|
Część światła
I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
O Jezu... gdy przyjąłeś chrzest, to otworzyły się niebiosa... a z nieba dał się słyszeć głos: "Ten jest Syn Mój umiłowany..." (wg Mt 3,16-17). Tak więc zebrani usłyszeli, że Ojciec Cię miłuje... Ojciec Niebieski, Bóg wszechmocny, który sam jest Miłością... Ten, który dając ludziom polecenie miłości, wiedział, że "nie przekracza ono naszych możliwości i nie jest poza naszym zasięgiem, bo słowo to jest blisko nas: jest w naszych ustach, w naszych sercach, byśmy je wypełniali" (wg Pwt 30,11 i 14). Bo "On jest Ojcem wymagającym i Jego miłość także jest wymagająca" (ks.Edward Staniek). Proszę więc, Panie, "ześlij mi ducha prawdziwej miłości by mnie uzdolnił do miłowania, by mnie nauczył miłować tak, bym Bogu się podobał, bo "obowiązkiem naszym jest uświęcić się przez miłość... bo miłość jest zarówno na ziemi, jak i w niebie, dopełnieniem świętości" (o.Mateo Cravley-Boevey SCJ). Niech "miłość leczy mnie wewnętrznie i niechaj ciągle mi przywraca wewnętrzną harmonię. Niechaj sposobi mnie do tego, bym tworzył więź z innymi, bliskość, wspólnotę, jedno serce i jedną duszę, abym mógł stać się uczestnikiem przymierza, które Bóg zawarł z nami wszystkimi" (ks.Mieczysław Rusiecki)...
Ty, Panie Jezu, będąc Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, "nie musiałeś stać się człowiekiem. Nie musiałeś w stajni się rodzić ani umierać na krzyżu, jak nie musiałeś stwarzać nas i wprowadzać w swoje życie. Wszystko to jednak ma swoje wytłumaczenie w ogromie Twojej Bożej miłości. Podobnie więc i ja, i my wszyscy, nie musimy spełniać bardzo wielu rzeczy, lecz jeśli je wykonujemy, to świadczy tylko o miłości. Kto zaś jej nie potrafi przyjąć, ten nie zrozumie ani siebie, ani ludzi, ni Boga" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...
Na pewno "Twoją Wolą jest, abym i ja tak kochać umiał, znasz jednak niemoc mojej miłości, Zbawicielu drogi. Dziś więc wyrzekam się wszystkiego w samym sobie, w rodzinie, we wspólnotach i w świecie, co sprzeciwia się Twojej miłości, co stawia jej granice... Wyrzekam się wszystkiego w imieniu tych, którzy się nie wyrzekają, lecz świadomie nadal działają przeciwko miłości" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)...
Pozwól mi poznać "źródło szczęścia i radości, którym jest Ten, co dał nam życie, który na drogę życia wyposażył nas w miłość... Ten, który ciągle daje nam łaskę, byśmy wzrastali w miłości, byśmy ją pomnażali i rozdzielali ją... byśmy nią serce zapalali, tak jak zapala się jedną świecę od drugiej"... Ten, co zapragnął, "byśmy byli zakochani w Miłości. Dlatego nie chce nas widzieć oschłych, sztywnych jak jakiś przedmiot. Dlatego pragnie, byśmy byli przepojeni czułością. [Proszę więc, Jezu], daj mi rozwagę, daj mi umiar we wszystkim z wyjątkiem miłości" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), bo "zakochanym być - to cudowne uczucie ! To wiosna serca, w której blasku wszystko wygląda inaczej, wszystko nabiera świeżych barw. Bo widzi się inaczej, piękniej i słoneczniej... Wszystko wokoło staje się lepsze, przestaje się dostrzegać negatywne strony życia" (wg o.Phila Bosmansa). A "kiedy kocham, nie pozwalaj mówić: "Mam Boga w sercu", lecz raczej: "Jestem w sercu Boga" (ks.abp Bruno Forte), bo to jest bliższe prawdy....
Niech miłość moja będzie prawdziwa, ofiarna i dojrzała, bo "miłość niedojrzała mówi: kocham cię, ponieważ cię potrzebuję. Dojrzała miłość mówi: potrzebuję cię, ponieważ kocham ciebie" (Erich Fromm), bo "pierwszym darem, jaki czyni ten, co prawdziwie miłuje, jest dar z samego siebie" (św.Tomasz z Akwinu). I "nie dozwalaj mi przerażać się tym, czego miłość ode mnie żąda, ale dopomóż dawać jej wszystko, co będę mógł jej dać, nie zatrzymując niczego dla siebie" (do Małgorzaty jw.). Dopomóż mi pamiętać, że "miłość, to pragnienie tego, żeby drugiemu było jak najlepiej", dlatego samą siebie potrafi złożyć w ofierze; dlatego "wielka miłość zdobywa się na wielkie czyny. Słaba zaś miłość ugnie się przed byle przeciwnością" (ks.Jan Jakubczyk)...
To prawda, że "wbrew temu, co się ogólnie sądzi, droga miłości jest najtrudniejsza... a kto nią idzie bez poświęcenia siebie, daleko nie dojdzie. Przy pierwszym zakręcie zawróci" (do Małgorzaty jw.). I chociaż "żyć miłością jest najprzyjemniej, to równocześnie najtrudniej", bo "skoro tylko zacznie się kochać, zaraz miłość odkrywa najróżniejsze sekrety. Zaraz wychodzą na jaw zmartwienia i problemy, trzeba więc dzielić ich ciężary i nadzieje, lecz cierpieć wspólnie, to jest miłość... Trzeba się również liczyć z tym, że choć kochając człowiek pragnie stać się darem z samego siebie, to w zamian może nic nie otrzymać, a nawet zostać odepchnięty. Ale to odepchnięcie sprawi, że miłość stanie się prawdziwie czystym darem" (wg o.Lomurno OCD). Bo "miłość, to jest zrozumienie, współczucie, przebaczenie" (G.Szpaderska). "Miłość, to nie są jakieś czyny niezwykłe, bohaterskie, lecz wypełnianie zwykłych obowiązków z miłością" (Jean Vanier)...
Ja wiem, że ostatniego dnia zapytasz mnie czy miłowałem, czy rozpoznałem Ciebie w innych ludziach z miłością. A wtedy, nie wiem czy będę świadom, jak mi daleko do miłości, jaką Ty mnie miłujesz" (wg o.S.B.jw.), proszę więc, "ześlij mi taką miłość, jaką Ty chciałbyś być przeze mnie ukochany" (św.J.E.jw.). Spraw, bym nie "mówił braciom o miłości, ale bym kochał ich" (wg św.Augustyna); abym pamiętał, że "żaden własny wysiłek nie zdoła uczynić mojej miłości doskonałą. Pokój bowiem i pewność siebie, wolność i brak wszelkiego lęku czystej miłości, są, mój Boże, Twoimi darami. Niech zatem moja miłość, która nie osiągnęła jeszcze doskonałości, uczy się jej czekając na Twoją hojność i znosząc własną niedostateczność, dopóki nie nadejdzie pora zupełnego oddania się Tobie" (wg o.Thomasa Mertona OCR).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej
Twój "pierwszy cud, o Panie nasz, którego dokonałeś w Kanie Galilejskiej, świadczył o hojnej Twojej miłości dla nowożeńców, którzy właśnie rozpoczynali życie rodzinne" (wg ks.Ludwika Warzyboka). Podobne Ty, Maryjo, poprzez swoje wstawiennictwo, okazałaś prawdziwą miłość tej parze młodych ludzi (J 2,3). To zaś było świadectwem, że "miłość mierzy się wielkością wrażliwości na człowieka, który stoi obok nas; na społeczeństwo, w którym żyjemy" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę Cię więc, naucz i mnie tak samo kochać ludzi. I "nie dlatego, że mój bliźni jest "sympatyczny", pożyteczny, bogaty i wpływowy, czy choćby tylko wdzięczny" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego), ale "miłować po chrześcijańsku, to znaczy widzieć obraz Boży w każdym człowieku, szanować go, pomagać mu w doskonaleniu się i służyć jego szczęściu doczesnemu i wiecznemu" (ks.SAC)... znaczy "udzielać się i zawsze służyć swoją osobą, i być gotowym do pomocy, której ktoś od nas potrzebuje i którą powinniśmy dawać ze wszystkich swoich sił wedle umiejętności" (wg Anny Dąmbskiej)...
Starać się "natchnąć ludzi i rzeczy takim duchem, który pochodzi z własnego serca i do życia pobudza" (o.Phil Bosmans). Bo "bliźni, to ten drugi, inny, to nasz przyjaciel, jak i nasz wróg; to także mały człowieczek obok nas, który nas nieraz drażni... bo nie ma dwóch rodzajów bliźnich: tych, których trzeba kochać i tych, których trzeba nienawidzić" (wg Jana Dobraczyńskiego)... Zresztą sam Chrystus pozostawił przykazanie miłości (Mt 22,37-39). On sam nakazał nam tak miłować bliźniego, aby w nim widzieć własne szczęście i własne swe odbicie, bo każdy musi sam być miarą miłości wobec innych.
Naucz mnie jednak "najpierw miłować Pana Boga, następnie kochać bliźniego, tak jak siebie samego i wciąż pamiętać, że odwrócenie tego porządku jest grzechem. Człowiek bowiem najczęściej siebie stawia na pierwszym miejscu, swego bliźniego na drugim, Boga zaś - jeszcze dalej" (John Stott). Pozwól mi więc zachować tę właściwą hierarchię i naucz mnie "z miłości wynajdować uczynki, które się Bogu podobają" (Jean Lafrance), potem dopiero "wyrażać miłość poprzez czynienie dobra mojej rodzinie, otoczeniu, współpracownikom, przyjaciołom, podwładnym, uczniom, pomocnikom" (o.Thomas Merton OCR) i wszystkim innym ludziom, bo "miłość jest jedynym skarbem, który powiększa się, kiedy się go rozdaje" (Cesare Cantú)... Dopomóż mi "odpłacać miłością za ich miłość" (doAnny Dąmbskiejjw.); prawdziwą, świadomą miłością. Nie ślepą, przypadkową, ale hojną, nieobliczalną, która ochotnie zrobi wszystko dla dobra innych ludzi...
"Miłość jest piękną bez wątpienia rzeczą
I ma w poezji stare jak świat prawa;
Lecz trzeba, żeby miała twarz człowieczą;
Żeby tryskała życiem jej postawa" (Adam Asnyk)
"Niechaj ta moja miłość bliźniego będzie radosna, pełna dobroci, stanowcza, pełna człowieczeństwa i ducha nadprzyrodzonego. Niech będzie miłością serdeczną, która potrafi każdego przyjąć zawsze szczerym uśmiechem, która potrafi zrozumieć myśli i uczucia innych" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Bo nie ma nic mało ważnego dla prawdziwej miłości. Bo "jeśli miałbym kochać prawdziwie i szczerze, muszę być zdolny dawać drugiemu coś, co naprawdę moje" (o.T.M.jw.)...
Matko, Ty wiesz, że "pierwszą szkołą miłości jest rodzina; że ten, kto kocha bliskich w rodzinie, potrafi kochać obcych, a nawet nieprzyjaciół" (ks.SAC). Zechciej więc wspierać mnie modlitwą, bym nigdy nie zapominał o tym, że kochać, to przede wszystkim dawać siebie innym, szczególnie w takich chwilach, gdy się pojawia kryzys. Bo "gdybyśmy mieszkali na osobnych planetach, to byśmy się ogromnie kochali i za sobą tęsknili, lecz gdy mieszkamy czy pracujemy w czterech ścianach jednego domu, to jest o wiele trudniej. Tamta miłość byłaby platoniczna, ta ma się wyrażać realnie, w konkretnym, codziennym życiu" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... w żmudnym i szarym życiu. Przeto ukształtuj we mnie "duszę prawdziwie miłującą, która czynów swych nie mierzy ani cierpienia swego nie waży... która nie szczędzi ani zmęczenia, ani pracy i nie oczekuje nagrody. Nie stara się uniewinniać ani zapewniać o swych intencjach... Co więcej, nie traci pokoju, jeśli w jakiejś okoliczności napotyka na sprzeciw, prześladowanie lub upokorzenie, aby jedyną pobudką jej poczynań była miłość" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...
Ty wiesz i to, że "miłość prawdziwa musi być zdobyta wysiłkiem, poświęceniem i przełamaniem siebie. Wtedy - choć sami o tym nie wiemy - zbliża nas do Chrystusa" (Jan Dobraczyński). Proszę więc, racz umocnić we mnie to przekonanie, że aby móc kochać w prawdzie, trzeba oderwać się od wielu rzeczy, a przede wszystkim od siebie, dawać bezinteresownie, kochać aż do końca i że "najmniejszy czyn, nawet najbardziej ukryty, ale zrodzony z miłości, otrzymuje często większą nagrodę niż wspaniałe dzieła. Nie liczy się w naszych czynach ani wartość, ani nawet świętość widoczna, ale tylko miłość jaką w nie wkładamy i nikt nie może powiedzieć, że nie jest w stanie dać Panu tej drobnej rzeczy, która jest wszystkim dostępne" (św.Teresa z Lisieux). A nade wszystko spraw, bym pamiętał, że "miłość świadczona innym jest największym dobrodziejstwem dla nas samych, którzy zdobywamy się na okazywanie miłości" (Sługa Boży S.W.jw.)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
Jakżeś łaskawy, Panie Jezu, że "przekazałeś nam królestwo, jak Tobie je przekazał Ojciec" (wg Łk 22,29); że to "królestwo Boże jest w nas" (Łk 17,21), gdy miłujemy innych... "Królestwo Twoje - Kościół powszechny... ludzie połączeni wzajemną miłością, otoczeni Bożą miłością i żyjący w niej" (wg Jana Budziaszka)... Ludzie świadomi tego, że "kiedy dusze jednoczą się ze sobą w miłości, następuje między nimi wymiana i obfitość ustawicznych dóbr duchowych. Miłość bowiem zna swoje własne szczęście i pragnie je widzieć udziałem wszystkich" (PJ do Małgorzaty Balhan). "Prawdziwa miłość, która do wszystkich wyciąga miłującą dłoń, za wszystkich się modli, za wszystkich cierpi, wszystkim dobrze życzy, pragnie szczęścia dla wszystkich, bo tak chce Bóg" (św.Maksymilian Maria Kolbe).
Abraham prosząc o ratunek myślał nie tylko o swym bratanku, ale o wszystkich, tak bardzo grzesznych mieszkańcach Sodomy (Rdz 17,23-32). Tu bowiem jego "rozum ustąpił miejsca miłości, bo serce ma pobudki, których rozum nie zna" (Małgorzata jw.)... "miłości, która otwiera ramiona a zamyka oczy" (wg św.Wincentego á Paulo). "Nie da się bowiem świadczyć autentycznego dobra ukochanemu człowiekowi [poprzez lekceważenie innych], przez zadawanie krzywdy trzeciej osobie czy poprzez inny grzech" (wg o.Jacka Salija OP)...
Ty, Panie Jezu, wiesz, że pragnąc stać się doskonałą, miłość bliźniego potrzebuje kogoś równego sobie. Nie zadowala się kochaniem braci jako istot niższych od siebie, ale podnosi ich do własnego poziomu. Nie ma bowiem dla niej spoczynku, dopóki nie może dzielić wszystkiego z tym, którego kocha. Nie znajdzie więc nasycenia jedynie we własnej doskonałości, gdyż pożąda doskonałości wszystkich" (o.Thomas Merton OCR). Pomóż mi zatem, Boże mój, tak ukształtować swoją miłość, bym kochał wszystkich ludzi. Ty bowiem, Panie, dobrze "mnie znasz i znasz ograniczenia jakie postawiłem swojej miłości. Mnie ciągle trudno jest kochać tych, którzy mnie nie kochają. Daleko jestem od takiej miłości, którą mógłbym ogarnąć wszystkich, których Ty miłujesz. Przeto klęcząc przed Tobą pragnę, aby moja miłość była wszechogarniająca. Wybacz mi, że tak wielu wyłączyłem, że zamykałem się i w ten sposób odrzuciłem Twoją miłość.
Jak mogłem odrzucić coś lub kogoś, kogo Ty miłujesz ?" (o.Slavko Barbarić OFM). Jak mogłem nie pomyśleć o tym, że "jeśli miłuję tylko tych, którzy mnie miłują, cóż za nagrodę mieć będę ?" (Mt 5,46)... Jak mogłem nie pamiętać, że trzeba "miłować swoich nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy nas prześladują, aby być dzieckiem Ojca naszego, który jest w niebie" (wg Mt 5,43-45) ? Jak mogłem nie pomyśleć o tym, że "największą miłością jest wyrywanie dusz od szatana, by zdobyć je dla Ciebie, Jezu Chryste" (św.o.Pio)...? Proszę Cię zatem, pomóż mi "nie zacieśniać swego serca tylko do siebie ani do rodziny, krewnych, bliskich, przyjaciół, współrodaków, ale objąć nim cały świat, wszystkich i każdego z osobna, bo oni wszyscy bez wyjątku są odkupieni Twoją Krwią, wszyscy naszymi braćmi" (św.Maksymilian Maria Kolbe).
"Naucz mnie już nie kochać siebie, i nie zadawalać się tym, że kocham swoich bliskich, jak również tych, którzy mnie lubią, lecz przede wszystkim kochać tych, których nikt nie kocha" (wg Roaula Follereau), jak również moich wrogów. Ty bowiem sam, będąc na ziemi, ukazałeś nam "miłość, która zmienia sens wszelkich pojęć. Bo w niej nie chodzi już o przywiązanie ludzkie ani nawet o litość, jaką prawie każde serce odczuwa wobec cudzych nieszczęść i błędów; nie chodzi już nawet o przebaczenie zniewag, do czego ostatecznie czas i zapomnienie doprowadzą, lecz chodzi o zupełny, całkiem nadludzki przewrót: "Miłujcie nieprzyjaciół swoich, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, módlcie się za tych, którzy was prześladują i oczerniają" (wg Henriego Daniel-Ropsa). Proszę więc, racz obdarzyć mnie "łaską pokochania wszystkich takimi, jacy są. I strzeż mnie przed tym abym miał nawracać kogoś bez kochania lub żebym kochał tylko tych, których widziałem w kościele" (wg J.B.jw.).
Dopomóż mi pamiętać, że "nie ten, kto woła: "Panie", "Panie", a ludziom złorzeczy, krzywdzi ich, poniża, segreguje i skłóca, lecz ten, który ich miłuje, chociażby nigdy o Tobie nie słyszał, prawdziwie jest Synem Twoim. Do niego przyznasz się, a od obłudników odwrócisz" (PJ do Anny Dąmbskiej), bo Twoja "Boska Miłość jest łagodna, cierpliwa i miłosierna... A kto obraża miłość bliźniego, ten nie jest godny zwać się uczniem Twoim" (do Małgorzaty jw.). Proszę Cię zatem, uchroń mnie od igrania z miłością...
"Pozwól mi, Panie, mieć dobre oczy, ażeby kochać ludzi; trzeba dobrymi oczami patrzeć na ludzi; pozwól dobrocią patrzeć na ludzi, bo tylko wtedy można dostrzec dobro w każdym, także najgorszym człowieku. Często przywalone stosami śmieci, ale przecież dobro, którego żal... nie rozwinięte, przerosłe chwastami głupstw i złości, nawet względem mnie. A to już będzie miłość. Od tego punktu tylko krok, żeby pomagać, ratować, wyprowadzać ze ślepej ulicy" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Nie sztuką bowiem jest widzieć czyjeś słabości, ale sztuką jest wyprowadzić z miłością błądzącego na właściwe tory, tak żeby sam nie widział kiedy i jak to się stało; żeby, broń Boże, nie zauważył, że ja to uczyniłem" (wg J.B.jw.), bo tylko "cienka" miłość wszędzie widzi "grube" błędy" (o.Phil Bosmans).
"Jak Cię, o Chryste, umiłował Ojciec, tak i Ty nas umiłowałeś" (J 15,9). Pozwól mi więc, bym tak jak Ty potrafił kochać innych, bo "jeżeli miłujemy się wzajemnie, Ty na pewno trwasz w nas" (wg 1J 4,12)... A jeśli będę ich "darzył miłością, to zawsze powróci do mnie jakaś jej część, bo miłość przyciąga miłość" (do Małgorzaty jw.). I "niech ze względu na Ciebie ludzie mnie kochają" (św.Augustyn).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor
Chryste ! Ty wiesz, "jak bardzo godny pożałowania jest nasz sposób kochania. Z tak wielką ignorancją marnujemy dar Twojej miłości, kiedy pragnienia swe kierujemy na tak wiele rzeczy" (PJ do Małgorzaty Balhan), tymczasem "trzeba nie tylko kochać, lecz przede wszystkim dobrze kochać... Kochać w duchu i prawdzie. Ty wiesz, jak bardzo "pragnę miłować doskonale jak Ty, który kochasz wszystkich bez zastrzeżeń i bezinteresownie, wychodząc nam naprzeciw i przebaczając największe nasze zbrodnie... który zło przezwyciężasz miłością, dobrocią, łagodnością, cichością i wspaniałomyślnością" (o.Łucjan Królikowski OFMConv)...
Proszę Cię zatem, naucz mnie dobrej prawdziwej miłości; takiej "miłości, która nigdy nikogo do niczego nie zmusza, nie odrzuca, nie karze - bo kocha" (wg Anny Dąmbskiej)... Pozwól zapomnieć swoje "ja" i stale mieć świadomość tego, co Tobie jestem winien. Bo dobrze kochać, to znaczy mimo wszelkiej goryczy zachować w sercu Twój słodki pokój i wierność Twojej łasce. To znaczy, stale się troszczyć o zachowanie dziedzictwa miłości, któreś nam w swej szczodrości zostawił" (Małgorzata jw.). I chociaż "miłość ponoć nie jest do wyuczenia, to jednocześnie nic nie jest tak bardzo do wyuczenia jak miłość" (bł.Jan Paweł II).
O Jezu, któryś jest Miłością ! "Obejmij moje serce i duszę prostotą miłości. Niech żyję tylko jedną myślą i jednym pragnieniem: abym mógł Cię ukochać nie dla zasługi ani dla doskonałości, nie dla cnoty ani nawet dla świętości, ale wyłącznie dla samego Ciebie" (o.Thomas Merton OCR).
Dopomóż mi taką miłością obdarzać moich bliskich, bo "w Tobie, Panie, i tylko w Tobie, wszyscy możemy pokochać się prawdziwą miłością: bezinteresowną, darzącą, nie żądającą niczego dla siebie, pragnącą największego Dobra dla każdego człowieka i życia z Tobą teraz i w wieczności, a zatem życia w miłości Twojej" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Ty bowiem sam, o Panie nasz, "na wszelkie sposoby ukazywałeś nam to, że prawdziwa miłość jest bezinteresowna. Uczyłeś tego swoim życiem, swoimi naukami. I może najdobitniej ukazałeś tę prawdę w obrazie Sądu Ostatecznego, gdzie wyraźnie wymieniasz czyny, za które będziemy zbawieni, a są to czyny miłości, które nie mają szans na rewanż" (wg ks. Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, nie dozwalaj mi przenigdy "zważać na nagrodę ani pragnąć wynagrodzenia, lecz wszystko czynić tylko i tylko dla miłości" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).
"Naucz mnie takiej miłości, która jedynie daje" (Jan Budziaszek). A jeśli "będę musiał dać komuś więcej niż mnie na to stać, pomóż przekroczyć samego siebie, co choć jest bardzo trudne, to jednak w pełni chrześcijańskie" (Sługa Boży Stefan Wyszyński)... Mimo to, proszę, uchroń mnie od fałszywego pojmowania prawdy w miłości, "nie widzieć bowiem zła w ukochanym człowieku albo go z niego łatwo rozgrzeszać... pozory brać za dobro albo stawiać ukochanego ponad Bożymi przykazaniami - to żadna miłość, ale to parodia miłości" (wg o.Jacka Salija OP)... I "nie pozwalaj zniszczyć siebie dla miłości drugiego człowieka" (o.T.M.jw.), bo "chrześcijanin winien być dobry, ale nie głupi" (ks.Guy Gilbert)...
Nie pozwól, abym kiedykolwiek stracił głowę z miłości, bo "mało komu zdarza się kochać i nie tracić rozsądku", lecz spraw, bym zawsze miał na względzie to słuszne spostrzeżenie, że "każda miłość może podnosić lub poniżać" (św.Augustyn).
Racz mnie utwierdzić w przekonaniu, że "miłości trzeba dowodów, a te są w doświadczeniach. Pomóż mi zatem znosić je sercem wiernym i miłującym, gdyż osłabnięcie w czasie doświadczeń, jest niezawodną utratą miłości. Miłość bowiem umacnia się w ukrytym bohaterstwie, a gdy odważa się na wszystko, wszelkie trudności znikają w niej" (do Małgorzaty jw.). Bo "ona nie jest podziwem dla doskonałości, ale akceptacją istoty niedoskonałej z wszystkimi jej niedoskonałościami, ponieważ kochanie jej i akceptowanie czyni nas lepszymi i silniejszymi" (Harold S.Kushner); bo "kochać, to nieraz i cierpieć z innymi. Nie z ludzkością w ogóle, ale z tymi, których Bóg nam powierza" (br.Roger z Taizé). Pozwól mi zatem "kochać tak, abym potrafił przyjąć krzyż, a nie zwalać go na barki drugiej osoby" (o.Slavko Barbarić OFM). "Prawdziwa miłość bowiem wznosi serce ponad swe własne JA ku wspólnemu dobru; podnosi je ku temu, co służy wielu ludziom i chętnie ofiaruje wszystko dla dobra publicznego" (wg św.Arnolda Janssena)...
O Chryste, któryś na górze Tabor ukazał, jak potężny potrafi być jej blask (Mt 17,2); któryś sam powiedział, że "miłość musi promieniować intensywnie... że bez miłości nie ma promieniowania i bez promieniowania nie może być miłości" (do Małgorzaty jw.) - proszę Cię, daj mi choć odrobinę jej niebiańskich promieni... Daj, choćby tyle, abym mógł rozświetlić swoją drogę... I niech mnie Pan Bóg broni od "miłości śmiertelnie zranionej przez własną niemożność kochania, która ucieka od ludzi, by nie musiała dawać się im" (o.T.M.jw.).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ustanowienie Eucharystii
O Chryste, który "jesteś Miłością nauczającą dusze miłości" (PJ do Małgorzaty Balhan), który je "kochasz do tego stopnia, że życie swe raczyłeś oddać za nie... Z miłości dla nich zostałeś jako więzień w tabernakulum, gdzie mieszkasz pod postacią chleba, ukryty w Hostii Świętej, znosząc z miłości zapomnienie, samotność, wzgardę, bluźnierstwa, zniewagi i świętokradztwa" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez), skąd "wzywasz wszystkich do miłości... Pomóż mi, proszę, wyznać przed Tobą moją niezdolność do niej i wszystkie grzechy, które stoją mi na przeszkodzie, bym kochał Cię ponad wszystko. Uzdrów mnie z tego bolesnego dziedzictwa, które otrzymałem przy narodzeniu, z powodu grzechów moich rodziców i pierwszych rodziców.
Wyzwól moją duszę ze wszystkich ciężarów, które nagromadziły się we mnie w czasie mojego dzieciństwa i młodości i daj się poznać, proszę Cię, Miłości Nieskończona" (wg o.Łucjan Królikowskiego OFMConv). Bo tak już jest, że "miłość rozkwita zwłaszcza wtedy, gdy bliżej kogoś poznajemy. Ciebie zaś, Panie, można poznać tym lepiej, im więcej czasu się poświęci na przebywanie z Tobą. Pozwól mi więc spotykać Ciebie w Ewangelii, oddawać Tobie cześć w najświętszej Eucharystii i słuchać Twego głosu podczas każdej modlitwy, bym mógł Cię coraz bardziej miłować" ("Słowo wśród nas"), bo my "bez Ciebie, Panie Jezu, w Najświętszym Sakramencie, nie potrafimy wskrzesić miłości zabitej przez grzech ani utrzymać jej ognia w ciągłym natężeniu. W Eucharystii bowiem przychodzi do nas osobowa Miłość, która ma Twoje Imię" (ks.Franciszek Grudniok).
Ty, Panie, zapewniałeś, że "jeśli kto Ciebie miłuje, będzie zachowywał Twoją naukę, a Ojciec Twój umiłuje go i przyjdzie wraz z Tobą do niego, aby z nim przebywać" (wg J 14,23), dlatego, proszę, zechciej wejrzeć również na moje serce, które tak często "nie jest zdolne do odwzajemniania miłości, ale Twój Duch może je do tego uzdolnić" (o.Slavko Barbarić OFM)... "Naucz mnie być silniejszym niżeli miłość ludzka, choć byłaby nie wiem jak wielka i czysta, gdy tylko znajdę się w niebezpieczeństwie sprzeniewierzenia się Tobie" (ks.Romano Guardini). I pozwól mi pamiętać, że "żaden jej ślad nie ginie. Każdy wysiłek podjęty z miłości, nawet jeżeli nie jest skuteczny, wiąże nas ściślej z Tobą" (wg Roaula Follereau). Ale "nie ilość naszych uczynków będzie odważał Bóg, lecz tylko miłość, z jaką wypełnialiśmy je".
"Jezu, wierzę w moc Twojej miłości, którą miłujesz mnie i każdego człowieka bez żadnych warunków i granic. Proszę Cię zatem, racz uleczyć serce moje i duszę. Napełnij mnie miłością, napełnij nią rodziny, wspólnoty, Kościół i wszystkie Kościoły chrześcijańskie, ludzi innych wyznań, wszystkich, którzy Cię lekceważą, odrzucają, którzy nienawidzą, którzy tkwią w grzechu, wszystkich chorych na duchu, duszy i ciele... Niech spocznie na nas Twoja miłość, niech nas ukoi, uleczy, zjednoczy i uszczęśliwi. Niech ta sama miłość, która wypływa z Twojego serca ku Bogu Ojcu w jedności z Duchem Świętym, popłynie teraz z każdego serca do wszystkich ludzi, bo Ty żyjesz i królujesz, kochasz i prowadzisz przez wszystkie wieki wieków" (wg o.S.B.jw.)... Naucz mnie kochać także Najświętszą Matkę Twoją i "upodobnić się zupełnie do tej istoty ukochanej, abyś nie znalazł w sercu, które Ją miłuje, nic, co by się Tobie nie podobało, ani jednego poruszenia, które nie byłoby podyktowane chęcią sprawienia Jej radości" (wg o.H.Pinarda de la Boullayea SJ).
"O Maryjo, Matko moja, Matko Pięknej Miłości i Matko niezmiernej boleści, pozwól mi kochać Boga, kochać Go sercem własnym i serc milionami, kochać bez granic i miary, kochać, tak jak On sam kochać kazał" (Sługa Boży Bernard Kryszkiewicz)... Kochać prawdziwą miłością i bezinteresownie. "Nie oczekiwać od Niego żadnej innej nagrody, bo kto prosi Go o inną nagrodę i ze względu na nią chce służyć Bogu, wyżej ceni to, co chce otrzymać, niż Tego, który ma to dać... Nagrodą bowiem Boga jest sam Bóg... On sam" (wg św.Augustyna).
"Kochać Najświętsze Serce Jezusa, a Ciebie po Nim nade wszystko"... "Kochać miłością doskonałą, ponieważ doskonała miłość jest w doskonały sposób posłuszna, a być posłusznym doskonale wobec Boga, to osiągnąć doskonałość" (wg bł.Karola de Foucauld)... Naucz mnie "kochać bliźniego swego w Bogu oraz dla Boga i tak się jego szczęściem cieszyć, i nad jego nieszczęściem boleć, i nikim nie pogardzać, i lekkomyślnie nie osądzać, i w sercu swoim nad nikogo nie wynosić się"... Zechciej utwierdzić moją wiarę w to, że "chociażby nie wiem jakie tyranie i rewolucje przelały się przez świat... prawda i miłość zwyciężą" (Mahatma Gandhi)...
"Nie wiem, co będzie po mojej śmierci. Wiem tylko na pewno, że tam jest świat miłości. I tam żyć będę tylko wtedy, jeżeli tutaj kochałem. Żyć na tyle, na ile tutaj kochałem... To wszystko. Ale to dużo" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|