|
Część chwalebna
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
"Wszystko istnieje, funkcjonuje i żyje według pewnych praw. Wszystko ma swego konstruktora, majstra, budowniczego. Cały wszechświat, każdy organizm roślinny, zwierzęcy i ludzki; każda tkanka w ciele ludzkim, każda komórka i jej funkcja zostały zaplanowane i stworzone przez wielkiego Konstruktora, którym jest BÓG. On jest Stwórcą... I z tej zdolności On dał także cząstkę człowiekowi, który, choć w ograniczeniu, też jest istotą twórczą, przez co dźwiga w sobie podobieństwo Boże" (wg O.Heita). Wielu jest jednak takich, którzy nigdy nie myślą o tym... Może nie wiedzą, że każdy z nas ma w sobie jakąś iskrę Bożą. Jeden ma mniejszą, drugi większą, ale na pewno Bożą. Ci jednak przekonani są, że tylko sobie zawdzięczają to wszystko, co potrafią i to, czym oni są...
Pod transparentem "Twórcy" tworzą bezbożne style i mody, i uzurpują sobie prawo wyroczni w tych dziedzinach. Dlatego dziś tak wiele jest "bezwartościowych dzieł, bo są wykonywane w stanie grzechu ciężkiego" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Głoszą, że "piękno jest pojęciem szerszym od religii; że jest jedynym polem, na którym w zgodzie i braterstwie spotyka się cała ludzkość" (P.La Mure), tylko że ich pojęcie piękna jest całkowicie inne od piękna i harmonii, które są dziełem Bożym...
"Piękno powinno służyć ludziom... Jeśli jednak ma służyć występkowi profanatorów, zuchwalstwom kusicieli, okrucieństwu zazdrośników, czy znieważeniu bezwstydników, to lepiej niech nie służy" (o.Marie-Augustin Bellouard OP). I niechaj nikt nam nie narzuca kryteriów rzekomego piękna, bo nie ma zgody w tej materii, a jeśli ktoś sądzi inaczej, to jest po prostu kłamcą... I bywa tak, że nawet kłamstwu nadaje się, szczególnie dzisiaj, cechy jednomyślności, gdy kilku przekupionych "świadków" stara się wmówić ludziom to, co choć dalekie jest od prawdy, znajduje posłuch u naiwnych i czyni wiele zła. Tak bowiem było z pogłoskami, które przeczyły oczywistym faktom Twojego Zmartwychwstania - że się rozniosły, umocniły i trwają aż do dziś (Mt 28,11-15)...
Jezu, Ty wiesz, że "każdy z nas pragnie oglądać swoje dzieło. Każdy pragnie czegoś dokonać i w jakiś sposób swój ideał urzeczywistnić" (o.Dominik Wider OCD), lecz wiesz i to, że właśnie twórcy posiadają szczególne zdolności do tego, gdyż odznaczają się szczególną wrażliwością: "czują lepiej niż wszyscy, którzy ich otaczają, widzą to, czego nie widzą nawet najbliżsi i zdają sobie sprawę z tego, do czego jeszcze nikt nie dorósł, albo tylko niektórzy" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Jakże więc jestem wdzięczny Bogu za to, że również ja mam zaszczyt, z Jego łaski, należeć do tych szczególnie i bogato uposażonych ludzi; że wszystko co posiadam, od Niego otrzymałem. Proszę więc, Panie, pozwól mi "dostrzec i nazwać po imieniu to dobro, [które otrzymałem. Pozwól mi] uznać je za dar i zawsze odnosić do Boga, bo to jest jedyną gwarancją prawidłowego "oszacowania" swojej własnej wartości" (wg DOK), swoich zdolności i dobrego wykorzystania ich: Bogu na chwałę, a ludzkości na pożytek.
"Za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi Jego łaska nie okazała się daremna" (wg 1Kor 15,10). Proszę więc, Panie, pomóż mi pamiętać o tym nieustannie, że choć my, twórcy, z łaski Bożej, tak wiele posiadamy, to jednak "niczego nie tworzymy sami. On zawsze nas poprzedza poprzez wydarzenia. On otwiera nam drogę" (wg br.Rogera z Taizé)... "On jest współtwórcą naszych dzieł, jak zawsze, od początku... Apostołowie także nałowili ryb dopiero wtedy, kiedy im, Panie nasz, powiedziałeś gdzie mają zarzucić sieci" (wg Jana Budziaszka)... A skoro tworzę z łaski Boga, to, proszę, pomóż mi to czynić, jak sobie tego życzy najświętsza Wola Boża. "Natchnienie bowiem wtedy pochodzi od Boga, gdy wyłączona jest własna wola, gdy egoizm i próżność nie grają żadnej roli" (bł.Rupert Mayer)...
"Niech moje ręce czynią to, czego Bóg chce dokonać", bo niemal każdy zdolny jest do wielkich dzieł, ale dopiero wtedy, kiedy Bóg pośle go jak Mojżesza. Dopiero wtedy, gdy zaczerpnie natchnienie z Ducha Świętego, z "ukrytego podobieństwa do Ojca, które przejawia się w twórczości... i dopiero w dążeniu do porządkowania, organizowania, ulepszania, uszlachetniania naszego otoczenia... świata, w którym życie daje swój wyraz w każdym z nas wedle naszego sposobu miłowania" (PJ do Anny Dąmbskiej). Proszę więc, zechciej czuwać nad tym, jak ja buduję siebie, jak wykuwam swój styl przekazując to, co się we mnie dzieje. "Nie każdy bowiem czyn jest dobry, nie każdy środek do celu jest odpowiedni, intencja też, niestety, nie zawsze bywa czysta" (wg o.D.W.jw.). I uczyń mnie narzędziem krzewienia Twojej chwały...
Ty wiesz i to, że każdy "utwór artystyczny musi być na tyle głęboki, by odnowić człowieka, by go uczynić bardziej ludzkim, skierować go na wyższy poziom uczuć i myśli, i pobudzić go do działania. [Proszę Cię więc, pozwól i mnie być twórcą takich dzieł, które potrafią tak] otwierać oczy i serca ludzi, że staną się bardziej wrażliwi, a przez to staną się bardziej ludźmi" (wg ks.M.M.jw.)... Takie, przez które "ludzie nie będą kochali mnie; nie będą mi oddawać chwały ani czci, lecz przez posługę moją będą kochali Ojca Niebieskiego, Ciebie, o Chryste, Synu Boży i Twą Najświętsza Matkę. I to na pewno będzie moje największe osiągnięcie" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)...
O Boże... który "jesteś źródłem życia i dawcą wszelkich darów... Panie, który możesz mnie obdarzyć błogosławieństwem i talentami, jakich bym nigdy się nie spodziewał - proszę, umacniaj we mnie świadomość, że jedynie od Ciebie, a nie od moich umiejętności, zależy jakich dzieł przeze mnie będziesz chciał dokonywać. Umacniaj mnie, abym potrafił trudzić się dla Twego królestwa i spraw, aby te dzieła stały się częścią mojego życia" (wg "Słowa wśród nas")... Pomóż mi,
"póki ogień w żyłach moich płynie,
by oczy moje piękno widziały jedynie,
by uszy moje prawdę słyszały jedynie,
by ręce moje dobro czyniły jedynie,
by myśli moje światłu służyły jedynie,
by usta moje prawdę mówiły jedynie,
chciałabym póki ogień w żyłach moich płynie" (wg Mariana Piechala)
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
"W ciągłej przykładu i słowa postaci,
rozdawaj siebie samego twej braci!
Mnóż ty się jeden przez czyny żyjące,
a będą z ciebie jednego - tysiące ! (wg Zygmunta Krasińskiego)...
Jakie to szczęście, Panie Jezu, że kiedyś żyłeś pośród nas "w ciągłej przykładu i słowa postaci"; że pokazałeś nam, jak czerpać z Twojej Pełni... że Twoje czyny powielone przez Ewangelię idą w świat w tysiące i miliony już przez dwadzieścia wieków, choć nie ma Ciebie pośród nas; choć wstąpiłeś do nieba (Dz 1,9-10)...
Boże, któryś "każdemu z ludu wyznaczył jakieś określone posłannictwo i wtedy już, gdyś wszechświat stwarzał, tak skierował pierwsze przyczyny, by nieprzerwany łańcuch ich skutków tworzył warunki i okoliczności najodpowiedniejsze do wykonania tego posłannictwa" (św.Maksymilian Maria Kolbe) - dopomóż mi je rozpoznawać, bym szedł wytkniętą dla mnie drogą i umiał wykorzystać je w swojej pracy twórczej. Pomóż mi odnajdować je "poprzez stawianie sobie pytań, przez niepewności i wątpliwości, przez radość znalezienia rozwiązań najtrafniejszych, i takich słów, zadań i wątków, najodpowiedniejszych obrazów, kolorów, kształtów, takich fraz... zestawu dźwięków i sekwencji; brył, które będą w stanie najlepiej wypowiedzieć to, co chciałbym wyrazić" (wg ks.Mieczysława Malińskiego).
I pozwól mi tę swoją twórczość traktować z pasją i miłością, bo "żadne wielkie dzieło ludzkie nie zrodziło się tylko z myśli; wszystkie są owocem miłości, czyli produktem serca" (ks.Romano Guardini). Dlatego ci, "którzy nie śledzą z rozwagą drgnień swej własnej duszy, muszą być nieszczęśliwi" (wg Marka Aureliusza)...
"Obyś mi, Boże, raczył dać słowo odpowiednie do myśli oraz myślenie godne tego, co mi dałeś" (wg Mdr 7,15). Obyś "udzielał nieustannie daru prawdziwej mądrości, a także zdolności do szukania prawdy" (wg "Modlitewnika Gietrzwałdzkiego"). "Nie można bowiem [tworzyć ani] pisać o niczym innym, jak tylko o tym, co się ma we własnym wnętrzu" (br.Roger z Taizé)... Pozwól mi uzewnętrzniać to, "co jest już wcześniej we mnie zrodzone i co żąda narodzin zewnętrznych, ażeby świat mógł poznać i zagustować w dziele" (wg J.Wolffa). Pozwól mi, jeśli będę pisał, pamiętać o tym, że "słowa są ponadczasowe, przeto należy pisać je i wypowiadać mając świadomość ich wieczności" (Kahlil Gibran), lecz nie sądź, Panie, że ja, proch, miałbym czelność równać się z Tobą; proch, który "nie jest godzien rozwiązać rzemyka u Twego sandała" (wg J 1,27). Proszę Cię jednak byś dopomógł mnożyć te moje dokonania i zwielokrotniać je w tysiące. Pragnę bowiem docierać z dziełem swoim do wielu...
To prawda, że "pisząc dla ludzi, mógłbym zarobić trochę pieniędzy, dostarczyć komuś trochę radości i na krótko wywołać w świecie trochę szumu... że pisząc dla siebie mógłbym przeczytać, co napisałem, lecz wkrótce zdjęłoby mnie takie obrzydzenie, że zapragnąłbym umrzeć... gdyż tylko pisząc dla Ciebie, Panie, mogę dotrzeć do wielu ludzi i naprawdę przynieść im radość... [Proszę więc, pobłogosław mi, bo] jeśli będę chciał dopomóc innym ludziom, to będę musiał zdecydować się na pisanie rzeczy, które przez niejednych zostaną potępione" (o.Thomas Merton OCR)...
Boże, Ty wiesz, "jak wiele pracy i wielu łask potrzeba, aby słowa przeszły z głowy do serca... bo same słowa to tylko siano, które nadaje się jedynie do spalenia... Jeśli więc nie będzie w nich Ducha, na nic się nie przydadzą, chociażby były piękne i mądre... bo same słowa to chwasty" (wg Jana Budziaszka). Proszę Cię zatem, racz wspierać mnie w doskonaleniu siebie. Pozwól, "bym pisząc - bez wahania umiał pozostawić swój utwór bez własnego imienia, jak to czynili mistrzowie dawnych wieków i dziś czynią twórcy szlachetnych przedmiotów sztuki użytkowej... abym rozumiał, wiedział i głosił tylko tyle, ile mogę zrozumieć, poznać i ogłosić w swoim dziele" (wg Zbigniewa Żakiewicza). I nie dozwalaj, abym się uchylał od trudności. "W łatwiźnie bowiem nie ma miejsca na tworzenie" (br.Roger z Taizé).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Zesłanie Ducha Świętego
"Nie istnieje dla mnie jako twórcy - pisał jeden z naszych rodaków - głębsza treść niż ta, która mieści się w jednym wspaniałym, nie dającym się z niczym porównać słowie: Polska" (A.Rogalski)...
Ty wiesz o Duchu Święty Boże, iż i ja czuję podobnie. Ojczyste krajobrazy, historia i ludzie; ojczyste wydarzenia są mi najdroższe. Są najpełniejszym wyrazem duszy, przedmiotem tęsknot i wzruszeń. Dla nich więc chciałabym żyć i dla nich tworzyć swoje dzieła... I kochać je jak Chrystus kochał swą ziemską Ojczyznę, a obok tego całą ludzkość jako taką... Chciałbym więc, także dla żyjących w najodleglejszych krajach świata, coś konkretnego uczynić. Mam pełną głowę planów i pomysłów, i serce pełne zapału. Proszę Cię więc, o Duchu Święty, pomóż je ucieleśnić.
"Daj mi, o Panie, poczynań płomienność
I nieugiętą daj ku Sobie wolę.
Niech życie moje zwie się: wieczna zmienność,
W wiecznej jedności na duszy cokole" (Julian Tuwim)
"Duchu prawdy, bez Ciebie pozostaję w błędzie. Duchu miłości, bez Ciebie jestem zimny jak lód. Duchu namaszczenia, bez Ciebie pozostaję oschły. Duchu życia dający życie, bez Ciebie pozostaję w śmierci" (o.Aurillon)... Ty jeden możesz pomóc sprostać moim ambitnym zamierzeniom. Ty jeden możesz ustrzec, aby nigdy nie przerastały moich możliwości. Racz więc mnie wspierać w największym trudzie i "czuwaj nad moją uwagą, a jeśli trzeba będzie to, Ty sam racz uzupełniać jakość moich dzieł" (wg "Modlitewnika Gietrzwaldzkiego"). I pozwól wciąż pamiętać o tym, że "każda wielka rzecz kosztuje, każda musi być trudna. Bo tylko rzeczy małe - liche i łatwe są" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)...
"Uchroń mnie od martwoty prac poczętych z próżności... od niewdzięcznego trudu, w którym artyści niszczą sami siebie z pychy, dla zdobycia sławy i majątku... Racz mnie zachować od pośpiechu, który niszczy zarówno świętych jak również i artystów. Pragnąc bowiem osiągnąć szybkie powodzenie, tak śpieszą się żeby je zdobyć, iż nie znajdują czasu na pozostanie wiernym sobie" (wg o.Thomasa Mertona OCR). Zapominają o tym, że "cokolwiek robią poza miłością i czegokolwiek dokonują poza nią, jest pomnikiem ich własnej chwały, więc w proch obróci się" (PJ do Anny Dąmbskiej). "Kształtem miłości bowiem piękno jest - i tyle" (Cyprian Kamil Norwid).
Mówią, że "sztuka nie daje szczęścia, bo ciągle w niej się czegoś szuka, czego się zwykle nie znajduje. Nie daje też wytchnienia, bo ciągle trzeba pędzić naprzód, aby nie zostać w tyle... a poza tym rodzi ambicję, która, niestety, pożera... Pomóż mi więc pamiętać o tym, że nie dla samego szczęścia zostaliśmy stworzeni" (wg J.Szczublewskiego), bo "taka dłoń szlachetna jest, która przekształca świat ! Dłoń, która tworzy nową rzeczywistość bardziej ludzkiego społeczeństwa. Błogosławiona dłoń, która pracuje dla dobra ludzkości" (bł.Jan Paweł II). Pomóż mi tak pracować, abym nie szczędził swoich dłoni dla budowania dzieł, które przeżyją mnie, "by ślady moich stóp trwały dłużej niż ja" (wg ks.bpa Jana Chrapka)...
To prawda, że "niektórzy artyści byli świętymi, inni łotrami. Jedni - to bohaterzy, inni - tchórze, co wprawdzie w niczym nie zmienia artystycznej wartości ich dorobku" (wg P.La Mure), lecz różnicuje ich. Potrzeba bowiem "heroicznej pokory, ażeby być naprawdę sobą: człowiekiem czy artystą, którego Bóg wezwał do istnienia" (wg o.T.M.jw.). Proszę więc, Duchu Święty, racz umocnić we mnie tę świadomość, że "wszystko będę mógł, lecz z Tym, który umacnia nas" (wg Flp 4,13).
"Kiedy czytasz - radził fizyk André Ampére - czytaj jednym okiem, drugie skieruj na Boga. Kiedy piszesz, pisz tylko jedną ręką, drugą podaj Bogu", bo "szczęściem człowieka jest złączenie się z Bogiem... zjednoczenie własnego niepełnego bytu z pełnią Bytu Bożego, uzupełnienie własnych braków Jego pełnią. [Proszę Cię więc, pomóż i mnie] starać się, abym stale mógł przebywać w obecności Bożej, bym mógł zacieśnić przyjaźń z Panem i prosić, opierając się na Jego miłosierdziu, o wyraźne i silne światło w każdej sprawie, nawet najmniejszej. Dla Niego bowiem nie ma w ogóle "małych" spraw" (wg A.D. jw.). Pozwól mi całą swoją twórczość opierać na Bogu. Dopomóż mi wystrzegać się wszelkich przywiązań poza Nim, bo "choćby gołąbkowi sztabkę złota przywiązać do skrzydła, będzie to dla niego szkodliwe; tak samo i dla duszy... Jeśli się do czegoś przywiąże, nie będzie mogła wzlecieć do góry, bo wszystko o tyle ma wartość, o ile do Boga prowadzi" (św.Maksymilian Maria Kolbe).
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Nieraz, gdy jest mi bardzo ciężko. Gdy wszystko jakby się sprzysięgło przeciw mnie... "Gdy inni są wielkimi w ustach ludzkich, a ja wciąż przemilczany... Innych pouczą to lub owo, a mnie osądzą za niezdolnego... Gdy to, co mówią inni jest słuchane, a moje słowa wszyscy mają za nic" (wg Tomasza á Kempis) - dopomóż mi uciekać się myślą do Ciebie, o Maryjo, bo Twoja ziemska droga również była ciężka. Bo Ciebie także Pan Bóg w niczym nie oszczędzał i zanim niebo otworzyło się nad Tobą, siedem boleści siedmioma mieczami przeszyło Twoje Serce. Ale tak trzeba było, by spełnić Wolę Boga; aby uwiarygodnić Twoją doskonałość...
"Gdy rzeźbę urabia się z kamienia, jakże trzeba uważać, bo najmniejsze, niewłaściwe uderzenie dłutem może popsuć całe dzieło. Inaczej jest z formą, byle forma była dobra" - tłumaczył święty Maksymilian Maria Kolbe wskazując właśnie na Ciebie, Pani, najdoskonalszą formę doskonałości Bożej. Dziś więc powierzam siebie samego w Twe doskonałe ręce... Urabiaj mnie w swej formie niczym glinę, w radości i boleściach, w trudzie i odpoczynku, by z czasem w mojej twórczej pracy dało się dostrzec Twoją rękę... Użyj mnie jako narzędzia, jako pędzla lub dłuta do Twojej pracy twórczej. Uczynię wszystko, bym w Twych rękach uległy był jak one, bo "gdyby dłuto lub pędzel zwracały uwagę na to, co robią psułyby całą pracę. Niech będę Twoim piórem tak bardzo uległym, byś mogła pisać, kiedy sama zechcesz albo odłożyć je na bok. Niech odłożone odczeka z pokorą, gotowe i posłuszne na każde pociągnięcie" (św.M.M.K. jw.).
Matko, Ty wiesz, że "człowiek często sam przedwcześnie wyniszcza swoje własne siły. Poddaje się gorączce tworzenia. Pragnie w najkrótszym czasie osiągnąć to, co może dać korzyść wszechstronną... [Proszę Cię jednak pozwól mi stale pamiętać o tym, że, owszem, będę mógł to osiągnąć], lecz tylko wtedy, kiedy będzie dokonane w ustalonych granicach przyrodzonych praw ludzkiego działania" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).
I racz uchować mnie od przerostu ambicji, bo to jest jeszcze gorsze... Bo zdarza się, że ktoś popada w "negatywne poczucie winy, które się rodzi z fałszywego mniemania o sobie; z idealnego, doskonałego obrazu, wciąż poszukiwanego i nigdy nie osiągniętego z bardzo różnych powodów... A wtedy jest skoncentrowany na maksymalnym wysiłku i na każdym niepowodzeniu spotykanym na drodze, co jest kolejnym powodem, aby wymierzać sobie karę i wciąż pobudzać siebie, i ciągle dążyć do tej wydumanej doskonałości... Poczucie winy nie przebacza, nie daje mu spokoju, lecz podsyca niepokój. Poczucie winy dręczy go swoimi żądaniami, przygniata rozczarowaniami i klęskami dotychczas nagromadzonymi... I wciąż rozbudza podejrzenie, że nie wykonuje dobrze swoich czynności, a w konsekwencji musi stale poprawiać je" (wg o.Lomurno OCD)...
A gdyby, mimo wszystko, przyszło mi jednak tworzyć w obliczu przeciwności lub duchowego załamania i gdyby cały mój wysiłek miał pozostawać w cieniu, pomóż mi znaleźć "siłę przebicia" ale nie taką, która często bywa rozumiana jako talent kombinowania... lecz taką siłę przebicia, która tkwi w człowieku... która wynika z jego wartości, i wobec której wszyscy muszą zamilknąć" (wg bł.Jana Pawła II)...
Naucz mnie "pisać w klimacie nieba językiem, którym mówią anioły" (Longefellow). Niechaj odbiorcy moich dzieł potrafią w nich "odnaleźć swoje podobieństwo, ucieleśnienie - realizację swoich pragnień, marzeń i ideałów. Niech moja twórczość, na swój sposób stanie się dla nich ważnym i głębokim przeżyciem. Niechaj im "daje do myślenia", niechaj domaga się jakiegoś obrachunku ze sobą, z ludźmi, ze swą przeszłością i niechaj będzie dla nich spojrzeniem w swoją przyszłość" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). I daj mi zdolność "lekkiego pióra", bo nieraz bywa tak, że "książka pełna wiedzy jest mniej warta, niż jedno słowo, które potrafi rozweselić" (Gerhard Jung). Na pewno o tym wiesz...
Racz mnie umocnić w przeświadczeniu, że "to, co twórcze, nie wyłania się wyłącznie z wydarzeń szczęśliwych" (brat Roger z Taizé), lecz jeśli kiedyś mnie przygniecie straszliwy ciężar niepowodzeń, nie pozwól mi załamać się, poddać się rezygnacji, ale pamiętać, że "kto się wspina, nie przestaje zaczynać ciągle od początku, a tym początkom nie ma końca" (św.Grzegorz z Nyssy). Taką twórczą determinacją, taką niezłomną nadzieją zechciej obdarzyć mnie, gdyż "bez nadziei nie ma życia - [Ty, Pani, o tym wiesz... Pozwól pamiętać o tym, że] zdolność tworzenia nie jest kwestią zaskakujących nowych idei, lecz jest to odwaga w działaniu. A bez odwagi nie ma znaczących horyzontów, tak jak bez wizji nie ma piękna, bez woli zaś nie ma napędu życiowego" (wg Henryka Skolimowskiego)...
Strzeż, bym się nie dał zdominować "światu i próżnej żądzy podobania się ludziom" (T.á K.jw.). "Cóż bowiem pozostanie z przemijającej sławy ? Nic więcej niż trochę kurzu. Nie po to miałbym narażać na szwank swe wieczne zbawienie. Wystarczy bowiem jedna sekunda, aby zniszczyć wszystko to, co stanowiło moją radość, gdyż Pan Bóg może przyjść w takiej chwili, w której najmniej będę o tym myślał... o tej godzinie, której nie zna nikt" (PJ do Małgorzaty Balhan)...
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny
"Kto maluje szczerze, maluje z duszą, maluje, tak jak Pan Bóg stworzył" (św.Albert Chmielowski)... maluje w sercach i w sumieniach, z cienia wywodzi blask... I każdy, "kto chce tworzyć, musi promieniować radością" (T.Fontane), dlatego "wszystko inne, co jest emitowane bez głębokiego przeżycia, staje się papierem i śmieciem" (Sługa Boży Stefan Wyszyński). "Kto bowiem nie potrafi zgubić swojej duszy w pokornym i pełnym miłości podziwie nad wspaniałością i nędzą człowieka i świata; kto nie odda się prawdzie bez reszty, w pełnej zaparcia się służbie, ten na pewno skręci kark jako artysta" (Antoni Gołubiew).
To prawda, co powiedział nasz Prymas Tysiąclecia, że "każdy z nas jest wielkością. Trzeba w to wierzyć. Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. To nie zarozumiałość. Wielkość wiąże się z prawdą a Prawda stoi u ołtarzy". Pozwól mi jednak pamiętać, że "tak długo będę wielkim, jak długo służę Sprawie. Im bardziej się w nią zaangażuję, tym więcej ludzi pójdzie za mną nie żałując ani czasu, ani pieniędzy. Ale wszyscy odejdą, gdy ze Sprawy uczynię interes dla siebie. Jeżeli ktoś przy mnie pozostanie, to tylko z litości, czekając na moje nawrócenie" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)...
"Jeżeli moje działanie w świecie będzie miało motywację egoistyczną lub będzie mi groziło, że zamiast służyć Bogu, będę budował na Jego dziele pomnik własnej pychy, On będzie mi utrudniał taką drogę i nic dobrego wtedy nie powstanie... zwłaszcza jeśli z uporem dążyć będę do osiągnięcia uznania, popularności, wyniesienia oraz władzy pomimo braku Bożej zachęty" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Podobnie, "jeśli centrum mego świata umieszczę w sobie samym - pogrążę się w egocentryzmie i cała moja energia twórcza rozproszy się" (brat Roger z Taizé)...
O Pani ! O Królowo, "która żyjesz także we mnie i nie jesteś obojętna na sprawy mojego życia, lecz wciąż działasz w duszy przez natchnienia jako Matka łaski Bożej i Pośredniczka wszelkich łask - to wspaniałe, że wszelkie łaski oświecenia, jakie w każdej chwili dnia otrzymuję, od Ciebie pochodzą. Pomóż mi tylko chcieć słuchać Twojego głosu, słuchać w cichości, pokorze i milczeniu" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... Dopomóż mi pokochać ciszę i kontemplację w odosobnieniu, bo "każdy człowiek, jeśli jest twórczy, potrzebuje [choć trochę zbawiennej] samotności na mapie swego życia" (wg Zenty Maurina). "Do jego pełni trzeba bowiem nie mniej niż pozostawania w społeczności - także odosobnienia i [koniecznej] samotności" (ks.bp Kazimierz Romaniuk).
I czuwaj, abym nie dopuścił "do przerostu sztuki, do przebywania tylko w jej obszarach, z którego by nie wynikało odnowienie przez nią mojego życia codziennego. Istnieje bowiem ścisła relacja pomiędzy sztuką a życiem praktycznym... Im lepsza sztuka, tym lepsza praca, bo nasycona najwyższymi treściami ludzkimi... Im lepsza praca, tym lepsza sztuka, bo osadzona w realiach, bo poparta własnym doświadczeniem, bo sprawdzona w tym, co jest "naprawdę" (wg ks.M.M.jw.)...
Ty wiesz, że "Serce Twego Syna kochało, radowało się dobrem każdego człowieka... że za to oddał swoje życie... że upominał tych, którzy patrzyli zazdrosnym okiem, którzy nie potrafili cieszyć się z dobra i sukcesu drugiego człowieka. Proszę więc, abym ja nie był zazdrosny ani smutny z tego powodu, że się innym powiodło i abym nie radował się z cudzego nieszczęścia. Strzeż mnie od ducha zawiści w moim stosunku do drugich. Oczyszczaj mnie z tych negatywnych uczuć, aby w moim sercu zamieszkał duch prostoty i radości" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)...
Proś Boga, aby "dał mi prawo i godność przepracowania resztek mego życia w poświęceniu zupełnym, zatracając się bez zastrzeżeń, w poświęceniu dla braci mojej, dla Narodu. Niech nie zaznam radości, niech dalej, jak dotąd, prześladuje mnie zły los, nieszczęście, niech tylko praca moja jakiś owoc im przyniesie... Niech mi zabierze nawet tę najchytrzej tajoną nadzieję sławy na poczucie własnej zasługi. Niech nie zostanie po mnie tu, na ziemi, nawet echo, bym tylko mógł pracować dla nich... a potem, niechaj Bóg wliczy ten mój znojny zarobek bezimiennie na kartę braci mej" (wg Stanisława Pigonia) w Ojczyźnie... pokornie proszę Cię.
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|