|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Kiedy myślę o Tobie, Najświętsza Maryjo Panno, w duszy mojej wydzwania echem Twoje "tak" (Łk 1,38), które szczęśliwy Archanioł mógł zanieść Panu Bogu. Szczęśliwy, bo otrzymał pozytywną odpowiedź, choć miałaś własne, całkiem inne plany życiowe... Jednak od tamtej chwili już nic innego nie miało dla Ciebie znaczenia: ani to, że narzeczony może Cię porzucić, ani to, że dostaniesz się na języki złych ludzi, którzy nie tylko Cię wykluczą ze swojej społeczności, ale mogą skazać na śmierć przez ukamienowanie (Pwt 22,23-25)... Tobie jednak było to zupełnie obojętne, gdyż byłaś spolegliwa wobec zamysłów Bożych; bo nie chciałaś sprawić zawodu Bożym oczekiwaniom; bo zawsze miałaś to głębokie przeświadczenie, że Bogu trzeba ufać i w każdej sytuacji odpowiadać Mu: "tak"... Bo w Tobie "ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała", dlatego byłaś wolna od pychy... od tego upartego "ja", które tak wielu ludziom wyrządza wielkie szkody; od tego "nie", które krzyżuje nawet najbliższym najszlachetniejsze ich plany życiowe, o ile nie są one zgodne z tym ich bezczelnym "ja"... Tak nieraz jest i ze mną, zwłaszcza od chwili gdy syn mój poprzez małżeństwo wprowadził obcą kobietę do rodziny.
Ty wiesz, o Pani, że każda z matek wobec małżeństwa swego dziecka, "odczuwa w sercu, jakby straciła swoją cząstkę, kiedy ono zakłada swoje, nowe ognisko, które nie będzie już jedynie jej ogniskiem... Mężczyzna, który odtąd będzie mężem ich córki, kobieta, która będzie żoną ich kochanego syna, zabierze dla siebie nie tylko cząstkę, lecz całe serce, które tak długo, od początku, jedynie do niej należało" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Proszę więc, Matko, wyzwól mnie z tej zaborczości wobec syna, który nie jest już dzieckiem, bo ma swoją rodzinę.
Pozwól mi stale pamiętać o tym, że "gdy dorosłe dziecko zawrze związek małżeński, wówczas zobowiązane jest w pierwszym rzędzie do miłości męża czy żony. Rodzice schodzą na drugi plan. Gdy małżeństwo stanie się rodziną, wówczas na pierwszym planie będzie miłość do dziecka, potem zaś do męża czy żony. Rodzice schodzą na trzeci plan. I tak powinno być. Bo gdy ktoś żywi większą miłość do rodziców niż do dziecka, czy współmałżonka - to jest czymś nienormalnym, a nawet grzesznym" (ks.Bronisław Kant SDB) ustanowieniem stosunków międzyludzkich.
Pomóż mi zatem pokonać opory wobec mojej synowej i nie zwlekając, jak najprędzej zaakceptować ją. Pomóż zapomnieć o swoim "ja", w imię szacunku wobec Boga, przed którym mój kochany syn złożył przysięgę małżeńską... I spraw, żebym każdego dnia przypominała sobie o tym, że "tylko wielkie egoistki, zazdrosne i despotyczne mogą nie chcieć, aby ich dzieci wstąpiły kiedyś w związki małżeńskie" (o.M-A.B. jw.).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie Świętej Elżbiety
Ty, o Maryjo, pośpieszyłaś do swojej krewnej, do Elżbiety na wieść, że jest w potrzebie, że oczekuje pomocy. Ona zaś powitała Cię z wielką radością i z wdzięcznością (Łk 1,39-45), gdyż od początku rozumiałyście się, tak jak mało kto... Obie złączone pokrewieństwem; obie poddane swemu kobiecemu posłannictwu i misją wypełnienia czcigodnej Woli Bożej. Obie wyrosłe na podłożu zgody, szacunku i pokoju, toteż sam Bóg w sposób szczególny pobłogosławił Was.
Matko Najświętsza, jakże pragnę aby i w moim domu, między mną a synową, pomiędzy najbliższymi sobie kobietami, zapanowała zgoda i wzajemne zrozumienie. Pomóż mi, proszę Cię, pozyskać ją dla siebie, abym podobnie jak Elżbieta, choć była znacznie starsza od Ciebie, umiała zdobyć się na miłość i na szacunek dla niej... Abym uznała, że i ona, jako małżonka mego syna, godna jest mojej życzliwości i miejsca w sercu moim. "Kto bowiem chce być kochany, musi pokazać, że kocha" (św.Jan Bosco)... Pokazać, czyli udowodnić czynami swoją miłość i "kochać ją taką, jaka jest; kochać do tego stopnia, by w sobie samej rozwijać to, co będzie antidotum na słabości i braki tej osoby kochanej, na przykład spokój i cierpliwość, jeżeli tego notorycznie brakuje drugiej stronie" (wg bł.Jana Pawła II).
Ciebie, Maryjo, kiedyś też spotkała wielka "zmiana, gdy otrzymałaś Jana zamiast swego Jezusa, sługę zamiast Pana, ucznia zamiast Mistrza... syna Zebedeusza zamiast Syna Boga, zwykłego człowieka zamiast prawdziwego Boga" (św.Bernard). Ja nie doznałam takiej zmiany, tylko zwiększenia, dopełnienia najbliższej swej rodziny i nikt mi nie odebrał syna, by go zastąpić kimś, o mniejszej godności i o mniejszym znaczeniu.
Proszę Cię więc, nie pozwól mi nigdy wyróżniać mego syna ani poniżać jego żony, bo "nigdy nie wolno nikogo dobijać" (o.Dominik Wider OCD). Pozwól natomiast zawsze ich traktować jednakowo jak dwoje własnych dzieci.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
Ty, o Matko Syna Bożego, bez obawy ukazywałaś swoje Dziecię każdemu, kto zbliżył się do Niego z dobrocią i miłością... Ja natomiast, w zupełnym przeciwieństwie do Ciebie, przez lata zawłaszczałam swoje kochane dziecko, traktując je nie jak człowieka, który ma żyć swym własnym życiem, ale jak część swojego ciała... i to był wielki błąd. Dziś bowiem trudno mi wyzbyć się zaborczości; trudno nie rościć prawa do niego, jako do swej własności, choć "pępowina, która mnie łączyła z moim z dzieckiem została przecięta już w momencie narodzin" (Vera Caspar)... Pozwól mi więc pamiętać o tym, że zawłaszczanie swego dziecka jest sprzeciwianiem się Woli samego Boga, który stwarzając dwoje ludzi, mężczyznę i kobietę, nakazał mu "opuścić ojca i matkę swoją, by złączył się ze swą żoną" (Mt 19,5); by stworzył z nią nową rodzinę i razem z nią zaludniał świat, i czynił go poddanym...
Błagam Cię, obdarz mnie rozsądkiem i wyproś mi u Boga siłę do walki z samą sobą, bo chociaż urodziłam je - ono ma żyć Bogu na chwałę, a także ludziom na pożytek i dopiero na końcu - rodzicom na pociechę.
Strzeż mnie, Maryjo, bym nie dawała złego przykładu swojej synowej, bo ona także już niebawem może mieć swoje dziecko i w przyszłości podobnie zachowywać się, wobec wybranej przez nie, innej młodej osoby... Gdybyśmy jednak czasem boczyły się na siebie, przypomnij, proszę, obu nam, że "trzeba starać się, by więcej okazywać miłości innym, niż się doznało jej" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). Trzeba "pozwolić, aby zawsze prowadziła nas miłość, co niewątpliwie w końcu obróci się na naszą korzyść" (św.Jan Bosco). I czuwaj nad tym, "aby nasza [wzajemna] miłość była bez obłudy" (wg Rz 12,9).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
Jak Matka Boża ofiarowała Tobie swoje Dzieciątko, tak i mnie pozwól, dobry Boże, najpierw bez reszty ofiarować swojego syna jego małżonce, która z błogosławieństwem Twoim ma z nim iść poprzez życie. Następnie zaś, oboje, ofiarować je Tobie, Panie i Boże nasz... bo mam już teraz dwoje dzieci: syna i córkę, których los jest mi tak samo bliski i drogi. Dzisiaj już wiem, że dzieci nie są naszą własnością, lecz Twoim depozytem w naszych niegodnych rękach, pragnę więc ofiarować je pod Twą opiekę i obronę, gorąco prosząc Cię o wszelkie łaski dla nich...
Czuwaj, o Boże, abym nigdy nie wniosła w ich małżeństwo żadnego zamieszania, chociażbym w wielu sprawach miała zupełnie inne zdanie, gdyż prawdziwa ofiara to miłość i cierpienie. Czuwaj, abym żadnego z nich nie nastawiała przeciw drugiemu i strzeż mnie od przesadnej, nadmiernej ingerencji w sprawy tej młodej rodziny, bo "kiedy rodzice czynią zbyt wiele dla swoich dzieci, one nie robią nawet tego, co jest ich powinnością" (Elbert Hubbar)... I abym zawsze pamiętała o tym, że "wszystko, co uczynię im, braciom Twoim najmniejszym, Tobie, Panie, uczynię" (wg Mt 25,40)... Niech więc ogarnie ich moje błogosławieństwo, bo "błogosławić, to mówić o kimś dobrze, a przede wszystkim pragnąć dla niego pomyślności" (wg Neala Lozano)...
"Człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy - powiedział Sługa Boży, Prymas Stefan Wyszyński - gdy może służyć, a nie wtedy, kiedy musi władać. [A przy tym], człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest służebnikiem". Pozwól nam więc, jednej i drugiej, zachowywać w sercu te słowa. Obyśmy zawsze miały w pamięci, że jeśli każda z nas "sama siebie osądzi, nie będzie już sądzona" (wg 1Kor 11,31). I nie pozwalaj, by którąś z nas mieli osądzać inni ludzie z powodu wynoszenia skarg, jedna na drugą, poza dom, bo "zły to ptak, co swoje gniazdo kala"... Pomóż nam raczej pamiętać o tym, że "kto się skarży i obmawia, ten nie jest doskonały, a przy tym nie jest nawet dobrym chrześcijaninem" (wg św.Jana od Krzyża), bo "potwarz czyni gorszym tego, kto mówi, tego, kto słucha, a na dodatek, tego, kto jest przedmiotem obmowy" (A.Manzoni).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezieni Jezusa w świątyni
Szczęśliwa Matko Boża, która po wielkich niepokojach z ulgą znalazłaś swego Syna w miejscu spokojnym i bezpiecznym, proszę Cię módl się do Najwyższego, aby moja synowa mogła odnaleźć matkę we mnie... osobę, w której sercu jest dla niej spokojne miejsce, jak i o to, by szczęście mieszkało między nami. "Jeśli bowiem pragniemy aby w drugiej osobie wzrastało dobro, jeśli kochamy ją dla jej pożytku, musimy postępować tak aby korzystać z tego, czym ona jest; przyswajając sobie niektóre z jej bogactw" (wg Philippea Madre)...
Dopomóż każdej z nas "w okazywaniu czci jednej drugą wyprzedzać" (wg Rz 12,10) i jak najczęściej starać się rozważać w głębi duszy: "Czy ja mam w sobie coś z anioła czy może jednak z diabła ? Pięknieją przy mnie ludzie, z którymi stykam się, jaśnieją, rosną, rozwijają się, czy usychają, karłowacieją, czernieją i marnieją ?" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...
Ja wiem, że "szczęście trzeba okupić. Za szczęście trzeba płacić. Ceną zaś, ni mniej ni więcej, będziemy zawsze my same. Proszę Cię więc, Maryjo, racz utwierdzić w obu nas wewnętrzne przekonanie, że "szczęście zawsze jest oznaką szlachetności, a często płaszczem, który kryje samoofiarę" (bł.Matka Teresa z Kalkuty)... Dopomóż nam nawzajem dawać same siebie... Bez fanatyzmu i bez fałszywej ambicji, bez poczucia "ciężkiego" obowiązku i przygniatającej ofiary. Dawać siebie ochoczo i radośnie - z miłości" (wg o.Phila Bosmansa)... I błagaj Boga, abyśmy obie, jedna w drugiej nawzajem odnalazły Chrystusa, bo "gdy człowiek patrzy za bardzo na siebie - nie dostrzega Boga... dopiero gdy zapomni o sobie - widzi Boga, a w Nim i innych ludzi" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)...
Przez pamięć na Twoją wzorową Świętą Rodzinę, "w której panował zawsze niczym nie zmącony spokój, miłość, święta radość i wesele ducha, pomóż i nam tak starać się, ażeby ten sam duch panował między nami" (wg św.Wincentego Pallottiego).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|