wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

A NIEZDECYDOWANYCH, CHWIEJNYCH I NIESTAŁYCH




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Jezu, Ty wiesz, jakie to przykre mieć w swoim otoczeniu ludzi niestałych, chwiejnych i niezdecydowanych, z którymi trudno jest cokolwiek zaplanować choćby na jeden dzień; na których, tak naprawdę, to w żadnej sytuacji nie można w pełni polegać. Tak bowiem było i w ogrójcu, gdy "uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli"...

Prosiłeś ich: "Zostańcie tutaj i czuwajcie ze Mną"... Budziłeś ich, prosząc od nowa: "Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie" (Mt 26,38-41), lecz nadaremnie, bo "znowu zastałeś ich śpiących" (Mt 26,43)... Takich, niestety, Boże mój, i dziś jest bardzo wielu. Takich, którzy "ze swymi chwiejnościami wobec pokus, ze swą miłością bez miłości, nie mogą poczynić żadnych postępów w życiu wewnętrznym, gdyż brak im dojrzałości; brak im skupienia... słowem, cech właściwych takim ludziom, którzy przez życie idą pewni swojego ideału" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Bo "ludzie, którzy mają temperament pełen pasji, w pewnych okolicznościach skłaniają się do pójścia daleko w kierunku dobra. Inne zaś okoliczności powodują, że idą oni równie daleko w kierunku grzechu. Przeciętni zaś - niewiele idą w kierunku dobra, podobnie jak i zła" (Fulton Scheen)...

"Wielu boi się iść za głosem swego sumienia, bo woli się stosować do zdania innych ludzi, zamiast do prawdy rozpoznanej we własnym sercu. Bo nie próbują zrozumieć, że nie może być szczery, kto ciągle zmienia zdanie, chcąc dostosować się do ludzkich oczekiwań" (wg o.Thomasa Mertona OCR)... Nie rozumieją również tego, że "jeśli zbyt łatwo porzucają swoje zadanie, to sami odsuwają się i odsuwają innych od wszelkich planów Bożych" (św.J.E.jw.); że ten, "kto żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej, to tu, to tam, więc niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swoich drogach" (wg Jk 1,6-7). Bo tylko szczere wyrażanie tego o czym się myśli, tylko dotrzymywanie przyrzeczeń stwarzają ufność i pewność...

Nie da się ukryć, że "do wymiaru ludzkiej osoby należy niepewność egzystencji. Każdy z nas - niezależnie od wieku, od stanu, mimo rozmaitych środków jakie podejmujemy aby się zabezpieczyć; aby wyeliminować wszelkie zagrożenie - balansuje na linie istnienia. Dlatego każdy, wciąż i na każdym etapie, i w każdej sytuacji życia potrzebuje Cię, Panie, któryś jest Światłem, Prawdą i Życiem" (wg ks.Mieczysława Malińskiego); który jedyny jesteś niezmienny, wiecznotrwały. Przeto niech pamiętają, że każdy "człowiek rozumny na kroki swoje zważa" (Prz 14,15) i niechaj zawsze mają tę prawdę przed oczyma, że "niezbywalne cechy dobrego dziecka Bożego, to: pogoda i zrównoważony charakter, niezłomna wola, głęboka wiara i żarliwa pobożność" (św.J.E.jw.).

Jezu, Ty wiesz, że "człowiek co dzień przeżywa doświadczenie swojej słabości, zwłaszcza w sferze duchowej i moralnej, gdy ulega własnym namiętnościom oraz presji środowiska" (bł.Jan Paweł II), proszę więc, racz wejrzeć na tego, którego Ci polecam, a który, tak jak oni, nie ma własnego zdania... "Niech nie ulega [tej nieznośnej] słabości charakteru, przejawiającej się fatalnym brakiem stanowczości i zmiennością w działaniu, i roztargnieniem, i powierzchownym ujmowaniem spraw, bo jeżeli od razu, natychmiast, dzisiaj a nie jutro, stanowczo nie zareaguje na taki stan rzeczy - dni jego życia będą bez treści, "wypełnione pustką". On sam zaś stanie się bezwolną, bezwartościową kukiełką. [Bo "chwiejność, skłonność do wygodnictwa i miękkości, to są najbardziej niebezpieczne wady postępowania" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)... Niech nie wykręca się, że on] "już taki jest i że to właśnie wynika z jego charakteru", [bo wręcz przeciwnie], to jest sprawa braku charakteru" (wg św.J.E.jw.). I niech zrozumie, że "niestałość i niezdecydowanie, są oznaką miłości własnej" (o.Thomas Merton OCR). Odtąd już będzie wiedział.

