|
Część chwalebna
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Jakże radosne musiało być Twoje, o Chryste, zmartwychwstanie, skoro w swym Sercu nie chowałeś żadnego żalu do tych, którzy skrzywdzili Cię (Łk 23,34)... Jak błogi spokój musiał gościć w Twojej najświętszej duszy, czystej i wolnej od urazy wobec winowajców. Z jaką lekkością mogła wznieść się w niebo Twoja modlitwa, gdzie czekał na nią Ojciec... Tak też i ja, "gdy zamierzam stanąć przed Bogiem [do modlitwy], pragnę by szata mojej duszy była dokładnie oczyszczona, czyli utkana z niepamięci o doznanych urazach" (wg św.Jana Klimaka); abym "stanęła pojednana z każdym bratem, bo gdybym chciała się modlić mając w sercu coś przeciw komuś, uczyniłbym swoją modlitwę odrażającą. Ci bowiem, którzy gromadzą w sobie doznane przykrości i nieustannie rozpamiętują zniewagi a sądzę, że się modlą - przypominają tych, co nabrawszy wody wylewają ją do zbiorników bez dna" (Ewagriusz z Pontu).
Proszę więc, "pomóż mi przebaczyć, jeśli mam coś przeciw komu, aby i Ojciec nasz w niebie mógł przebaczyć mnie" (wg Mk 11,25), bo taką, "jaką chciałabym być podczas modlitwy, taką muszę być przed nią, albowiem jakość modlitwy zależna jest od stanu, który poprzedza ją. Dzieje się tak, ponieważ myśli, które zaprzątają nasz umysł albo uniosą go ku niebu, albo pogrążą go w marnościach tego świata" (św.Jan Kasjan).
Dopomóż mi pamiętać o tym, że "wybaczając innym, wnoszę w modlitwę pojednanie i pokój w duchu, bo jeśli nie przebaczam, zamykam się na miłość. A to oznacza, że nie mogę przyjąć darów Bożych" (wg MB z Medjugorie)... Naucz mnie "do modlitwy stawać taką, jaka jestem, przed Bogiem takim, jakim jest" (wg o.Thomasa Mertona OCR) i zawsze mieć to przed oczyma, że "modlitwa jest najpierw darem Boga dla mnie, dopiero w drugiej kolejności moim darem dla Niego".
Pozwól, bym zawsze, "nim skieruję do Niego swoje słowa, wzbudziła w sobie pełną świadomość Jego obecności" (wg Ojca Świętego jw.). Bo "nasz stosunek do Boga jest czynnikiem, który decyduje o naszej modlitwie" (o.Slavko Barbarić OFM)... A potem, pozwól mi, o Chryste, modlić się dobrze, jak najlepiej, bo "kto się dobrze modli, ten i żył będzie dobrze" (św.Augustyn). "Jaka modlitwa, taka doskonałość; jaka modlitwa, taki dzień cały" (św.Albert Chmielowski)...
Pozwól, "bym weszła w stan pokoju, usiadła lub uklękła i bym przez kilka minut duszą przyglądała się najpierw Bogu, w głębokim przekonaniu, że właśnie stoję przed Nim... Bo to jest tak, jak gdybym się ogrzewała w spojrzeniu Bożym i miała tę świadomość, że Bóg spogląda na mnie. Dlatego modlitwa, która tego nie zawiera, nie jest w ogóle modlitwą" (wg ks.Tomislava Ivancicia OFM)... Abym wzbudziła taką świadomość, jaką miał święty Ojciec Pio. On bowiem, zaczynając się modlić "natychmiast czuł, że jego serce ogarnia płomień żywej miłości. Przedziwny płomień, który nigdy nie miał nic wspólnego z jakimkolwiek innym płomieniem... Płomień delikatny i bardzo słodki, który go trawił podczas modlitwy, nie zadając bólu", dlatego jego "dusza napełniona Bogiem zaznawała w modlitwie niezwykłej słodyczy i nigdy nie traciła poczucia obecności Boga" (wg św.Jana Marii Vianneya).
Zapewne dobrze to rozumiał, że "istota modlitwy polega na zajmowaniu swojej świadomości Bogiem. Nie na zajmowaniu Boga sobą i swoimi sprawami, ale na zajmowaniu siebie Bogiem" (Sługa Boży Franciszek Blachnicki), na uznaniu Jego Wszechmocy, a jednocześnie na wyrażeniu zaufania do Niego. Proszę więc, racz pomóc i mnie "w czasie modlitwy być w stałym kontakcie z Bogiem" (Maria Jurczyńska). Tak "wielu bowiem kończy modlitwę, nawet nie wchodząc w nią" (MB w Medjugorie X.1985)...
Pozwól mi stale mieć świadomość, że "w modlitwie chodzi o to, aby nie myśleć, co odmawiam, lecz o Tym, do którego się modlę" (ks.Tomislav Ivancić), bo najważniejszym celem modlitwy jest zjednoczenie z Nim... Pozwól pamiętać, że "najlepsza droga do modlitwy to zatrzymać się... Niech modlitwa sama modli się wewnątrz mnie, bez względu na to czy zdaję sobie z tego sprawę. Niechaj się rodzi z natchnień Bożych w głębi mojej nicości" (wg o.T.M.jw.).
"Modlitwa jest jak wonna rosa - powiedział święty Jan Maria Vianney - ale trzeba się modlić sercem naprawdę czystym, aby poczuć tę rosę", dlatego zechciej pomóc mi oczyścić moje serce. "Z czystego bowiem serca, a także z wytrwałości w modlitwie rodzi się radość umysłu" (wg św.Franciszka z Asyżu), a i Ty, Panie, nas "wysłuchujesz nie dzięki potokowi słów, ale przez czystość serca i przez obmycie łez" (św.Benedykt)... I naucz mnie "o wiele bardziej na modlitwie przyglądać się swojemu sercu, niż swoim słowom czy gestom". "Modląc się bowiem otwieramy nasze serca przed Tobą, tak że modlitwa rodzi się w sercu, nie w intelekcie" (św.Augustyn) i staje się wzniesieniem duszy ludzkiej do Boga..
"Boże, nasłuchujący moich kroków.
Boże mojego monologu,
w którym nie dopuszczam Ciebie do głosu.
Naucz mnie rozmawiać z Tobą.
Uczyń modlitwę odpoczynkiem
w Twoim towarzystwie" (ks.Wiesław Niewęgłowski).
Pozwól mi "przede wszystkim słuchać, co do mnie mówisz w ciszy mojego serca i nie pozwalaj więcej mówić aniżeli słuchać, bo kontakt z Tobą jest możliwy jedynie w ciszy serca. Ciebie nie można znaleźć w hałasie ani w aktywności, bo Ty przemawiasz, ale tam, gdzie ktoś potrafi milczeć... gdzie ciszę odbierają nie tylko nasze uszy, ale i oczy oraz serce, a przede wszystkim dusza. Bo w duszy, choć na zewnątrz może być całkiem cicho, nieraz panuje olbrzymi wrzask, gdy nie ma w niej spokoju ani skupienia się na Tobie. I nasze oczy są jak okna, przez które Ty i świat przenikają do serca" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty)...
Proszę więc, Panie, pomóż mi modlitwą "podnieść w górę czarę mojego ducha, w której burzy się nieraz i szumi entuzjazm i umiłowanie wartości stworzonych. Pomóż w modlitwie podporządkować Bogu wszystko, czym jestem, co miłuję, czego pragnę, czym żyję, by wszystko mogło służyć Bogu Jedynemu" (wg ks.bpa Jana Pietraszko). Niech ona stanie się "najpotężniejszym środkiem przywrócenia pokoju w duszy, dodania jej szczęścia i przybliżenia jej do Twojej miłości" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego)... Dopomóż mi odczuwać głębię każdej modlitwy "Tak wielu bowiem za mało przeżywa modlitwę, ponieważ w małym stopniu przekonani są, że ona jest darem Boga" (wg ks.kard. Anastasia Ballestrero).
"A jeśli rozmyślanie będzie dla mnie zbyt trudne i może nawet przykre; gdy szatan będzie starał się odciągnąć od modlitwy myślnej pod fałszywym pozorem, że nic z niej nie skorzystam; gdy będzie mnie namawiał, abym skróciła je, dopomóż mi nie słuchać tych przewrotnych argumentów" (o.J.Meynckens TJ), ale mieć na uwadze to, że "dobra modlitwa, jak wszystko, co dobre, musi być opłacona prawdziwym wysiłkiem" (ks.bp Kazimierz Romaniuk)..
Tak bardzo pragnę chwalić Cię, w Tobie, o Jezu, chwalić Boga. "Pochwała bowiem i uwielbienie to jest najbardziej szczytna modlitwa... modlitwa, która odpowiada Jego Woli. Jest to również modlitwa najbardziej pożywna. Przez żadną inną bowiem aż tak się nie sycimy, jak przez modlitwę pochwalną" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), jak przez "prawdziwe akty adoracji Boga" (św.J.E.jw.). Przyjmij więc moje uwielbienie w tych powtarzanych prostych słowach:
Panie, "Ty jesteś ciszą, Tyś jest pokojem, Tyś jest światłością, Tyś jest miłością, Ty jesteś przebaczeniem... Aż opadną ze mnie zaśpieszenia, napięcia, niepokoje. Aż przestanę się bać, złościć, nienawidzić, przeklinać. Aż zjednoczę się z Tobą, który jesteś Ciszą, Pokojem, Światłością, Przebaczeniem, Miłością... Aż modlitwa stanie się dla mnie uciszeniem, uspokojeniem przed Bogiem; spojrzeniem pełnym zachwytu dla Jego piękna, miłości, potęgi i mądrości" (wg ks. Mieczysława Malińskiego). "Cóż bowiem może być bardziej wzniosłego niż rozmowa z Bogiem i świadomość, że człowiek jest wprowadzony w coraz bardziej zażyłe stosunki z Nim ?" (E.z P.jw.). Co też może być coś piękniejszego niż "modlitwa, ta przyjazna wymiana, w której spotykamy się często sam na sam z Bogiem, o którym wiemy, że nas kocha ?" (św.Teresa z Avila).
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
O Jezu, który w niebo wstąpiwszy (Łk 24,51) zasiadłeś po prawicy Ojca pozostawiając w oddaleniu wszystko, co było dla Ciebie przykre, co Ci sprawiło zawód... bo w tym momencie nic już nie miało prawa zasmucać Twego Serca, gdy Ty i Ojciec obok siebie stanowiliście jedno (J 10,30)... Proszę Cię więc, abym i ja, gdy tylko będę chciała się zjednoczyć z Bogiem na modlitwie, umiała "stać się wolną, oderwać się od innych spraw, zapomnieć o nich... o usługach i o dobrych uczynkach jakich dokonałam lub zamierzam dokonać. Dopomóż mi odsunąć te wyobrażenia" (św.Antoni z Padwy), aby modlitwa moja naprawdę była dobra...
Pomóż mi "wszystkie troski pozostawić za drzwiami, bo niedostatek głębokiej czci, Bóg toleruje tylko z nadmiaru swojej Boskiej Miłości, która jednoczy duszę z jej Bogiem" (PJ do Małgorzaty Balhan)... Pomóż pamiętać, że "modlitwa nie jest sama dla siebie, ani nawet dla tego, kto właśnie modli się, bo ona jest dla Boga" (św.Teresa z Lisieux), a "modlić się, to myśleć o Bogu z miłością" (bł.Karol de Foucauld).
"Nikt swoim własnym wysiłkiem nie "ściąga" Boga z nieba, ale Bóg w swojej łaskawości zniża się do nas i przychodzi. Modlitwa bowiem jest zawsze łaską, dotknięciem, poruszeniem naszej duszy przez Boga" (Sługa Boży Franciszek Blachnicki). Pozwól mi więc pamiętać, że "modlitwa jest rozmową z Bogiem, ale w rozmowie tej są jakby dwa bieguny: jeden bardzo mały i nędzny - moja dusza i drugi ogromny, wszechpotężny - Bóg !" (Carlo Caretto), bo tylko wtedy będę mogła uprosić łaskę dobrej modlitwy. Tylko w obliczu prawdy...
Pomóż mi, Panie, błagam Cię, tak "doskonalić ją, by mogła ciągle i na nowo poszukiwać środków, które pozwolą otrzymać od Boga pełnię Jego łask" (św.Ludwik Maria Grignion de Montfort). Pomóż rozważyć czy "moje słowa: "Panie ! Panie !"... wypowiadane na tysiąc różnych sposobów w ciągu dnia, idą w parze z pragnieniem i skutecznym wysiłkiem spełniania Woli Bożej" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). "Modlić się bowiem jest rzeczą dobrą i konieczną. Lepszą jest jednak spełniać tę Wolę" (PJ do Małgorzaty Balhan). Ważne jest więc, by "zapominać o swoich pragnieniach, ale modlić się o to, czego Pan Bóg pragnie, nie o to, czego pragnę ja" (wg MB z Medjugorie).
Ty wiesz, że tak "jak uszy ciała słyszą to, co wymawiają usta człowieka, tak gdy otwiera się serce ludzkie wszystko słyszy Bóg... że wielu nawet ust nie otwierając, zostaje wysłuchanych... Liczni zaś nie zostają wysłuchani chociaż głośno wołają, gdyż tylko sercem trzeba się modlić" (św.Augustyn). "Modlitwa sercem sprawia bowiem, że człowiek traci obojętność" (PJ do Justyny Klotz), a jego słowa płyną do Boga z głębi duszy. Proszę Cię zatem, Panie Jezu, ześlij mi łaskę dobrej modlitwy i poucz, jak się "modlić sercem. Poucz, jak mam nie tylko mówić, lecz również słuchać Boga, bo taka modlitwa, która nie umie przygotować serca na spotkanie z Bogiem, niestety, nie jest modlitwą" (MB jw.), zwłaszcza gdy ktoś "prawie wyłącznie praktykuje modlitwę błagalną, a przy tym zaniedbuje modlitwę uwielbienia, dziękczynną i przebłagalną" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB).
Prawda, że "nie ma takiego człowieka, którego modlitwa byłaby tak czysta, że nigdy by i o nic Boga nie poprosił, bo gdyby taki był, nie wiedziałby zapewne kim jest Bóg ani kim jest on sam... Nie znałby własnej potrzeby Boga" (o.Thomas Merton OCR), zwłaszcza, że sam uczyłeś nas w modlitwie "Ojcze nasz", "sztuki łączenia zarówno spraw nieba, jak i ziemi. Tyś nam ukazał harmonię rzeczy niebieskich i ziemskich, budząc w nas taką samą wrażliwość tak na rzeczy niebieskie, jak i na rzeczy ziemskie, nadprzyrodzone i przyrodzone. Tyś uczył nas Bożego chodzenia po ziemi i dążenia do nieba poprzez Bożą ziemię. Bo ostatecznie zbawienie dopełnia się na ziemi" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). Błagam więc, Panie, daj mi tę pewność, że Pan Bóg słucha mnie, i że "wie, czego mi potrzeba, wpierw, zanim Go poproszę" (wg Mt 6,7), ale nie dopuść aby "moja modlitwa była ateistyczna...
Nie dopuść, bym szukała w niej jedynie tego, co potrzebuję... jedynie samych darów... bym zatrzymała się jedynie na swych żądaniach, miast szukać Boga i Jego Woli" (wg o.Slavko Barbaricia OFM); abym wnosiła "same prośby, by wszystkie Jego nieograniczone zasoby - widzialne jak i niewidzialne były dostępne dla mnie i dla moich potrzeb" (wg "Modlitw serca"), lecz na modlitwie pomóż mi "bardziej myśleć o Bogu, aniżeli o Jego darach. Największym bowiem bogactwem i sensem naszej modlitwy jest sam Bóg. Bogactwa i dary gromadzimy w skrzyniach, Bóg staje się bogactwem naszej duszy. Modlitwa ma wzbogacić naszą duszę, bo cóż po pełnej skrzyni, gdy ma się pusto w duszy" (św.Augustyn)...
Racz mnie obdarzyć także łaską cierpliwości, abym się nie smuciła, jeśli natychmiast nie otrzymam tego, o co się modlę, bo - jak powiedział Ewagriusz z Pontu - "zwłoka oznacza to, że Bóg chce mi udzielić jeszcze więcej dobra, gdy będę trwać w łączności z Nim poprzez modlitwę"... Zachowaj mnie od modlitw o spełnienie zachcianek, od nagabywań, aby Bóg zesłał mi "mannę z nieba", gdyż "nie wolno kierować Nim ani manipulować, zmuszając Go do odpowiedzi na nasze modlitwy" (wg "Słowo wśród nas"). "Modlitwa bowiem, która jest oparta wyłącznie na aktualnych, naglących potrzebach, nigdy nie stanie się prawdziwym źródłem mojego wzrostu" (wg o.Fabiana Błaszkiewicza SJ), lecz przede wszystkim naucz mnie "modlitwy pokornej, która nie myśli o żadnej korzyści; która nie pragnie niczego, lecz jawi się jak Gloria po każdym psalmie; która wielbi i pragnie darzyć Ciebie, mój Boże, dziękczynieniem, "żeś taki jest wspaniały" (wg ks.Romano Guardiniego)... która nie śmie wołać do Boga z wyniosłości swej pychy, ze swojej własnej woli, lecz "z głębokości" (Ps 130) pokornego i skruszonego serca.
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Zesłanie Ducha Świętego
Duchu Święty Boże, który w Dniu Pięćdziesiątnicy uszlachetniłeś serca apostołów - proszę Cię, racz i mnie obdarzyć taką łaską. Umocnij moją wiarę w to, że kiedy modlę się - sam Jezus przytula do piersi każde moje słowo niczym naręcze kwiatów...
Ty wiesz jak pragnę, aby moje modlitwy były miłe Bogu, by każde moje słowo płynęło prosto z serca i abym modląc się "miała myśli tak szczere, proste jak myśli dziecka, które jeszcze nie umie dobrze się wysławiać... bym kroczyła ku Niemu jak dziecko, które czuje na sobie troskliwe ojcowskie spojrzenie" (Izaak z Niniwy). Proszę więc, racz nauczyć mnie dobrej, pobożnej modlitwy. Daj mi "skupienie i koncentrację na tym, co najważniejsze; daj mi natchnienia i wyraźne słyszenie Woli Bożej" (ks.A.P.)... Wzbudź we mnie "szczerość, która jest najżywotniejszą i niezmiernie ważną cechą prawdziwej modlitwy; jedynym rzeczywistym sprawdzianem naszej wiary, naszej nadziei i miłości do Boga" (wg o.Thomasa Mertona OCR)... jest "Twoim szeptem Duchu Święty, który pochodzi z serca, jeśli się żyje w przyjaźni z Bogiem, bo jeśli nie - dobywa się jak gdyby spoza niego" (wg Jeana Lafrance’a).
Uchroń mnie przed błędnym mniemaniem, że "tylko ta modlitwa dochodzi do Boga, którą cechują ozdobne słowa, wyniosłe i wyszukane, gdyż są to śmieszne i bardzo szkodliwe złudzenia, świadczące przede wszystkim o braku pokory. Cóż bowiem może liche stworzenie powiedzieć swemu Panu ?" (ks.Ildefons Bobicz)...
"Uchroń mnie, Ojcze Prawdy, przed wyniosłym słowem, bo kiedy modlę się w ciszy, Ty jeden znasz moją prawdę. Nie dopuść więc, by moje słowa przerastały ją. Ty jeden znasz człowieka i nie potrzeba, aby Ci cokolwiek mówić o nim... Nie dopuść, bym mówiła Ci o sobie coś wielkiego, coś przerosłego, wygórowanego. Niech słowo moje będzie w prawdzie, samo niech będzie prawdziwe, oględne lecz rzetelne" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego). "Można bowiem tak skomplikować modlitwę, że nie będzie ona źródłem miłości, a przecież chodzi w niej wyłącznie o miłość. Proszę więc, pomóż mi się modlić najprościej jak potrafię" (wg bł.Matki Teresy z Kalkuty), bo "jedynie prostota modlitwa pomaga odbudować pokój ludzkiej duszy" (Rene Voillaume).
Mówią, że "człowiek tak się modli jak miłuje". "Jeśli więc miłość nasza do Boga będzie prosta, modlitwa również będzie proste, serdeczna jak rozmowa dziecka" (o.Mateo Cravley-Boevey SCJ). "Skomplikowane formuły, troska o dobór mądrych słów, mogą zatrzymać modlitwę na poziomie umysłu i nie pozwolić jej się zniżyć do poziomu serca". Przy tym "modlitwa sztywna, ceremonialna i nieufna, bardzo obraża Boga" (wg PJ do Anny Dąmbskiej). Proszę Cię zatem, "Ojcze Słowa, uchroń mnie od nadużycia słowa. Racz wejść w świat moich myśli i uporządkuj je, bym nie starała się słowami ani myślami zwodzić Ciebie czy imponować Ci... Chroń mnie przed całą tą "literaturą", przed wyobraźnią, przed twórczością, przed nadprodukcją słowa. Obym zamilkła nawet myślą, kiedy stoję przed Tobą, który patrzysz w serca i czytasz w umysłach" (wg Sługi Bożego S.W.jw.).
Nie pozwól mi "zagadać" Cię, gdyż "wielość słów nie zawsze jest świadectwem miłości, ale do pomóż je wybierać i tak przesiewać, by nabrały mocnego znaczenia" (wg Małgorzaty jw.). A jeszcze lepiej pozwól mi stale mieć na uwadze to, że "lepsza jest jedna modlitwa bez słów, niż mnóstwo słów bez modlitwy" (Mahatma Gandhi)... że "wargi nasze bywają o tyle mniej wysłuchiwane na modlitwie, o ile więcej bezczeszczone są pustą gadaniną" (św.Grzegorz Wielki). Dlatego chroń mnie od mówienia "pustych słów", bym się nie stała takim "młynkiem modlitewnym". Bo "na modlitwie nie wolno być gadatliwym jak poganie" (wg Mt 5,7)...
I obym nigdy nie "klepała" jakichś bezmyślnych, pustych formułek, pacierzy z obowiązku, bo "Pan Jezus sprzeciwiał się modlitwie wypowiadanej bez ducha i bez serca" (Pobratymstwo Modlitwy Sziroki Brijeg). "Niech więc moja modlitwa będzie krótka i czysta, chyba że ją przedłuża jakiś szczególny pociąg spowodowany łaską" (św.Benedykt), bo Ty "nie mierzysz modlitwy na metry, a jej wartość jej na pewno nie zależy od litości odmówionych różańców, litanii czy koronek" (św.Maksymilian Maria Kolbe)...
Racz ustrzec mnie przed wielomówstwem, które jest "zwykłym mnożeniem słów w prośbie o rzecz konieczną. Pozostaw jednak liczne błagania by nastawienie było żarliwe, bo wiele błagać, to oznacza - gorącym sercem stukać wytrwale i pobożnie do Ciebie, Boże nasz, którego błagamy" (wg św.Augustyna)... "Czym innym jest modlić się wiele, wytrwale i długo, a czym innym używać wielu słów na modlitwie. Pozwól mi zatem być człowiekiem modlitwy, nie paplania" (wg Alberta Wielkiego), a "w modlitwie kontemplacyjnej zamykać oczy, zamykać usta, a otwierać serce" (św.Jan Maria Vianney).
Pomóż mi ciągle "mierzyć proporcje pomiędzy własnym gadaniem na modlitwie, a słuchaniem słowa Bożego, bo jeśli tylko ja sama będę mówiła, a nie słuchała tegoż słowa, moja modlitwa tak naprawdę będzie adorowaniem siebie" (wg ks.Michela Quoista). I pomóż mi pamiętać o tym, że "modlenie się nie oznacza słuchania siebie samej mówiącej, ale stawanie się spokojną i bycie spokojną, i czekanie, aż moje modły usłyszy Bóg" (wg S?rena Kierkegaarda). "Modlitwa bowiem musi być dialogiem, a nie monologiem, gdyż monolog w modlitwie zawsze prowadzi w ślepy zaułek, w zwątpienie czy nie rozmawiamy jedynie sami z sobą" (wg ks.A.P.)...
"Aby uniknąć rutyny w modlitwach, naucz mnie, Duchu Święty Boże, mówić je z taką samą miłością, z jaką zakochany po raz pierwszy wyznaje swoje uczucia - lub jakby to była ostatnia możność zwrócenia się do Pana" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). A jeśli będę chciała mieć tę niezbitą pewność, że to, co słyszę i kontempluję, pochodzi od Boga, naucz mnie, proszę, modlić się słowami Biblii. Modlitwa bowiem, przede wszystkim winna być ewangeliczna" (ks.M.Q.jw.). Jak "poprzez Biblię Pan Bóg mówi do nas, tak my poprzez modlitwę zwracamy się do Boga" (wg Johna Stotta)... I pozwól mi "pamiętać o tym, aby pragnienie dobrej modlitwy nie stało się wyrazem troski o moje dobre samopoczucie. Nie to jest bowiem najważniejsze, żeby mnie było błogo i dobrze na rozmowie z Bogiem" (ks.bp Kazimierz Romaniuk), lecz aby Bóg w mojej modlitwie znalazł upodobanie.
Naucz mnie zapominać o sobie, by wejść w modlitwę Jezusa. Niech Jezus modli się we mnie, bo Jego modlitwa to najlepszy sposób na to, żeby zapomnieć, że to ja się modlę" (wg o.T.M.jw.). "Jezus się modli za nas i w nas, i my modlimy się do Niego. Modli się za nas jako nasz Kapłan. Modli się w nas jako nasza Głowa. My się modlimy do Niego, jako do naszego Boga" (św.Augustyn jw.)...
Naucz mnie "Imię Ojca zawsze w modlitwie wychwalać... Pomóż mi Jego Wolę zawsze spełniać na ziemi, aby Jego królestwo rozpoczęło wśród nas swoje panowanie" (C.Cassati). A nade wszystko, błagam Cię, pomóż mi "wzrastać w modlitwie, czyli pozwalać na to, by w coraz większej mierze Jezus i Ojciec żyli we mnie i działali przeze mnie... aby promieniowali w głębi mojej istoty i kształtowali ze mnie świadka, by uczynili mnie narzędziem uczestnika Ich Bożego życia i dzieła" (wg Ralpha Martina)...
Ty zaś, o Duchu Święty, racz przyjąć tę modlitwę "o światło i miłość dla mojej duszy. O światło wiary, życia Bożego, światło w stosunku do bliźnich; o światło, które przebóstwi moje codzienne sprawy, przybliży do mnie sprawy Boże... o światło, dzięki któremu prawda stanie się moim życiem, a życie moje - prawdą... O dar miłości płomiennej, miłości nienasyconej; miłości, która nie dopuszcza oziębłości, ale pobudza do heroizmu; która przez każdy wysiłek przysparza chwały Bożej" (Jakub Debout). I niech modlitwa moja będzie "totalitarna. Hasłem jej niechaj będzie: wszystko albo nic" (J.L.jw.), bo "jeśli odmawianie modlitwy miałoby mi przeszkadzać, pozwól mi jej zaprzestać, by mógł się modlić Jezus". I naucz mnie dziękować Mu za to, że On się modli...
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
"Najdoskonalszym środkiem, który otwiera nam dostęp do Boga, jest modlitwa przez Twoje wstawiennictwo, Maryjo. Proszę Cię więc, byś udzieliła mi chociaż trochę ze swojej doskonałej uległości wobec Ducha... byś mi uświadomiła braki, opór wobec działania Ducha, aby mnie Duch Święty przemienił pod Twoim spojrzeniem" (wg św.Ludwika Marii Grignion de Montforta). Chciałabym bowiem "modlić się nie tylko z Duchem Świętym, lecz także w Duchu Świętym, [bo "tylko modląc się do Pana w Duchu Świętym, będę mieć udział w komunii z Ojcem i postępować na drodze doskonałości"]... Chciałabym, by moja modlitwa mogła być kierowana i wspierana przez Ducha, i aby jej towarzyszyło pragnienie, by Duch Święty prowadził ją i podtrzymywał... nadawał jej kierunek" (wg o.Pierra-Marii Delifieuxa). Proszę więc, byś mi wybłagała łaskę dobrej modlitwy.
Uchroń mnie przede wszystkim od modlitwy faryzejskiej, którą psułaby pycha, bo faryzeusz modlił się niejako "do siebie". Bo zamiast chwalić Boga, czekał na Jego pochwałę, siebie stawiając w centrum modlitwy (Łk 18,9-12). "W sobie dostrzegał same zalety, nie widząc, ani nawet nie domyślając się braków, które powinien najpierw u siebie usunąć. Przy tym pogardzał i śmiał narzucać Bogu swe sądy o ludziach nazywając ich zdziercami, oszustami, cudzołożnikami... [Naucz mnie zatem, modląc się, podnosić myśli i serce do Boga, ale w prawdziwej pokorze, bo] podnieść można tylko to, co leży nisko" (wg ks.Idelfonsa Bobicza).
Naucz mnie przede wszystkim modlitwy wstawienniczej, abym zanosząc prośby do Boga, zwracała się o rzeczy wielkie, wstawiając się "za cały świat, za ludzi wszystkich ras, wszystkich języków i wiar... za ludzi, którzy mają zaledwie mgliste pojęcie o religii i za tych, którzy jeszcze nie poznali wiary" (św.Josemaria Escriva de Balaguer). Abym "w modlitwie odwołując się do miłości Boga prosiła, aby Pan pobłogosławił ich... [Pozwól pamiętać, że] gdy ktoś zwraca się do mnie z prośbą o modlitwę wstawienniczą, to okazuje mi ogromne zaufanie" (wg Neala Lozano). Nie mogę więc zaniechać spełnienia jego prośby, bo "wstawiać się, to oznacza posyłać komuś anioła" (Marcin Luter).
A "jeśli będę chciała więcej wyprosić dla ludzi, będę musiała wstawiać się z jeszcze większą miłością; jeszcze żarliwiej tłumacząc i usprawiedliwiając, a także przepraszając Pana za ich winy" (wg Anny Dąmbskiej). "Modlitwa wstawiennicza jest bowiem aż tak cenna, że Pismo święte pisze o niej jako o przechowywanej w złotych naczyniach przed tronem Boga (Ap 5,8)" ("Słowo wśród nas")... A zresztą ten, "kto modli się jedynie za siebie, o swoje własne drobne osobiste potrzeby, ten bardzo marnie spełnia swoją rolę w świecie. Nie wyzyskuje całej potęgi i skuteczności modlitwy, która powinna obejmować wszystkie potrzeby Kościoła i świata. Bo to dopiero będzie znaczyło modlić się po apostolsku, po katolicku, po ludzku, a zwłaszcza po Bożemu" (wg ks.Teofila Herrmanna CM).
Spraw, abym miała na uwadze to, że "modlitwa jest czymś więcej niż słabe słowa rzucone w przestrzeń. Ona jest zaproszeniem Stworzyciela i Władcy wszechświata, by zainterweniował i zaczął działać w moim imieniu" (wg "Modlitw serca")... Wszak "Bóg chce, aby dusze mogły udzielać sobie za pomocą modlitwy - wszelkich darów niebieskich. Bóg chce, by kiedyś w wiecznej ojczyźnie mogły nawzajem miłować się uczuciem pełnym wdzięczności, bez porównania silniejszym od miłości rodzinnej, która jest najidealniejszą miłością na ziemi" (wg św.Teresy z Lisieux)...
Umocnij we mnie tę świadomość, jak bardzo jest "konieczna modlitwa o to, by ludzie nie wątpili o dobrej i słodkiej Opatrzności; by znikła beznadziejność i rozpacz" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), bo "kiedy modlę się za innych, modlę się za siebie. To dobro, które im czynię, czynię także dla siebie" (PJ do Małgorzaty Balhan). Pozwól mi więc, o Wniebowzięta, "włączać do moich modlitw potrzeby bliskich i znajomych" (wg św.J.E.jw.).
Obym wciąż miała tę świadomość, że "skuteczność modlitwy [szczególnie] wstawienniczej, zawsze jest ściśle powiązana ze świętością i z naszym zjednoczeniem z Synem Twoim, Jezusem... z poddaniem naszej woli Jemu i Jego nauce" (wg Ralpha Martina). On bowiem cierpi, kiedy ktoś "modląc za siebie lub za innych, waha się w tej modlitwie i wątpi w Jego Moc, bo wtedy Serce Jego nie doznaje czci, ale doznaje uwielbienia, jeśli ktoś z całą pewnością oczekuje tego, o co prosi Pana, wiedząc, że mu niczego odmówić nie może, chyba to nie odpowiada dobru jego duszy" (PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)... Dopomóż mi pamiętać, że "modlitwa winna rodzić miłość, dobro, sympatię i przebaczenie, dlatego trzeba "myśleć dobrze" i "mówić dobrze" o innych w każdej swojej modlitwie" (Alessandro Pronzato); nigdy "nikogo nie oskarżać, bo to czyniłoby modlitwę wstrętną wobec Boga" (Ewagriusz z Pontu), podobnie, jak modlitwę przeciwko komukolwiek...
Ty wiesz, że "można się modlić w ciszy swego pokoju, prosić Boga o wybaczenie win i powierzać Mu swoje problemy, trzeba jednak pamiętać o tym, że intymność, religijne odosobnienie i wspólnotowe religijne działania, nie stoją ze sobą w sprzeczności" (wg o.Karla Rahnera SJ). Potrzebna jest nam wręcz modlitwa wspólnotowa, "bo przecież nie jesteśmy tylko pojedynczymi samotnikami, lecz tworzymy społeczność. Potrzebujemy siebie nawzajem w życiu praktycznym, kulturalnym, również i w religijnym. Stąd konieczność, potrzeba, a nawet obowiązek modlitwy wspólnotowej" (wg ks.Mieczysława Malińskiego) Pozwól mi zatem jak najczęściej "modlić się wraz z innymi, bo Chrystus sam obiecał, że będzie pośród tych, którzy zbierają się w Imię Jego. Przy tym, gdy modlę się z innymi, żarliwość ich dopełnia moją skromną modlitwę, a zaangażowanie innych, mnie samą angażuje w serdeczny dialog z Panem...
Z innymi łatwiej modlić się i szybciej można skoncentrować swoje myśli na Bogu. Łatwiej też wzrasta miłość do nich, łatwiej buduje jedność z nimi, dlatego że modlitwa wspólna niszczy bariery i granice, i otwiera na bliźnich" (wg św.Teresy jw.). Ale nie dozwól zaprzepaścić modlitwy osobistej, która w różnych okolicznościach "może przyjmować formę pochwały, błagania, wstawiennictwa czy wyznawania grzechów... pokuty lub ofiary i modlitwy nieustającej. Ona jest bowiem zdolna do nieskończonego rozwoju: od formy podstawowej, czyli zwykłej modlitwy albo aktów strzelistych, aż po wewnętrzne zanurzenie w najdoskonalszej kontemplacji. Bez niej po prostu ubożeją inne formy modlitwy"...
Ty wiesz i to, o Matko nasza, że "modlitwa oznacza przede wszystkim bycie z Chrystusem i zrobienie dla Niego miejsca w swojej duszy. Jednak najwięcej miejsca robi się wtedy, gdy stajemy przed Nim w całej naszej słabości" (bł.Matka Teresa z Kalkuty). Proszę Cię więc, "nie pozwól mi udawać na modlitwie siłaczki. Nie pozwól mi wchodzić w modlitwę w poczuciu zadufania w sobie i w przekonaniu, żem silniejsza niż wszystkie moje namiętności...
I nie pozwalaj mi udawać na modlitwie, że ja jestem bez skazy, bo diabeł szybko mi pokaże jak wiele razy upadłam" (wg Ewagriusza jw.). Przeciwnie, racz umocnić we mnie tę świadomość, że "będąc słaba na ciele mam umartwiać ciało, by przez modlitwę ożył we mnie człowiek duchowy, że muszę czasem zadać "śmierć" mojemu ciału, by mogło stać się świątynią Pana" (wg św.Pawła); abym "z modlitwy wychodziła lepsza, mocniejsza, przemieniona. Kto bowiem z Bogiem obcuje, na tego spływa Boża moc, Boża dobroć i siła" (wg ks.Aleksandra Fedorowicza).
Ufam, że to osiągnę, bo "modlitwa, o ile jest prawdziwą modlitwą, nigdy nie jest bezpłodna. Wcześniej czy później czyni życie płodnym, nadaje mu formę i treść. Staje się życiem, mało tego: życiem wiecznym już teraz... już tutaj, na tym świecie" (Nuccio Qattrocchi). "Życie modlitwy, jego głębia, nasilenie i rytm, staje się miarą naszego zdrowia duchowego" (Paweł Jewdokimow)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny
"Zanim rozpoczniesz rozmowę ze Mną, mówiłeś, Panie Jezu - poproś, aby cię przyprowadziła Moja Matka, święty Józef i aniołowie. Będzie to jakby dwór, który Mnie uczci i uzupełni twoje braki". Proszę Cię więc Maryjo, Królowo Nieba i Ziemi, proszę was, wszyscy święci, cały Niebieski Dwór, abyście trwali przy mnie zawsze na modlitwie; byście prosili dla mnie o łaskę dobrej modlitwy... Byście przypominali mi, że "pierwszym warunkiem modlitwy jest wytrwałość, drugim zaś jest pokora" (św.Josemaria Escriva de Balaguer).
Królowo Świata i Królowo Różańca Świętego... Tyś zapewniała, że "Twój różaniec to wielki dar, to skarb... że jest on wielkim, świętym słowem, jest wielką świętą bronią i wielkim świętym czynem. Prosiłaś, by go tak szanować, tak kochać i tak cenić, jak na to zasługuje". Cierpliwie tłumaczyłaś: "Miłujcie Różaniec ! Czcijcie go i ufajcie w moc jego zasług dla całego odkupienia ! Chrońcie się jego tajemnicami. Brońcie się nim od wszelkiego zła i radujcie się nim, jak kosztownym skarbem, który można co dzień z zachwytem serca palcami przesuwać. Całujcie go... miejcie przy sobie. Dzielcie się nim z innymi, bo się nie zubożycie przez to, ale wzbogacicie" (do Barbary Kloss). "Nie ma bowiem problemu na świecie, którego by nie można było rozwiązać przez różaniec" (MB z Medjugorie).
Pomóż mi zatem, o Maryjo, być wierną Twoim słowom. Racz dać mi taką siłę wiary w skuteczność tej modlitwy, jaką widzimy u największych czcicieli różańca. Dopomóż mi jednak pamiętać, że "chociaż tajemnice różańcowe są "wyciągiem" z Ewangelii, to jednak nie zastąpią jej, stąd niezależnie od różańca, muszę sięgać do źródła... właśnie do Ewangelii lub całego Pisma Świętego" (wg Anny Dąmbskiej)... I racz dopomóc mi przemyśleć "jak się modlę ?
Czy potrafię powoli odmówić Ojcze nasz, wsłuchując się w te święte słowa...? Czy umiem wejść w rytm powtarzanych "Zdrowasiek", "Ojczenaszek", które dopomagają zbliżyć się do Boga - do tajemnic Jego i Twojego życia...? Czy w pewnych sytuacjach potrafię nie mówić ani słowa, tylko trwać przed Bogiem, aby opadło całe moje rozedrganie, pulsowanie, wrzenie, żebym stawała się ciszą, pokojem, wolnością i światłem, jakim jest sam Bóg ?" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). "Są bowiem takie wargi, które poruszają się i szepczą modlitwy bez końca, ale ich serce i duch nieraz są bardzo daleko... Prawdziwe młynki do modlitw... Zapominają o tym, by Bogu pozwolić mówić" (PJ do Małgorzaty Balhan)...
Czuwaj, o Pani, bym "rozmyślania [i adorację Pana w Najświętszym Sakramencie] oraz inne modlitwy, w miarę możności mogła odprawiać o ustalonym czasie, bo jeśli będę to czyniła, kiedy mi wygodnie, to byłoby świadectwem braku umartwienia. A modlitwa bez umartwienia jest mało skuteczna" (św.J.E.jw.).
Ty wiesz, Maryjo, że "modlitwa zaczyna się głęboko we wnętrzu człowieka, dlatego jest czymś bardzo osobistym i tak bardzo różnym, jak różni są ludzie" (o.Phil Bosmans). Proszę więc, strzeż mnie od porównań z innymi na modlitwie, bo "zawsze moja modlitwa będzie tylko moja. Modlitwa bowiem, tak jak człowiek - jest niepowtarzalna; inna od wszystkich innych modlitw nie tylko dzięki moim staraniom i mojej odrębności, ale też dzięki temu, że Bóg ma dla każdego z nas zupełnie inny plan. [Pozwól mi więc pamiętać, że] Bóg chce spotykać się w modlitwie tylko ze mną, a nie z odbiciem we mnie innego człowieka. Bo, tak jak nie ma dwóch takich samych kwiatów, dwóch takich samych gwiazd, tak nie ma dwojga identycznych ludzi...
Również modlitwa, która jest odniesieniem do Boga, wyrazem powiązania z Nim, w każdym przypadku bywa inna. Nie istnieją dwie podobne do siebie modlitwy... Nawet gdy mówię to samo słowo, które wypowiadają setki ludzi, każdy je mówi inaczej. Te same sylaby i te same zdania, a nawet to samo brzmienie głosu - to tylko zewnętrzne podobieństwa modlitwy, bo w środku każdy z nas jest inny. Niepowtarzalność każdej modlitwy jest znakiem, że ten ktoś modli się w Duchu Świętym, bo Duch Święty jest Tym, który nadaje różne formy modlitwie i który ją ożywia. On nie powtarza się nigdy i zawsze tchnie świeżością. A to, co różni modlitwę, to nie tyle słowa, co serce, nie tyle ziemia, co niebo. [Pomóż mi więc zabiegać o to, aby] moja modlitwa była inna. Bóg przecież zna mnie po imieniu, traktuje indywidualnie, więc nie chce, abym kryła się za cudzymi plecami, za cudzymi słowami, za cudzymi gestami" (wg Carlo Caretto).
Pomóż pamiętać o tym, że "nie ma "lepszych" i "gorszych" modlitw czy nabożeństw, bo to są stopnie, po których możemy wznosić się ku Bogu. Stąd wybieramy z niezmiernego bogactwa te, których proporcje dostosowane są do naszej własnej budowy, bo nie w tym rzecz, po jakich stopniach kroczymy, ale jak daleko dojdziemy" (wg A.D. jw.)...
"Ileż to razy moja modlitwa była pusta, z użyciem wielu słów ale bez serca... Ile razy modliłam się jak obłudnica, nie z serca i miłości, lecz by mnie drudzy widzieli. Proszę więc teraz, wybacz mi i oczyść moje serce, oczyść moje intencje" (wg o.Slavko Barbaricia OFM)... A przede wszystkim, uchroń od modlitwy na pokaz, od "wystawiania się w modlitwie, żeby się ludziom pokazać" (Mt 6,5); od tego, abym "przez modlitwę zwracała na siebie uwagę innych ludzi, bo w niej konieczna jest dyskrecja, tak charakterystyczna dla relacji miłości" (wg Ojca Świętego Benedykta XVI)... Uchroń mnie także od obłudy modlitewnej, bo - jak powiedział święty Augustyn: "Kto kłamie na modlitwie, ten przegra swoją sprawę i otrzyma karę, a jego modlitwa będzie świadectwem przeciwko niemu"... A nade wszystko czuwaj, by modlitwa była w moim życiu sprawą najważniejszą.
"Mogę być mniej lub bardziej zdolna do wielogodzinnych adoracji, lecz niemożliwe jest, ażebym chcąc modlić się nieustannie, nie potrafiła modlić się przez minutę w ciągu każdej godziny" (Jean Lafrance). Lecz "jeśli nie potrafię modlić się, tak jak o tym marzę, pozwól mi, proszę, modlić się po prostu jak potrafię, bo najważniejsze, bym w ogóle się modliła" (Rene Voillaume). A przede wszystkim naucz mnie "przyglądać się swojej modlitwie, abym mogła zobaczyć, czy jestem bardziej Boga - czy świata; czy nie oddaję Mu jedynie z tego, co mi zbywa ?" (wg św.Ludwika jw.)...
Pomóż mi nieustannie "doskonalić modlitwę, to znaczy wciąż na nowo szukać takich środków, które pozwolą otrzymać od Boga pełnię Jego łask" (św.Ludwik Maria Grignion de Montfort). I chociaż "nikt, dopóki żyje, a jego życie nie przerodziło się jeszcze w wieczne uwielbienie Boga twarzą w twarz, nie osiągnął najdoskonalszego i najwyższego sposobu modlitwy" (o.Karl Rahner SJ), pozwól mi, proszę, tak się starać, aby "moja modlitwa była najpierw dobra, a potem lepsza; aby na koniec mogła osiągnąć taki stan, który sam Bóg określa jako "najlepszą cząstkę". "Potem już nie potrzeba będzie żadnych tekstów i żadnych słów ni żadnych wyobrażeń; nie trzeba będzie niczego słyszeć, nic mówić, na nic patrzeć. Bo to już będzie tylko trwanie przed Panem Bogiem - aż do zjednoczenia się z Nim" (wg ks.M.M.jw.).
Umocnij mnie w tym przekonaniu, że trzeba uczyć się modlitwy nieraz przez całe życie, gdyż ona "nie jest jakimś jednorazowym doświadczeniem, ale długim, wewnętrznym procesem dojrzewania w Bogu". Ale "by się nauczyć, trzeba po prostu modlić się... Dużo się modlić i umieć ciągle na nowo rozpoczynać modlitwę, nie zrażając się, nawet jeśli nie ma odpowiedzi, nawet jeśli na pozór nie ma żadnego widocznego skutku" (R.V.jw.) i "nie oczekiwać, że od razu i zawsze będę miała ochotę na modlitwę... [Proszę więc, Pani, pomóż mi "ciągle uczyć się modlić - dzień po dniu, wytrwale, konsekwentnie, cierpliwie odrzucając własną samowolę. A wtedy, wierzę że nadejdzie taki dzień, kiedy te wszystkie trudne, poszarpane modlitwy ułożą się w całość i będę modlić się swobodnie, naturalnie, radośnie. Wtedy dopiero będzie prawdziwa wolność wewnętrzna, gdy po cierpliwym wysiłku będę mogła się cieszyć, że nareszcie rozumiem coś z modlitwy" (Mistrz Eckhart OP).
Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|