wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

POMOC W UWOLNIENIU SIĘ OD PYCHY I PRÓŻNOŚCI




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Ach, ileż wielkich spraw dokonałeś, Panie, w tamten czwartkowy wieczór, nim po Wieczerzy Paschalnej wyszedłeś do ogrójca (Mt 26,36). Ileż miłości, ile troski i pokory okazałeś swym uczniom, Ty - Mistrz i Nauczyciel, Syn Boży, Bóg Prawdziwy, gdy pochylając się przed każdym, kolejno umyłeś im nogi, zniżając się aż do poziomu niewolnika; nie myśląc o tym, jakie to było upokarzające. Bo chciałeś nam pokazać jak powinniśmy odnosić się jedno do drugiego; jak się szanować, jak traktować się nawzajem... Tymczasem nas, "nawet nie wiadomo kiedy i jak bierze w swoje wszechwładne posiadanie okropna pycha" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). A to prowadzi nas na drogę śmierci wiecznej...

Ty, Panie Jezu, nigdy "nie cierpiałeś pysznych" (PJ do Małgorzaty Balhan), bo "pycha jest zuchwałym wywyższeniem wobec Boga" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM); bo pyszny anioł tak zbuntował grono przeczystych duchów, że z Woli Boga musiał być na wieki odtrącony. To "pycha sprawia, że człowiek przypisuje sobie władzę decydowania, jako najwyższy sędzia, o tym, co jest prawdą, a co fałszem, zaprzeczając transcendencji prawdy wobec naszego stworzonego rozumu" (bł.Jan Paweł II). "Pycha prowadzi do gloryfikowania własnego zdania nawet kosztem wypaczenia prawdy" ("Słowo wśród nas"). Dlatego Bóg nie oszczędził nawet aniołów, gdy okazali się pyszni, bo "pycha [w nich] zrodziła nawet nienawiść wobec Boga... Nienawiść, która sprzeciwia się miłości Boga, zaprzecza Jego dobroci i usiłuje Mu złorzeczyć jako Temu, który potępia grzech i wymierza kary" (wg KKK 2094). Bo właśnie ona "jest początkiem wszelkich grzechów" (wg Syr 10,15).

Pycha nie tylko stała się "przyczyną sprzeniewierzenia aniołów, ale zepsuła ludzki ród, a przez to sprowadziła na ziemię niekończące się klęski, które wciąż będą trwały, aż do skończenia świata, a ściślej - wieczność całą" (wg Ojca Świętego Leona XIII)... A "wszystko się zaczęło się od występnego pragnienia, żeby się stać jak Bóg. Skończyło się natomiast na podobieństwie do zwierzęcia. Skończyło się strąceniem do poziomu tych rzeczy, które zwierzętom sprawiają rozkosz, gdyż człowiek pod brzemieniem pychy zawsze osuwa się ku nizinom" (św.Augustyn). Błagam więc, Panie, pomóż mi uwolnić się od pychy, bo "lepsza staję się tylko wtedy, gdy w głębi duszy boleję nad sobą i szukam Twego miłosierdzia, by naprawiło we mnie to, co jest ułomne; bym osiągnęła kiedyś ten pokój, którego, nie są w stanie dostrzec oczy pyszałka" (wg św.Augustyna)... bo "aby żyć, muszę zgubić samą siebie, gdyż Judasz, nie chcąc stracić nic ze swojego "ja"... niestety, stracił wszystko" (wg o.Dominika Widera OCD).

"O Jezu pochylony u stóp Apostołów, racz ustrzec duszę moją od wyniosłości i pychy... [Naucz mnie naśladować tę miłość i pokorę, jakiej przykład nam dałeś] i niechaj pamięć Twego upokorzenia zetrze w mym sercu fałszywe pojęcie o mojej nad innymi wyższości" (ks.Jacques Bénignus Bossuet), bym się nie stała jak ewangeliczny faryzeusz. Tobie się bowiem znacznie bardziej podobała pokora skruszonego celnika, pomimo jego złych uczynków, niźli pycha faryzeusza z powodu dobrych czynów (Łk 18,10-14)... Dopomóż mi pamiętać, że "pycha niszczy dusze" (PJ do Małgorzaty Balhan), bo "jest łańcuchem wszystkich wad" (św.Jan Maria Vianney) i "fałszem, którym demon posługuje się, aby spustoszyć pole przygotowane pod dobre żniwo" (PJ do Małgorzaty jw.)... "Pycha odbiera wartość i zasługę na niebo wszystkim naszym czynom" (ks.Stanisław Klimaszewski MIC), dlatego jest najpewniejszą "drogą na skróty" do piekła.

Ty wiesz, o Panie, że tak "jak wicher wyrywa drzewa z korzeniami, tak pycha potrafi odrywać człowieka od Boga" (św.Antoni z Padwy), bo "człowiek pyszny stawia siebie w miejsce Boga" (św.Augustyn jw.); "swoje "ja", swoją miłość własną... Tak występuje przeciw naturalnemu poddaniu się Bogu jako przyczyny wszystkich wartości, przykazań, praw i porządku. Uważa bowiem, że tylko sobie, a nie Bogu zawdzięcza wszystko, co posiada, a wtedy Bóg przestaje mu być do czegokolwiek potrzebny" (wg o.A.P.jw.). "W ten sposób pycha usuwa Boga z ludzkiego życia zwłaszcza dziś, gdy "na świecie zapanował duch pychy... Ten sam duch, który zawładnął sercem i duszą pierwszych rodziców i rządzi w wielu sercach buntując się przeciwko Woli Ojca" (wg o.Slavko Barbaricia OFM).

I chociaż "wszystkie wady od Boga oddalają, to pycha posuwa się dalej przeciwstawiając się Mu" (Boecjusz). Proszę Cię więc, racz mnie uwolnić od tej strasznej przywary, bo moja walka z nią często jest bezskuteczna, gdyż "z tego, co się mówi i czego inni dowiadują się o moich czynach, wyłania się groźna pokusa rozmiłowania się w pochwałach, nawet wyżebrywanie ich, aby w ten sposób móc osiągnąć osobiste wywyższenie" (wg św.Augustyna jw.).

Czuję to, że dopiero wtedy, "kiedy pycha obumrze we mnie, będę zawsze spokojna i zrównoważona. Dopiero wtedy będę mogła zaufać Bogu z taką siłą, z jaką odczuwam swoją słabość" (wg Anny Dąmbskiej), dlatego proszę, pomóż mi "wyrzec się ducha pychy i wszystkich następstw z niego płynących" (o.S.B.jw.). Pomóż "daleko trzymać się od tego strasznego potwora jakim jest właśnie pycha" (św.Augustyn jw.). "Odbierz mi, proszę, wszelką pewność, która się nie opiera na Tobie" (o.Lomurno OCD) i pozwól nosić w sercu słowa, że "kto pamięta o tym, iż jest popiołem i ziemią i że się wkrótce w proch obróci, ten nigdy się nie wbije w pychę" (św.Hieronim) - pokornie proszę Cię.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Ty wiesz najlepiej, Panie Jezu, że nie ma nic gorszego w stosunkach międzyludzkich, niż władza bez zasad moralnych; władza, która wbrew faktom i wbrew wszelkiemu prawu, potrafi skazać niewinnego na straszliwą masakrę - jak to uczynił Piłat, każąc Cię ubiczować (Mt 27,26). O jak żałosny musiał być wtedy w Twoich oczach - zadufany w sobie, arogancki i pełen pychy... "Czy nie wiesz - pytał z wysokości swojego urzędu - że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować?" (J 19,10)... A Ty, Władca wszechświata, stałeś przed "prochem" pełnym pychy, który miał czelność się wywyższać i "straszyć" Cię swoją możnością, Ciebie... Syna Bożego.

Ach, Panie mój... władza i pycha... i ta zuchwała próżność, które już od zarania dziejów zdolne były zniweczyć całe połacie ziemi i unicestwiać narody. Stąd pycha jest "początkiem wszelkiego zniszczenia" (Prz 16,8)... Najczęściej daje znać o sobie przemożną "chęcią panowania nad innymi, przewodniczenia, narzucania swojej woli innym, chlubieniem się, a także samozadowoleniem; oczekiwaniem pochwał od innych i przecenianiem własnych sił, zbytnią pewnością siebie, pożądliwością, która wiedzie do zawłaszczania cudzych dóbr, wzburzeniem, usprawiedliwianiem się, obmową, kłótliwością, wzniecaniem sporów, zuchwałością, niecierpliwością, wielomówstwem, a nawet złośliwością" (wg św.Franciszka z Asyżu). Dlatego człowiek "pyszny jest zawsze źle widziany w Twych oczach oraz godny pogardy w oczach otoczenia" (św.Jan Bosco). Pycha zaś staje się "jego najgorszym doradcą, oddala go od Boga, a także i od braci" (ks.abp Angelo Comastri).

Mimo to, pyszny nigdy "nie pragnie, aby stać się maluczkim, a jeśli już nim nie jest, to robi wszystko, aby dłużej nie pozostawać nim. Wielkość bowiem imponuje, wielkości się pożąda, o wielkość się stara, dla wielkości się pracuje i ponosi mnóstwo ofiar, a to wszystko tylko karmi pychę" (MB do Barbary Kloss). I póki co, nie myśli o tym, że "pycha wcześniej czy później prowadzi do upokorzenia wobec środowiska każdego, kto uważa się za "wyższego" człowieka, choć działa niczym marionetka, próżna i bez mózgu, poruszana nitkami sterowanymi przez szatana" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Proszę więc, uchroń mnie od tego, aby mi miało imponować cokolwiek powiązane z pychą, bo ona jest "obmierzła przed Tobą i przed ludźmi" (wg Syr 10,7).

Ona jest "ogniem, który rodzi dym próżnej chwały, próżności serca, chlubiącego się tym, co do niego nie należy. Ona jest niby pień mający liczne gałęzie. Główną gałęzią własna sława, z której wypływa chęć, by być czymś więcej niż inni... Serce, pod wpływem takiej chęci, przestaje być szlachetne. Zamiast być szczerym, staje się obłudne i kłamliwe. Język zaś, mówi co innego niż to, co kryje serce: zataja prawdę i głosi kłamstwa dla własnej korzyści" (św.Katarzyna ze Sieny). Stąd "człowiek pyszny przeradza się w karykaturę człowieka: jest zakłamany i zadufany w sobie... bo nie dostrzega wokół siebie innych ludzi, nie przyznaje się do swych błędów i myśli, że nie potrzebuje nawet Bożej pomocy" (ks.Franciszek Mickiewicz SAC).

Proszę Cię zatem, racz mi dać "świadomość tego, że jestem niczym i że cokolwiek umiem, i cokolwiek rozumiem lub, że kimkolwiek jestem" (wg św.Hieronima), gdyż "pod tym względem każdy z nas jest niesłychanie skłonny do tego, aby samemu sobie przypisywać zasługi" (wg ks.Krzysztofa Skorulskiego SJ)... "Odbierz mi wszelką pewność, która się nie opiera na Tobie" (o.Lomurno OCD) i czuwaj, abym "nie pyszniła się z niczego, na nic nie narzekała, nie była kłótliwa, niewdzięczna; abym nie uskarżała się z powodu byle błahostki, ale bym zawsze i za wszystko umiała podziękować Bogu, chwaliła Go za wszystko, gdyż wszystkie Jego wyroki są sprawiedliwe i łaskawe" (św.Anzelm). Ty, Panie, o tym wiesz...

Dopomóż mi uwolnić się od tej okropnej pychy, tej straszliwej przywary, gdyż ona łatwo "gubi człowieka, bo człowiek kocha tylko to, co jeszcze ją powiększa... Pycha jest gorsza od śmierci ciała, albowiem niesie śmierć i pewną zgubę duszy. Tak więc, skutecznie przywołuje na niego karę Bożą" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Pozwól pamiętać o tym, że "gdy rezygnuję ze swojej pychy, z oszczerstw i z obmawiania innych; gdy poprzestaję na małym, gdy się wyrzekam dobrowolnie wszelkiego samozadowolenia, uznania u ludzi - to składam z tego wszystkiego duchową ofiarę" (ks.bp Kazimierz Romaniuk). A to jest miłe Bogu... "Grzech pychy bowiem, to jest zło aż tak odrażające, że nie ma już innego zła, czy to na ziemi, czy to w piekle, które by dało się z nim porównać. Ludzie zaś pyszni są naśladowcami szatana" (Ojciec Święty Leon XIII). I to niech będzie ostrzeżeniem na resztę moich dni.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Ty, Panie Jezu, w jednej ze swoich przypowieści (Łk 14,7-11), napiętnowałeś tych, co wywyższają się. Kiedy więc przyszło dać świadectwo zgodności tego, co mówiłeś, z Twoim postępowaniem, Ty, będąc przecież Synem Bożym, Królem królów i Panem panów, tak pozwoliłeś się poniżyć, że Cię potraktowano gorzej niż innych ludzi (Mt 27,28-29)...

Ty, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, Światłość ze Światłości, "zgodziłeś się w oczach ludzkich uchodzić za ostatniego i najbardziej godnego pogardy... Zamiast uciekać od upokorzeń, przyjąłeś je, aby odpokutować za grzechy naszej pychy i swoim własnym przykładem pociągnąć ludzkie dusze... Dopuściłeś, by głowę Twoją uwieńczono cierniem, chcąc przez to cierpienie wynagrodzić za grzechy tylu pysznych dusz, które nie chcąc przyjąć niczego, co by w oczach stworzeń poniżyć je mogło... Zgodziłeś się, aby Ci na ramiona zarzucono błazeński płaszcz i potraktowano Cię jako szaleńca, aby wiele dusz nie wzbraniało się pójść za Tobą przez drogę, którą świat uważa za poniżającą i bez znaczenia, i którą może one same uważają za niegodną swego stanu" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...

Tak wypłacałeś Ojcu "za pychę naszego rozumu, który nie chce skłonić się przed wyższą Bożą mądrością, by uznać swą ograniczoność i zawodność... Za pychę woli, która nie chce służyć i poddać się Woli swojego Stwórcy i Pana. Za pychę serca, które z powodu lada drobiazgu obraża się na bliźnich, nie chce przebaczyć i chowa w sercu zawiść" (wg OFM)... Za próżność, "przypisującą sobie zalety, których nie posiada, chełpiącą się nieprzyzwoicie: swoim bogactwem, urodzeniem, wiedzą, sprawnością fizyczną, urodą, znajomościami i osiągnięciami, często wyolbrzymiając je albo nadmiernie podkreślając nie tylko wobec tych, co chcą, lecz i tych, którzy wcale nie chcą słuchać tego" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM)...

Dzisiaj, niestety, jakże wielu, pragnąc dogodzić własnej pysze, sięga po najwyższe zaszczyty nie przebierając w środkach... bo nie pojmują tego, że jedynie pokora może ich uczynić wielkimi w oczach Boga. I choć "patrzącym starają się przedstawić jako osoby pełne świetności i chwały, w rzeczywistości są, niestety, ludźmi bardzo lichymi, co można poznać niemal po wszystkim, co czynią" (św.Bazyli Wielki). Proszę więc, Panie, pomóż mi "przemilczać wszystko, czym mogłabym pysznić się przed innymi, że jestem kimś rozumnym i godnym poważania" (wg Ojca Św.Leona XIII), bo nikt z nas "nie jest niczym innym niż tym, czym jest przed Tobą" (wg św.Jana Bosco); bo tylko Bóg dokładnie "widzi jakie co jest" (św.Augustyn). A ten, "kto myśli, że jest w oczach Bożych wartościowy, ten jest po prostu człowiekiem pełnym pychy" (do Małgorzaty Balhan)...

Pozwól mi "czynić wszystko jedynie dla podobania się Bogu, przy tym starannie badać wszelkie swoje intencje, które mnie pobudzają do jakiegoś działania, aby w ten sposób odkryć każdą zasadzkę próżności i miłości własnej. Pozwól pamiętać, że "jeżeli ktoś jest próżny, jeżeli troszczy się tylko o własną wygodę; jeśli chce, aby wszyscy ludzie, a nawet cały świat kręcił się wokół niego, to nie ma prawa się nazywać chrześcijaninem ani uważać się za ucznia Twego, Panie" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). A "jeśli ktoś chce gonić za popularnością i ludzkim podziwem, to niech nie liczy na to, że zauważy go i będzie go podziwiał Bóg. Ty bowiem, Panie, chcesz się cieszyć człowiekiem w samotności. Pozwól mi więc wybierać to, co będzie miłe Bogu, bo z Nim, jak widać, nie ma żadnych kompromisów" (wg Jeana Lafrancea)...

Jezu, Ty wiesz, że "człowiek próżny, czyli pusty od wewnątrz, jest chorobliwie łasy na pochwały, uznanie i szacunek, często zupełnie nie dla swoich rzeczywistych przymiotów, ale ze względu na rzeczy nieistotne, drugorzędne" (o.A.P.jw.). "Zdarza się, również że ktoś działania łaski Bożej zaczyna uważać za swoje wyjątkowe czyny. I tak zaczyna się rodzić w duszy pycha... Bóg daje wówczas odpowiednie lekarstwo, jakby pigułkę gorzką ale skuteczną w swym działaniu. Odsuwa się na chwilę od duszy, pozostawiając ją niejako samej sobie. Wtedy następuje upadek, niejednokrotnie bardzo bolesny" (św.Maksymilian Maria Kolbe). "Pychą jest bowiem przypisywanie sobie wartości i chwały" (Jan Budziaszek). I "nie ma nic na świecie tak próżnego i śmiesznego, jak pragnąć uznania za dary, które człowiek dostaje z łaski swego szczodrobliwego Stwórcy" (wg Ojca Św.L.XIII jw.).

Proszę więc, Panie, wybacz mi, jeżeli się poddaję pysze, która "powodowana miłością własną obleka mnie w głupotę wielkiego mniemania o sobie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Wybacz, i "nie pozwalaj mi nigdy mówić: "doszłam", "wiem", "osiągnęłam", bo ten "kto stoi, niechaj baczy, aby nie upadł". Zwłaszcza, gdy ktoś stoi wysoko, tak wysoko, że myśli, iż nic mu już nie grozi; że może być spokojny o to, co osiągnął" (wg ks.Adama Bonieckiego MIC).

Racz mnie napełnić "wstrętem do wszelkiej chełpliwości. Pomóż odrzucać próżność i naucz zwalczać pychę, codziennie, w każdej chwili" (wg św.J.E.jw.)... i nie dozwalaj "chwalić za to, czego sama w sobie nie uważam za godne uznania, albo drobnym i błahym moim zaletom przypisywać większe, niż należy, znaczenie" (wg św.Augustyna). A przede wszystkim pomóż mi się "strzec wykonywania uczynków pobożnych przed ludźmi po to, aby mnie ludzie widzieli, bo nie zasłużę na nagrodę u Ojca, który jest w niebie" (wg Mt 6,1)...

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Droga krzyżowa Pana Jezusa

Ty wiesz, o Chryste, że pycha potrafi dotknąć nie tylko możnych, ale i zwykłych, prostych ludzi. Już bowiem Szymon z Cyreny zmuszony przez żołnierzy do niesienia Twego krzyża, starał się robić wszystko, aby tego uniknąć. Nie chciał iść Twoją drogą pomiędzy skazańcami. Nie chciał być poczytany za jednego z nich. Nie chciał czuć na swoich plecach Twego ciężkiego oddechu ani poplamić swojej sukni Twoją krwią... Wstydził się dźwigać brzemię hańby na oczach licznie zebranych tłumów, bo mu nie powalała na to jego miłość własna... Ty jednak, będąc pełen pokory, raczyłeś przyjąć nawet taką, wymuszoną pomoc.

Nie uniosłeś się honorem, nie odtrąciłeś jej. Wiedziałeś bowiem, że Cyrenejczyk na tyle stanie się człowiekiem, na tyle się uświęci, na ile uda mu się pokonać swoją pychę, bo "to wstyd, żeby człowiek był pyszny, skoro Bóg stał się pokorny" (św.Augustyn)... Proszę więc, pomóż mi pamiętać, że "jeśli Pan Bóg stawia mi kogoś na drodze, z jakąś bolesną "strzałą" i z jakimś upomnieniem, trzeba go przyjąć z otwartymi ramionami jako posłańca Bożego, który ma mi dopomóc w osiągnięciu świętości" (wg Marii Jurczyńskiej).

Niech doświadczenie Cyrenejczyka stanie się dla mnie gorzkim lekarstwem, podanym Twoją zawsze miłującą ręką. Obym nigdy z obawy przed utratą godności nie wzdrygała się przed posługą wobec nikogo, kto swym wyglądem miałby nie przynieść mi zaszczytu. Obym umiała dostrzec, że każdy z takich ludzi "też cierpi, martwi się i niepokoi... że myśli, usiłuje, że stara się i troszczy; że cieszy się drobnymi swoimi sukcesami... że ma swój dom, swoją rodzinę; że ma swą przeszłość i swoje plany na przyszłość; że może ma i wielkie pasje, i drobne zainteresowania, i że on jest człowiekiem, podobnie jaki i ja" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).

Obym zawsze była gotowa do "niesienia posługi nie tylko tym, którym miłość i uszanowanie się należy, ale każdemu, kto tej miłości i uszanowania będzie ode mnie potrzebował" (ks. Jacques Bénignus Bossuea). I obym zawsze pamiętała, że nie skądinąd, tylko "z pychy wypływa pogarda dla innych, a zwłaszcza dla ubogich. Z niej wypływa obłuda i wielki brak pokory, wyniosłość i zarozumiałość, pogoń za zaszczytami" (wg o.Alojzego Pańczaka OFM)... że "pycha nieustannie dręczy i niepokoi. Ona to bowiem sprawia, że nasze wyobrażenie o sobie bez przerwy spada, podnosi się i znów spada, nie dając nam odpoczynku" (Anna Dąmbska)...

Nie dozwól mi "mieć za złe tym, którzy krążą obok mnie nieporadni, słabi, prawie nieprzytomni z nieporadności, ze strachu, ze wstydu przede mną, przed innymi ludźmi, że nie potrafią sobie dać rady ze swoją pracą. Nie dozwól mi, ażebym była na nich wściekła, abym gardziła nimi, ich słabością; abym czekała na okazję, by jak najprędzej pozbyć się tego obcego balastu; tych ludzi, którzy się za mną wloką - [a tak naprawdę, to] Ciebie, o Chryste, któryś nie jest w stanie udźwignąć swego krzyża" (wg ks.M.M.jw.).

Nie dozwól mi wobec nikogo nadymać się pychą, która "odbiera miłość do ludzi, sprawia, że zapomina się o przykazaniu przebaczania i nie pozwala pojąć, że to nas oddala od naszych towarzyszy, czyniąc nienawistnymi" (wg św.Jana Bosco). Nie dozwól, aby mną powodował zły "duch, który depcze ubogich i niższych od siebie, wyśmiewa zaś i szydzi nawet z wyższych od siebie" (św.Antoni z Padwy), bo tylko "głupi się unosi i czuje się pewny" (Prz 14,16).

O Chryste, któryś zalecał "kochać, co małe i skromne, natomiast pychę traktować ze wstrętem we wszystkich jej postaciach" (do Małgorzaty Balhan), racz mnie "uleczyć z niej, a zaniknie wszelka niegodziwość" (św.Jan Maria Vianney). "Prawdą jest bowiem to, że dusza, którą zaślepia miłość własna, nie tylko nie poznaje, ale i nie rozróżnia tego, co jest prawdziwym dobrem i co przynosi pożytek zarazem duszy i ciału" (św.Katarzyna ze Sieny). Błagam więc, Panie, wybaw mnie "od obawy, by nie być upokorzoną. Od obawy, by nie być zlekceważoną, by nie być odrzuconą, by nie być oszukaną, by nie być zapomnianą, by nie być obrażoną, by nie być podejrzaną, by nie być wyśmianą i by nie być ostatnią" (wg Grzegorza H). Od całego bagażu pychy opartej na miłości własnej, zechciej wybawić mnie...

Racz mnie uwolnić jak najszybciej od tej straszliwej wady, bo "pyszni są jak dym, który się wznosi wysoko i ginie; [bo pychą niesłychanie obrażam swego Stwórcę. Ona jest bowiem najzuchwalszym] usiłowanie górowania - w zapomnieniu o tym, że tylko jeden Bóg nad wszystkim góruje" (św.Augustyn jw.). Ona tak bardzo "wzbudza gniew Ojca, że nienawidzi jej nieskończoną nienawiścią" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... A zresztą "jaką korzyść może mi przynieść pycha ? I co dadzą bogactwa, którymi chełpię się ? Wszystko przeminie jak cień" (Mdr 5,8)... Bo "pyszni zawsze są w ubóstwie i zawsze w nędzy, gdyż łaska Boża jest od nich odwrócona" (wg PJ do św.Faustyny). Bóg bowiem "strzeże ludzi, ale pełnych prostoty" (wg Ps 114,6).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Mogłeś naocznie, Panie Jezu, przekonać się jak pycha może kogoś zdemoralizować; jak może zniszczyć nawet instynkt samozachowawczy. Któż bowiem mógł mieć większą szansę na zbawienie, niż wiszący na krzyżach obok Ciebie, łotrowie ? Kto łatwiej niźli oni, mógł zaskarbić sobie największą z łask w ostatniej godzinie swego życia...? "Żaden z nich nie był "lepszy" od drugiego. Obydwaj mieli te same zbrodnie na sumieniu" (Philippe Madre), tyle że jeden z nich potrafił przyznać się do swych win, stwierdzając: "My przecież sprawiedliwie odbieramy słuszną karę za nasze uczynki" (Łk 23,41). Drugi, niestety, ale nie mógł zdobyć się na to. I tak próżność i pycha przekreśliły go...

Mój Boże... Iluż to ludzi nigdy nie myśli o Tobie... Ilu z nich, podobnie jak on, nie wierzy w Twe istnienie, lecz w sytuacjach ekstremalnych, bywa, że "na wszelki wypadek" wzywają Cię i uciekają się do Ciebie. Tamten łotr jednak aż do końca, aż do ostatniej chwili życia nie uczynił tego. To był prawdziwy łotr i w dodatku głupiec... "Pyszałek, który chciał być wyższy za każdą cenę, dlatego nie chciał uznać Twego autorytetu" (św.Antoni z Padwy). A przecież wystarczyłoby tak bardzo, bardzo niewiele - trochę pokory i ufności... Tak też i dziś wielu jest takich, którzy nie życzą sobie poddać się Miłości... "A Miłość żebrze ! A Miłość żali się ! A Miłość czeka... daremnie. A Święta Sprawiedliwość szykuje się, aby uderzyć. Ty jednak czekasz, aż raczysz się im spodobać" (wg PJ do Małgorzaty Balhan).

"Są tacy, którzy szukają Prawdy tylko o tyle, o ile to przytakuje w czymś ich miłości własnej, przez co sami stają się błędem, kłamstwem i pychą. Proszę Cię zatem, "postaw ich na odpowiednie miejsce, aby Bogu oddali to, co nieprawnie zajęli w swojej pysze" (do Małgorzaty jw.). A niechaj staną się dożywotnią nauczką. "Z wiekiem bowiem pycha narasta, jeśli nie jest na czas poskromiona" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).

"Chciałabym tę nadętą pychę,

co mi tak duszę truje oparami

precz wygnać z serca, stawszy się

jak trawa na Twoim polu deptana nogami" (wg Giovanniego Papiniego)

Zechciej mi "dać postawę celnika Mateusza. Spraw, abym nigdy się nie łudziła, że należę do grona tak zwanych zacnych, lepszych i godnych - bo wtedy zawsze będę pogardzać innymi. Obdarz umiejętnością krytycznego patrzenia na siebie i mocą, bym umiała z niej korzystać... Nie dozwól mi należeć do grona szyderców zadufanych w sobie, pewnych swojej wierności, bo wtedy już nie będę chciała być przedmiotem Twojego miłosierdzia" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego). "Strzeż mnie od tego, bym miała chlubić się z czego innego, jak tylko z krzyża Twojego, Panie nasz Jezu Chryste" (wg Ga 6,14). "Pod krzyżem bowiem każdy musi przejść; każdy kto pragnie wejść do królestwa Bożego, bo innej drogi nie ma... Ty wiesz, że nisko schylić się trzeba, aby uwielbić Twą ofiarę... ofiarę Boga-Człowieka, gdyż ramiona Krzyża odtrącą każdą hardo uniesioną głowę" (PJ do Anny Dąmbskiej)

Pomóż mi, Panie mój, pamiętać o tym, że "Bóg jest ponad wszystko... że jeśli będę się wynosić, to nie dosięgnę Go. Dopiero gdy uniżę się, wtedy On zstąpi do mnie" (wg św.Augustyna). Dopiero "kiedy tak wydobędę się z siebie, że będę miała już odwagę być poczytaną za nic, potrafię poznać czym jest wolność, wielkość, wspaniałość i zwycięstwo... do tego najtrudniejsze, bo nad samą sobą ! Wtedy się zrodzi we mnie pokój wewnętrzny, radość, uległość, zaufanie i gotowość bez zastrzeżeń" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

Prowadź mnie, proszę Cię, drogą daleką od pychy i pomóż mi uwolnić się od wszelkiej próżnej pozy "żebym nie zasłaniała sobą Ciebie" (ks.Jan Twardowski) i żebym wciąż się umniejszała gdy Ty, o Panie, będziesz wzrastał (J 3,30)... Obym wyryła w swej pamięci to, że "im bardziej będę się stawała pokorną sama w sobie, tym większą będę przed Twoim Boskim obliczem, bo pyszny, im wspanialszy wydaje się wśród ludzi, tym nikczemniejszy jest przed Tobą" (wg św.Augustyna jw.), Panie i Boże mój...

Obym wciąż miała przed oczyma i powtarzała niczym pacierz, że wszyscy pyszni, to są ludzie, z którymi nie da się wytrzymać, od których inni uciekają widząc, jak "nie lubią karcenia i zawsze "mają rację"; jak robią wszystko, aby trwać w swojej samowystarczalności, mając w pogardzie innych; jak obojętni są na losy swoich bliźnich i gardzą resztą świata. Jak są drażliwi, jak ich "rani" każda, nawet najniewinniejsza, uwaga skierowana pod ich adresem. I jak przy każdej cudzej klęsce wyrywa się im spontanicznie: "a nie mówiłem ?" (wg ks.Jesúsa Urteagi)... I chociaż "wiele razy mówią, że są największą nędzą i śmieciem tego świata, to nie daj Boże, gdyby ktoś łapiąc ich za słowo, publicznie to powtórzył" (wg św.Franciszka Salezego)... A jeśli serce moje będzie tęsknić do pochwał i komplementów, to zechciej mi "przypomnieć osła, na którym Ty, pokorny Jezu, wjeżdżałeś do Jeruzalem w Palmową Niedzielę (Mt 21,7-9). Gdyby on, słysząc poklask tłumu, popadł w pychę i zaczął - on, zwykły osioł - dziękować na prawo i lewo za owację niczym primadonna, jakąż wesołość by wzbudził !" (wg A.Lucianiego)...

Niech moim wzorem będzie Najświętsza Matka Twoja, bo "chociaż nikt na świecie nie mógł być lepszy niźli Ona - Ona wolała pozostać jedynie Służebnicą Pańską" (bł.Matka Teresa z Kalkuty). Wiedziała bowiem, że to jest najmilsze Panu Bogu. Tymczasem "próżność albo pycha zawsze każe domyślać się istotnych niedoborów serca lub umysłu" (wg św.Teresy od Jezusa). Proszę więc, pozwól mi pamiętać, że "chociażbym z wielkim spokojem umiała znosić pogardę i wszelkie przeciwności, to niechaj mi się nie wydaje, że już posiadłam doskonałą i łagodną pokorę, gdyż często bywa to chwilowe uśpienie pychy, która, gdy się obudzi, od nowa zacznie dokonywać swych zbójeckich napadów" (wg Ojca Św.Leona XIII).

A wtedy "ten, kto się stał lepszym od gorszego, niespodziewanie może stać się gorszym od lepszego. Jedyna ufność i jedyna niewzruszona obietnica - w miłosierdziu Twoim" (wg św.Augustyna). I racz umocnić mnie w tym ważnym przekonaniu, że choć "choroba pychy bywa niezwykle groźna, to jednak uleczalna. Wystarczy w sobie ją rozpoznać, a potem zwrócić się po pomoc do Ciebie, Panie, któryś rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają" (Mk 2,17)" (ks.Sylwester Gaworek), bo w tym jest nasz ratunek.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej