|
Część chwalebna
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Nie wątpię, Panie Jezu, że kiedy zmartwychwstały usiadłeś w swoim grobie na kamiennym sarkofagu, aby zdjąć z siebie płótna i aby zwinąć chustę (J 20,7), nie czułeś już żadnego bólu ubiczowanych pleców, okaleczonej głowy, przebitej piersi, zranionych rąk i przygwożdżonych nóg... Nie wątpię, że i Serce rytmicznie pulsowało, że odrodzone płuca leciutko oddychały, oczy zaś, bystro przenikały ciemność skalnego grobu, gdyż odrodziłeś się na nowo jako silniejszy i piękniejszy niż dotychczas...
Ty wiesz, o Chryste, że i ja tak bardzo pragnę odrodzenia dla swych steranych rąk, dla swoich ciężkich nóg, dla swych przygiętych pleców i "pękającej" głowy... dla serca, które w piersi ledwie kołacze się, bo Ty rozumiesz, że utrudzonym potrzeba pokrzepienia (Mt 11,28). Ty wiesz, jak pragnę oderwać się od trudów szarych dni; jak bardzo pragnę "przerwy w mówieniu o zmartwieniach" (wg A.Biercela) i zmiany środowiska. Proszę więc, pobłogosław mi błogi czas odpoczynku, boś sam go ustanowił (Rdz 2,2-3)... Ty wiesz i to, że "odpoczynek jest nie tylko przywilejem i koniecznością, zwłaszcza po eksploatacji ludzkich sił, ale i chrześcijańskim powołaniem. Jest wielkim darem Bożym, szansą doskonalenia osoby ludzkiej, a przez to - całej społeczności. Jest zaproszeniem do wielkiego i szczęśliwego odpoczynku na drugim brzegu" (wg ks.Tadeusza Ryłko).
Nie pragnę bezczynności ani gnuśnego lenistwa, i nie zamierzam zamknąć się w sobie, ani bezmyślnie "zabijać czas", bo wtedy "wypoczynek nie będzie wypoczynkiem. Nie może bowiem stać się pustką, nie może być odejściem w próżnię. [Chcę jednak] w umiejętnym obcowaniu z przyrodą odzyskać spokój i uciszyć się wewnętrznie. Bo człowiek potrzebuje doświadczenia wolności od wszelkich spraw materialnych, by się zagłębić w swoje wnętrze; aby ożywić w sobie poczucie własnej wielkości oraz godności jako Twego obrazu, Panie... by uświadomić sobie fakt, że praca jest jedynie środkiem, ale nie celem życia" (wg bł.Jana Pawła II), gdyż "po skończonej pracy człowiek musi nadal pozostać człowiekiem, istotą społeczną...
Musi mieć czas na modlitwę i na rozmowę w gronie rodziny i na zainteresowania" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Musi mieć wreszcie szansę na prawdziwą modlitwę, bo jedynie "modlitwa sercem powoduje skupienie całej istoty ludzkiej i jednoczy ją w taki sposób, że człowiek czuje się zregenerowany. Tylko Bóg zdolny jest do tego, by nas zregenerować, jako że On jest stworzycielem każdej części naszej istoty" (wg s.Emmanuel Maillard) i On jeden nas zna.
"O Jezu ! Tyś jest moim [najlepszym] wypoczynkiem" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Na pewno "łatwiej znajdę Ciebie, gdy znów nauczę się wsłuchiwać w ptasi śpiew, słuchać szmeru strumyka; odkrywać wciąż na nowo piękno i majestat natury, przez którą Bóg przemawia do [strudzonych] ludzkich serc" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... kiedy nauczę się dostrzegać kunszt wszystkich Jego dzieł i chronić je w imię szacunku dla ich doskonałości...
"kiedy usiądę pod drzewem,
cichy, spokojny, sam -
O, Boże ! Szczęście moje !
Jak Ci dziękować mam ?" (Julian Tuwim)
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Jakże musiałeś być szczęśliwy, najmilszy Panie mój, gdy oddaliłeś się od zgiełku tego świata, gdy, wstępując do nieba (Dz 1,9) rozpłynąłeś się w ciszy, "która zamknęła miasto widziane z góry... Dla Ciebie ustał stukot kół, wołanie, dźwięki młotów bijących w kowadła... Dla Ciebie wszystko to już znieruchomiało w atmosferze wieczoru.
[Jezu, Ty wiesz, czym jest znaczenie ciszy dla wypoczynku; tej] ciszy, która czuwa w nurcie ludzkich myśli" (wg Antoinea de Saint-Exupéryego). Wszak poleciłeś apostołom, ażeby "poszli sami osobno na miejsce pustynne i wypoczęli nieco" (wg Mk 6,31). Bo tylko "cisza sprawia, że wszystko dookoła widzimy w innym świetle... Potrzebujemy ciszy, by dotknąć naszej duszy. W ciszy, Ty, Panie, zawsze oczekujesz nas. W ciszy Bóg mówi do nas. W ciszy przez nas przemawia" (wg ks.Franciszka Grudnioka), jako że "więcej ceni milczenie, niźli słowo... Milczenie, które jest głośniejsze niż wszystkie hymny jakie dotąd wypowiedziano... albo pełne wymowy, w którym bezdźwięcznie brzmi echo Boże głośniej, niż jakiekolwiek słowo zdoła wyrazić je" (wg Wojciecha Bąka), bo "ludzie uczą się mówić od ludzi, ale milczeć - od Boga" (wg Plutarcha)...
Ty wiesz i to, dlaczego "nam, skazanym na miasto, marzy się cisza, spokój, gdzie nic nie musimy na gwałt. Bo marzy nam się odzyskanie równowagi, wewnętrzne wyciszenie, uspokojenie, uładzenie, powrót do swojej osobowości, aby nam łatwiej było spojrzeć na siebie z dystansem" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, Panie, pomóż mi znaleźć zbawienną ciszę. Odsuń ode mnie "ludzi miłujących własny hałas. Oni bowiem nie znoszą niczego innego. Bezustannie gwałcą i mącą milczenie lasów, gór i morza. Bezustannie wwiercają się swymi maszynami w milczenie przyrody, z obawy, aby spokojny świat nie mógł oskarżyć ich o wewnętrzną pustkę... Nawet gdy ich języki spoczywają, umysły trajkoczą bez końca i sensu lub pogrążają się w ochronnym hałasie maszyn, radia albo chociażby zgiełku ulicznego... A gdy ich własny hałas już wyczerpie się, to szukają ucieczki w hałasie wytworzonym przez innych" (wg o.Thomasa Mertona OCR).
Ty sam, o Chryste, stań się dla mnie, w ciszy mojego serca, przeczystym "ŹRÓDŁEM wody żywej między brzegami mej codzienności, abym bez Ciebie nie stał się wodą stojącą, która gnije i umiera. Bądź moim SŁOŃCEM, które daje światło na drogę dnia, abym się nie stał dzieckiem nocy zagubionym na drodze bez wyjścia" (wg ks.Michela Quoista) i racz dopomóc mi, bym patrząc na przyrodę, potrafił "odczuwać żywą obecność Wszechmocnego, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. [Naucz mnie także] chwytać tchnienie Tego, który otacza wszystko swoją Boską miłością i utrzymuje świat przy życiu" (wg Johanna Wolfganga Goethego)... gorąco proszę Cię.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Zesłanie Ducha Świętego
O jakżeś ubogacił, Duchu Święty Boże, pamiętne zgromadzenie pierwszych apostołów - światłem swojej mądrości, rozumu i odwagi. Jakżeś rozwinął ich skromne umiejętności (Dz 2,1-4 i 14). Proszę Cię więc, chociażby o ułamek takich darów, abym i ja w tym wolnym czasie miał szanse wzrosnąć wewnętrznie...
Ty, który nas uświęcasz, który wspomagasz w pracy nad sobą, dopomóż mi rozwinąć moje zdolności twórcze, a jednocześnie naucz mnie odbierać dar talentów innych ludzi dokoła... Spraw, abym mógł obcować z pięknem, albowiem "sztuka wprowadza nas w wyższy porządek duchowy, wyraża go, a w pewnym sensie i tłumaczy" (o.Thomas Merton OCR)... Cała "kultura jest wyrazem człowieka. Jest potwierdzeniem człowieczeństwa. Człowiek ją tworzy i człowiek tworzy przez nią siebie" (bł.Jan Paweł II). Tym bardziej więc, czas odpoczynku na pewno będzie sprzyjał mojemu rozwojowi, o ile będę starał się odbierać tylko taką sztukę, która wzbogaci mnie moralnie i duchowo.
"WIETRZE mój, Duchu Święty Boże, dodaj mi siły, która napełni te moje ustawione żagle. Bez Ciebie bowiem byłbym tylko wyrzuconą barką, która może by nawet wypłynęła z portu, ale nie przekroczyłaby nigdy granicy mola. WIETRZYKU, daj mi tchnienie, bym mógł podjąć swój lot. Bez Ciebie byłbym tylko ptakiem, który się włóczy po błocie" (wg ks.Michela Quoista)...
Naucz mnie w każdej sytuacji "prowadzić cichy i serdeczny dialog z Bogiem, gdy będę w kinie i w teatrze, na przedstawieniu operowym albo operetkowym - wsłuchany w piękne głosy śpiewaków i zachwycony grą artystów... gdy będę słuchał radia, kazania, muzyki lekkiej i poważnej... czy na koncercie czy w kościele podczas gry na organach" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"). A nade wszystko, pomóż mi zbliżyć się ku dobrym lekturom, bo "książka, to jest istne cudo promieniste... złota iskierka, okruch serca; to promień wieczystego słońca, które nam świeci na drodze ku wieczności...
Ona jest z nami, gdy jest smutno, śmieje się razem z nami... Bez książki życie byłoby jak lodowa pustynia, twarda, straszna, śmiertelna... życie bez marzeń, bez poezji, bez złudzeń i bez tęczy... bez tego, co oświeca swoim blaskiem jego okrutność... W cudownej książce można poważnym spojrzeniem dostrzec wszystko piękne: duszę tęczową, serce pełne słodyczy, uśmiech piękności niezrównanej, wzruszenie aż do łez, współczucie nieskończone, jasność spojrzenia, tkliwość, mądrość serdeczną, cierpienie głębokie, ból niewypowiedziany i smutek przedziwny" (wg Kornela Makuszyńskiego)... I można spotkać Boga w doniosłej ciszy słów.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Matko Najświętsza, która poprzez swoją Osobę złączyłaś niebo z ziemią, pomóż mi podczas wypoczynku tak umiejętnie splatać sprawy Boże z ludzkimi, ażeby zawsze mogły podobać się Panu. Pomóż mi go "wypełniać spotkaniami z przyrodą: z morzem, z górami, z lasem" (wg bł.Jana Pawła II), ale roztropnie, po Bożemu. "Nie po to bowiem są stworzone wszystkie te piękne rzeczy, aby człowieka kusić, lecz po to, aby wskazywały wielkość Stwórcy" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), gdyż właśnie "piękno jest pełnym światła cieniem Bóstwa w stworzeniach" (Romano Cornuto)...
Już święty Paweł pisał w swoim liście do Rzymian, by "nie brać wzoru z tego świata, ale przemieniać się przez odnawianie umysłu, starać się rozpoznawać, co dobre, co Bogu przyjemne i co jest doskonałe" (wg Rz 12,2). Proszę więc, Matko, pomóż mi w stosunkach międzyludzkich pamiętać, że "wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale niczemu nie mogę oddać się w niewolę" (wg 1Kor 6,12), abym "poszedłszy między ludzi, nie wrócił mniejszym człowiekiem" (wg Luciusa Annaeusa Seneki)...
Pomóż mi "bezinteresownie spotykać się, przebywać razem ze swymi przyjaciółmi dla samej przyjemności przebywania z nimi oraz wspólnego dzielenia spokojnych, pięknych chwil" (wg bł.J.P.II jw.)... Pomóż mi wnosić wszędzie, gdzie tylko jest możliwe, "rozjaśniający uśmiech w pokoju, w świętej radości, w Boskiej miłości" (Małgorzata Balhan), a pogodę w rozmowy, by wypoczynek pomógł mi "odnaleźć równowagę w stosunku do samego siebie, jak i do innych ludzi... To bardzo ważne, gdyż jedynie pełna harmonia wewnątrz i zewnątrz, regeneruje ducha i przywraca energię tak ciału, jak i duszy" (wg bł.J.P.II jw.). "Niech stanę się przewodem, po którym z Twoich rąk popłynie łaska Boża" (wg ks.SAC).
Proszę Cię, uchroń mnie od nudy i nie pozwalaj bym wdał się w dyskusję z szatanem, bo nuda najskuteczniej wtrąca człowieka w przepaść, a w rozmowach z szatanem, bądź co bądź, bardziej inteligentnym, człowiek nie ma szans. Pomóż mi zatem "prowadzić cichy, serdeczny dialog z Bogiem, kiedy będę nad morzem czy nad rzeką, czy w górach... czy nad milczącą głębią wody... gdy będę w lesie, w sadzie, na łące czy w ogrodzie, wpatrzony w kwiaty lub w owocujące drzewa" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"). A jeśli, patrząc, będę milczał zachwycony, pozwól "uświęcać to milczenie modlitwą ustną i myślną" (św.Ludwik Maria Grignion de Montfort), bo "czas wakacji nie może być czasem bez Boga i modlitwy, gdyż wówczas stanie się czasem grzechu oraz duchowej śmierci" (ks.Mirosław S.Wróbel)... Bo "katolik nie ma wakacji od swego powołania, którym jest przeżywanie wszystkiego na chwałę Bożą - tak czasu pracy, jak i czasu odpoczynku" (wg ks.Adama Martyny)...
Pozwól mi przylgnąć całą duszą do Twych przepięknych dzieł; do Twoich rąk, którymi stworzyłeś je z niczego. "Wielu jest bowiem takich, którym podoba się Twoje stworzenie, ponieważ dobre jest. Ale nie Ty im się podobasz w tym stworzeniu, gdyż szukają szczęścia raczej w tym, co stworzyłeś niż w Tobie" (św.Augustyn). Niech "wzorem dla mnie będzie Jezus, który po dniach nauczania i uzdrawiania chorych udawał się na miejsce samotne, by w ciszy i spokoju oddawać się modlitwie" (ks.Stanisław Klimaszewski MIC).
Niech odpoczynek, który mnie "odrywa od codziennych zajęć, nigdy nie będzie próżnowaniem, lecz niechaj mi pozwoli gromadzić siły, plany, zamiary i pomysły... a poprzez zmianę zajęć, pomoże wrócić z nowym zapałem do najzwyklejszych zadań" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera); "do swojej codzienności - wypełnionemu zielenią i zapachami łąk; promiennemu od słońca i przewianego wiatrem... z oczyma, które przechowują zachody oraz wschody słońca i wygwieżdżone niebo... [Lecz pozwól mi pamiętać, że] przerost odpoczynku i przerost świętowania wprowadza zachwianie w powołaniu człowieka, jakim jest służba ludziom. Proszę więc, uchroń mnie od tego, by moje życie miało się zmienić w ciągłe odpoczywanie - nie wiadomo po czym i w świętowanie samo dla siebie, z którego nie wynika" (wg ks.Mieczysława Malińskiego) żadne konkretne dobro.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny
Matko Najświętsza, pomóż mi oczekiwany "wypoczynek wypełnić nową treścią... spotkaniem z Bogiem, z Panem Jezusem - słowem, otworzyć wzrok wewnętrzny swojej duszy na Jego obecność w świecie; otworzyć swój wewnętrzny słuch na Słowa Jego Prawdy" (wg bł.Jana Pawła II). Bo "kto nie widzi, nie poznaje; kto nie poznaje, ten nie kocha, a kto nie kocha Boga, kocha samego siebie i swoje przyjemności" (św.Jan Maria Vianney)... Pozwól mi jednak mieć na tyle "żywe poczucie rzeczywistości, abym był zdolny zawsze dostrzegać otaczające piękno" (o.Thomas Merton OCR), wszystkie wspaniałe dzieła Boże, nad którymi roztaczasz swoją przemożną władzę, Królowo Nieba i Ziemi... Niech szczery zachwyt nad ich pięknem okryje w mojej duszy to, co w zwykłe, znojne, szare, spoczywa na jej dnie. "A ten mój wypoczynek niech stanie się przedsmakiem wiecznego odpoczynku" (z "Modlitewnika Jasnogórskiego").
Prymas Wyszyński, Sługa Boży, powiedział kiedyś, że "gdy stoi na szczycie góry, to odnosi wrażenie, że jest sam na tym globie, sam na najwyższym punkcie i najbliżej nieba... Sam jest najbliżej Boga ! Sam na sam z Bogiem...! Powiedział, że wydaje mu się, iż w tym momencie Bóg widzi jedynie jego, on sam zaś ma poczucie oczu Bożych na sobie. Tylko na sobie... Wtedy czuje się być prawdziwie wielkim człowiekiem, chociażby widział swoją nicość na tle ogromu przestrzeni, która roztacza się w dole !
Wielkość człowieka - mówił - jest tym, że pnie się w górę, stale, coraz wyżej i wyżej, niczym nie zatrzymany. Chce dotrzeć aż na szczyty, by czuć się "ponad wszystko", bo kiedy "wszystko" już zmaleje, wtedy odczuje swoją wielkość. I właśnie w danej chwili, u szczytu swojej wielkości, odczuje to, że stanął "twarzą w twarz" z samym Bogiem. W Nim ujrzał swoją małość jako prawdę w obliczu Tego, który wszystko widzi. Bóg widzi w nim... Dlatego też wdrapuje się na góry, by Bóg go ujrzał w pełni... Pnie się do góry niczym chłopię na kolana Ojca, by Mu powiedzieć: ja i Ty. Bez przeszkód, bez pośredników"... Wybłagaj więc u Pana, Najświętsza Matko Boża, abym i ja mógł przeżyć tak wzniosłe doświadczenie.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|