Dopomóż mu pamiętać, że "żyje tylko raz i tylko raz ma szansę ocenić wszystko w prawdzie, powiedzieć wszystko, co myśli, powiedzieć "tak", powiedzieć "nie", aby się stać człowiekiem. Tylko ten jeden raz ma taką szansę w życiu" (wg ks.M.M.jw.), bo już najwyższy czas, by zdecydował się uczynić coś, co warte jest wysiłku... Niech nie dopuszcza, "by: "tak, tak" - było u niego również: "nie, nie". Nie może bowiem równocześnie, w tym, co się mówi, być "tak" i "nie" (wg 2Kor 1,17-18). Niechaj przemyśli to... "Niech jego mowa będzie: Tak, tak; nie, nie, bo wszystko to, co nadto - od Złego pochodzi" (Mt 5,37). Niech wie, że Ty, o Panie, "nie byłeś "tak" i "nie", dlatego w Tobie mogło się dokonać "tak". Albowiem ile tylko było obietnic Bożych, w Tobie wszystkie są: "tak" (wg 2Kor 1,19-20)".

"Pomóż mu ufać Bogu niezmiennie, niezachwianie. Dopomóż mu zawierzyć Tobie, oddać Ci siebie i swoje życie, niczego sobie nie zostawiając: żadnego "jeśli", żadnego "ale" (ks.Mirosław Drozdek SAC). Naucz go nigdy się nie wahać, kiedy usłyszy Boży głos. A jeśli się "ociąga w postępowaniu za światłem mądrości, ześlij mu światło łaski Bożej" (Piotr z Argus), pokornie proszę Cię !

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

O Jezu... Jakież to żenujące, że człowiek, który służył potężnemu Imperium; który piastował tak niezwykle odpowiedzialny urząd, w chwili największej próby okazał swoją chwiejność i niezdecydowanie; że dał się poznać jako osoba, której "brak odpowiedzialności, [która w swym wnętrzu pełna jest] tchórzostwa moralnego" (o.Thomas Merton OCR), co znalazło swój wyraz w skazaniu Cię na chłostę - i jakby nie dość tego - na haniebną śmierć krzyżową.

Jakie to straszne, że tak wielu podobnych do Piłata, wciąż nie pojmuje, że ten ich "niesmak wewnętrzny, niepokój, rozgoryczenie, świadczą o prawdzie Twoich słów, iż "Nikt nie może dwom panom służyć" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... "Nie może być otwartym wobec innych ludzi, jeśli sam siebie nie rozumie i nie jest gotów zrobić wszystko, co tylko jest możliwe, by także ich zrozumieć" (o.T.M.jw.). Proszę więc, Panie, pomóż im rozważyć, że ich chwiejność i niezdecydowanie, "brak równowagi charakteru, [tworzą wrażenie], jakby mieli wewnątrz zepsutą klawiaturę, bo dobrze im wychodzą tony wysokie i niskie, ale już tony średnie nie brzmią, tak jak należy. [A przecież one głównie] dotyczą codzienności... One także najczęściej słyszane są przez innych" (wg św.J.E.jw.).

Racz ich "nauczyć krytycznej oceny własnych myśli, słów i postępowania; obiektywnego sądu o sobie" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ). I "tak jak zatrzymuje się wody w zaporach na czas suszy, tak samo, by uzyskać równowagę charakteru, która będzie potrzebna na czas trudności i pokus - już dzisiaj niech gromadzą radość, jasne myśli i światło, które zsyła im Bóg" (wg św.J.E.jw.). Racz więc "okazać swoją litość dla ich wątpliwości" (wg Jud 22). Oni zaś, niech pracują nad własnym charakterem, bo trudno żyć z takimi ludźmi, po których nigdy nie wiadomo, czego się można spodziewać... Temu zaś, za którego zanoszę tę modlitwę, a który także "nie chce dobra ani zła... który w ten sposób, utykając naraz, na obie nogi, zbacza ze swoich dróg - powiedz, że musi umieć nie zgadzać się ze zdaniem innych, jeśli tak będzie trzeba, ale nie raniąc ich miłości; nie stając się antypatycznym" (św.J.E.jw.). Niech więc już teraz zacznie pracę nad samym sobą.

"Niech nie odkłada. Niech się śpieszy, by zrobić to, co winien zrobić ze swoim charakterem... Niech powie to, co ma powiedzieć, bo cień już się nasuwa i zaraz go zagarnie. A wtedy mu zostanie smak nie spełnionego życia... Niech wie, że przecież nie jest łupiną rzucaną przez kapryśne fale, lecz kierowany ręką Bożą, więc każdy nowy los i każde nowe przeznaczenie jest nowym zadaniem. I chociaż nie od razu będzie mógł to zobaczyć, ale dopiero z perspektywy czasu, to jednak niezawodnie przekona się, że wszystko było jego dobra. Ale musi w to wierzyć" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...

"Niech Cię poprosi, żebyś przyszedł mu z pomocą w jego nielicznych, czy też licznych wysiłkach, które podejmuje, by wyzbyć się tych wad... Niech się nie wstydzi, bo wielu jest sprawiedliwych i wielu świętych w niebie, którzy też popełniali takie błędy jak on, tyle, że oni długo prosili o to z pokorą i z biegiem czasu mogli dopiero stwierdzić, że są już wolni od tych nieznośnych wad". I niech pamięta o tym, że "Bóg ustawicznie ofiarowuje także i jemu swoje łaski, by pomóc mu zachować wierność w wypełnianiu drobnych obowiązków każdej chwili, w których wyraża się Jego Wola i które są także i jego drogą do świętości. Do niego więc należy przyjęcie tej pomocy i wielkoduszne oraz uległe współdziałanie z nią" (wg ks.SAC)...

Niech w chwilach wątpliwości ma odwagę powiedzieć: "Zejdź mu z oczu, szatanie, bo mi podsuwasz myślenie, ale na sposób ludzki" (wg Mt 16,23), a zaraz potem niech się modli tymi świętymi słowy: "Wierzę w Ciebie, Panie, lecz wzmocnij moją wiarę; ufam Tobie, ale wspomóż moją nadzieję; miłuję Ciebie, lecz uczyń miłość moją bardziej gorącą; żałuję za moje grzechy, ale spraw, bym żałował doskonalej; abym uwielbiał Ciebie jako Stwórcę wszechrzeczy i pragnął Ciebie jako celu ostatecznego. Abym wychwalał Ciebie jako ustawicznego dobroczyńcę i wzywał Ciebie jako miłosiernego obrońcę" (wg Ojca Świętego Klemensa XI)... I niech się czasem zastanowi, czy "Pan Bóg nie chce, właśnie z niego, zrobić żołnierza pierwszej linii. Jeśli się więc wycofa, to będzie zasługiwał tylko na litość jako zdrajca" (św.J.E.jw.). Niechaj przemyśli to...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Wiele brakuje nam do tego, abyśmy Tobie, Panie Jezu, mogli się podobać, bo nawet "Piotr - Twoja opoka, jak każdy z nas - był grzeszny: chwiejny, niedoskonały" ("Słowo wśród nas")... Pomimo zapewnienia, że "choćby przyszło mu nawet umrzeć z Tobą, nie wyprze się" (Mt 26,35), nie zdradzi swego Mistrza i Pana - już w kilka godzin później nie przyznał się Ciebie. I nie tylko nie umarł solidarnie, wraz z Tobą, lecz nawet nie pokazał się, gdy Ciebie znieważano (Mt 27,28-30)... Na szczęście bardzo szybko zdołał pojąć swój błąd. "Przestał się bać, uwierzył w to, że Pan Bóg może spełnić swoje plany w jego życiu; że to, co jest po ludzku przegrane, może okazać się najlepszą drogą do zwycięstwa; że wszystko, co po ludzku jest po prostu niemożliwe, [z Bożą pomocą] może stać się radosną rzeczywistością" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC). Proszę więc, Panie, zechciej wejrzeć na takich ludzi, którzy będąc niestali w swoich postanowieniach, nie widzą własnych błędów i nawet nie starają się uwolnić od tych wad... Nie rozumieją, że jesteś dla nich "skarbem bezużytecznym, bo chociaż, będąc w stanie łaski, posiadają Cię - i tak nie korzystają z Twojej obecności".

"Wszyscy jesteśmy w drodze, lecz oni idą wstecz lub w bok. Zgnuśnieli, stali się wygodni i ostrożni, niezdolni do wyrzeczeń i trudów" (wg Anny Dąmbskiej). O takich ludziach najsurowiej myślała święta Faustyna: "Otrzymać światło Boże, poznawać, czego Bóg od nas żąda, a nie czynić tego, jest wielką zniewagą majestatu Bożego. Dusza taka zasługuje, żeby ją Bóg opuścił zupełnie, bo jest podobna do Lucyfera, który miał wielkie światło, a nie pełnił Woli Bożej"... Nie czynią, bo nie myślą o Twojej Najświętszej Matce, która "posłuszna Bogu, w swoje życie w pełni przyjęła Słowo Boże, a okazując dyspozycyjność wobec zamysłu Bożego, umiała zaakceptować oczekiwania Boże" (wg bł.Jana Pawła II)... Nie czynią, bo się boją walki sami ze sobą; walki z tchórzostwem, z asekuranctwem, które im umożliwia wykrętnie, w zależności od rozwoju sytuacji, zająć pozycję "za" lub "przeciw" i w razie czego zmienić zdanie, po czym wycofać się... A przecież to "w męczeństwie wiara prowadzi bój" (św.Augustyn). Jeśli więc "wola nie jest zahartowana w wytrwałej walce - nie zda się na nic, kiedy przyjdzie trudna sytuacja" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)...

Panie, Ty wiesz, jak ja boleję nad bliską mi osobą, która jest chwiejna i niestała, co sprawia, że niełatwo jej zmagać się ze swym losem. A przy tym nawet nie wie, że sama jest sobie winna. "Ma bowiem takie życie, na jakie zasługuje. Dosłownie, takie życie, jaką sama jest, bo nie ma czynu, który przeszedłby bezkarnie... Bo wszystkie pozostają w nas. Każda decyzja kształtuje dalsze postępowanie. Każda decyzja, to nowa rysa w naszej osobowości i pozostaje nią na teraz i na zawsze" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, Panie, okaż jej światło Twojej mądrości.

"Niech dłużej nie ulega słabości charakteru, która przejawia się brakiem stanowczości i zmiennością w działaniu, i roztargnieniem, i powierzchownym ujmowaniem spraw" (św.J.E.jw.), lecz wreszcie niech rozpocznie pracę nad swoją wolą. "Od silnej woli bowiem zależy bardzo wiele. Trzeba chcieć moralnie żyć, a wtedy znikną mury przeszkód i trudności. Trzeba chcieć walczyć i cierpieć, wtedy wszelkie krzyże i cierpienia staną się lekkie. Wola bowiem jest silnym pomostem do czynu. Jeśli więc tylko zechce, Bóg da łaskę spełnienia" (wg ks.Klemensa Gorzałki ZBM)... Niech się tak łatwo nie poddaje niczyim presjom ni naciskom, ale niech popracuje także nad swoim charakterem... I, z łaski swojej, zechciej ją utwierdzić w przekonaniu, że "trzeba mieć odwagę i głównie wiarę w siebie; w to, że się jest do czegoś zdolnym i że do tego czegoś trzeba dojść" (Maria Curie Skłodowska) - gorąco proszę Cię.

"Zwątpienie bowiem jest pułapką

Skrzyżowaniem dróg bez drogowskazów

Zbędnym pytaniem

Możliwością fałszywego tropu" (wg ks.Jana Pałygi SAC)

Daj jej, o Panie, tę świadomość, że "tylko wtedy, kiedy jej dużo, będzie wierzyła w swoje siły... Tylko gdy jest jej dużo, będzie odważna i będzie ją stać na wszystko, lecz gdy jej będzie mało, wtedy przestanie wierzyć w siebie, w ludzi, a nawet może przestać wierzyć w samego Boga. Kiedy jej będzie mało, to będzie się bała i trzęsła się wciąż nad sobą" (wg ks.M.M.jw.). Niech więc czym prędzej uwierzy w siebie i zacznie wzrastać w swoich oczach. I niechaj błaga Cię o łaskę cnoty męstwa... Niechaj się zastanowi "na czym opiera swoje życie: na sobie, czy na Bogu ? A może trochę na samej sobie, a trochę na potędze Boga ? [Powiedz jej więc, że] budowanie życia na samej sobie, prędzej czy później, na pewno zakończy się upadkiem... Podobnie zawierzenie częściowo sobie, a tylko częściowo Bogu, zawsze jest drogą donikąd" (wg ks.M.D.jw.)...

"Strzeż ją, o Jezu, jako własności i jako chwały Twojej. Jakkolwiek czasem drży ze strachu, uświadamiając sobie wielką chwiejność i słabość swoją, tym bardziej więc umocnij ją w bezgranicznej ufności w Twoje miłosierdzie" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ). A jeśli na tyle dojrzeje, że "zapragnie mądrości, niech zachowuje przykazania, a zostanie nią obdarzona" (wg Syr 1,26), bo "duszę, która szanuje Boże przykazania, jest obdarowywana ponad miarę" (wg PJ do Justyny Klotz).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

Mówi się, że "mieć wielu przyjaciół, to tak naprawdę nie mieć żadnego" (Arystoteles). I rzeczywiście, właśnie tam, na Twojej drodze krzyżowej, tak jasno, tak wyraźnie można było zobaczyć, że ani ci, których Ty, Panie, miałeś za swych przyjaciół (J 15,15), ani nikt inny spośród tych, którzy widzieli w Tobie nie tylko dobroczyńcę, lecz serdecznego przyjaciela miłującego ich - nie dzielił razem z Tobą Twego strasznego losu... I nie tylko nie dzielił, nie tylko Cię nie bronił, ale, kto wie, czy nie osaczał Ciebie nienawiścią, bo wszyscy okazali się chwiejni w swojej przyjaźni... Dopiero co składali Ci entuzjastyczny hołd i nazywali królem (Łk 19,36-38), a już po kilku dniach wołali: "Na krzyż z nim !" (Mt 27,23)...

Jezu... To prawda, że "życie ludzkie nie składa się jedynie z samych entuzjazmów, zachwytów, olśnień, odkryć. One czasem przychodzą jak błysk piorunu albo jak łagodny deszcz wiosenny. W takiej godzinie objawienia widzimy tak, jak nigdy dotąd nie widzieliśmy, wiemy tak, jak nigdy dotąd nie wiedzieliśmy, chcemy tak, jak nigdy dotąd nie chcieliśmy... Wtedy wzrastają nasze postanowienia, rozstrzygnięcia, decyzje, lecz przy nich trzeba trwać, idąc codzienną drogą zwyczajnego trudu, zwyczajnych szarych dni" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Trzeba je w sobie pielęgnować i wciąż pamiętać o tym, że "tylko czyn potwierdza dobrą wolę" (bł.Maria Karłowska)...

Nie można bezkrytycznie poddawać się nastrojom tłumu. Nie można się oglądać tylko na ludzki wzgląd, bo "jeżeli ktoś nie jest panem samego siebie, cała jego potęga, choćby największa, wywołuje tylko smutek i śmiech" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... Proszę więc, Panie, zechciej wejrzeć na takich ludzi i powiedz im, że "przede wszystkim powinno im zależeć na tym, co powie Bóg; dopiero potem - na drugim miejscu, a czasem nigdy - winni zważać na to, co o nich mówią ludzie" (św.J.E.jw.), bo każdy "ludzki wzgląd zawsze jest wzgardą Boga"... Powiedz, że "nie powinni zbyt wiele myśleć o tym, co mają czynić, lecz raczej o tym, jakimi mają być. Gdyby oni sami, ich postawa, były dobre, wtedy również ich uczynki mogłyby jaśnieć pełnym blaskiem. Gdyby się stali choć trochę lepsi, ich czyny same przez się przemawiałyby" (wg Mistrza Eckharta OP)... Niech się nie boją wychylić ze swoim własnym zdaniem. Niech się zdobędą na odwagę, by stawić czoła tym najgorszym, tym najbardziej zajadłym, a szybko przekonają się, że tamci stulą uszy jak wilk, co przyszedł "wilkiem strasznym, a odszedł przestraszonym" (św.Augustyn)...

Niechaj nie dręczy ich "niepewność, lecz niech wybiorą raz i na zawsze, a wtedy ich niepewność szybko zmieni się w pewność" (św.J.E.jw.). Niechaj wybiorą, tak jak Maryja. "Wiara Jej bowiem była odważna, gdyż w chwili zwiastowania uwierzyła w to, co po ludzku było niemożliwe, zaś w Kanie Galilejskiej potrafiła nakłonić nawet Ciebie, o Chryste do dokonania pierwszego cudu... To Ona uczy nas przeżywania wiary, jako doświadczenia zmuszającego do wysiłku i zaangażowania, które na każdym etapie życia i w różnych sytuacjach wymaga odwagi i wytrwałości" (wg bł.Jana Pawła II).

Boże najmilszy, litościwy, wejrzyj na tego, który jest przedmiotem mojej troski. On bowiem przypomina chorągiewkę na wietrze. Chwiejny, niestały, nie tylko w tym, co wymaga dłuższego, roztropnego namysłu, ale na co dzień, w małych sprawach brak mu zdecydowania. Niechaj nie "tonie w wątpliwościach, [niech się nie nurza] w niepokojach i we własnej słabości" (wg ks.Ludwika Warzyboka)... Wejrzyj, bo "tylko Ty usprawiedliwić go możesz, bo tylko Ty go nie odrzucisz gdy uda się skruszony do miłosierdzia Twego" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ)... "Ty wiesz, że jego serce tkwi w głębokich ciemnościach, pomimo więzi z Twoim Sercem. Szamoce się pomiędzy Tobą a szatanem. Nie pozwól więc, by tak się działo, pokornie błagam Cię...! Ilekroć serce jego będzie podzielone pomiędzy dobrem i złem, niech je oświeci Twoje światło i niech to serce się zjednoczy z Twoim Najświętszym Sercem.

Nie dopuść, aby w nim istniały dwie miłości, by kiedykolwiek współistniały, mieszkały razem: kłamstwo i szczerość, miłość i nienawiść, uczciwość i nieuczciwość, pokora i pycha" (wg MB do Jeleny Vasilij), lecz pomóż mu "podnosić się jeśli upada w wierze i racz zawracać go na drogę, jeśli z niej zszedł, dlatego, że uwierzył światu" (wg ks. Mirosława Drozdka SAC). Pozwól mu wytrwać w tej miłości, która jest ciągle wystawiana na próby i pokusy. Pomnażaj jego słabą wiarę, umacniaj jego chwiejną ufność, powiększaj jego małą miłość, Panie i Boże mój...

"Po trzykroć kłaniam Ci się, Chryste,

po trzykroć padam na swym szlaku.

Niech Twoje światło wiekuiste

jedynym będzie dla niego znakiem" (wg J.Strychalskiego).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Jezu... Ty wiesz, jak często "obawa przed indywidualizmem innych sprawia, że ludzie nie posiadają go wcale. [A jeśli nawet posiadają, to boją się stanowczo zaprezentować go]. Tymczasem Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych, nie automatów, o czym zupełnie zapominają, czyniąc w ten sposób ze swojej wiary wspólniczkę swej niemocy i opieszałości" (Jakub Debout). Proszę więc, Panie, postaw im jako wzór Nikodema i Józefa z Arymatei, którzy z początku, "w zwykłym czasie, jak również w dniach triumfu, odwiedzali Cię najczęściej po kryjomu. Ale gdy inni dali się opanować tchórzostwu, obaj z całą odwagą wyznali swoją miłość do Ciebie" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), dając świadectwo mocnej, zdecydowanej wiary, bo "niespokojne jest serce człowieka, póki nie spocznie w Tobie" (św.Augustyn)... Dziś jednak wiele jest takich serc, w których nie znalazłbyś tego świętego niepokoju, tej niespokojnej tęsknoty do obcowania z Tobą, bo są niestałe, chaotyczne i niezdecydowane...

"Ileż to dusz bez końca mnoży swoje praktyki pobożne... Wszystko jest u nich zmienne; nie mają żadnej myśli przewodniej, żadnej zasady, wokół której mogłoby się krystalizować ich życie duchowe". Nie wiedzą, że "niestałość i niezdecydowanie są oznakami miłości własnej. Jeżeli więc nie zdają sobie jasno sprawy, czego Ty, Panie, żądasz od nich, lecz nieustannie zmieniają zdanie; ciągle przechodzą od jednych nabożeństw do innych - to jest być świadectwem tego, że obchodzą Wolę Boga i ze spokojnym sumieniem idą za swoją własną" (wg o.Thomasa Mertona OCR). Proszę więc, pomóż im zrozumieć to, że "pozory cnoty i pozór pobożności, mogą znaleźć łaskę, ale jedynie u ludzi. Bóg jednak patrzy w serca, dlatego rzuca przekleństwo za brak owoców na drzewie (Mt 20,19)" (bł.Michał Sopoćko). "Niechaj więc nigdy, aż do końca nie dowierzają sobie. Niech nigdy nie ustają w czuwaniu i baczności na siebie, póki żyją, gdyż bardzo łatwo lgną do nas różne pokusy" (wg św.Teresy z Avila).

"Aby przebłagać Twój Majestat za wszystkie te zniewagi, niechaj w milczeniu i z poddaniem się świętej Woli Bożej przyjmują wszelkie upomnienia, upokorzenia, doświadczenia i wszelkie krzyże, by w ten sposób choć w części mogli wynagrodzić to swoje niezdecydowanie" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ), tę swoją chwiejność i niestałość obrażającą Boga. Ten bowiem, "kto pogrąża się w zuchwalstwie, w niepokucie, ten pozostaje nieskończenie oddalony od Ciebie i odwraca się od łaski, kiedy ona przychodzi" (bł.M.S. jw.). A zresztą "ci, co się znajdują daleko od Boga, nie mogą otrzymywać łask, ponieważ nie umieją prosić o nie z silną wiarą" (wg MB z Medjugorie)...

Proszę też, wejrzyj i na tego, którego w tej modlitwie Ci polecam... "Ileż on miał świetnych pomysłów, projektów, inicjatyw, rozwiązań i zapewnień... Jakże inaczej mogło wyglądać jego życie... Niestety, ale danych łask nie podejmował. A jeśli nawet podejmował, to kiedy przyszła pierwsza trudność, druga, trzecia... dziesiąta... wszystko kończyło się" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Dopomóż mu uwolnić się od tej "apatii, od pesymizmu, od niezdecydowania... i zechciej dodać mu odwagi oraz pewności siebie. Niech wreszcie zacznie szukać swego oparcia w Bogu" (wg św.J.E.jw.). Niech w każdym poczynaniu liczy na pomoc Bożą. "Błogosławiony bowiem, kto w Ciebie nie zwątpi" (Łk 7,18-23)... "Wcale nie musi tego rozumieć ani nie musi widzieć, co jest za kolejnym zakrętem jego życia, albowiem jego odważna wiara pozwoli Bogu działać w jego życiu "wielkie rzeczy", jak w życiu Matki Najświętszej, jak w Nazarecie, jak w Kanie" (wg ks.Mirosława Drozdka SAC)...

Racz go umocnić w przekonaniu, że "Ty go nie opuścisz jeśli on Ciebie nie opuści... że mu zapewnisz niezbędne środki, by mógł podążać naprzód w każdej okoliczności, w każdym czasie i miejscu... Ty go wysłuchasz, ilekroć z pokorą zwróci się do Ciebie. Ty mu zapewnisz środki służące zdobywaniu świętości w zwykłym codziennym życiu, zarówno pośród pracy, jak i podczas odpoczynku. I dasz tym większą łaskę, im większe będą trudności oraz tym większą siłę, im będzie czuł się słabszy" (wg ks.SAC). Tylko niech często bada "świątynię swego serca: czy jest domem modlitwy, czy panuje w niej chaos ?".

"O Jezu na krzyżu rozpięty, błagam Cię, udziel mu łaski, aby zawsze i wszędzie, we wszystkim wiernie spełniał najświętszą Wolę Ojca Twego. A kiedy ta Wola Boża wydawać mu się będzie za ciężka i trudna do spełnienia, to, błagam Cię, niech z Twoich Ran spłynie na niego siła i moc, a usta jego niech powtarzają: stań się Wola Twoja" (wg ks.W.K.jw.)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej