|
Część światła
I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
Jakież to piękne, Panie Jezu, że akt Twojego chrztu w Jordanie, pozwolił odczuć najgłębszą więź zarówno z ziemią, jak i z niebem (Mt 3,16-17)... a jednocześnie, jakie to smutne, że od tej chwili pozostawiłeś spokojne życie w rodzinie, na rzecz walki z przeciwnościami i ustawicznym niezrozumieniem... i że rozpoczął się dla Ciebie codzienny dramat zmagań o dusze... I ja, o Chryste, wiem jak to jest, kiedy się traci spokój w domu... kiedy się nagle wali w gruzy cała stabilność i ład... Gdy każdy dzień przynosi przykre niespodzianki, dopóki człowiek nie odnajdzie siebie w planie Bożym...
Ja wiem, o Panie, jakie to przykre znaleźć się niespodzianie na marginesie życia tylko dlatego, że ktoś z najbliższych popadł w chorobą psychiczną... Ja wiem, jak cierpi chory "traktowany ciągle z lękiem i pogardą przez nasze niezbyt tolerancyjne społeczeństwo" (Andrzej Tkacz), jak przy tym cierpią zdrowi z jego otoczenia. Proszę więc, Chryste, utwierdź mnie, jak również innych bliskich choremu, w tym mocnym przekonaniu, że "Bóg dopuszcza nieszczęścia przychodzące do domu, jedynie dla naszego dobra, dla powiększenie naszych zasług, dla oczyszczenia nas"...
"Jeśli Bóg nawiedzi nas bolesnym cierpieniem i dusza kroczy ciernistą drogą, trzeba nam się cieszyć, że przeznacza nas do wysokiej doskonałości" - przekonywał święty Maksymilian Maria Kolbe. "Im dusza z pomocą łaski Bożej silniejsza i mężniejsza się staje, tym większy krzyż na jej ramiona wkłada Bóg, by jak najwierniej swym życiem odzwierciedliła obraz Ukrzyżowanego" - zapewniał. Proszę Cię zatem, pomóż mi pamiętać Jego słowa. Pomóż mi przetrwać nawet najtrudniejsze chwile, pomóż podołać obowiązkom, a przy tym samej nie poddać się i nie dać się załamać.
"Nie proszę Ciebie, Panie, o radość cierpienia, bo to jest nieosiągalne. Proszę jednak byś przy mnie był, cokolwiek się wydarzy" (wg Janiny Hertz); byś mi dopomógł "zwracać się do Ciebie, zwłaszcza w chwilach zmęczenia, rozpaczy, słabej wiary wystawionej na próbę, bym mogła spotkać Ciebie, Boga, cichego, pokornego i zawsze gotowego przyjąć nas i umocnić" (wg "Żywego słowa")... Przeto z całą ufnością polecam Ci tę chorą, tak bliską mi osobę, prosząc o uzdrowienie jej i powrót do sprawności psychicznej. I choć niczego mi nie obiecywałeś, ja jednak polegam na Tobie jak Abraham, który "nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze" (Rz 4,20). Tak i ja wierzę w moc Twej Boskiej Opatrzności.
"O Jezu, godny uwielbienie, który idziesz z naszymi ludzkimi słabościami aż na Kalwarię i ofiarujesz ją za nasze zbawienie, zechciej oświecić także jej życie. Wlej do jej duszy nowe światło, by zrozumiała Twą tajemnicę i prawdę swojego biednego, ziemskiego życia. Racz ją pobudzać do modlitwy i spraw, by podążała ze swoją ułomnością razem z Tobą, aż na Kalwarię" (wg ks.kard. Anastasia Ballestrero) - pokornie proszę Cię.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej
"Lekarzu wielki ! Ty najlepiej widzisz
chorobę jego, a nim się nie brzydzisz" (Adam Mickiewicz),
pisał nasz wielki wieszcz... bo z lekarzami tu, na ziemi- Ty wiesz, że różnie bywa...
"Waszą misją jest leczyć chorego - mówił święty Ojciec Pio - lecz jeżeli do łoża chorego nie podejdziecie z miłością, nie wierzę, że lekarstwa zdziałają wiele. Przynieście chorym Boga. Będzie to miało wartość większą od jakiejkolwiek kuracji". "Jest bowiem wiele chorób duchowych - wtórował ksiądz Franciszek Grudniok - których by można uniknąć oraz fizycznych, które można by złagodzić, gdyby tak ludzie częściej sięgali po lekarstwo modlitwy". Proszę Cię więc, Boże łaskawy, by w otoczeniu tego chorego, byli ludzie modlitwy i wiary: pełni miłości i dobroci; pełni spokoju i ładu wewnętrznego, pogodni i cierpliwi wobec swoich pacjentów... by traktowali ich po ludzku i po Bożemu...
"Proszę Cię za nim", jak prosili apostołowie za teściową swego współbrata Piotra (Mk 1,31). Chroń go od ludzi wyniosłych i zadufanych w sobie, którzy mają w pogardzie bliźnich chorych psychicznie. Racz ich przekona, że powinni jakby zatrzymać się wobec człowieka, który cierpi, by odkryć te fundamentalne związki pomiędzy ich, a jego ludzkim "ja" (wg bł.Jana Pawła II). A jeśli z konieczności musieliby być przy nim, to pozwól im zrozumieć, żeś Ty, o Panie, "wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, żeś wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć" (wg 1Kor 1,27)... I jeszcze to, że gdyby nawet powstrzymali na wodzy swoją niechęć do ludzi chorych kierując się zasadą dobrego wychowania, to niech pomyślą również o tym, że "nie wystarczy ich wychowanie dla tolerancji, które kładzie nacisk jedynie na zewnętrzne zachowania, a przy tym bardzo często nie uwzględnia w ogóle relacji z tymi, którzy z racji wieku lub kondycji zdrowotnej nie są w stanie zająć stanowiska, wyrażać swojej opinii i bronić swoich interesów. Bo tutaj jest konieczne wychowanie do szacunku dla każdej osoby ludzkiej i do poszanowania jej życia" (ks.Marian Machinek MSF), a więc i życia tych, co posiadają zaburzenia psychiczne.
Święta Maryjo, proszę Cię, oręduj za nim u Jezusa jak na weselu w Kanie, aby swą mocą przywrócił mu pełne zdrowie psychiczne. "Bez Niego bowiem nic nie możemy uczynić" (wg J 15,5). Wstawiaj się także, Matko, do Ducha Świętego, by zechciał natchnąć innych do modlitwy wstawienniczej nie tylko o uzdrowienie, ale także o życie wieczne dla chorego. Wszak "gorąca troska o zbawienie dusz, jest świadectwem i dowodem prawdziwej miłości... zaś pragnienie ocalenia dusz jest troską największą i najbliższą Sercu Jezusa. Ich gorliwość będzie sprawdzianem miłości, a sprawdzianem gorliwości - oddanie Jego sprawie; poświęcenia... dla dobra dusz" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
"Nie w słowie, ale w mocy przejawia się królestwo Boże" - napisał święty Paweł w swym liście do Koryntian (1Kor 4,20), kto wie, czy nie mając na myśli miłosiernego Samarytanina, który, chociaż był obcy, choć znalazł się tam jako przygodny przechodzeń, zaopiekował się człowiekiem leżącym na drodze... Nie mając przy tym żadnych względów na osobę ni żadnych z nim powiązań... Niczego w zamian nie oczekując, nie spodziewając się niczego, nie bacząc ani na pochodzenie, ani na jego majątek... Przeciwnie, gdyż bez targu i tylko z własnej woli, poniósł za niego wszelkie koszty, uznając litość jako jedyną rację w tym (Łk 10,30-35)...
Proszę Cię więc, Boże łaskawy, racz przysłać do mojego chorego podobnych Samarytan, ażeby mi pomogli otoczyć go opieką i pozwolili przetrwać najgorsze z Twoim błogosławieństwem... aby go nie przybiła samotność pogłębiająca chorobę. Spraw, aby go nie odtrącali, lecz aby się, w miarę możności, integrowali z nim i nieustannie pamiętali o tym, że to, "co czynią jednemu z braci Twych najmniejszych, Tobie samemu czynią" (wg Mt 25,40)...
To prawda, że prorok Jeremiasz ostrzegał w takich sytuacjach: "Przeklęty każdy, kto nadzieję pokłada w człowieku" (Jr 17,5), ja jednak wierzę, że jest inaczej... że niezupełnie on miał rację, bo i dziś jest niemało jest tych, którzy "cudze brzemiona noszą" (wg Ga 6,2); którzy pojęli, że "opieka nad ludźmi niesprawnymi i starymi, opieka nad ludźmi chorymi psychicznie - te dziedziny są bardziej niż jakiekolwiek inne dziedziny życia społecznego miernikiem kultury społeczeństwa i państwa" (bł.Jan Paweł II).
Ja wiem, że Ty, o Panie, "możesz uczynić o wiele więcej niż to, o co prosimy Cię lub nawet, co możemy sobie wyobrazić, lecz wiem i to, że trzeba czynić, co tylko w naszej mocy" (wg św.Wincentego Pallottiego). Ufam więc, że rozumiesz mnie, iż muszę "wszystko czynić tak, jak gdyby to wyłącznie zależało ode mnie, lecz równocześnie wszystkiego oczekiwać od Ciebie... i w takim stopniu, jakby wszystko wyłącznie zależało od Ciebie" (wg św.Ignacego z Loyoli). Przeto wołam z ufnością, jak sam nakazywałeś: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzone" (Mt 7,7), wierząc, że dasz nam wszystko to, czego potrzebujemy.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor
Na widok Twego Majestatu objawionego w pełnej chwale... na głos Twojego Ojca z nieba, "uczniowie upadli na twarz i bardzo się przelękli" (Mt 17,6)... Jakże więc nie dziękować Ci, Panie i Boże nasz, za to, że raczyłeś się wcielić w postać małego dziecka, abyśmy nie bali się Ciebie... że "wraz ze swoim człowieczeństwem, przyjąłeś na siebie wszelkie jego konsekwencje, a więc radości, cierpienia i śmierć, by człowieczeństwo każdego z nas, mogło znaleźć oparcie w Twoim człowieczeństwie" (wg Janiny Hertz). Proszę Cię więc w intencji bliskiego mi chorego psychicznie - przygarnij go do siebie, aby przestał się bać.
"Boże, któryś w Chrystusie pokazał, że kochasz każdego człowieka i dajesz mu nieskończoną godność... który sprawiasz, że każdy cierpiący na ciele i na duchu może uznać się za przyjaciela Jezusa, kochanego przez Niego w sposób szczególny - [dopomóż choremu zrozumieć, że] to, co ludziom wydaje się słabością i ułomnością, dla Ciebie, Boże, jest motywem szczególnej miłości i życzliwości" (wg bł.Jana Pawła II)... Pozwól mu przyswoić tę budującą prawdę, że "na obszarze jego samotności i cierpienia, gdy zabraknie ręki człowieka, który by go podniósł, uciszył, współczuł, ukoił... Na obszarze jego samotności i cierpienia, gdy nikt nie jest w stanie go wyzwolić, wesprzeć, pocieszyć - zawsze spotka Ciebie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Może dzięki takiemu wsparciu duchowemu, szybciej będzie mógł odzyskać pełnię zdrowia...?
I mnie uwolnij od niepokoju; od obaw, jak sobie poradzę, bo skoro Ty, o Jezu, "kochasz także i mnie, to czego mam się bać ? Strzeż, bym nie przekształciła swoich trosk w zamęt i niepokoje ducha. I choćbym płynęła w ciemnościach targana wichrami rozlicznych przeszkód, pozwól mi zawsze patrzeć w górę i powtarzać Ci: O Boże, to dla Ciebie tak wiosłuję i żegluję. Bądź mi przewodnikiem i sternikiem" (wg św.o.Pio).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ustanowienie Eucharystii
"Chrzest - jak powiedział Tomasz Merton - musi być dopełniony przez Eucharystię. Dlatego Kościół oddał w ręce namaszczonych kapłanów tę najdoskonalszą ofiarę, w której Chrystus przygarnia do swego Serca cierpienia, troski, dobre uczynki i radości całego rodzaju ludzkiego, ofiarowując je wszystkie Ojcu w odnawiającej się wciąż ofierze swego Ciała i Krwi"... Przeto dziękuję Ci, Wszechmocny, wielki Boże, za to, że mnie umacniasz Ciałem Najświętszym i Krwią w ciężkim trudzie opieki nad psychicznie chorym...
"O Jezu Najsłodszy ! W życiu mym doznaję różnych cierpień, różnych bolesnych doświadczeń. Tylko z Twoją pomocą znoszę je wszystkie i ponieważ cierpię w łączności z Tobą, ufam, że zbieram liczne zasługi na niebo. Obecnie nie chciałabym z nikim zamienić się na inny los, bo czuję, że specjalnie przeznaczyłeś go dla mnie. Kocham Cię za to, że nauczyłeś mnie jak zmieniać cierpienia w skarb nieocenionych zasług na niebo. Moje cierpienia sprawiają, że jestem tym, kim jestem. One mnie zmieniają i pociągają ku Tobie, Najwyższemu Dobru. One rzeźbią mój charakter, ubogacają mą duszę, wyszlachetniają ją, upodabniają bardziej do Ciebie, Męża boleści" (wg o.Łucjana Królikowskiego OFMConv).
Dzięki nim, już "nie czekam aż zdejmą krzyż z mych ramion, gdyż zrozumiałam, że wystarczy się z nim pogodzić, a już jest lżej" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... I chociaż nie przestanę prosić o powrót do zdrowia, tak bliskiej mi, chorej osoby, to jeśli jednak z Twojej Woli stan obecny będzie musiał trwać "Niech mi wystarczy, żeś jest naszym Bogiem, a moje serce jest Twoim domem" (wg św.o.Pio) i przekonanie, że "prawdziwie chorzy umysłowo to ci, którzy nie chcą zaznać smaku Twojej miłości, Panie, do ludzi" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).
"O Jezu, Tyś Bogiem Ukrytym ! Ukryj się w nim, a stawszy się wówczas Hostią ofiarną, zostanie z Tobą na zawsze. Ty w biednym jego sercu, on zaś pogrążony w przepaściach Boskiego Serca Twojego. W tym świętym przybytku naucz go miłować zapomnienie, pogardę i niewdzięczność ze strony stworzeń... Ukryj go zarówno przed jego oczami, jak i przed wzrokiem stworzeń, by żył wyłącznie dla Ciebie, Jezu, znany i kochany tylko przez Ciebie" (wg o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ)...
A tym, co nie potrafią powstrzymać się od kpin, powiedz, że "drwić z cudzego upośledzenia - to znaczy robić wymówki Bogu, to poddawać w wątpliwość Jego Bożą mądrość" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). I pomóż im zrozumieć, że "miarę człowieczeństwa określa się w odniesieniu do cierpienia i do cierpiącego. I to odnosi się zarówno do jednostki, jak i do społeczeństwa. Bo społeczeństwo, które nie jest w stanie zaakceptować cierpiących ani im pomóc, ani mocą swojego współczucia współuczestniczyć w ich cierpieniu, również duchowo - jest społeczeństwem okrutnym i nieludzkim" (Ojciec Święty Benedykt XVI)...
"Proszę Cię też za wszystkich chorych umysłowo, za wszystkich przygnębionych. Zabierz ich ciężary, oczyść ich rany rozwijające chorobę. Chroń dzieci dotknięte ciężkim dziedzicznym obciążeniem. Uzdrów wszelkie rozszczepienie jaźni, wszelkie napięcia, lęki, nerwice i stany psychosomatyczne. Uzdrów tych, którzy stali się chorzy umysłowo z powodu porażek przeżytych w rodzinie, na studiach, w pracy. Oddal od nich wszelką myśl samobójczą i racz wyzwolić ich od wszelkiego napięcia" (z "Modlitewnika chorych" ks.Juliusza Lasonia)... I bądź łaskaw nauczyć ludzi kochać się wzajemnie. "Większość bowiem pacjentów szpitali psychiatrycznych choruje tam po prostu dlatego, że nie jest kochana" (o.Daniel Ange OSB).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|