|
Część radosna
I. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Święty Józefie, wzorze pracujących ! Przystępując do nowej pracy staję dziś przed Tobą by powierzyć Twojej przemożnej opiece siebie jak i to, co będzie z nią związane.
Ty wiesz, że "praca jest zaszczytnym powołaniem do współdziałania z Bogiem; nie jest karą, ale zaufaniem okazanym człowiekowi" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), bo "choćby była najskromniejsza i pozornie nieważna, porządkuje na sposób chrześcijański doczesną rzeczywistość... bo ukazuje jej Boski wymiar, gdyż się zawiera już w cudownym Stworzeniu i Odkupieniu Świata. W ten sposób praca jest podniesiona do porządku łaski, staje się czymś świętym i przemienia się w dzieło Boga" (św.Josemaria Escriva de Balaguer), a "dobrzy pracownicy to ci, w których działa Bóg" (św.Augustyn). Proszę więc, zechciej czuwać nade mną, abym "cokolwiek czyniąc, wykonywał to z serca, jak dla Pana" (wg Kol 3,23)... jak Ty czyniłeś dla Jezusa - Żywicielu Syna Bożego... Abym mógł cieszyć się z wykonywanej pracy, bo "niczego, niczego na świecie nie można porównać do radości płynącej z pracy, która się toczy po myśli" (Maria Dąbrowska)...
"Mając świadomość, że pracuję dla Pana Boga, na pewno zrobię wszystko, by dzieło wykonać dobrze" (wg bł.Ruperta Mayera). "Nie da się bowiem uświęcić pracy, która po ludzku rzecz biorąc, jest partaniną, gdyż nie wolno ofiarować Bogu źle wykonanego zadania" (wg św.J.E.jw.)... Pomóż mi w pełni rozumieć tę pracę "bym dzięki niej mógł stać się lepszym, duchowo dojrzalszym, bardziej odpowiedzialnym... abym mógł spełnić swoje ludzkie powołanie na tej ziemi zarówno sam, jako niepowtarzalna osoba, jak też i we wspólnocie z drugimi. Praca jest bowiem więzią jedności i solidarności, która czyni ludzi braćmi, wychowuje ich do współpracy, umacnia w zgodzie, zachęca do zdobywania dóbr, a nade wszystko do osiągania nadziei, wolności i miłości" (wg bł.Jana Pawła II)... Pomóż mi polubić ją jako wartość konieczną dla stabilizacji, dla mego własnego dobra. "Człowiek bowiem specjalizuje się i doskonali przez konkretną pracę, zaś ludzie, którzy nie spełniają konkretnego zadania - zniekształcają się i karleją... [Ty wiesz, o Święty, że] praca jest dążeniem człowieka do człowieka; zawsze wiąże nas z ludźmi, jeśli nie wprost, to choć pośrednio" (Sługa Boży S.W.jw.), proszę Cię zatem, pomóż mi uzyskać ludzką życzliwość w tym nowym środowisku.
"Niech nikt nie zraża się moją sztywnością, oschłością, nieufnością... Niech zrozumieją, że przyszedłem tutaj ze społeczności, gdzie się liczyłem; gdzie miałem ustaloną funkcję i pozycję. Niech się nie dziwią, że nowy świat może przerażać mnie swą innością... że jakiś czas może być dla mnie obcy i niepojęty. Mogę się czuć w nim zagubiony, nikomu niepotrzebny... Niech mi pomogą się otworzyć. Niech okażą, że spostrzegają, że rozumieją mnie... Przyślij mi, proszę, opiekuna, by mi objaśnił, pokierował zwłaszcza w drobiazgach, które mogą boleśnie odbić się" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).
Czuwaj, aby moi zwierzchnicy zdawali sobie sprawę, że "pracuje cały człowiek i w pracę wkłada wszystkie swoje właściwości: rozum, serce, wolę, uczucie, przez co sam doskonali się... aby zechcieli tak zorganizować ją, bym opuszczając miejsce pracy nie wyszedł upodlony" (wg Sługi Bożego S.W.jw.). Przeciwnie... abym jak najczęściej "poczuł się dowartościowany; bym czuł, że rosnę; że ta praca wyzwala ze mnie nową energię, sprawia mi satysfakcję... Umocnij we mnie tę świadomość, że od jakości mojej pracy zależy jakość mojego życia, dobre samopoczucie jak i to, co się szczęściem zwie" (wg ks.Mieczysława Rusieckiego), gorąco proszę o to.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Nawiedzenie świętej Elżbiety
O Matko Miłosierdzia, która ochotnie i z radością pobiegłaś do Elżbiety (Łk 1,39), aby usłużyć jej pomocą w najcięższych zajęciach - pomóż mi, proszę, w podobny sposób podchodzić do mojej pracy, traktując ją jako "dążenie człowieka do człowieka... Niech praca zawsze wiąże mnie z ludźmi, jeśli nie wprost, to przynajmniej pośrednio" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... Pozwól mi odczuwać ich życzliwość i w miarę potrzeby doznawać od nich pomocy. Pozwól, abym i ja zawsze był gotów służyć im...
"Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich" - napisał święty Paweł w liście do Filipian (Flp 2,4). Proszę więc, Matko, pozwól mi z takimi ludźmi współpracować, byśmy nawzajem byli skłonni "jeden drugiego brzemiona nosić" (wg Ga 6,2).
Czuwaj, ażebym był "ostrożny z krytykowaniem środowiska, w które wchodzę. Nie pozwól śpieszyć się z wygłaszaniem autorytatywnych sądów ani podawać za szybko recept, które, moim zdaniem, mogłyby uleczyć wszystkie jego bolączki, bo mogę nawet nie dostrzegać, jak bardzo ta nowa rzeczywistość jest inna" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... "Nie pozwól mi kierować się antypatiami, gdyż moje naturalne ludzkie skłonności, mogą sprowadzić mnie do tego, że uprzedzę się już na samym początku... i że osądzę swego bliźniego po jakimś złym dniu; że będę cieszył się z błędu, który odkryję u niego" (brat Roger z Taizé). "Nie daj mi trzymać niczyjej strony, nie daj schlebiać nikomu" (wg Job 32,21)...
Pozwól mi jasno sprecyzować wizję swojego dzieła, a potem "wkładać w swoją pracę pełnię swojego zaangażowania, swojej inteligencji, inwencji, troski... Pomóż mi wobec bylejakości, wobec nieodpowiedzialności, uchronić swą solidność i swoją obowiązkowość" (wg ks.M.M.jw.), bym "wykonywał rzeczy zwykłe, ale w niezwykły sposób" (św.Franciszek Salezy), bo nie może być dobrem coś, co jest zdawkowe, połowiczne, zrobione, byle zbyć. "Nie chodzi bowiem o to "co", ale "jak" to robimy" (o.Bernard Welzel TJ)... Chodzi o etos pracy, którego nie wolno zaprzepaścić. Bo "kto pracuje, ten ma prawa, których powinien bronić legalnie, ale i obowiązki, które winien szlachetnie wypełniać" (bł.Jan Paweł II)...
Obym się starał maksymalnie "wykorzystywać każdy dzień i wciąż pamiętał o tym, że ta moja praca zawodowa to najważniejszy kształt mojej miłości bliźniego i służby człowiekowi, bo w niej rozstrzyga się nie tylko moje człowieczeństwo, ale i moja świętość... [Obym miał zawsze na uwadze to, że] nie wolno jej traktować jako zarabianie pieniędzy na swoje potrzeby, lecz głównie jako służbę ludziom i jako pomoc tym, którzy mojej pomocy potrzebują" (wg ks.M.M.jw.)... I obym dbał o nieustannie doskonalenie zawodowe, o stałe podnoszenie własnych kwalifikacji, co przy dzisiejszym rozwoju nauk i wszelkich technik przemysłowych jest sprawą zasadniczą.
Matko, proś, aby dobry Bóg "uchronił mnie od chwastów niszczących moją pracę, by zechciał utrzymywać glebę mojej duszy w codziennej gotowości na przyjęcie dobrych ziaren, które On nam dostarcza słowem i przykładem" (wg "Modlitw serca"). "Niech mi pokaże to, czego oczy nie widzą, poprawię, co źle uczyniłem" (wg Job 34,32). "Niech moje ręce czynią to, czego On chce dokonać". "Niech nowa praca będzie dla mnie przykazaniem Bożym, potrzebą własnego rozwoju i błogosławieństwem, a nie przekleństwem" (wg Sługi Bożego S.W.jw.), dlatego proszę, czuwaj, aby mnie należycie doceniano; by moją pracę, a przez nią mnie, obdarzano szacunkiem. "Wszystkie bowiem zawody w obliczu Boga są równe" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...
"Najświętsza Panno Maryjo, tak bardzo bliska mojemu sposobowi życia i jednocześnie tak wyniosła, racz mnie pociągnąć swym przykładem do coraz świętszej pracy... Dzień za dniem stając do tych samych monotonnych zajęć, Ty wiedziałaś, że Bóg wymaga ich od Ciebie, dlatego każdy z Twoich ruchów był ożywiony wolą służenia Bogu i współpracy z Nim. Racz więc i mnie uprosić zarówno poświęcenie, jak i miłość do pracy. Obym za Twoim przykładem nigdy nie zapominał, że moja praca - obojętnie czy umysłowa, czy fizyczna, miła czy przykra - czyni mnie współpracownikiem Boga" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"). I obym zawsze miał przed sobą to słuszne spostrzeżenie: "Kto chce owocnie pracować, musi mieć miłość w sercu i cierpliwość w działaniu" (św.Jan Bosco).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Narodzenie Pana Jezusa
"Rzućmy społem bydła stada, niechaj nimi Pan Bóg włada, a my - do Betlejem, do Betlejem...", do Dzieciąteczka, aby doświadczyć wartości wyższej niż praca...
Mój Boże, proszę Cię, abym i ja, jak ci pasterze, nawet w najcięższej i "wyczerpującej pracy fizycznej, która nie daje możliwości nabycia cnót i doskonałości moralnych" (Sługa Boży Stefan Wyszyński); nawet wobec przepracowania - nigdy nie stracił z pola widzenia wyższych wartości niż ona, gdyż tylko "praca pojmowana i wykonana zgodnie z jej prawdziwą naturą, jest jednym z podstawowych czynników kształtujących ludzką kulturę... O tyle bowiem można powiedzieć, że człowiek przez pracę czyni sobie ziemię poddaną - nauczał błogosławiony Jan Paweł II - o ile sam okaże się panem, przez swe postępowanie, nie niewolnikiem ziemi... a także panem, a nie niewolnikiem pracy"...
"Ręce do dzieła, serce do Boga" - mówiła święta Zyta, bo "kiedy brzemię pracy dosięga granic sił człowieka, to zasadniczą sprawą jest to, by nie utracić ciszy wewnętrznej i pokoju Chrystusowego, gdyż tracąc pokój Chrystusowy tracimy wszystko" (br.Roger z Taizé). Proszę Cię więc, nie pozwól mi przedkładać pracy ponad wartości duchowe (Łk 10,40), bo gdy za pracą staniesz Ty, to będzie ona miała całkiem inne oblicze... "Nie pozwól spuszczać wzroku z Jezusa. Pracując bowiem wspólnie z Nim, osiągnę lepsze wyniki, podczas kiedy bez Niego człowiek się staje niespokojny i bardzo niecierpliwy" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty)... "Nie pozwól tak zatopić się w pracy, bym miał zapomnieć, że w codzienności potrzeba mi Twych Bożych świateł i perspektyw. Dopiero wtedy będę mógł posiąść umiejętność syntetyzowania spraw ciała i ducha, spraw doczesnych i wiecznych, do których jako człowiek jestem powołany" (Sługa Boży S.W.jw.)... Bądź łaskaw strzec mojego prawa do świątecznego wypoczynku i chroń od nieuzasadnionej pracy także w niedziele...
"Chwalebny święty Józefie, wzorze pracujących... Uproś mi łaskę, abym mógł pracować sumiennie. Abym pracował z weselem i wdzięcznością dla Boga, upatrując swą chlubę w życiu i rozwijaniu przez pracę darów, które mi dał... Abym pracował w porządku, spokojnie, w miarę moich sił, cierpliwie, nie cofając się przed znużeniem lub trudnościami... Czuwaj, by moja praca miała czyste intencje i abym wykonywał ją z zapomnieniem o sobie; abym miał zawsze przed oczyma śmierć i rachunek, który będę musiał złożyć: za czas stracony, za zmarnowane talenty, z opuszczenia dobrego, za próżną dumę w powodzeniu a tak szkodliwą w dziełach Bożych. Wszystko dla Jezusa, wszystko przez Maryję, wszystko na Twój wzór, o święty Patriarcho, Józefie" (wg św.Piusa X)... I nie pozwalaj, by ta praca przyjęła kiedykolwiek chorą, patologiczną postać.
Są bowiem tacy, którzy "pracę wprost uważają za przekleństwo lub przynajmniej za karę; tacy, którzy pracują pełni nienawiści i chorego współzawodnictwa; tacy, którzy podchodzą do niej leniwie i niechętnie; tacy, którzy pracują źle i apatycznie; tacy, którzy pracują niedbale i chcą uświęcić się przez "zwykły odpoczynek"; tacy, którzy znudzeni starają się wszystko jedynie "odbębnić", wmawiając sobie, że "to wystarczy", a ich jedynym celem w życiu jest osiągnięcie wieku emerytalnego... Inni znowu entuzjastycznie rozpoczynają swe zadanie, lecz porzucają je nim skończą lub tacy, a jeszcze inni w zachwyceniu stawiają kamienie węgielne, na których potem nic nie wzrasta poza mchem i wreszcie tacy, którzy idą do pracy tak opieszale, iż wydaje się, że pracują w łagrze. Zapominają bowiem, że Jezus aż 90% swojego życia na ziemi, pośród nas, poświęcił ciężkiej i nieciekawej pracy w warsztacie" (wg ks.Jesúsa Urteagi) swego ziemskiego ojca...
Dopomóż mi "odnaleźć chrześcijański sens w mojej pracy, który wyzwoli i przyda mi godności, zwłaszcza dzisiaj, w czasach, gdy tak często dzieje się wręcz przeciwnie, kiedy praca niszczy w człowieku to, co ma najlepszego" (Juan A.Sagardoy)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Ofiarowanie Pana Jezusa
Ofiarowując Panu swoje maleńkie Dziecię, spotkałaś, o Maryjo, prorokinię Annę, która nawet w osiemdziesiątym czwartym roku życia "nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą" (Łk 2,37)... To piękne i chwalebne, ale Ty wiesz, że ja nie mogę się przywiązać do pracy, tak jak ona, gdyż jednocześnie muszę służyć swoim najbliższym... Pomóż mi zatem, proszę Cię, podołać tym zadaniom... Uchowaj mnie przed opuszczeniem się w obowiązkach zawodowych, ale też nie pozwalaj zaniedbać własnej rodziny. "Praca bowiem nie może rozbijać rodziny, musi natomiast łączyć i pomagać w tym, aby się umacniała. Oby z powodu mojej pracy rodzina nigdy się nie stała miejscem powierzchownych spotkań istot ludzkich albo hotelem, gdzie się tylko spożywa posiłki i odpoczywa" (wg bł.Jana Pawła II). Proszę więc, Matko, Ty kieruj moim działaniem.
Naucz mnie Twoim świętym Imieniem rozpoczynać i kończyć każdy mój wysiłek, a każdą nową czynność "zatwierdzać" aktem strzelistym (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). Pomóż mi, czynić to w taki sposób, bym tak jak "Chrystus, który pomimo rozgwaru, jakim otoczono Kalwarię, umiał rozmawiać z Ojcem. Rozmowa bowiem z samym Bogiem w tak niesłychanie trudnej chwili - to jest dopiero osiągniecie" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... Pozwól mi jednak pamiętać o tym, że chociaż "praca winna być wykonywana z gorliwością, to jednak wzięcie na barki zbyt dużego ciężaru, może mieć wpływ na jej powodzenie... bo nawet lina zbyt naprężona najczęściej zrywa się, a rozproszenie serca i nadmierna praca, nie sprzyjają miłości, która nie może znaleźć dla siebie miejsca w duszy. Gorliwość, owszem, dobra jest, ale przesada szkodzi" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Proszę więc, czuwaj aby mi ją ograniczano do miary ludzkiej natury. Strzeż mego zdrowia, abym, w nadmiarze obowiązków, nie zatracił go.
Niech mi przyświeca głęboka myśl błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty: "Pracujcie dla Jezusa, a Jezus będzie z wami pracował, módlcie się z Jezusem, a Jezus będzie modlił się poprzez was. Im mniej będziecie myśleć o sobie, tym więcej Jezus będzie myślał o was. Im bardziej uwolnicie się od swojego ja, tym bliżej was będzie Jezus. Oddajcie się całkowicie pod wpływ Jezusa tak, aby mógł snuć własne myśli w waszych umysłach i wykonywać swoją prace waszymi rękami. Wspólnie z Jezusem, który was umacnia, będziecie wszechmocni". Wiadomo bowiem, że "Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz 8,28).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
Matko Boża i święty Józefie, którym Syn Boży w domu "był poddany" (Łk 2,51), proszę, pomóżcie mi, bym postępował jak On, "nie będąc dumnym ani próżnym ze swojej pracy" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty). Pomóżcie mi być prawym w tej szarej codzienności.
Niechaj Duch Święty raczy napełnić mnie pokorą i posłuszeństwem wobec zwierzchników, łagodnością i cierpliwością wobec podwładnych oraz życzliwością i uśmiechem wobec wszystkich, abym jako narzędzie Bożego pokoju, wszędzie, gdziekolwiek się znajdę, wytwarzał dobrą atmosferę... bym nieustannie pamiętał o tym, że "nie jest w duchu dzieci Bożych, jeżeli człowiek takie czy inne swoje żale i pretensje rozpowiada na wszystkie strony, a nie przekaże tym, którzy są bezpośrednio zainteresowani. Tworzy się wtedy zamęt społeczny, który rodzi wiele bólów i udręk; wyrasta mur nie do przebycia między jednymi i drugimi" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)...
Niechaj pozwoli mi pamiętać, że "żyjemy nie tylko pracą, ale również modlitwą" (MB w Medjugorie jesień 1983). I niech mi zawsze dopomaga tak się "zachować, jakby ode mnie, wyłącznie ode mnie, zależała atmosfera środowiska, w którym pracuję: atmosfera pracowitości, radości, obecności Boga i perspektywy nadprzyrodzonej" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... Niech uczy mnie "modlić się tak, jak gdyby wszystko zależało wyłącznie od Boga, a jednocześnie pracować tak, jak gdyby wszystko zależało wyłącznie ode mnie" (św.Ignacy z Loyoli), a przy tym być życzliwym w swoich uczynkach... Niechaj pozwoli mi pamiętać o tym, że "jeśli będę dobry w moim zawodzie, nigdy nie będę potrzebował jakiejkolwiek protekcji" (wg Jana Budziaszka)...
Maryjo i Święty Józefie, nie pozwalajcie sądzić mi, "że tylko ja potrafię wykonać pracę skutecznie, że tylko moja praca może być przykładem. Tak bowiem myśląc stanę się surowy w osądzaniu innych, tych zwłaszcza, którzy nie posiadają podobnych umiejętności, bo przecież sam Bóg żąda od tej osoby tylko tego, czym ją obdarzył, a nie tego, czym mnie obdarzył, dlatego nie należy wtrącać się do planów Boga" (bł.M.T.jw.)...
O Boże, który "patrząc na mnie, potrafisz lepiej ocenić sens mego działania, niż fabryczne mierniki czy choćby listy płacy" (wg Sługi Bożego S.W.jw); który "oceniasz je nie tyle według wysiłków i widocznych wyników, ale według czystości intencji" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego) - pomóż mi "tym gorliwiej wykonywać swą pracę, angażując w nią wszystkie moje siły im jest trudniejsza czy nudniejsza, im niewdzięczniejsza jest" (wg bł.Karola de Foucauld). "Uprzedzaj swym natchnieniem każde moje działanie, aby z Tobą zaczęte, z Tobą się też kończyło" (wg br.OH)... Racz mnie zachować od wyzysku i niesprawiedliwości. Uchroń mnie przed zawiścią i przed zazdrością ludzką. Strzeż mnie przed wypadkami i przed wszelkim nieszczęściem jakie mogłoby mi zagrażać na moim stanowisku. I czuwaj nad tym, abym ja nikogo nie pokrzywdził.
Ty wiesz, o Panie, że większość ludzi podejmuje swą pracę ze szlachetnych pobudek, takich jak utrzymanie rodziny, czy zapewnienie lepszej przyszłości, lecz są i tacy, którzy przez nią pragną zagarnąć władzę, pragną zdobyć bogactwo, zaspokoić ambicje, umocnić swe znaczenie. Proszę więc, pomóż mi jako chrześcijaninowi zawsze kierować się szlachetnymi celami, abym codziennie swoją pracę mógł składać Ci w ofierze. Pozwól, by stała się nie tylko źródłem utrzymania, lecz także "źródłem miłości dalekim od walki o stanowisko, o pieniądze, a także od utarczki z moimi rywalami" (wg ks.Mieczysława Malińskiego); od wybujałych ambicji. Uchroń mnie przed pogardą wyżej stojących ode mnie, bo "Syn człowieczy nie przyszedł, aby służono Mu, ale żeby służyć. Tym samym nadał godność wszelkiej ludzkiej pracy" (wg Giovanniego Papiniego)...
Nie pozwól mi traktować pracy jedynie przedmiotowo, jedynie jako cel. "Są bowiem tacy, którzy pracują, by wybudować sobie cokół dla swojej własnej chwały i patrzeć na innych z góry. Są tacy, którzy się wychylają przez balkon pychy oraz samozadowolenia. Są tacy, którzy wykonują swą pracę na pokaz dla szefa, dla innych, słowem, dla publiczności, by sprawiać dobre wrażenie. Są tacy, których pracę napędza żądza bogactwa, żądza władzy i wszechobecna chciwość; tacy, którzy traktują pracę jak towar; którym zależy tylko na zdobyciu dóbr materialnych... Są tacy, którzy traktują pracę jako ucieczkę albo twierdzę, jak wyzwolenie od innych obowiązków, zapominając o tym, że każda praca człowieka winna przeplatać się z życiem innych ludzi. Ci jednak z reguły nie mają domu ani dzieci, ani nawet sąsiadów... Właściwie mają ich, lecz żyją, jak gdyby ich nie mieli, gdyż skupiając się na sobie, nie dostrzegają innych. I nie pojmują tego, że nie wolno pracować tak dużo, by nie znajdować czasu dla Ciebie, Boże nasz" (wg ks.Jesúsa Urteagi)...
I strzeż, ażebym nigdy "nie obrzydził sobie jej. Bo jeśli wmówię sobie sam, że ta robota podła jest, że jest nikczemna, nie na mój gust i nie na moją miarę; jeżeli ją opluję, obgadam i objęczę; jeżeli znienawidzę, to szybko mnie wykończy psychicznie i fizycznie" (wg ks.Włodzimierza Sedlaka). A wtedy już nie będę mógł wykonywać jej.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|