wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

RZEBACZ MI, BOŻE, WSZYSTKIE MOJE ZŁE DECYZJE




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Jezu, Ty wiesz, że "młodzi zawsze mieli [swoje] ambicje, by dla nowego pokolenia padały słowa nowe; aby nie takie jak były, aby nie to, co już mówiono; aby nie takie książki... aby nie to i nie tak, jak dawniej już bywało" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). I Ty, choć będąc w sile wieku, gdy przyjmowałeś chrzest w Jordanie (Mk 1,9), byłeś na tyle jeszcze młody, na tyle pełen wielkich planów, że chciałeś jak najlepiej zrealizować je... ambitne plany nawrócenia Narodu Wybranego... Ja też miałem swoje ambicje, swe górnolotne zamierzenia, tyle, że Ty pokornie spełniałeś Wolę Ojca, podczas gdy ja nie uznawałem żadnych autorytetów. I tak, już od początku, na oślep torowałem sobie własną drogę przez życie, nie wiedząc o tym, że "własną mocą człowiek potrafi jedynie słuchać podszeptów tych, którzy już wcześniej wypaczyli swoje własne sumienie" (wg ks.Marka Dziewieckiego) i że "bezwzględne posłuszeństwo Bogu - opłaca się" (bł.Rupert Mayer)...

Ja "w zależności od nastroju i ochoty, z wolnością - jaką ma stworzenie, a którą Bóg szanuje - podejmowałem swoje decyzje" (wg Glorii Polo www.gloriapolo.net), nie troszcząc się zupełnie o swoje dobre imię, które - dziś o tym wiem - o wiele "więcej znaczy niż tysiąc skarbów świata" (wg Syr 41,12). Bo właśnie one zaważyły na moim przyszłym życiu, ściągając trwałe i nieodwracalne skutki mojej lekkomyślności...

"Tak często chadzałem drogami, na których nieraz zło spotykałem, tak często zasiadałem na miejscu, gdzie już tyle razy rozegrał się dramat, niestety, zgubnej dla mnie walki z pokusami. Już tyle razy sprowadzili mnie na manowce ludzie, których nadal spotykam. A przecież nakaz Twój jest jasny: jeśli twoja ręka gorszy cię, odetnij ją" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). Jeśli twoje otoczenie jest złe, zerwij z nim wszelkie więzy...

Mnie jednak nigdy nie przyszło do głowy, że "kto idzie z cnotliwym, będzie także cnotliwy. I odwrotnie: przyjaciel głupców będzie do nich podobny. Przy nich poniesie szkodę. [Bo nie myślałem o tym, że ten] kto z mądrym przestaje, ten nabywa mądrości" (wg Prz 13,20). Bo nie widziałem tego, że "tak wielu jest niewiernych chrześcijan oraz bluźnierców, którzy są większymi przyjaciółmi diabła, aniżeli Boga" (wg PJ do ks.O.M.jw.). Bo byłem nazbyt pewny siebie, krnąbrny i nieposłuszny; nie pojmujący tego, że "jedyną drogą do podejmowania decyzji, które podobają się Bogu, jest stała świadomość obecności Boga i Jego mocy" ("Słowo wśród nas")... Bo nie umiałem żyć...

O Panie mój, Ty wiesz i to, że "trudno jest mądrze wybierać, gdyż człowiek nie posiada, albo też nie dostrzega właściwej miary swojej decyzji: wybiera to, co teraz i co w tej chwili wydaje mu się być godne wyboru, nie pamiętając o perspektywie wieczności" (wg ks.bpa K.R.jw.); nie pamiętając o tym, że "wiecznie głupim będzie, kto z cudzych błędów nie mędrszy". Ja jednak długie, długie lata nie wyciągałem z tego wniosków i wciąż podejmowałem niewłaściwe decyzje. I zamiast iść przetartym szlakiem, wciąż rozbijałem sobie głowę o różne mury, o przeszkody wyrosłe na mej drodze. Bo wtedy "jeszcze nie było mnie na to stać, by sobie siebie wyobrazić jako człowieka przegranego na końcu swego życia" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

Mogłem inaczej postępować mając wzór Twego życia na kartach Ewangelii, ja jednak bardzo nie lubiłem tego wszystkiego, co było związane z Bogiem. Przy tym nie miałem świadomości, że to jest wpływ szatana... że on "jest bytem na wskroś realnym, rozumnym, zręcznym i upartym w swoim działaniu przeciw Bogu i przeciw człowiekowi" (wg P.Bonifaciusa Günthera CCD). I w taki sposób coraz bardziej "wciągałem się na drogę występku, przewrotności oraz nieposłuszeństwa przeciw prawu Bożemu. Zanurzałem się w grzechu, sam siebie pozbawiając możności otrzymania od Boga daru łaski" (wg MB do ks.Stefana Gobbi)...

Nie miałem świadomości tego, że "kto nie czuwa nad sobą, kto nie narzuca sobie rygoru moralnego, poddaje się wpływowi "tajemnic nieprawości" (P.B.G.jw.) i że "nie mając moralności w oczach Boga traci się duszę, zaś w oczach świata - honor" (św.Jan Bosco)... Dziś ubolewam nad tym, iż tak wiele błędów popełniłem, tak wiele złych decyzji podjąłem od początku i proszę najpokorniej, o Panie, przebacz mi... I zechciej "nie wspominać grzechów mojej młodości" (wg Ps 24,7)... Dzisiaj już wiem, że "człowiek może poznać sam siebie, ale dopiero wtedy, kiedy zrozumie, że trzeba żyć nie ciałem, ale duchem" (wg Lwa Tołstoja). Dziś już pojąłem jakie są skutki niewłaściwych decyzji i jakie konsekwencje ma każdy błąd życiowy. Błagam Cię więc, o Chryste, przebacz mi moje błędy i groźne skutki tych posunięć, które sprawiły, że z mojej winy ktoś inny wkroczył na złe ścieżki i wykoleił się. Przebacz też wszystkie grzechy cudze, które, z powodu złych decyzji jakie podejmowałem, skalały tych, którzy ślepo ufali im...

Ukryta jest przede mną przyszłość i nie wiem, ile życia jeszcze mi pozostało. Może to będą długie lata, a może ledwie kilka dni, jakkolwiek jednak przyjdzie mi iść przez to, co mnie czeka, Ty, Panie, czuwaj, abym "nie brał wzoru z tego świata, ale przemieniał się przez odnawianie umysłu" (wg Rz 12,2). Abym roztropnie mógł kierować wszystkim, co jeszcze ześlesz mi, bym nie zmarnował tego, czym będziesz chciał mnie obdarzyć...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

Matko Najświętsza, której wierni nadali tytuł Panny Roztropnej, która w najbardziej niespodziewanych, zaskakujących sytuacjach, zawsze umiałaś znaleźć najdoskonalsze wyjście - powiedz mi, jak to mogło się stać, że ja, chrześcijanin, nigdy nie odnosiłem do siebie słów, jakie wypowiedziałaś podczas wesela w Kanie: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2,5)... Słów, które będąc zapisane na kartach Ewangelii, wciąż są świadectwem dla pokoleń aż po dzisiejsze czasy...

"Istoty ludzkie są mową Boga" (rabin chasydzki XIXw.) - lecz ja nie chciałem od nikogo przyjmować żadnych dobrych rad, a już na pewno nie zamierzałem stosować się do tego, czego wymagał Bóg w dziesięciu przykazaniach, czy Chrystus w swych naukach. Nie przyjmowałem do wiadomości, że On "nie mówi niczego nadaremnie; że w każdym swoim słowie On sam obecny jest" (wg PJ do Justyny Klotz), bo "nie liczyłem się z Bogiem w moich poglądach na świat ani na moje życie. Nigdy nie było miejsca dla Niego w moich decyzjach, w moich ocenach, w moich wyborach postępowania, gdyż układałem życie bez Boga a nawet przeciw Niemu... I nie wnikałem w Jego plany ni w Jego znaki w moim życiu" (wg ks.Aleksandra Zienkiewicza), bo "zamiast "żyć "dla czegoś", ja żyłem "przeciw czemuś" (wg Martina Graya). I to był niewątpliwie najpoważniejszy błąd... Dzisiaj skruszony, załamany, wprost nie śmiem oczu wznieść ku niebu i Tylko Ciebie, Matko Boża, proszę - ujmij się za mną, i błagaj Boga, aby mi wybaczył tę głupotę.

Gdzież ja podziałem rozum swój, gdzie była mądrość moja ?! "Mądrość, w której jest duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy i zawsze nieskalany" (wg Mdr 7,22); która "posiada wiedzę, roztropność... radę i powodzenie; której tak bliska jest rozwaga, rozsądek i potęga" (wg Prz 8,12-14)... O gdybym wcześniej wiedział o tym, że ona "kroczy drogą prawości, idzie ścieżkami sprawiedliwości" (wg Prz 8,20); że z nią "bogactwo jest i sława, wspaniałe dobra oraz prawość" (wg Prz 8,18), wtedy zrozumiałbym jak jest "błogosławiony człowiek, który słucha mądrości" (Prz 8,34). Wtedy na pewno moje życie mogłoby się potoczyć zupełnie inną drogą... A dziś, mogę tylko żałować, że popełniałem takie błędy, z powodu których Bóg na pewno uśmiecha się z politowaniem nad moim nierozumem...

Ty wiesz, Maryjo, że i do mnie "Pan Bóg wyciągał swą prawicę, abym z Nim - ręka w rękę, śmiało kroczył przez życie" (wg bł.Karola de Foucauld), lecz ja wolałem kroczyć sam, bez pomocy z nieba... Ty wiesz, że "ten, kto mając łaskę współdziała z nią, ten otrzymuje wciąż nowe, większe łaski. Kto jednak z nią nie współpracuje, traci ją i marnuje to, co dostał na początku" (ks.SAC). I nic już więcej nie dostaje, gdyż Bóg "odmawia swego poparcia tym wszystkim, którzy w szalony sposób wzgardzili tylu hojnymi łaskami, tylu dobrodziejstwami" (wg MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy).

Ja jednak nie wiedziałem o tym, tak jak nie dostrzegałem tego, jak bardzo "wielka jest miłość Boga ku ludziom. [Nie pojmowałem], że Jego miłość różni się od tej, jaką ludzie darzą się między sobą. Oni bowiem kochają zazwyczaj swoich bliźnich dla jakichś dóbr, które ci drudzy posiadają... Z tego wypływa miłość ludzka. Natomiast miłość Boża ma swe źródło w sobie samej" (wg Czcigodnej Sługi Bożej jw.). Stąd się wywodzą moje błędy, moje tak bardzo złe decyzje, za które dzisiaj mogę tylko przepraszać Pana Boga.

Tak liczne moje posunięcia były chybione, niewłaściwe, bo brakowało mi zdolności oceny sytuacji. Pomimo to, na każdym kroku okłamywałem siebie sam nie chcąc przyznawać się do błędów, jakie wciąż powtarzałem. Dopiero dziś rozumiem, że "zwycięzców i przegranych różnią tylko decyzje, jakie w życiu podjęli". Dopiero dzisiaj z przerażeniem patrzę, jak wskutek moich błędów inni ponoszą aż do dziś poważne konsekwencje; jak osaczają ich kłopoty, jak ich nękają przeciwności, jak zasmucają straty, do których się przyczyniłem... Proszę Cię więc, wynagrodź im wszystko, co ich dotknęło.

Jeśli byłyby to decyzje przemodlone, oparte na mądrości, wypływające z posłuszeństwa w tym, co Bóg podpowiada, na pewno zwieńczyły je błogosławione owoce, lecz ja dopiero od niedawna wiem, że "należy bardziej słuchać Boga niż ludzi" (wg Dz 5,29). Błagam więc, Matko, módl się za mnie, by dobry Bóg wybaczył mi te wszystkie zmarnowane szanse jakie ustawiał mi na drodze; te wszystkie nie podjęte łaski, te odrzucone dobrodziejstwa, które zaprzepaściłem... I proś, bym jeszcze przez te lata, jakie mi zechce ofiarować, starał się żyć odpowiedzialnie, słuchając Bożych rad... ufając Bogu i spełniając Jego Wolę... Bym "szedł, gdzie zechce, robił, co każe" (wg św.Alberta Chmielowskiego) i wciąż pamiętał o tym, że tam, "gdzie On znajdzie zaufanie, tam wzmaga łaskę swoją" (wg PJ do Justyny Klotz).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Kiedy "głosiłeś, [Panie Jezu, swą] Ewangelię o królestwie, kiedy leczyłeś wszelkie choroby, wszelkie słabości pośród ludu - wieść o tym rozchodziła się" (wg Mt 4,23-24) daleko, aż do innych krajów, ściągając tłumy ludzi... Dzisiaj też wieści rozchodzą się, tyle że szybko, błyskawicznie, a swym zasięgiem obejmują calutki ziemski glob. Dzisiejsze media, tak jak Ty, też rozgłaszają swe przesłania, tyle że są to treści niepodobne do Twoich, bo "szatan [używając ich] wyłapuje każde złe słowo, aby je zastosować jako broń przeciwko ludzkości" (wg PJ do Justyny Klotz). On też "jest twórcą niezliczonych ideologii, filozofii, doktryn, kierunków w sztuce i w literaturze, którymi łudzi nieustannie, karmiąc i ogłupiając miliony ludzi" (wg P.Bonifaciusa Günthera CCD) na świecie. On czyni wszystko, aby ludzie wierzyli tylko w moc rozumu, gdyż dobrze o tym wie, że "przesadne znaczenie przypisywane rozumowi jako wyłączne kryterium prawdy, z konieczności prowadzi aż do niszczenia wiary" (MB do ks.Stefana Gobbi). A "kryzys wiary stwarza ciemność, w której nie można widzieć tego, co nas otacza" (PJ do ks.Don Ottavio Micheliniego).

Owszem, "istnieją dobrzy ludzie na stosunkowo skromną skalę. Inni zaś wybierają zło też na niewielką skalę. Lecz tak, jak dobro nielicznych potrafi pomóc milionom, tak również zło innych potrafi dziś milionom zadawać cierpienia" (Harold S.Kushner). Bo media "w zależności od celu, jaki sobie stawiają, stają się nośnikami prawdy, solidarności i miłości, bądź też służą manipulacjom, przemocy czy pospolitemu wykorzystywaniu najniższych instynktów człowieka" (wg bł.Jana Pawła II)... "Jednym z największych zagrożeń naszych dzisiejszych czasów, jest próba uczynienia z człowieka żywego narzędzia, przez odebranie mu zdolności rozpoznawania prawdy. W to przedsięwzięcie najbardziej angażują się media" (wg Piotra Jaroszyńskiego)...

O Chryste, ileż złych decyzji podejmowałem pod ich wpływem, nie zdając sobie sprawy z tego, że "nieprzyjaciel jest już w kraju, już w naszym mieście, w moim domu, a ja go nie dostrzegam i nawet nie chcę widzieć" (wg P.B.G.jw.)... nie rozumiejąc tego, jak wielkim "zagrożeniem jest propaganda siana przez fałszywych proroków, którzy wciąż podsuwają nam inne modele życia niż te, oparte na zasadach ewangelicznych" (ks.Prymas Józef Glemp). Nie biorąc pod uwagę tego, jak bardzo moje złe decyzje, zły przykład i zły wpływ odbije się szyderczym echem na przyszłości moich bliskich...

O jakże się fascynowałem niewłaściwymi idolami nie będąc świadom tego, że "jeśli ślepy ślepego prowadzi, to obaj wpadną w dół" (Mt 15,14)... Jakże się dałem zdominować przez rozmaite medialne wpływy, szczególnie w sferze politycznej, co często skutkowało błędami życiowymi. Moda zaś, która nakłaniała, bym "okazał, że jestem silny i wolny od przesądów" (Ojciec Święty Paweł VI), tak urobiła mój światopogląd, że chociaż miałem satysfakcję, że "nie wybieram zła jako zła, [to nie podejrzewałem, iż] jest to jedynie pozorne dobro" (wg o.Thomasa Mertona OCR). Tak ogłupiono mnie... Proszę więc, Jezu, Panie mój, wybacz mi moje zaślepienie.. Wybacz mi to, że nie umiałem zaufać Tobie, Zbawicielowi, byś pokierował moim życiem, podczas gdy ja tak bezkrytycznie przez lata poddawałem się najrozmaitszym manipulacjom dając im niemal całkowitą władzę nad moim "ja".

Dzisiaj wiem, że nie można kogoś usprawiedliwiać, iż "nie miał możności wyboru, bo to by go zredukowało do poziomu zwierzęcia, któremu nie została dana wolność wyboru. Dziś już pamiętam o tym, że człowiek jest jedynym stworzeniem, którego zachowanie nie jest "zaprogramowane". Może więc wybrać dobro, ale może też wybrać zło" (H.S.K.jw.). Dlatego proszę jeszcze raz, przebacz mi, że nie potrafiłem dobrze wykorzystywać Twoich darów: daru rozumu, wolnej woli, przez które nas wyniosłeś ponad wszystkie stworzenia...

Proszę Cię także, naucz mnie prawidłowego rozumienia i trafnego odczytywania Bożych przekazów, Bożych znaków, które z miłości Bóg nam daje, mieszkańcom całej ziemi. Bo skoro dzisiaj "ludzie już nie słuchają Go, to On, zmuszony ich głupotą, uciec się musi do surowości, by ich obudzić ze snu śmierci. Stąd tak liczne wylewy wód, trzęsienia ziemi i inne [masowe] nieszczęścia - to owoce ludzkiej głupoty, która pomimo to, na nic nie zwraca uwagi" (wg PJ do ks.O.M.jw.)... Naucz, proszę, i innych ludzi właściwie odczytywać, co przez to chcesz powiedzieć. Niech nie szukają w tym sensacji, ale Bożego ostrzeżenia. Niech, póki czas, nawrócą się, póki nie jest za późno.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

Ileż to razy, Panie mój, "widziałem rzeczy dobre i pochwalałem je, ale za złymi szedłem" (wg Owidiusza)... Ileż to razy zamiast "patrzeć, co dla mnie mogłoby być złem i tego sobie odmawiać" (wg Syr 37,27), podejmowałem inne, wręcz przeciwne decyzje, tłumacząc swe postępowanie "koniecznością życiową", "obecną sytuacją", czy "takimi czasami" (wg ks.Aleksandra Zienkiewicza). "Dlatego prawo [jakże często] stało ode mnie z dala, a sprawiedliwość do mnie jakoś nie docierała" (wg Iz 59,9)... I popełniałem błąd po błędzie nie zdając sobie sprawy z tego, że trudno będzie zawrócić z drogi prowadzącej w dół stoku...

Starałem się "sam sobie być sterem, żeglarzem i okrętem" (wg Adama Mickiewicza) nie prosząc Boga o cokolwiek; nie wiedząc o tym, że "kto prosi, otrzymuje; kto szuka, ten znajduje i że kołaczącemu zostanie otworzone" (wg Łk 11,10)... jak również o tym, że "ręce z prośbą wznoszące się do Niego są hojnie obdarowane" (wg PJ do Justyny Klotz)... I tak, "nie zważając na żadne dobrodziejstwa wyświadczane przez Boga, nie potrafiłem poznać się także na żadnych diabelskich sztuczkach i nędznych oszukaństwach" (wg MB do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy). Diabeł zaś "kusząc mnie stale zabiegał o to, bym w osobistej, wolnej decyzji powiedział Bogu: "nie" (wg P.Bonifaciusa Günthera CCD).

A jeśli już pozwalał mi czasem wspominać o Nim, to tylko po to, żeby "wzbudzić we mnie pretensje, żal i bunt przeciwko Niemu" (wg ks.Mieczysława Piotrowskiego TChr)... Dziś trudno mi uwierzyć w to, że byłem tak naiwny i że tak łatwo dałem się podejść, dałem się tak zmanipulować - iż nie wiem, jak przepraszać Cię za taką nierozwagę. Proszę więc, Chryste, Panie mój, racz przyjąć moją skruchę, moje pokorne uniżenie i racz przebaczyć mi...

Tymczasem moje błędy wróciły do mnie w gorzkich, bolesnych konsekwencjach. "Nieuczciwość i brak skrupułów dały mi przewagę przy starcie, lecz sprawiedliwość z czasem dosięgła także mnie" (wg Harolda S.Kushnera). Wtedy się przekonałem, że "zło rzeczywiście ma skłonności do niszczenia samego siebie" (Milton Steinberg)...

"Ludzie uczciwi zaczęli "oddalać się" ode mnie. Zawsze się "oddalają" od przyjaciół szatana i od tych, których posiadł" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Zostałem niemal sam z wielką goryczą w sercu. I wtedy przyszedł czas na rozpamiętywanie, dlaczego tak się stało... na dostrzeżenie skutków niewłaściwych decyzji... Bóg miał swoje powody, aby umieścić nas "w świecie dobra i zła, co uczyniło nasze życie bolesnym i skomplikowanym. I tak, w odróżnieniu od zwierząt, nie możemy polegać wyłącznie na instynktach, ale musimy dokonywać bardzo trudnych wyborów" (wg H.S.K.jw.) i często podejmować ryzykowne decyzje nie wiedząc o tym, że za nimi stoi odwieczny wróg. Bo właśnie "szatan jest u początku pierwszego nieszczęścia ludzkości, jako że się przyczynił do upadku pierwszych ludzi...

[Nie myśl, o Panie, że w ten sposób usprawiedliwiam siebie samego, gdyż nawet ich, pierwszych rodziców, choć nie posiadali żadnych doświadczeń życiowych] - nie wolno uniewinniać, bo szatan nawet w najmniejszym stopniu nie naruszył pełnej wolności i świadomości, jaką wcześniej cieszyli się... To oni sami, dobrowolnie odrzekli Bogu - "nie" (wg P.B.G.jw.), tak samo jak w dzisiejszych czasach ja Mu odpowiedziałem. Dziś więc przepraszam z całej duszy... Jezu, przepraszam Cię... Ja, w przeciwieństwie do nich, miałem rozliczne wzorce i własne doświadczenia, a także rady innych ludzi, lecz brakło mi "mądrości, która jest tchnieniem mocy Bożej, przeczystym wpływem chwały Boga Wszechmocnego" (wg Mdr 7,25). Mimo to, popełniałem błędy, których dzisiaj się wstydzę. Pomóż mi zatem pozbyć się tego wszystkiego, co mnie kala. Zechciej przebaczyć całe zło, jakie na siebie sprowadziłem i racz oczyścić mnie ze skutków tych moich złych decyzji, z żałosnych konsekwencji moich błędów życiowych...

Pozwól mi chociażby dotknąć Twojego blasku, tak jak dotknęła Twego płaszcza tamta cierpiąca kobieta (Łk 8,44), bo "lepiej jest otrzymać choćby jedną kropelkę światła, aniżeli posiadać cały ocean mroków" (wg Josepha Jouberta)... "Zniszcz we mnie wszystko to, co pochodzi ode mnie i zechciej umieścić w tym miejscu tylko to, co jest Twoje... Przemień mnie w siebie" (wg św.Małgorzaty Marii Alacoque), proszę Cię, Panie i Boże mój, dla Ciebie bowiem nie ma nic niemożliwego (Łk 1,37). "Wypełnij wszystkie miejsca, w których w swym życiu doświadczyłem pustki". "Naucz mnie czynić Twoją Wolę, bo Tyś jest moim Bogiem. Twój dobry duch niech mnie prowadzi [odtąd] po równej ziemi" (Ps 143,10)...

Wiem, że "niełatwo jest zrozumieć drogi Boże, lecz niech moja odpowiedzialność polega na tym, abym mógł Ciebie, o Panie, naśladować i być posłusznym Tobie" (wg Neala Lozano). Nie muszę zaraz myśleć o "dokonywaniu rzeczy wielkich, ale mogę i nawet muszę ćwiczyć swą wierność w rzeczach małych" (wg bł.Ruperta Mayera). Ty zaś dopomóż mi... A kiedy wspomnę swoje błędy i skutki jakie z nich wynikły, racz mnie umocnić w przekonaniu, że "zło w istocie było dla mnie dobrem przyjętym z ręki Bożej; że nawet było mi niezbędne, abym nauczył się doceniać dobro" (wg H.S.K.jw.), które mi dałeś.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

Jezu, "Ty jeden dajesz mi sam siebie [w Świętej Eucharystii] i jednoczysz się ściśle ze swoim nędznym stworzeniem. Tutaj się rozumieją serca nasze bez słów; tutaj nikt mowy naszej przerwać nie jest w stanie" (wg św.Faustyny)... I dobrze, bo tak wiele mam Ci do powiedzenia... Ty przewidziałeś to, że "wielu przyjdzie do Ciebie, a niektórzy głęboko pochyleni, z rozdartą duszą" (wg PJ do Justyny Klotz) tak jak ja korzący się przed Tobą. Ty wiesz i to, co mnie sprowadza dziś do Ciebie: mój żal spóźniony, moje smutki i wyrzuty sumienia. Bo chociaż "Bóg ostrzegał mnie, że pewne rzeczy są złe... że będę bardzo żałował jeśli postąpię źle, [ja jednak nie słuchałem Go, postępowałem samowolnie idąc ku zatraceniu]. On jednak zawsze miał nadzieję, że nawet jeśli nie uwierzę Mu na słowo, to mnie nauczy doświadczenie" (wg Harolda S.Kushnera). I nie pomylił się...

Gdybym tak mógł żyć jeszcze raz, na pewno nie popełniłbym takich poważnych błędów, które mogą w straszliwy sposób naznaczyć moją przyszłość i przyszłość mych najbliższych, bo "dobro idzie w pokolenia, ale zło także idzie" (Sługa Boży Bernard Kryszkiewicz)... "Gdybym zaufał [Bożej] mądrości - odziedziczyłbym ją, a potem posiadaliby ją moi potomkowie... [W ten sposób] powróciłaby do mnie po gładkiej drodze radując" (wg Syr 4,16 i 18) moje serce. Ja jednak, z własnej winy, wszystko zaprzepaściłem... Dziś wiem dopiero, że "błogosławiony jest ten, który się boi Boga i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach. Potomstwo jego będzie potężne na ziemi, bo pokolenie prawych dostąpi błogosławieństwa. Dobrobyt i bogactwo będzie w jego domu" (wg Ps 112,1-3). Bóg bowiem "swoje miłosierdzie, z pokolenia na pokolenie, zachowuje dla tych, którzy boją się Go" (wg Łk 1,49-50)... "Do tysiącznego pokolenia Bóg okazuje łaskę tym, którzy miłują Go i przestrzegają Jego przykazań" (wg Wj 20,6)... Jednak te wszystkie wielkie łaski z powodu moich błędów życiowych stały się niedostępne dla tych, których najbardziej kocham.

Nigdy nie pomyślałem o tym, że moi bliscy długo jeszcze, "w kolejnych pokoleniach, mogą odbierać doświadczenia Twojej sprawiedliwości z powodu moich obecnych działań... [Nigdy nie przyszło mi do głowy, jak bardzo] jestem odpowiedzialny za to, co będzie z nimi w przyszłości... za to, że nawet kilka pokoleń, dzięki swej wolnej woli, też może wybrać powtarzanie moich dzisiejszych wzorców" (wg o.Johna Hampscha CMF), bo nie myślałem o tym, że "grzechy przechodzą na potomstwo i że na winę jednego z nas składa się nieraz zaniedbanie, lenistwo, brak miłości, delikatności i dobroci, a często ciężki grzech, nie tylko naszych przodków, ale i wielu z nas" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... i że "kryjące się za nim duchy [nieczyste] także mogą przechodzić w pokolenia" (wg Neala Lozano)...

Nie znałem Biblii, w której Bóg ukazał nam, że "grzech w rodzinie [i jego skutki] można śledzić przez całe pokolenia wstecz (Wj 20,5-6; Pwt 30,19) i że "nieraz wiele pokoleń czeka, aby poszły w niepamięć czyjeś straszliwe czyny, bo one długo owocują wykrzywieniem psychiki ludzkiej, bolesną krzywdą, wykolejeniem albo pragnieniem zemsty" (do A.D. jw.). Bo także "słowo wypowiedziane może pozostać aby świecić lub kopcić, uzdrawiać albo czadzić przez pokolenia" (Wacław Iwaniuk)...

O Chryste, jakże jest "tragiczna i dramatyczna odpowiedzialność każdego z nas, którego Bóg poddaje swojej próbie. [Jakie poważne konsekwencje mogą wyniknąć z tego, że] w czasie swej ziemskiej pielgrzymki człowiek nieustannie znajduje się w alternatywie wyboru" (wg P.Bonifaciusa Günthera CCD). Proszę Cię zatem, Panie mój, "któryś jest sędzią wyrozumiałym" (PJ do J.K.jw.), przebacz mi wszystkie moje błędy i wszystkie moje złe decyzje podejmowane zbyt pochopnie, zbyt arogancko, w nieświadomości dalekosiężnych skutków. Racz przyjąć moje przebłaganie za to, że konsekwencje tych posunięć tak wielu ludziom zaszkodziły, że rozciągnęły się na lata i przyczyniły wiele szkody tym, którzy mi ufali... że wskutek moich złych decyzji niejeden poniósł wielkie straty, utracił pracę, dobre imię lub nie zrealizował swoich planów życiowych...

Dziś, pełen żalu, pełen trwogi o przyszłość moją i moich bliskich kornie przepraszam Cię i proszę: "Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej; w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość ! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego ! Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój zawsze będzie przede mną" (wg Ps 51,3-5) dopóki będę żył i patrzył na jego konsekwencje...

Proszę Cię dzisiaj jak Abraham, który się wstawiał za Sodomą (Wj 17,22-32), ażebyś wejrzał na najbliższych sercu memu i nie pozwolił, by ich skutki miały zagrażać im; byś nie dopuścił do powtarzania moich straszliwych błędów... O, przyjmij, Panie, moją modlitwę, bo mimo, iż Ty sam "nie potrzebujesz jej, to potrzebuje jej nasze życie, [życie moich najbliższych]... I chociaż może nie odmienię naszego życia w sposób widoczny poprzez samą modlitwę, lecz jej potęga, Boża potęga, może pobudzić ich do dokonania w nim zmian, w duchu Ewangelii" (wg św.Józefa Freinademetza).

Może dopomóc im zrozumieć, że "każdy człowiek, który świadomie nie służy Bogu, automatycznie staje się, w większym lub mniejszym stopniu, ofiarą szatana... Bo trzeciej możliwości nie ma. Jeśli więc ktoś nie służy Bogu, to służy szatanowi" (wg P.B.G.jw.)... Modlitwa może stać się dla nich cennym natchnieniem do poszukiwań, które zawiodą ich do Ciebie... Jeżeli zechcą szukać uczciwie, na pewno znajdą Cię, bo jesteś bardzo blisko... Tak blisko, że mogą Cię spotkać w Najświętszym Sakramencie, gdzie z wielkim utęsknieniem wciąż oczekujesz ich...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej