wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ZROZUMIENIE KRZYŻA I POGODZENIE SIĘ Z NIM




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Jakże musiały walczyć w Tobie, o Panie nasz... zarówno "Twoje człowieczeństwo jak również Boskość Twoja... Dusza rozdarta tym, co już przewidywała i ten straszliwy smutek aż do śmierci... I krwawy pot sączący się na ziemię... Kto w tamtej chwili czuwał z Tobą ? Kto się nachylał, aby ten Twój pot osuszyć...? Kto kochał Cię tak bardzo, by z własnej woli zechciał stanąć przy boku biednego Boga, który swe życie miał oddać za wszystkich ludzi ?...

"Ach" - żaliłeś się... "Znajduję tylko pustkę. Dla Mnie nie ma żadnej pociechy. Kielich jest pełny. Trzeba go wypić [do dna]" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)...

I dzisiaj "wielu idzie za Tobą, ale do chwili łamania chleba, lecz mało kto aż do spełnienia kielicha męki. Wielu uwielbia Twoje cuda, lecz mało kto chce z Tobą dzielić zelżywość Twego Krzyża. Wielu kocha Cię, Panie, dopóki nie spotkają ich żadne przeciwności... Wielu chwali Cię i błogosławi, dopóki zsyłasz im pociechy, lecz gdy utaisz się, odstąpisz ich na chwilę, natychmiast skarżą się albo zupełnie upadają na duchu" (wg Tomasza á Kempis)... a nie pomyślą o tym, iż może właśnie dając im krzyż, chcesz niejednego z nich uchronić od najprawdziwszych nieszczęść...

"Tak wielu chciałoby w obecnym, a także w przyszłym życiu zażywać radości i czci, podczas gdy Ty, Panie, ich Stwórca poniosłeś najstraszniejsze cierpienia i katusze, ażeby właśnie dla nich uzyskać wieczną chwałę" (wg Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy). Oni jednak nie myślą o tym i "odwracają się od krzyża, i uciekają przed nim, ale im szybciej biegną, tym szybciej krzyż za nimi postępuje, tym bardziej w nich uderza i druzgocze swym ciężarem" (św.Jan Maria Vianney)...

Ty wiesz, o Chryste, że i mnie, tak trudno nieraz wziąć swój krzyż, kiedy to "bądź ulegam, zanim wezmę go, bądź wycofuję się zdradzając obowiązki. A jeśli w końcu przyjmuję, to z takim wielkim znużeniem, z taką niechęcią, jakbym nienawidził ciężaru, który wszak z Twojej Woli ma spocząć na moich barkach... Uporczywe jest moje tchórzostwo. Decyduję się dźwigać swój krzyż, ale tchórzostwo zawsze we mnie się odzywa" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry). "Czuję się wobec krzyża tak słaby, że opuszczam ramiona i brakuje mi odwagi" (Małgorzata jw.). Tymczasem w życiu każdego z nas wiele jest różnych krzyży...

"Krzyże, które wkładają na nasze ramiona okoliczności życia, mają różne imiona. Krzyżem niewątpliwie jest choroba, a jeszcze bardziej niepełnosprawność. Krzyżem może być mąż lub syn czy córka uwikłani w nałóg pijaństwa albo narkomanii. Krzyżem może być swarliwa teściowa, kłótliwy sąsiad lub sąsiadka. Krzyżem mogą być obowiązki jakie na nas nałożono, a którym tak trudno podołać. Krzyżem może być opieszały czy niezaradny mąż albo zgorzkniała żona. Krzyżem może być starość ze swymi coraz dokuczliwiej odczuwanymi ograniczeniami naszej sprawności" (ks.Florian "Niedziela"). Dlatego każdy taki krzyż z pokorą trzeba przyjąć...

Ty wiesz i to, że "co innego jest mówić w dobrej godzinie: "Gotów jestem na wszystko, czego zażąda Bóg" - a co innego być naprawdę gotowym, kiedy zjawi się krzyż... Wtedy serce się staje słabe i bojaźliwe, a człowiek zapomina o wszelkiej gotowość. Pomóż mi więc, bym wytrwał, kiedy przyjdzie ta chwila. Niech przyjdzie kiedykolwiek, ja pragnę być gotowy. Uczyń mnie silnym i wielkodusznym, bym nie narzekał, bym się nie wzdragał przed tym, co musi przyjść. Pragnę odważnie spojrzeć na to, aby rozpoznać w tym wezwaniu Ojca Niebieskiego... Proszę Cię, daj mi ufność, aby i to cierpienie mogło posłużyć ku dobremu i racz umocnić mnie, bym przyjął je z poddaniem. A jeśli uda się, to już przez samo to pokonam wiele goryczy" (wg ks.Romano Guardiniego).

Obym z wdzięcznością umiał przyjąć krzyż moich obowiązków, moich słabości, przyzwyczajeń, moich chorób i grzechów, bo "krzyże, trudy i udręki zawsze mi będą towarzyszyć; bo właśnie taką drogą szedłeś, Jezu, Ty sam. A przecież ponad Ciebie nie mogę się wywyższać" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... "Umocnij moje przekonanie, że podjęcie swojego krzyża polega na zaproszeniu Ciebie do pomocy, abym mógł zawrzeć swój mały krzyżyk w Twoim olbrzymim krzyżu, na którym spoczywają wszystkie grzechy świata" (wg o.Jerzego Szyrana OFMConv). "Sam bowiem krzyża nie uniosę, jeśli nie będę w łączności z Tobą, bo tylko ten nie boi się, kto wspiera się modlitwą" (wg Jana Budziaszka).

Nie dozwól mi roztrząsać "skąd przychodzi krzyż, gdyż On przychodzi od Boga. To Bóg nam daje taki sposób, abyśmy Mu udowodnili swoją miłość. Dlatego krzyż jest darem dla przyjaciół Boga" (św.J.M.V.jw.); "bramą, przez którą Boża moc wchodzi w ludzkie życie" (wg Ralpha Martina). "Za sprawą krzyża bowiem wszystko jest możliwe" (Georges Bernanos). "W Krzyżu zbawienie, w Krzyżu życie, w Krzyżu obrona od nieprzyjaciół, w Krzyżu źródło niebieskiej słodyczy, w Krzyżu moc ducha, w Krzyżu wesele serca, w Krzyżu szczyt cnoty, w Krzyżu też doskonałość i świętość" (T.á K.jw.). "Krzyż jest symbolem prawdy i miłości; symbolem przebaczenia, nadziei, miłosierdzia; symbolem życia, sensu cierpienia i śmierci" (o.A.J.Nowak OFM). "Krzyż, co boli godnie żyć pozwoli", a "jego znak odbija swoje święte piętno na wszystkim czego dotknie" (ks.bp Władysław Bandurski). Proszę Cię więc, nie dozwól mi "odrzucać tego krzyża, który mi Ojciec daje. On bowiem pragnie upodobnić mnie do Ciebie, swego Syna" (św.o.Pio). Nie dozwól, bo "choćbym się bał, to i tak spotkam go. To jest nieuniknione. Tyle, że wtedy Ciebie, Jezu, nie będzie na tym krzyżu" (o.Mateo Cravley-Boevey).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

Ojcze Niebieski ! Zanim Najświętsze Członki Twojego Syna rozpięto bólem na drzewie hańby, ileż On musiał znieść, ile wycierpiał... Ileż ran zadano Jego Ciału... Ileż to razów spadło na Jego nagie plecy - jakże Go skatowano (Mt 27,26)... On jednak przyjął każdy cios bez słowa skargi czy żalu. On nie złorzeczył nikomu, nawet swoim oprawcom... A ja, mój Boże, nie potrafię "poddawać grzbietu swego bijącym" (wg Iz 50,6) i nie chcę prosić o krzyż jako o trwały dar... A ja, mój Boże, nie pojmuję, dlaczego właśnie mnie prowadzisz drogą krzyża, dlaczego ja mam żyć w jego ponurym cieniu ? Dlaczego muszę zmagać się ze wszystkim, co przesłonił ? Dlaczego właśnie ja...?

Może gdybyś odsłonił mi tajemnicę mojego krzyża, potrafiłbym uśmierzyć to swoje rozżalenie, bo "krzyż doświadczeń można udźwignąć wtedy, gdy się rozumie jego głęboki sens" (o.Phil Bosmans). Bo ten, "kto krzyż odgadnie, ten - mówią - nie upadnie". Pozwól więc mieć to na uwadze, "że jeśli wymagasz ode mnie różnych wyrzeczeń, które potocznie zwą się krzyżem, to czynisz to z miłości do mnie i dla mojego dobra... że poprzez ograniczenie naszego ślepego pędu do przyjemności, wszystkich nas chcesz uwolnić od chorób, degeneracji, by w zamian nas obdarzyć prawdziwą radością... Żądając wybaczenia i wyrzeczenia się nienawiści, pragniesz uchronić społeczeństwa od anarchii i wojen, zaś wyrzeczenie się jest tylko środkiem, a nie celem Twych działań... Celem jest bowiem Twoje Królestwo miłości i pokoju" (wg ks.bpa F.Scheena). Proszę więc, pozwól mi zawsze pamiętać o tym, że "trzeba nieść swój krzyż, a nie go ciągnąć... Trzeba go trzymać jak skarb, a nie jak jakiś ciężar, bo jedynie poprzez krzyż mogę stać się podobnym do Jezusa" (wg Françoisa Fénelona)...

Pozwól mi... bo "kto nie chce nieść krzyża wyrzeczeń i kto szuka wszystkiego poza Tobą, Boże, czyli we wszystkim siebie - nie zdoła sobie uświadomić skarbu, który i on z łaski Twej mógłby posiąść" (wg o.Dominika Widera OCD). "Skoro więc już raczyłeś zesłać i na mnie krzyż, niechże potrafię dźwignąć go i obym nie załamał się pod jego ciężarem. Niechaj on będzie moja mocą, ofiarą i pokutą, niechaj oczyszcza mnie i wznosi. Jego dźwiganie niech się stanie aktem miłości i uczestnictwem w ofierze Twego Syna... I niech nie moja będzie wola, ale Twoja - nawet w boleści i cierpieniu" (wg Antoniego Gołubiewa)...

Dopomóż mi codziennie powiedzieć: "Jak Bóg chce!", bo krzyż to Wola Twoja, która jest skarbem największym na ziemi, a także szczęściem każdej duszy kochającej" (św.Urszula Ledóchowska). "Nic tak dotkliwie nie uwiera, nie ciąży, nie przygniata pleców, jak niechciany i odrzucony krzyż" (Annette Kolb), który dałeś nam. Bo "tylko całkowite poddanie się Twej Woli, daje radość i spokój, szczęście ukryte w krzyżu" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

"Idź dokąd chcesz, szukaj czego chcesz - napisał Tomasz á Kempis - a nie znajdziesz ani na niebie wznioślejszej, ani na ziemi bezpieczniejszej drogi nad drogę Krzyża świętego", lecz jeśli nie pojmując tego "odrzucę jeden krzyż, niechybnie spotkam drugi, może jeszcze cięższy. Jeśli niechętnie będę dźwigał ten swój krzyż, sam sobie sprawię ciężar, samego siebie bardziej obciążę, a jednak, mimo wszystko, będę musiał go nieść" (wg T.á K. Jw.), bo "krzyż jest zawsze gotowy i wszędzie na mnie czeka; bo nie ukryję się przed nim gdziekolwiek poszedłbym. Na prawo i lewo, w górze i na dole, zewnątrz i wewnątrz, wszędzie będę musiał odnaleźć go" (wg ks.bpa Władysława Bandurskiego)...

A ten, "kto nie chce dźwigać krzyża, ten musi dźwigać samego siebie, a to jest ciężar stokroć większy, bo pozbawiony łaski Bożej" (ks.Franciszek Grudniok). Proszę więc, Panie, pozwól mi pogodzić się z jego ciężarem, bo "jeśli dobrowolnie oddam się krzyżowi, to cały ciężar cierpienia zmieni się na nadzieję pocieszenia Twojego. Jeśli nie z musu, ale chętnie będę dźwigał go, on mnie podźwignie i zaprowadzi do celu, w którym jest kres ludzkiego cierpienia" (wg T.á K.jw.).

Racz mnie zachować od tęsknoty do życia bez krzyża, bo "chrześcijanin bez krzyża nie ma w sobie nic z chrześcijanina" (ks.Jesús Urteaga). Pomóż mi "złączyć moje drobnostki i te nieznaczne, i te ogromne przeciwności przerastające mnie, z wielkim cierpieniem Jezusa, aby wzrosła ich wartość; aby stały się skarbem. Wówczas i ja na pewno będę ochoczo dźwigał krzyż" (św.J.E.jw.). I obym wciąż pamiętał o tym, że "krzyż budują dwie belki: pionowa, wznosząca się ku górze i pozioma, otwierająca się na świat... że oderwanie jednej z belek zniszczy cały krzyż, bo nie można rozłączać tego, coś Ty, o Boże, raczył połączyć w jedną całość" (wg ks.Andrzeja Zwolińskiego), czym "niezawodnie potwierdziłeś, że należymy do Ciebie" (wg św.J.E.jw.).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Jakie to straszne, kiedy niewinność zostaje pohańbiona... Ty, Panie Jezu, możesz zaświadczyć o tym sam (Mk 15,17-19). Dlatego wiem, że mnie rozumiesz, gdy jestem odzierany z wszelkiej godności ludzkiej. Tylko dlaczego tak mi ciężko przyjmować te cierpienia ?

"Ciebie prześladowali, więc i nas - ostrzegałeś - prześladować będą" (wg J 15,20)... "Całe Twe życie było krzyżem i męczeństwem, a ja sobie szukam spoczynku i rozkoszy... i nawet nie wiem, że błądzę, szukając czego innego oprócz cierpień, gdyż cały ten żywot śmiertelny pełen jest nędzy i zewsząd naznaczony krzyżami" (Tomasz á Kempis)... Pomóż mi więc, o Chryste, inaczej patrzeć na nie, bo "każdy los, w którym widać krzyż, staje się łaską" (Reinhold Schneider). "Każde dotknięcie krzyża jest dotknięciem łaski, dotknięciem życia, dotknięciem zapowiedzi szczęścia wiecznego" (ks.Franciszek Grudniok), a "gdzie jest krzyż, tam również muszą być trudności, kłopoty, przeciwności... przykrości i prześladowanie, cierpienia i udręki. Wszystko to musi być, bo to wszystko należy do całości zbawienia rodzaju ludzkiego" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... Proszę Cię więc umacniaj mnie przed każdym jego dotknięciem.

Dopomóż mi "pokochać krzyż, bo nieść go, to nie wszystko... bo tylko wtedy będę mógł przekonać się, że jarzmo Twoje jest łagodne, zaś brzemię Twe nie ciąży" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera). Ty bowiem "nie wymagasz więcej, niżeli dajesz, żądając tylko krzyża za Krzyż" (wg Johna Stotta). Jeśli więc "ucałuję swój krzyż i będę niósł z radością, to widząc, że niosę ochoczo, może mi jeszcze coś dołożysz" (wg Jana Budziaszka) dla przyszłej chwały w niebie... Pozwól mi często myśleć o tym, że "skoro nie można zdjąć krzyża, który przyszło mi dźwigać, to zawsze można go przyozdobić kwiatami" (św.Wincenty a Paulo)...

Pozwól mi "umiłować krzyż ze względu na Twoją Osobę, o Zbawicielu drogi, Panie nasz, Jezu Chryste. Ciebie samego zaś ukochać dla Twojego Krzyża, a przede wszystkim kochać Cię w codziennych krzyżach swoich. Pozwól mi znosić ze spokojem wszelkie upokorzenia, cierpienia zaś - z miłością, zawsze w duchu pokuty. Sam bowiem nie potrafiłbym podjąć surowej pokuty, dlatego właśnie Ty przychodzisz mi z pomocą, zsyłając na mnie krzyże. Będę Ci za to kiedyś w wieczności błogosławił, kiedy przekonam się, że każde moje cierpienie było nasieniem chwały niebieskiej" (o.Mateo Cravley-Boeveya SCJ).

Ty wiesz, że "wyrwać się z ramion krzyża, to wydać się na pastwę śmierci duchowej i ciemności, w której wszechwładnie panuje grzech i smutek unicestwienia" (ks.Franciszek Grudniok). "Grzech wywołuje stan wrogości, a krzyż przynosi pokój. Grzech stworzył przepaść pomiędzy nami a Bogiem, dopiero krzyż przerzucił most nad tą przepaścią" (wg J.S.jw.). "Nie ma innego mostu do nieba niźli krzyż" (Abraham a Sancta Clara). Pozwól mi zatem, Jezu Chryste, uciekać się do Ciebie, szukać ratunku w krzyżu... Pozwól mi, zwłaszcza wtedy, "kiedy pokusy biją, kiedy sam nie wiem, co mam zrobić - przycisnąć krzyżyk do piersi i ucałować Najświętsze Rany. Wtedy on wesprze mnie" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego), bo "z niego moc płynie i męstwo, bo w nim znajdę zwycięstwo"...

"Uczyń mnie przedłużeniem ramion Twojego Krzyża" (o.Józef Kozłowski SJ) i niechaj "moje małe krzyże, wszystkie znajdują się w cieniu Twego wielkiego Krzyża" (wg J.S.jw.)... Pozwól pamiętać, że "jeśli krzyż, który Bóg raczył nałożyć na mnie, wydaje mi się nazbyt ciężki, to i tak nigdy nie będzie ani tak trudny, ani tak ciężki jak ten, który dźwigają zwolennicy szatana" (bł.Franz Jaegerstaetter).

"Wszechmogący Boże, który przez życie i naukę Twojego Syna wskazałeś nam właściwą drogę do szczęśliwości wiecznej, a przez Jego cierpienie i śmierć, że droga do miłości wiedzie jedynie przez krzyż... i że zapłatą za wierność ma być korona cierniowa - obdarz mnie łaską pamiętania tej jakże trudnej lekcji" (wg J.Huntera). On bowiem "ukazuje całą nagą prawdę o człowieku" (o.Phil Bosmans), "zmuszając do wyboru swego prawdziwego JA... w którym Ty stawiasz nam większe wymagania na dzisiaj po to, by jutro miało większy wymiar niż wczoraj" (P.Talec)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Cóż to, Panie ? Nie wolno Ci było porzucić Twego Krzyża ? Przecież dźwigałeś go dopóki wszystkie Twoje siły nie wyczerpały się; dopóki jego nieznośny ciężar nie powalił Cię na ziemię ! Czyż nie zostało dostatecznie dowiedzione, że nie jesteś w stanie iść dalej ? Twój obowiązek został spełniony. Teraz niechby aniołowie z nieba wzięli za Ciebie Krzyż. Ty wycierpiałeś już nad miarę swoich możliwości... A jednak... Mimo wyczerpania nie zrezygnowałeś z ciężaru, lecz poprosiłeś o więcej sił, aby móc dalej dźwigać swój Krzyż. I otrzymałeś je" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry). Bo "nie wystarczy wziąć krzyż do ręki i ucałować go. Trzeba go jeszcze nieść" (św.Jan Bosco)...

O Jezu... Gdy rozmyślam o tym, jak niosąc krzyż nie próbowałeś uwolnić się od niego... jak jego ciężkie brzemię dźwigałeś do ostatka, przykro mi, że tak często uchylam się przed krzyżem. Ja bowiem "nie chcę cierpieć, nie chcę brać belki swojego krzyża, nie chcę wejść na tę swoją drogę "via dolorosa"... Ja chcę być lepszy i buntuję się zawsze przeciw temu, czego nie mogę pojąć. Chcę dojść do nieba, doszedłszy tylko do Lithostratos... Chciałbym posiąść królestwo, nie posiadłszy pokory" (wg ks.Andrzeja Bosowskiego)... A przy tym sam przed sobą usprawiedliwiam się, że prawie wszyscy inni tak samo postępują.

Są tacy, którzy nienawidzą swoich krzyży, inni złorzeczą im... A jeszcze innych krzyż wprost pogrąża w rozpaczy... lecz są i sprytni jak pewien człowiek, co próbował przechytrzyć najmędrsze plany Boże... Sądząc, że jego krzyż jest nazbyt ciężki i za długi, odpiłował go. Gdy jednak wraz z innymi dotarł na skraj przepaści, przekonał się, jak bardzo sam sobie tym zaszkodził... Nie mogąc przejść na drugą stronę po swoim krzyżu jak po kładce - musiał pozostać tam, gdzie był... samotny, załamany... Wpatrzony w to, co zniszczył przez swoją lekkomyślność... Proszę Cię zatem, Panie, strzeż mnie przed takim sprytem i uchroń od zakusów poprawiania Ciebie...

Dopomóż mi uwierzyć, żeś "zesłał dla mnie krzyż najlepiej dobrany, najlepszy, jaki mogłeś wynaleźć w swej przeogromnej miłości" (św.Teresa z Lisieux)... że Ty już "przed wiekami każdemu z nas wybrałeś krzyż, a dziś przysyłasz go jako dar Serca swego. Przedtem jednak spojrzałeś na ten krzyż swymi wszechwidzącymi oczyma, zastanowiłeś się nad nim w swojej Boskiej mądrości i obdarzyłeś go ciepłem swojej miłości... Potem zważyłeś w obu dłoniach, ażeby stwierdzić, czy nie jest on o jeden cal za duży albo o jedną uncję za ciężki. Następnie pobłogosławiłeś go swoim świętym Imieniem i przeniknąłeś go na wskroś najświętszą łaską swoją, skropiłeś swoim pocieszeniem i jeszcze raz spojrzałeś nań i na naszą odwagę. Tak ostatecznie każdy krzyż przyszedł od Ciebie z nieba, jako szczególne Twe pozdrowienie, więcej - jako jałmużna miłosiernej miłości" (wg św.Franciszka Salezego). Tak więc i za mój krzyż, bądź z serca uwielbiony !

"Tyś, Panie Jezu niósł swój krzyż nie jęcząc i nie płacząc" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... "Tyś nie zawrócił ze swej drogi krzyżowej i ja z niej nie ucieknę, chociażbym miał doczołgać się do końca na kolanach" (Sługa Boży Stefan Wyszyński), bo "kto nie bierze swego krzyża a idzie za Tobą, nie jest Ciebie godzien" (Mt 10,38). Pozwól mi tylko pamiętać, że "nie da się uciec przed krzyżem. On bowiem będzie szukał mnie i niewątpliwie znajdzie", bo choć "ucieczka od krzyża jest normalna i ludzka, to jednak nie chrześcijańska" (o.Slavko Barbarić OFM), bo "nie ma chrześcijaństwa bez krzyża. Chrześcijanina nie może cechować konformizm, tchórzliwość czy brak ofiarności" (ks.SAC). Trzeba pamiętać o tym... "W życiu chrześcijanina musi być miejsce na Krzyż. Życie bez ofiar, bez trudności jest mało chrześcijańskie... Za Tobą, Chryste, nie można iść z założonymi rękami lub schowanymi w kieszenie. W rękach musi być Krzyż. Ręce muszą Krzyż podtrzymywać...

Nie można dopuścić do tego, by krzyż zsunął się z nas, by dostał się na ziemię, bo mógłby być podeptany... Nie wolno deptać krzyża ! Chrześcijański Krzyż musi być ciężki, ale trzeba go nieść wysoko, albo przynajmniej mocno oprzeć na własnym ciele" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka). "Jeśli więc będę chciał odepchnąć ten swój krzyż, on padnie na mnie większym ciężarem a proces oczyszczania będzie tym boleśniejszy. Przeciwnie... obejmując go, pozwolę Bogu, by Jego dzieło dopełniło się we mnie szybciej i bym postąpił naprzód" (Ralph Martin). Bo jedynie "na drogach krzyża najłatwiej można Ciebie spotkać" (ks.Franciszek Grudniok); bo "gdy przychodzi krzyż, przychodzisz do nas również Ty" (wg św.Teresy z Avila), najmilszy Panie nasz...

"Krzyż zawsze boli - mówiłeś, Jezu, lecz jeśli zechcesz, stanie się lżejszy" (do Małgorzaty Balhan). Trzeba się tylko zebrać w sobie i uzbroić w cierpliwość, bo "na drodze krzyżowej tylko pierwszy krok kosztuje. To strach przed krzyżem jest największym naszym krzyżem" (św.Jana Vianney). Proszę więc, "abyś ze mnie krzyża nie zdejmował, lecz abyś dał mi siłę wytrwania z tym ciężarem" (wg św.Faustyny).

"O najukochańszy Jezu mój, Ty najcichszy Baranku Boży. Ja, biedny grzesznik pozdrawiam Cię i czczę tę Ranę Przenajświętszą, która sprawiała Ci ból tak bardzo dotkliwy, gdy niosłeś ciężki krzyż na swoim Boskim ramieniu - ból cięższy i dotkliwszy, niż z powodu innych Ran na Twoim Świętym Ciele. Uwielbiam Cię, oddaję cześć i pokłon z głębi serca. Dziękuję Ci za tę najgłębszą i najdotkliwszą Ranę. Pokornie proszę, byś dla tej srogiej boleści Twojej, którą wskutek tej Rany cierpiałeś i w imię Krzyża Twego ciężkiego, któryś dźwigał na tej świętej Ranie, ulitować się raczył nade mną nędznym grzesznikiem, byś darował mi wszystkie grzechy i sprawił, bym wstępując w Twoje krwawe ślady [ze swoim krzyżem na ramionach] doszedł do wiecznej szczęśliwości" (św.Bernard z Clairvaux). Panie i Boże mój...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Ty, Panie Jezu, "na drzewie krzyża ustanowiłeś swój testament. Żydom zostawiłeś swe ciało, żołnierzom swoje suknie. Apostołom swą Matkę, zaś Ojcu - swego ducha. A nam wszystkim swój krzyż, pomnik swojej miłości" (wg ks.Klemensa Gorzałki ZBM). Przeto dziękuję Ci w imieniu wszystkich ludzi za to święte dziedzictwo...

"Panie Ty widzisz - krzyża się nie lękam.

Panie Ty widzisz - krzyża się nie wstydzę.

Krzyż Twój całuję, pod krzyżem Twym klękam,

Bo na tym krzyżu - Boga swego widzę"...

I dzięki składam za mój krzyż, bo dzisiaj "wielu jest miłujących Twoje królestwo niebieskie, lecz mało takich, którzy by ten krzyż Twój dźwigać chcieli. Wielu pragnie z Tobą się cieszyć, ale naprawdę, mało kto gotów jest z Tobą cierpieć. Wielu pragnie zasiąść razem z Tobą do stołu, lecz mało kto chce być wspólnikiem wstrzemięźliwego życia Twego. Wszyscy chcą z Tobą się weselić, lecz mało kto chciałby coś znosić dla Ciebie... Wielu uwielbia Twoje cuda, lecz mało kto chce z Tobą dzielić zelżywość krzyża" (wg Tomasza á Kempis).

Dzięki za wszystko, bo wiedziałeś, co czynisz znacząc moje życie swoim Krzyżem... bo gdyby stało się inaczej, to czy i wtedy trwałbym przy Tobie...? Czy byłbym tak wrażliwy na krzyże innych ludzi ? Czy nie rozdęłaby mnie pycha, nie pociągnęły złe skłonności ? Czy nie stwardniałoby beztroskie serce moje...? A gdyby krzyż mój mniejszy był, to czy ja liczyłbym się z nim ? Czy bym nie lekceważył...? Dzięki Ci więc, o Panie za taki, jaki jest... Dzięki Ci za "cierpienie, za poniewierkę i za krzyż, bo czymże jest to wszystko w porównaniu z tym, na co zasługuję ?" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera)... I "nie dozwalaj mi popadać w przygnębienie z powodu ciągle nowych krzyży, którymi Niebo mnie obdarza, gdyż taki właśnie jest nasz los... ludzi, którzy wybrali jako swą cząstkę Ciebie ukrzyżowanego" (św.o.Pio)... Tych, którzy "chcąc być Twymi uczniami, wzięli na siebie krzyż, to jest wszystkie swoje uciski i cierpienia albo już samo ciało, które ma kształt krzyża" (wg Tertuliana).

"Niechaj Twój Krzyż będzie mi wzorem, niech będzie moją siłą i moim pokrzepieniem; niech będzie rozwiązaniem wszystkich niejasnych problemów i światłem wszystkich nocy" (o.Karl Rahner SJ). "Niech mnie prowadzi do Króla niebios... Znakiem Twoim znaczę mój kraj, parafię, Kościół i świat cały. Znak Krzyża niech wspomaga mnie w tym oraz w przyszłym świecie. Niech broni mnie od niebezpieczeństw, ochrania mnie od stóp do głów i niechaj będzie ze mną aż do dnia ostatniego... Znakiem Tym znaczę moją twarz i moje serce" (wg modlitwy irlandzkiej z IX wieku). "Twoi wybrani bowiem, noszą na sobie znak, który ich ratuje... znak Krzyża" (PJ do Małgorzaty Balhan) Twego, Panie...

"Jezu, Tyś Krzyżem, a nie mieczem uczynił ziemię sobie poddaną" (św.Augustyn), toteż "nikogo tak nie kochasz, jak tych, którzy wstąpili w ślady Twojego Krzyża; którzy nie zawahali się pójść za Twoim wezwaniem: "Pójdź za Mną" (wg ks.Franciszka Grudnioka). Zechciej więc, także mnie dołączyć do tych ludzi... "Proszę Cię dzisiaj rzewną modlitwą, gdy czas mój będzie się już przybliżał, pozwól mi, o Chryste, zawisnąć po prawej stronie Twojego Krzyża" (wg Józefa Strychalskiego)... "Pragnę rozpamiętywać siedem ostatnich Twoich słów - ostatnie słowa, które Ty, odwieczne Słowo Boże, wyrzekłeś na swym Krzyżu, nim na tej ziemi zamilkłeś w ramionach śmierci... Wypowiedziałeś je spragnionymi wargami z głębi udręczonego serca - owe serdeczne słowa u kresu wszystkiego. Proszę Cię zatem, spraw, aby wniknęły one w moje serce, jak najgłębiej. Do samego dna... Abym je pojął. Abym już nigdy nie zapominał ich, lecz aby żyły jako moc w tym moim martwym sercu" (wg o.K.R.jw.).

Dopomóż mi pamiętać, że "nigdy nie jestem opuszczony, czy zapomniany albo sam pozostawiony na drodze krzyża" (wg bł.Karola de Foucauld), bo Ty zawsze idziesz obok mnie i wspierasz, kiedy trzeba. I choć krzyż "nie usuwa cierpień, to pomaga pojąć ich sens, bo jest on czymś realnym w życiu każdego człowieka" (o.Phil Bosmans). Przy tym, "nie jest symbolem męki, lecz symbolem zwycięstwa. Zwycięstwa nad strachem, wygodnictwem, uległością, oportunizmem, podłością. Symbolem człowieczeństwa" (ks.Mieczysława Malińskiego). Wszystkim więc, którzy boją się krzyża, powiedz, że "w krzyżu nie ma absolutnie niczego z nienawiści, zemsty, rewolucji, zazdrości czy egoizmu, bo mimo iż Cię ukrzyżowano, nie ujawniłeś rozczarowania wobec człowieka, który Cię tak potwornie skrzywdził... Ty pozostałeś nadal wierny człowiekowi" (wg o.A.J.Nowaka OFM)...

Dopomóż im zrozumieć, że "kiedy na duszę zwalą się najróżnorodniejsze pokusy i trudności; kiedy jest opuszczona, chora i pogrążona w ciemnościach duchowych... gdy niejako zawiśnie na krzyżu bez ulgi i pociechy na wzór Twojego ukrzyżowania, a mimo to, z pomocą łaski Bożej spokojnie i radośnie ten krzyż przyjmuje i dźwiga go przez długi czas - to jest dopiero prawdziwa doskonałość... Dusza ani się domyśla, na jakie wielkie wyżyny się wznosi i jak wielką chwałę Bóg jej gotuje w niebie" (wg św.Maksymiliana Marii Kolbego). Bo kto "pomimo niedogodności idzie za Tobą aż na krzyż, ten pokazuje, że nie ma nic innego na celu, jak tylko Twoją miłość, która jest ponad naszym szacunkiem, prestiżem i dobrym imieniem. W ten sposób wszystkie jego intencje zostają oczyszczone, idzie więc z Tobą nie dlatego, że coś od Ciebie otrzymuje, lecz dla Ciebie samego" (wg José H.Prado Floresa)...

Przekonaj ich, że "Krzyż, na którym wisi Zbawienie, jest drzewem życia zasadzonym przez miłość" (o.Marie-Augustin Bellouard OP); że "tylko krzyże zabezpieczą nas wszystkich na dzień sądu, bo kiedy już przyjdzie ten dzień, jakże będziemy szczęśliwi z powodu naszych nieszczęść i dumni z naszych upokorzeń, a przede wszystkim bogaci naszymi ofiarami" (św.Jan Maria Vianney)... Nam wszystkim zaś, pozwól rozważyć ten fakt, że "mamy prawo do spadku po Tobie. Jesteśmy przecież dziedzicami. Ale jeśli wypadnie nam odziedziczyć krzyż ...? Czy gotowi będziemy dochodzić swoich praw do Twego Krzyża, Chryste ?" (wg ks.bpa Kazimierza Romaniuka)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej