|
Część bolesna
I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu
O jakże byłeś wielkoduszny, Boże i Stwórco nasz... gdy stwarzałeś człowieka ! Z miłości powołałeś go do życia, do istnienia... Pragnąłeś, aby kochał Cię i abyś Ty mógł darzyć go przyjaźnią i miłością... Z miłości dałeś mu rozum i wolną wolę, i wszelkie dobro w rajskim ogrodzie (Rdz 1,29)... i nawet gdy Ci sprawił zawód, Ty, w swej wielkoduszności, jedynie ukarałeś go, ale nie zniweczyłeś (Rdz 1,16-23). Wreszcie, z miłości, poprzez Syna, raczyłeś mu otworzyć drogę do życia wiecznego. Dlatego, dziś błagając Cię o łaskę dla mojego dziecka, ufam, że jemu też okażesz wielkoduszność... że mu pozwolisz wyrwać się ze złego środowiska, gdzie młodzi ludzie "ledwo ujrzeli światło, a już szukają ciemności" (Plinio Corr?a de Oliveira), "pełni wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości i niegodziwości... Gdzie są oddani waśniom, zazdrości, złośliwości, a zwłaszcza podstępowi... Potwarcy i oszczercy nienawidzący Boga; zuchwali, pyszni i chełpliwi w tym, co złe - rodzicom nieposłuszni, bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości" (wg Rz 1,29-31)...
Panie, Ty wiesz, że zwłaszcza dziś, szczególnie pośród młodych ludzi, którzy "schodzą się razem nie ku lepszemu, ale ku gorszemu" (1Kor 11,17), trudno jest znaleźć choćby echo Twoich pierwotnych oczekiwań... Pośród szatańskiej muzyki, w oparach alkoholu, w zgiełku wulgarnych wyrazów, w chaosie, w kłębach dymu... Bez świadomości i bez czucia, w amoku odurzenia... wśród migających świateł i w narkotycznym transie, nie ma miłości ani przyjaźni wobec Ciebie, bo tam króluje taniec śmierci, bezład i wszelkie zło... W takim przedsionku piekła, nie ma najmniejszych szans na przebicie żaden rozsądny głos, bo "diabolos, znaczy: ten, który wszystko rozrzuca" (M.Grochowska)...
"O Boże, który wszystko wiesz, Ty, który wszystko możesz i który wszystkich nas miłujesz" (wg św.Teresy od Jezusa), proszę Cię, wejrzyj na takie okropne miejsca, bo moje dziecko również upodobało je. Bo moje dziecko lubi przebywać w tym niebezpiecznym towarzystwie, a ja, niestety, nie mam szans na oderwanie go.
"Święty Michale Archaniele ! Przybywaj na pomoc w walce, ludziom zagrożonym przez moce ciemności" i błagaj Boga razem ze mną o łaskę dla nieszczęsnych, bo "kiedy dusza sama naraża się na niebezpieczeństwo, wtedy Pan Bóg nie jest obowiązany jej pomagać" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... "Bij w kamienną opokę dusz najbardziej zatwardziałych w złu. Rozkrusz ją" (ks.CSMA), zwłaszcza u mego dziecka, które polecam Ci. Przekonaj je jak tamten anioł, który w Sodomie mówił do Lota: "Uchodź, abyś ocalił swe życie. I nie oglądaj się za siebie, i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy !" (Rdz 19,17)...
Dopomóż mu oddalić się od złego środowiska. Pozwól mu wyrwać się od wpływów złego towarzystwa i skieruj do ogrójca, gdzie będzie mogło spotkać Jezusa i towarzyszyć Mu; gdzie będzie mogło się odrodzić, i uczłowieczyć się, bo "kiedy Bóg w sercu umiera, kończy się człowieczeństwo". A "gdy już będzie z Nim, we wszystkim znajdzie sens i swoje przeznaczenie, którego dotąd nie dostrzega tylko dlatego, że nie patrzy na świat Jego oczyma... oczyma Boga-Człowieka, który to wszystko już raz zniósł na swoim własnym ciele i na swojej duszy" (wg ks.Franciszka Grudnioka). Mnie zaś, aniele, "wszystkie troski [pomóż] przerzucić na Boga" (wg 1P 5,7), bo "miłosierny jest i bardzo łaskawy" (Ps 145,8)... bo wiesz, że "moją rzeczą jest myślenie o Bogu, zaś Bożą sprawą jest myślenie o mnie" (Simone Weil).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Biczowanie Pana Jezusa
Zanim na ciało Twego Syna spadły - mój Boże - pierwsze razy, Piłat chciał wytargować Jego ułaskawienie, toteż wystawił Go przed zgromadzony tłum... a obok Niego - Barabasza, złoczyńcę i zbrodniarza: dobro i zło, cnotę i grzech, Boga razem z przestępcą... Niestety... Jezus przegrał. Przegrał ze swym stworzeniem, bo odrzucono Go... Proszę Cię zatem, Boże mój, stań obok mego dziecka, kiedy i ono stawia Ciebie na pozycji przegranej. Stań, póki nie jest Barabaszem, stań, póki jeszcze czas... Zechciej ogarnąć je swym miłosiernym spojrzeniem kiedy odrzuca dawnych przyjaciół, kiedy pogardza wzorcami jakie podsuwam mu; kiedy zawierza zwykłym łobuzom "naśladującym diabła niszczyciela, a nie Ciebie, mój Boże - Dawcę i Opiekuna" (wg o.Jacka Salija OP)... i wreszcie kiedy wtapia się w zgraję ulicznej tłuszczy. Niech się "nie łączy z wielkim tłumem, aby wyrządzać zło" (Wj 23,2)... Racz wejrzeć na nie, proszę Cię, bo cierpię jak Maryja. "Któż bowiem kiedykolwiek zrozumie mękę duszy, patrzącej bezsilnie, jak wymyka się jej to, na czym zależy jej najbardziej na świecie" (Małgorzata Balhan)...
O Boże, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych (wg Łk 1,37), racz wyrwać moje dziecko ze złego środowiska i racz uwolnić od niedobrych upodobań, w których się pogrążyło. "Daj mu poznać drogi Twoje, Panie, i naucz je chodzić Twoimi ścieżkami". I chociaż jeszcze "nie potrafi [odważnie] przyjąć prawdy, to niech przynajmniej [jak najprędzej] oddali się od kłamstwa" (wg św.Augustyna). "Niechaj wystrzega się złego towarzystwa, tak jak wystrzega się jadowitego węża". Niech "nie przestaje z żadnym z takich, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem i bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim niech się nie waży nawet siadać wspólnie do stołu" (wg 1Kor 5,11). "Niech wyjdzie spośród nich i niech odłączy się od nich" (2Kor 6,15;17)...
"O przyjaźni nieprzyjazna, która uwiodłaś duszę czarem, którego pojąć nie mogę !" - wołał w rozpaczy święty Augustyn, kiedy zrozumiał swój błąd... "Dla zabawy, dla żartu pragnąłem czynić zło, wyrządzać krzywdę innym ludziom - bez żadnego dla siebie pożytku, nawet bez satysfakcji zemsty... I wstydziłem się nie być bezwstydnym"... Błagam więc, Boże najłaskawszy, aby i moje dziecko przejrzało; by oceniło swoje czyny i zrozumiało, że "dopóki nie ma silnego charakteru, musi przebywać z dobrymi, bo kto czym karmi się, na pewno tym się stanie... Karmi się agresją - stanie się agresją... Będzie między złodziejami - stanie się złodziejem. Będzie między kłamcami - stanie się kłamcą. Będzie między egoistami - stanie się egoistą. Będzie między zbrodniarzami - stanie się zbrodniarzem" (wg Jana Budziaszka). Ten zaś, "kto idzie z cnotliwym, będzie także cnotliwy, natomiast przyjaciel głupców będzie do nich podobny. Przy nich poniesie szkodę" (wg Prz 13,20)... Proszę więc, Panie, pozwól mu zapoznać innych ludzi. A jeśli trudno by mu było znaleźć kogoś odpowiedniego, to lepiej będzie jeśli, choćby przez pewien czas, "zostanie samo z czystym sumieniem, niż miałoby być razem z innymi, ale z wielką plamą na swoim sumieniu" (wg bł.Piera Ggiorgia Frassatiego)...
Pozwól mu pojąć, że "przyjacielem może być tylko człowiek dobry, bo przecież przyjaźń po to należy zawierać, aby w niej odnieść jakąś korzyść dla własnej duszy... Ten niech mu będzie przyjacielem, który prowadzi do dobrego, bo ten, który prowadzi do złego, w ogóle nie powinien być niczyim przyjacielem" (wg o.Dominika Widera OCD)... Niechaj nie patrzy na to, co oni posiadają, lecz na to jacy są. Bo jeśli nawet są daleko od możnych tego świata, to przecież mogą z siebie dać, co mają najlepszego "Lepiej jest bowiem otrzymać choćby jedną kropelkę światła aniżeli uzyskać cały ocean mroków" (wg Josepha Jouberta)...
Ufam, że jeśli "będzie mu dobrze z ludźmi, u których widać tylko dobro" (wg J.B.jw.), jego szybko "dusza spodoba się Tobie. Wtedy pośpiesznie wyjdzie spośród nieprawości" (wg Mdr 4,14). Wtedy zrozumie, że "jedna godzina w przybytkach Boga lepsza jest niż tysiące w namiotach grzeszników" (Ps 84,11).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
Zgraja złoczyńców i szyderców obległa Ciebie, Panie Jezu, aby zabawić się brutalnie Twoim kosztem... Bili Cię, opluwali i lżyli Twój Majestat w zupełnej bezkarności... Dla nich nie byłeś królem, tylko uzurpatorem. A to, że Twe królestwo nie jest z tego świata, tylko potęgowało ich agresję wobec Ciebie... I dziś, niestety, wielu podobnie postępuje...
Ci, nawet nie chcą słyszeć o tym, że Bóg jest... że jest Bogiem Miłości, Królem królów i Panem panów ! Wmówili sobie, że Cię nie ma. A jeśli czasem sądzą, że może być ktoś taki, to, według nich, kosmiczny bóg, co przeprowadza swe rozgrywki gdzieś tam, daleko, w innych światach... mający za nic wszystko to, co się dzieje na Ziemi... Ciebie zaś, Boga prawdziwego, jak tamci - wyszydzają, lżąc Twój Majestat nieskończony i występują coraz ostrzej, otwarcie przeciw Tobie... Tak oto "nieprzyjaciel sieje spustoszenie w świecie, wychodząc z wnętrza dusz, skąd czerpie swoją zło czyniącą siłę, aby niszczyć" (PJ do Małgorzaty Balhan).
Święty Michale Archaniele, Książę i Wodzu niebieskich zastępów - przybądź i podnieś swój ognisty rajski miecz przeciwko siłom zła, które uwodzą młodych ludzi, bo sami, bez pomocy z nieba, nie potrafimy ich nawrócić. "Szydercy bowiem nie lubią upomnień i do ludzi mądrych nie chodzą" (Prz 15,12)... Całą nadzieję pokładam w Tobie, gdyż moje dziecko do nich lgnie i tak dalece pragnie przypodobać się im, że "aby nim nie pogardzano, brnie w coraz gorsze czyny. A jeśli mu brakuje czegoś, by mógł dorównać tym łajdakom, potrafi nawet zmyślać rzeczy, których nie popełniło. Nie chce wydawać się marniejsze już przez to, że jest mniej splamione; nie chce wydawać się nędzniejsze przez to, że czystsze jest" (wg św.Augustyna)... Proszę Cię więc, przekonaj je, że "kto z mądrym przestaje, ten nabywa mądrości" (Prz 13,20). Ona "ustrzeże go od drogi występku, od ludzi mówiących przewrotnie, co opuścili ścieżki prawości, by chodzić mrocznymi drogami" (Prz 2,12-13)... Niech wie, że "Pan [najszczerzej] nienawidzi tego, co jest wstrętne" (wg Syr 15,13), dlatego tylko ten, "który się boi Pana, dobrze pokieruje swoją przyjaźnią, bo jakim będzie on, tacy i jego bliźni" (wg Syr 6,17). A jeśli nadal, mimo wszystko, będzie pogrążało się w złu, to niechaj zapamięta, że "istoty uczciwe "oddalą się" od niego... Zawsze się "oddalają" od przyjaciół szatana i od tych, których posiadł" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...
"Boże... Ty wiesz, że serce mego ukochanego dziecka tkwi w głębokich ciemnościach, pomimo więzi z Twoim Sercem. Szamoce się pomiędzy Tobą a szatanem... Nie pozwól więc, by tak się działo, pokornie błagam Cię...! Ilekroć jego serce będzie podzielone pomiędzy dobrem i złem, niech je oświeci Twoje światło i niech to serce się zjednoczy" (wg MB do Jeleny Vasilij) z Twoim Najświętszym Sercem.
"Proś, moja matko, bo tobie nie będę odmawiał" (1Krl 2,20) - powiedział Dawid do swojej matki Betszeby. Tak więc i ja do Ciebie dziś zwracam się, Matko Boża, wstaw się do Syna za moim dzieckiem, a On Ci nie odmówi... Matko, która wszystko rozumiesz, wszystkiego wysłuchujesz, wszystkiemu umiesz zaradzić i dopomóc... O Matko Miłosierdzia, która chcesz wszędzie z nami pójść, podzielić każdą dolę, odczuć każdy ból i rozplątać każdą matnie życiową" (wg W.Łakowiczówny) - "padam do Twoich stóp... Ufam, że mnie wysłuchasz, bo jestem Twoim dzieckiem i bardzo kocham Cię... Ufam Ci, bo jeżeli zechcesz, Syn Twój da to, o co Go proszę" (Estelle Faguette). A nawet jeśli zechce "powiedzieć tylko słowo, [to wiem, że] będzie uzdrowiona dusza dziecka mojego" (wg Mt 8,8)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa
O jakże biedni są, mój Boże, ci zbuntowani młodzi ludzie... "Otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją" (Mt 13,13), że codziennie stajesz przed nimi i patrzysz tysiącem oczu i że wyciągasz do nich las pomocnych rąk, które, niestety, odtrącają... Błądzą w ciemności, bo nie znają światła prawdy... Bo zamykają się we własnym środowisku, a jeśli wchodzą w tłum, to, tak jak tamci, którzy stali przy Twojej drodze krzyżowej - z podniesionymi pięściami. "Nie ma bowiem pokoju dla dzieci ciemności, bo Ty, Książę Pokoju, przynosisz im nie pokój, ale miecz" (o.Thomas Merton OCR)...
Swoje lęki tuszują agresją, siejąc dokoła strach i zniszczenie... Niby złoczyńcy, ale jakże bardzo żałośni, albowiem im "podoba się to, co jest zabronione i tylko z tego powodu, że jest zabronione" (wg św.Augustyna), niczym te jabłka w raju, które przyniosły zgubę pierwszym rodzicom (Rdz 3,2-6 i 23)... Niby swobodni, niezależni, a przecież zniewoleni różnymi nałogami, usiłujący wystarczyć sami sobie, okłamujący się nawzajem, że są wolni... Ty jednak wiesz, o Panie, że życie ich, to bezsens... że staczają się w nicość, niosąc swe krzyże często nawet cięższe od Twojego...
Idą, lecz nie tą drogą, którą szedłeś Ty, bo nie pojmują tego, że z Tobą byłoby lżej... Nie wiedzą o tym, że Ty mógłbyś nadać sens ich cierpieniom i uszlachetnić je... Nie wiedzą, że Ty "chcesz zapomnieć czym są, a myśleć tylko o tym, czym mogliby się stać, gdyby tylko zechcieli" (PJ do Małgorzaty Balhan)... I moje dziecko przy nich jest, i ono nie dostrzega, że upada razem z nimi. Proszę Cię zatem, Jezu Chryste, zechciej otworzyć jego oczy i pozwól mu się wyrwać od złego towarzystwa. "Niech szuka dobra a nie zła, ażeby mogło żyć" (wg Am 5,14)... "Niech sobie niegodziwi idą własną drogą, niech uciekają od Ciebie nie zaznawszy pokoju" (wg św.Augustyna). Jemu zaś powiedz, że "jeśli będzie kroczyć razem z dobrymi, razem z nimi pójdzie do Raju, natomiast przebywając w towarzystwie zepsutych, sam ulegnie zepsuciu. A przez to się narazi na niebezpieczeństwo zatracenia swojej duszy" (wg św.Jana Bosco), bo tak już jest, że "dobro nie rodzi się ze zła" (Lucius Annaeus Seneka). Niech więc pamięta o tym, że "dobrowolne wystawianie się na pokusy jest grzechem może większym niż uleganie pokusom; jest bowiem kuszeniem Boga; jest już właściwie decydowaniem się na grzech... Świadome narażanie się na pokusy stwarza z czasem nawyki do grzechu" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). Niech ma to przed oczyma...
Przyślij mu, proszę, Cyrenejczyka, chociażby pod przymusem, by "nawet nie kochając i nie służąc mu modlitwą ani umartwieniem, spróbował z nim rozmawiać i zrozumieć je; aby się zainteresował nim i nie odwracał się od niego... By nie sądził, że dźwiga martwy ciężar, balast, który potrafi tylko się opierać" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), ale niech weźmie to pod uwagę, że nawet "myśląc o kimś dobrze, pobudza się go ku dobremu" (o.Phil Bosmans). To takie proste, lecz jednocześnie tak bardzo, bardzo ważne...
Boże, który "oddajesz się tym, co nie wstydzą się wyznać swoich próśb, co rezygnują ze swojej dumy, powściągliwości, pozycji społecznej, by uklęknąć przed Tobą by powierzyć Ci sprawy ciążące kamieniem na sercu i trwogę, która nimi targa" (Ralph Martin) - błagam Cię, wyrwij moje dziecko ze złego towarzystwa... O Jezu, który "modlisz się za tych, co Cię krzyżują... który krzyżujesz tych, którzy miłują Cię" (Léon Bloy), zechciej okazać mojemu dziecku swe wielkie miłosierdzie.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
Ty, Panie Jezu, nawet wtedy, kiedy śmiertelna mgła zasnuwała Ci wzrok, czyniłeś dobro... Ty potrafiłeś wzruszyć się nawet skruszonym łotrem, skoro tak wielkodusznie, nie bacząc na jego przewiny, obiecałeś, że jeszcze tego dnia będziecie razem w raju (Łk 23,43)...
Boże... I ten pokorny, i ten drugi wiszący na krzyżu, który w swojej pysze do końca bluźnił przeciw Tobie - byli tak blisko zbawienia... Obaj dostali taką samą szansę na życie wieczne, lecz tylko jeden z niej skorzysta. Proszę Cię więc, o Chryste, który dla każdego z nas masz otwarte Serce, racz ulitować się nad moim biednym dzieckiem... Zechciej otworzyć jego uszy na Twoje zbawcze słowa; na takie, jakie słyszał tamten skruszony łotr, bo "własną mocą człowiek potrafi jedynie słuchać podszeptów tych, którzy już wcześniej wypaczyli swoje sumienie" (ks.Marek Dziewiecki).
Racz zesłać mu opamiętanie, by jak najprędzej odszedł od tych, którzy nie mają ani pokory, ani odwagi jak dobry łotr, żeby choć późno, prosić Cię o zdolność do przemiany. Pomóż mu znaleźć innych przyjaciół, jako że "bycie pośród wielu, którzy czynią dobrze, pobudza człowieka [do dobrego] tak, iż nawet tego nie zauważa" (św.Jan Bosco)... I niech nie zaprzepaści szansy jak tamten krnąbrny łotr...
Jezu, który dla jednej zgubionej owcy potrafisz zostawić na pastwę losu całe stado (Mt 18,12) - "ulituj się nad ułomnością ludzką mojego dziecka. Oświeć jego umysł zbłąkany, by dłużej nie dawało się uwodzić i pociągnąć do złego... Daj siłę jego duszy, aby odparł sidła, jakie zastawia na niego nieprzyjaciel zbawienia i spraw, by z nową siłą wróciło na drogę cnoty" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). Niechaj "skosztuje i zobaczy, jak dobry jest Bóg, i [niechaj się przekona, że] błogosławiony człowiek, który się do Niego ucieka" (wg Ps 37,9)...
Panie, Ty wiesz, że ze swojej strony staram się "walczyć o nie, tak jakby wszystko zależało ode mnie, ale wiesz i to, że wszystkiego oczekuję od Ciebie, Boże, i to w takim stopniu, jakby wszystko wyłącznie zależało od Ciebie" (wg św.Ignacego z Loyoli)... Ufam, że nie dasz zginąć mu, bo, tak jak święta Monika, która "modląc się nad swym synem płakała nad nim jako nad umarłym, ale była też świadoma, że Ty wskrzesisz go" (wg św.Augustyna) - tak też i ja nie wątpię, że pomożesz mu; że wyrwiesz je spod wpływów złego towarzystwa... Ale i tamtych, w miłosierdziu swoim, nie zatracaj. Oni też mają dusze i matki pełne boleści... Wiele z tych matek ma "obawy o przyszłość chrześcijańską swych dzieci. Wiele z nich cierpi pod działaniem następstw ich zabłąkania, patrząc, jak wypaczają swoje młode sumienia" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ)... Błagam Cię o to, bo i ja podzielam taki los... bo i "cóż może wiedzieć człowiek, który nigdy nie cierpiał ?" (bł.Henryk Suzo)... Błagam Cię o to jak Abraham, który się niepokoił nie tylko o bratanka, ale także o los wszystkich mieszkańców Sodomy, choć byli bardzo grzeszni (Rdz 18,23-32)...
Jezu, "przecież i oni są Twoimi dziećmi... biednymi, nieszczęsnymi dziećmi... i ofiarami społeczeństwa, które odtrąca ich, niepomne Twoich słów, że każde uczucie miłości, jakie się im okaże, będzie przez Ciebie błogosławione, gdyż wykluczeni, mogą tylko jeszcze głębiej pogrążyć się w występku i zepsuciu... I, proszę, niech nie myślą, że są nazbyt niegodni, by zbliżyć się do Ciebie. Ty bowiem możesz ich obdarzyć świętą odwagą dzieci Bożych, bo Ty ich wszystkich kochasz, tak jak nigdy nie będą kochani, całą czułością swego Serca" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Ty powiedziałeś do Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy: "Ja jestem Królem waszych dusz, waszych serc, waszych sumień. Ja, Pan wasz, Zbawiciel i Król, proszę: oddajcie Mi się w opiekę i zaufajcie Mi. Zaufajcie Miłości, bo kocham was tak silnie, że pragnę wzajemnej miłości. Niczego innego od was nie chcę ani waszej czystości, ani mądrości, ani sprawiedliwości. To wszystko bowiem, i więcej, mam, i dam wam, bo sami nie macie, lecz aby móc obdarzać, muszę mieć waszą zgodę. Oddajcie się Mojej Miłości, pozwólcie kochać się, bo kiedy zacznie działać w was, to ona was przemieni". Błagam więc, Panie, spraw, by i do nich dotarły Twoje słowa.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|