyscy mamy możność stać się świętymi. I choć nie każdy może być świętym kanonizowanym, bo Ty wynosisz na ołtarze tylko te dusze, które chcesz ukazać jako wzór, dając je innym jako przykład postępowania" (wg św.M.jw.). Wszyscy natomiast winniśmy podążać do świętości, "albowiem Wolą Twoją jest nasze uświęcenie" (1Tes 4,3). Proszę więc, "daj mi Twoją świętość, o Panie mój ! Ty, który jesteś miłosierdziem, Zbawicielem, który wychodzisz na poszukiwanie grzeszników - pochwyć także i mnie ! Obejmij mnie Twoim zbawieniem, tak bardzo tego potrzebuję i tylko w tym pokładam nadzieję, że powoli stanę się przejrzysta dla Twojego światła; będę świeciła Twoją jasnością i śpiewała hymn uwielbienia dla Twojej dobroci i Twego miłosierdzia" (ks.kard. Anastasio Ballestrero).

"O ślepoto dusz !" - wołał kaznodzieja... "Świętości szukają na zewnątrz siebie i przebiegają wszechświat, zagłębiają się w przeszłość, badają przyszłość, gonią złudy, a oto obok, w chwili obecnej, czeka świętość z całym swym dobrem, ze wszystkimi darami i z całym swym bogactwem. A oto obok nich cały ocean świętości, w którym się mogą zanurzyć" (ks.Schryvers,Z.R.). Proszę więc, "nie dozwalaj mi wyznaczać szablonu świętości, bo go po prostu nie ma... ani określać jej kanonami, bo to nie uda się" (Sługa Boży S.W.jw.). Pomóż natomiast zapamiętać, że "pragnąc zostać świętą, muszę się pozbyć wszystkiego, co nie pochodzi od Ciebie, Boga. Wyrzec się swojej woli, swoich skłonności, swoich kaprysów i fantazji i stać się posłuszną służebnicą Twojej Woli Bożej" (bł.Matka Teresa z Kalkuty)... "Nie można bowiem iść do nieba z wszystkimi swymi uciechami, bez żadnych ograniczeń, bo w taki sposób nikt nie mógłby stać się świętym" (wg św.Jana Marii Vianneya)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

Czym zasłużyłaś na tę godność, droga święta Elżbieto, że "Matka Twego Pana raczyła przyjść do Ciebie" (wg Łk 1,43) ? Zapewne miłe było Bogu, żeście oboje z mężem byli sprawiedliwymi i nienagannie postępowali według wszystkich przykazań (wg Łk 1,6), lecz jeszcze milszą była Twoja niezwykła wrażliwość; Twoja empatia, dzięki której umiałaś wyczuć w łonie Maryi "błogosławiony owoc" (Łk 1,42)... Twoja pokora, Twoja miłość, która kazała Ci bez wahania oddać cześć Matce Jego (Łk 1,45)...

Boże, Ty wiesz, jakie to trudne umieć dostrzegać Ciebie w każdym spotkanym człowieku, a zwłaszcza w złym, we wrogim albo odrażającym. Ty wiesz, ile kosztuje miłość nieprzyjaciół, a szczególnie pokora, ta najtrudniejsza z cnót. Dlatego taka ciasna jest brama do świętości (wg Mt 7,14), a mimo to trzeba w nią wejść, bo "świętość jest szczególnym podobieństwem do Chrystusa; podobieństwem poprzez miłość...

Świętość polega na miłości" (wg bł.Jana Pawła II), dlatego "świętym można być jeśli się będzie miało miłość, jeśli potrafi się czynić to, co bez obrazy Boga sprawia przyjemność innym" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera); "jeśli potrafi się każde zło i grzech zwalczać miłością" (wg s.Emmanuel Maillard). Bo właśnie "miłość jest dowodem świętości, a dowodem miłości jest pełnienie Twojej Woli" (o.Ignacy Góra OP). A skoro Twoją Wolą Bożą jest uświęcenie wszystkich, każdy, kto pragnie zostać świętym, musi gorliwie zabiegać o uświęcenie innych, gdyż "dusza, która tylko o swoją świętość się troszczy, świętości nie osiągnie" (o.Dominik Wider OCD).Tak więc, "troskliwość jest początkiem każdej wielkiej świętości, a świętość bardzo wzrasta tam, gdzie istnieje dobro" (bł.Matka Teresa z Kalkuty)...

"Świętość to miłość", potwierdzała także Najświętsza Maryja Panna (MB z Medjugorie), proszę więc, Panie, pomóż mi przez miłość wzrastać do świętości. Pomóż mi wydobywać ją, bo ona "jest skarbem ukrytym, królestwem Twoim wewnątrz nas. Jest życiem; jest zarodkiem życia, Jezusem wzrastającym w nas... Jezusem, który jest ośrodkiem naszych myśli, naszej woli, naszego szczęścia, mocy" (o.Mateo Cravley-Boevey SCJ)...

"Świętość, to obowiązek każdego chrześcijanina" (bł.MT jw.); to "wspólne powołanie wszystkich ludzi wierzących" (bł.Jerzy Popiełuszko). Dlatego każdy "chrześcijanin może i powinien starać się zostać świętym, pośród i poprzez najzwyklejsze sprawy swojego życia, [bo, "aby zostać nim, wystarczy mało teorii, ale potrzeba dużo praktyki" (św.Franciszek Salezy)] Nie trzeba więc opuszczać swojego miejsca w świecie, aby nie pojawiała się pokusa podwójnego życia: jednego wewnętrznego w łączności z Tobą, Panie... oraz drugiego, oddzielnego życia rodzinnego, zawodowego i społecznego, pełnego drobnych ziemskich spraw" (wg św.J.E.jw.). Proszę Cię jednak, pomóż mi pamiętać, że "nie ma świętości bez dotknięcia Twojego. Nie ma jej również bez uciszenia własnych rąk, własnego mózgowia" (St.Grabowski), bez kontemplacji, bez skupienia myśli na sprawach Bożych...

"Niektórzy święci mieli trudne charaktery, a nawet widoczne wady, lecz mieli wielką miłość do Boga i do bliźnich" (wg o.Piotra Aszyka SJ), bo "świętość to jest miłość wcielona w istotę ludzką... Świętym jest ten, kto grzech potrafi zwalczać miłością" (MB z Medjugorie). Proszę więc, Panie, pomóż mi pamiętać o tym, że choć "święty dla życia wielu ludzi jest bardzo "niewygodny", lecz to nie znaczy, że ma być nie do zniesienia. Jego gorliwość nigdy nie powinna być gorzka; jego upominanie nigdy nie powinno ranić, a jego przykład nie powinien być aroganckim czy moralnym policzkiem dla bliźniego" (św.J.E.jw.), bo "miłość ma być jego bronią; jego określeniem i sposobem działania" (bł.MT jw.)...

Bo "najwyższą katedrą chwały Bożej jest ten, co pełni Prawo Boże, choćby słowa jego były proste jak garść ziemi, a myśli jego codzienne jak chleb. On bowiem Boga najlepiej wypowiada, on Go najwyżej pomyślał... Blask wszystkich głosicieli jest ciemnością wobec światła takiego człowieka, bo on najlepiej Go miłuje" (wg Wojciecha Bąka). Bo "wielkie słowa nikogo nie czynią świętym i sprawiedliwym, ale cnotliwe życie czyni go miłym Bogu" (Tomasz á Kempis). "Świętość jest bowiem cechą, którą stopniowo się buduje i nie pojawia się jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej". "Świętym nie można zostać przez pomyłkę ani przez przypadek"...

Ach, "iluż jest nieznanych, prostych i cichych świętych, bo gdyby ich nie było, świat byłby piekłem, a ziemia nie nadawałaby się do zamieszkania" (Sługa Boży Stefan Wyszyński).

"O Chryste, który jesteś Sługą każdej duszy wiernej... który się dajesz posiąść, wprowadzić do niej kiedy zechce, o ile tylko zechce... który się stawiasz na jej wezwanie, stając się dla niej źródłem siły, by uczynić z niej to, czego nie mogłaby dokonać swoją mocą: ze słabego i ułomnego stworzenia stać się dziecięciem Bożym, człowiekiem świętym" - proszę Cię, wspieraj mnie na drodze ku świętości... Obym się nie wahała "zwyciężać samej siebie, bym co dzień w walce samej ze sobą mocniejszą się stawała i co dzień, choć cokolwiek ku lepszemu mogła postąpić" (T.á K.jw.). Proszę Cię więc, dopomóż mi zmagać się z pokusami, bo "świętość, to nie obojętność wobec pokusy, ale niezwłoczne odrzucenie jej" (wg Jana Dobraczyńskiego)... Pomóż mi powstać, kiedy upadnę, "bo i święci też upadli, tyle, że nie dziwili się swoim upadkom. A jeśli się dziwili to tylko temu, że głębiej nie upadli i byli wdzięczni, żeś raczył oszczędzić ich" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)...

Ty, Panie, dobrze wiesz, że "świętość, to nie jest łatwe życie, ale też nie jest ona odgrodzeniem się od świata, tylko wytrwałą walką z sobą... jest otwieraniem serca oraz dłoni ku swoim braciom" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). Proszę Cię więc, dopomóż mi tak wykonywać obowiązki swojego stanu, aby zawsze mogły być zgodne z Wolą Bożą i mocno przepojone miłością, bo "zanim ktoś zostanie świętym, musi naprawdę stać się człowiekiem" (Jan Budziaszek), to chyba oczywiste... Proszę, by "świętość, której mam dawać świadectwo, nie była moją zachmurzoną, smutną doskonałością, ale Twoją, która niesie radość, pogodę, pociechę, życie" (ks.kard. Anastasio Ballestrero), Panie i Boże nasz...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Narodzenie Pana Jezusa

Święta Maryjo, Matko Boża, którą Pan Bóg nagrodził najświętszym macierzyństwem za pełną zgodność Twojej woli z najświętszą Jego Wolą - proszę Cię, racz utwierdzać mnie w pracy nad własnym uświęceniem, nad okiełznaniem mojej woli i nad poddaniem jej pod władzę Pana. "Z nadzieją przywiązuję duszę swoją do Ciebie jako do silnej kotwicy" (św.Jan Damasceński), bo wiesz, że sama nie śmiałabym o tym marzyć. Ufam Twojej wielkiej pomocy i zapewnieniom Twego Syna, który uważał, iż "nie trzeba nadmiernie się przejmować naszymi upadkami... On bowiem, wiodąc nas ku świętości pragnie jedynie tego, byśmy się nigdy nie opierali Jego najświętszej Woli" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)..

Dopomóż mi "przyjmować wszystko, cokolwiek Bóg dopuszcza dla mego uświęcenia. Pomóż mi, bym codziennie mogła Mu ofiarować to, czego dokonuję, czego się lękam, czego spodziewam, jak również to, czym jestem... czego On nie chce mi powiedzieć, bym przede wszystkim żyła wiarą i nadzieją. Bo tylko ten zostanie świętym, kto czyni Jego Wolę; kto w czyn wprowadza Jego nauki" (PJ do Małgorzaty Balhan) i "pragnie tego, czego On chce. Świętość bowiem polega na zjednoczeniu z Bogiem, a, niestety, nie wszyscy czyniący Jego Wolę, są rzeczywiście mocno zjednoczeni z nią" (o.Thomas Merton OCR)...

Ty wiesz, Maryjo, że to niełatwe, zdać się bez reszty na Wolę Bożą, lecz właśnie dzięki temu święci "dochodzili do takiego podobieństwa z Jezusem, iż tworzyli z Nim jedno: jedno serce i jedną duszę. Widzieli wszystkie rzeczy, tak jak je widzi Jezus. Sądzili tak jak On. Mieli te same pragnienia, te same chęci i tę samą miłość" (wg M.V.Bernadot), bo "już nie oni żyli, ale to On w nich żył !" (wg Ga 2,20)... "Zadowalając się nawet słabymi wysiłkami, sam ich podnosił aż do siebie i osłoniwszy ich swoimi nieskończonymi zasługami, czynił ich świętymi" (wg św.Teresy z Lisieux).

Oblubienico Ducha Świętego, pomóż mi stale pamiętać o tym, że "tajemnica postępowania drogą uświęcenia tkwi w jednoczeniu się z Duchem Świętym "w błaganiach, których nie można wyrazić słowami" (Rz 8,26) i w Jego tajemniczym "wstawiennictwie", gdyż tylko On zna Wolę Boga i Jego plan zbawienia wobec każdego nas" (wg bł.Jana Pawła II). Proszę więc, naucz mnie "dostrzegać przeszkody, które utrudniają głębsze więzi z Nim" (wg o.Józefa M.Kaźmierczaka OFMConv). A Ty, o Duchu Święty, Boże, bądź przy mnie w każdy czas.

"Bądź mym oddechem, Duchu Święty, bym rozważała to, co święte.

Bądź moją siłą, Duchu Święty, abym czyniła to, co święte.

Bądź mym pragnieniem, Duchu Święty, bym ukochała to, co święte.

Bądź moją mocą, Duchu Święty, ażebym strzegła tego, co święte.

Strzeż mnie od złego, Duchu Święty, abym nie stracił tego, co święte.

Proszę Cię o to. Amen" (wg św.Augustyna)...

Podczas gdy "grzesznik leży, a pokutnik dźwiga się na nogi, to święty stoi prosto, gotowy do drogi" (wg Adama Mickiewicza). Proszę Cię więc, o Matko święta, zechciej mnie wspierać swą modlitwą, bym miała tę niezbitą pewność, że "każdy z nas powinien dążyć do świętości. I wielu może się to udać" (PJ do Justyny Klotz). Muszą mieć tylko to na względzie, że trzeba jak najprędzej osiągnąć tę gotowość, bo nikt z nas nie wie ile jeszcze mu czasu pozostało...

Czuwaj, bym się nie bała wejść na tę niełatwą drogę, bo przecież Bóg "nie żąda od nas, abyśmy stali się doskonale świętymi, ale wymaga, byśmy pragnęli, abyśmy próbowali, a przynajmniej, żebyśmy chcieli zostać świętymi" (o.Eugenio M.Sonzini SJ), "bo i On sam jest święty" (wg Kpł 19,2). I pomóż mi odnaleźć tę najwłaściwszą drogę, lecz jeśli Pan "zechciałby mnie prowadzić niezrozumiałymi ścieżkami; jeśli miałabym kroczyć w ciemności, [to, proszę, pozwól mi pamiętać o tym, że] ci, którzy właśnie obrali taką drogę, w końcu się przekonują, iż świętość wszędzie jest, a nawet, że sam Bóg otacza ich wokoło" (wg o.T.M.jw.). Jeśli więc ktoś powierzy Mu dowolny "wybór swojej drogi do świętości; i nawet więcej - wybór środków, które by do niej prowadziły" (wg Jana Budziaszka), to On na pewno będzie chciał zamieszkać w takim sercu:

"jako Prawda, by była głoszona

jako Życie, by było przeżywane,

jako Światło, by było zapalone,

jako Droga, by nią kroczyć,

jako Radość, by ją rozdawać,

jako Pokój, by go szerzyć,

jako Ofiara, by móc ją najbliższym ofiarować"(wg bł.Matki Teresy z Kalkuty)

Na pewno będzie chciał przeniknąć każdy czyn, każe spojrzenie, każdą myśl i każde ludzkie słowo... otworzyć oczy na rzeczywistość, na piękno Prawdy, a zamknąć je na nicość dotychczasowych radości, by każdy człowiek, "niezależnie od swojego statusu, mógł skutecznie pracować nad własnym uświęceniem" (św.o.Pio); by pragnąc "zostać świętym pośród świata, mógł się nauczyć kontemplacji, a także odczuwania Bożej obecności w codziennych i zwyczajnych sytuacjach życiowych" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

Racz mnie umocnić w przekonaniu, że ten, "kto chciałby zostać świętym, musi zapomnieć o swej osobie. Musi przyjmować upokorzenia nie tylko bez urazy, ale z gorącym sercem przepełnionym radością, [bo tylko "świętość, która się opiera na pokorze, przemawia najdobitniej" (wg o.Dominika Widera OCD)]... I wreszcie musi wstąpić na krzyż, pozwolić przybić się do niego wraz z Jezusem, obok Niego, tuż przy Nim...

Nigdy nie wolno mu gubić się wobec krytyki. Jeśli krytyka słuszna jest, powinien starać się poprawić i podziękować Bogu za promień Jego światła. Jeśli zaś krytyki, oszczerstwa, prześladowanie, podejrzenia czy złośliwości nie są słuszne, także powinien dziękować Bogu przez wejście w tajemnicę Absolutnej Miłości odrzuconej, znieważonej, podeptanej, spotwarzonej, zawstydzonej... Dziękować za to, że Bóg pozwala mu ofiarować siebie, całe swoje "ja", łącznie z godnością i własnym życiem; za to, że może uczestniczyć w opływającym i broczącym krwią miłosierdziu Zbawiciela i Odkupiciela ludzkości" (wg o.Lomurno OCD)...

Ty sama powiedziałaś: "Ja jestem waszą Matką, pragnę więc wszystkich was prowadzić do pełnej świętości. Pragnę, by każde z was było szczęśliwe tu, na ziemi i aby każde kiedyś było razem ze mną w niebie" (w Medjugorie). Ufam Ci więc, o Pani moja, że mi "pomożesz zostać świętą; że doprowadzisz do zbawienia i do świętości moich bliskich" (wg Sługi Bożego Bernarda Kryszkiewicza) - tak bardzo ufam Ci. Bo świętość, to zaszczytna "przynależność do Boga", dlatego można być jedynie "świętym, albo nikim" (wg św.Jana Bosco)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Ofiarowanie Pana Jezusa

Jezu, Ty wiesz, że "świętość nie jest w tej lub owej praktyce. Polega ona bowiem na usposobieniu serca, co sprawia, że jesteśmy małymi i pokornymi w objęciach Boga... uznającymi swoją słabość, ufającymi aż do zuchwalstwa Jego dobroci ojcowskiej" (św.Teresa z Lisieux). "Świętość jest bowiem darem Boga" (św.Jan Bosco) i dziełem Jego łaski. "On tylko jeden uświęca, bez Niego zaś każdy wysiłek jest po prostu daremny. On idzie i przychodzi, On daje i zabiera, wywyższa i poniża... To pod Jego ciosami dusza będzie zniszczona i wtedy zaprowadzi ją na drogę do świętości" (PJ do Małgorzaty Balhan). A wszystko to należy znieść z miłością i wdzięcznością, bo "święty, to jest ktoś, kto już nie drży przed Bogiem" (o.Marie-Dominique Molinié)...

"Świętości nie daje się zdobyć, ale usilnie dążyć do niej, by ją od Niego otrzymać" (wg św.Augustyna). "Należy prosić o nią, a będzie udzielona" (do Małgorzaty jw.), bo nasza świętość jest z istoty swojej nadprzyrodzona, a źródłem jej jest Bóg" (bł.Dom Columba Marmion). Dlatego "wszyscy święci są właśnie Jego dziełem. On ich obdarza łaską i On ich wieńczy chwałą. On zna zasługi każdego i każdego uprzedza swoim błogosławieństwem" (Tomasz á Kempis).

Prawda, że nieraz długo każe na to czekać... Proszę Cię zatem uchroń mnie, aby "wróg duszy, który stara się zająć ją wszystkim, co zewnętrzne; który chce, aby się tym zachłysnęła, i tak do śmierci doszła" (św.Maksymilian Maria Kolbe) - w czasie tego czekania, nie zwiódł mnie na manowce... aby w tym czasie "miłość do ziemi nie zmniejszyła i nie zgasiła pragnienia rzeczy niebieskich" (św.J.B.jw.). I pozwól mi pamiętać, że "na drodze do świętości, przyczyną wszelkiego zła jest ufność we własne siły a nie w pomoc Twoją" (św.M.jw.), który "wszystko możesz i bez którego nikt niczego nie dokona" (do Małgorzaty jw.)...

Naucz mnie zawsze mieć przed oczyma to, że "największą przeszkodą jest zniechęcenie i nieuzasadniony niepokój, który odbiera możność ćwiczenia się w cnocie" (PJ do św.Faustyny), dlatego racz uzbroić mnie w cierpliwość i wyrozumiałość, bo przecież "nie ma świętości bez cierpliwości"... "Nie pozwól mi poddawać w wątpliwość Boskich decyzji; nie pozwól liczyć stacji podróży, którą mi każe odbyć. Nie pozwól pragnąć, bym poznała dokładnie moje kroki na tej drodze albo chciała wiedzieć w jakim znajduję się miejscu na drodze do świętości... Owszem, powinnam prosić, by Pan Bóg uczynił mnie świętą, muszę Mu jednak pozostawić decyzję, jaki kształt ma przybrać moja świętość, a zwłaszcza - jakie drogi mają mnie do niej doprowadzić" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty)... Racz mnie obdarzyć mocą ducha, bym jak Symeon i jak prorokini Anna umiała czekać ile trzeba na tę niezwykłą chwilę... i bym nie przeoczyła czasu swojego nawiedzenia.

Prawdą jest również to, że "na drodze do osobistej świętości można mieć nieraz wrażenie, że zamiast iść naprzód, cofamy się - ostrzegał święty Josemaria... że zamiast stawać się lepsi, stajemy się jakby gorsi". Prawda jest jednak taka, że "nie ma świętości bez wyrzeczeń i bez walki duchowej" (KKK 2015). Proszę więc strzeż mnie, abym nie załamała się, gdy "po słodyczach ześlesz mi twardy, czarny chleb zmagań z przeciwnościami otoczenia i własną wolą... bym, widząc, że stałam się gorszą nie poddawała się zwątpieniu lecz rozumiała, że większe światło łaski pozwala mi zobaczyć pył, który powinnam usuwać i że odsłania wady, których dotąd nie byłam świadoma" (wg św.M.jw.). "Na ziemi bowiem, nikt z nas świętym nie będzie. Będziemy tylko walczyć, walczyć i walczyć" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). "Błogosław więc i poświęć duszę moją błogosławieństwem z niebios, by stała się mieszkaniem Twoim, stolicą Twojej chwały... by w tym przybytku Twojej świętości nic nie znalazło się takiego, co mogłoby obrazić oko Twojego Majestatu" (T.á K jw.).

Postaw mi, proszę, piękne wzory na drodze do świętości; ludzi o "wzniosłych duszach, kochających wszystko, co piękne, co dobre i co święte; o duszach obdarzonych sumieniem, w których jaśnieje światło żywej wiary, która wskazuje jak Cię kochać: z Tobą i przez Ciebie" (Luciana Frassati). Bo "święci, to są ludzie wielkiego formatu, choć sami o tym nie wiedzą... Ujrzawszy w Bogu swoje szczęście stawiają wszystko na Boga jako Jego dzieci. Dają, niczego nie żądając. Dają życie, duszę, radość, wszystkie ziemskie więzi i wszystkie bogactwa... Dają wszystko i teraz otrzymują wszystko, bo kochają wszystko z Bogiem i w Bogu" (wg Chiary Lubich)". Bo "święci wyrzekają się wszystkiego dla Niego" (wg Jana Budziaszka). Niechaj więc, wzorując się na nich - i "moje oczy patrzą dla Boga. Niech moje stopy chodzą dla Boga, ręce niech pracują dla Boga, serce niechaj bije dla Boga i całe moje ciało niech zawsze służy Mu" (wg św.J.B.jw.)...

"Naucz mnie, proszę, ofiarności, abym służyła Bogu tak, jak na to zasługuje. Abym dawała Mu bez miary i liczby, walczyła nie zważając na rany, bym pracowała, a nie szukała wytchnienia, bym wyniszczała się, a przy tym nie czekała innej nagrody prócz tej, że wiem, iż spełniam Jego świętą Wolę" (św.Ignacy z Loyoli)... Bym pamiętała, że "świętość, to nic innego, jak tylko mocne postanowienie, heroiczny akt duszy oddającej siebie Bogu" (św.Tomasz z Akwinu), bo "zawierzenie Bogu, a także całkowite "ślepe" przyjęcie z Jego rąk wszystkiego, co spotyka nas - przykrego, jak i radosnego, a także poleganie na Nim zawsze i we wszystkim - to jest najwyższy stopień "świętości", dojrzałości duchowej, która pozwala współżyć z Bogiem już tu, na ziemi" (wg Anny Dąmbskiej).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni

"Jak są na łące różne kwiaty - większe lub mniejsze, piękniejsze lub mniej ładne, wszystkie one tworzą piękną harmonię z najrozmaitszych barw złożoną, tak różni święci szli do świętości najróżniejszymi drogami" (św.Maksymilian Maria Kolbe), bo "świętość może być wielka i rozgłośna, wypełniona cudami. Ale może być również cicha, pokorna, nie dostrzeżona, wypowiadająca się tylko w tajemniczym i nieudolnym szepcie duszy do Ciebie" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), Panie i Boże nasz...

Ty wiesz, że "święci bardzo często spędzają życie w samotności, pozostając w ukryciu, zupełnie nieznani. Bo ci, co wystawiają swoje cnoty na pokaz, może są podziwiani przez tłumy, lecz nie przez Ciebie, Boże" (wg Jakuba Abamelosa). Tak więc, na pewno "w niebie będzie bardzo dużo dusz, o których nic nie wiemy. I może się zdarzyć, że prosty pastuszek z zapadłej wioski będzie o wiele większym świętym od kanonizowanych" (św.M.M.K. jw.)... A poza tym, "jeśliby świętobliwość świętych była dla każdego widoczna, to może nigdy nie zostaliby tak doszlifowani i nawet mimo prześladowań, mimo krytyki, różnych prób upokorzenia i sprzeciwów, tych, obok których im przyszło żyć - mogliby nie być doprowadzeni do doskonałości" (wg o.Thomasa Mertona OCR)...

Boże, który stwarzając świat upodobałeś sobie we wszystkim rozmaitość; który się "nie powtarzasz także i w świętych swoich, bo stać Cię na to, aby każdego zbudować według nowej myśli i koncepcji, chociaż zawsze na obraz i podobieństwo swoje... Panie, który masz tyle koncepcji, ile masz dzieci na świecie" (wg Sługi Bożego S.W.jw.), racz wejrzeć na zuchwały "świat, który chce wszystkich zrównać w jednej formie uznanej za normalną, dlatego, że świętości nie zna i ma ją w nienawiści; pogardza i wyszydza ją... i ulegając szatanowi, nieraz ją ukazuje w krzywym zwierciadle i w tak wypaczonej formie, że wypaczenia podciągane są pod miano świętości" (wg MB do Barbary Kloss). A potem spraw, aby zrozumiał, że właśnie przez tę rozmaitość każdemu dajesz szansę, bo Ty "nie powołujesz jednych do świętości, a innych do przeciętnego życia" (Chiara Bernardi)...

Ty, Panie Boże, bardzo pragniesz świętości dla nas wszystkich, wiedząc, że kto "uświęca siebie - uświęca społeczeństwo" (św.Franciszek z Asyżu). Dlatego spraw, prosimy Cię, by świat pozwolił sobie spokojnie wytłumaczyć, że "ci, którzy zostali wyniesieni na ołtarze, nie byli ani z wosku, ani ze sztucznego tworzywa. I oni, tak jak wszyscy, byli śmiertelnikami z krwi i kości, odczuwali ból i mieli wady; byli zwykłymi ludźmi, którzy podczas choroby musieli brać lekarstwa, cierpieli na bezsenność i potrzebowali od czasu do czasu małego wstrząsu, by przestać rozpraszać się podczas modlitwy" (ks.Jesús Urteaga)... Dopomóż pojąć całemu światu, że Ty nikogo nie spisujesz na straty, dlatego "choćby nawet ktoś już jedną nogą w piekle był, to jeszcze może zostać nawet wielkim świętym, byleby zaraz zaczął poprawę. Bo tam, gdzie nie ma odrodzenia, tam nie ma uświęcenia, a gdzie nie ma uświęcenia, tam też nie ma zbawienia" (św.M.M.K. jw.)...

Mnie zaś, o Panie, racz utwierdzić w świadomości, że "święci, są to ludzie pozostający na tym świecie, lecz nie będący z tego świata; ludzie zajęci Twymi sprawami; Tobie oddani do dyspozycji" (ks.bp Kazimierz Romaniuk) razem ze swoją wolą... "Życie każdego z nich jest walką z przeszkodami, przedzieraniem się, karczowaniem i budowaniem dróg, nigdy - dokonaniami w pełni" (Anna Dąmbska), bo "świętość, to jest [ciągła] walka o najwyższy stopień człowieczeństwa" (Jan Dobraczyński). Bo "stanie się świętym nie jest produktem skończonym, ale procesem, w którym oni ciągle stają się nim. To proces, w którym świat ciągle spala się dla nich, a jego miejsce zajmuje niebo" (wg MB do Anny z Ameryki) z każdym dniem coraz szerzej. Dlatego uświęcenie, to bardzo długi proces, trwający całe życie...

Racz mnie umocnić w przekonaniu, że ani "słabość, ani nędza nie stanowią przeszkody w uświęcaniu się. Przeciwnie, mogą być bardzo dużą pomocą... Tym, co nas powstrzymuje i barykaduje drogę, jest pycha - delikatnie skryta w cieniu naszej słabości. Bo ciągłe zajmowanie się sobą i swoją niegodnością, ciągłe biadanie nad tym i powtarzanie sobie: "dla mnie świętość zamknięta", a także nieustanne grzebanie w swoich wadach, niestety, jest szukaniem - nie Boga, ale siebie... Stąd rozpacz, załamanie, gdy Bóg dopuści upadek... I choć nie wszystko jest stracone, to jednak wiele traci ten, któremu wydawało się, że on już jest aniołem; który zapomniał, że jest słabym, nędznym, grzesznym człowiekiem... który ufając w swą doskonałość, nie umiał uznać swojej własnej ludzkiej słabości i nad nią, czy też pod nią przejść do codziennej walki o świętość swojej duszy" (wg o.Dominika Widera OCD).

Pozwól mi "żyć w sercu Maryi i kochać to, co Ona kocha, i pragnąć - czego Ona pragnie. Bo tylko wtedy - jak zapewniał święty Jan Eudes - osiągnę pokój, radość i świętość", nawet "jeśli nie będę dostrzegała skutków tych wszystkich swoich dążeń. Bo jeśli całkowicie oddam się w Jej ręce, prosząc, by ze mną czyniła to, co się Jej podoba - osiągnę doskonałość i dojdę do świętości" (wg św.M.M.K. jw.). "Ci bowiem, którzy są głęboko Jej oddani, nie tylko zostaną zbawieni, lecz również przez Jej wstawiennictwo zostaną wielkimi świętymi" (wg o.Lomurno OCD); Boże, Ty o tym wiesz... I racz powierzyć mnie Jej świętej kurateli, gdyż tylko Ona, "dobra Matka, może mi przysłać całą armię na pomoc, gdyby mi trudno było sprostać temu zadaniu" (wg św.Ludwika Marii Grignion de Montforta).

Muszę uczynić wszystko, aby dojść do świętości, bo "jeśli nie zostanę świętą, to będę potępiona. Nie ma nic pośredniego" (wg św.Jana Marii Vianneya). Pozwól więc, Panie, aby Ona chciała być moją przewodniczką na drodze do świętości; moją mistrzynią, nauczycielką, bo choć podobno "nie nauka czyni świętym, lecz cnota", to Ona wie najlepiej, że i "sztuki świętości należy uczyć się jak każdej innej sztuki u najlepszego mistrza; uczyć się na różańcu, który daje Boży wzór życia, a z różańcowej szkoły wykwitają przepiękne kwiaty świętości" (MB do B.K.jw.)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej