wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

ŁASKĘ ZROZUMIENIA I PRZETRWANIA KARY WIĘZIENNEJ




Część bolesna

I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu

Mój Boże ! Gdybym wcześniej wziął do ręki Pismo Święte, może odnalazłbym przestrogę Izajasza: "Biada tym, którzy uważają się za mądrych i są sprytni we własnym mniemaniu" (Iz 5,21)... Gdybym zawczasu zastanowił się nad swymi czynami i skupił się na Słowach Życia zawartych w Piśmie Świętym, może utrwaliłbym w pamięci tak ważne ostrzeżenie: "Serce twarde na końcu dozna klęski, a miłujący niebezpieczeństwo w nim zginie" (Syr 3,26)... Ja jednak od początku byłem daleki od tego. Dziś jednak -

"Boże, wołam do Ciebie o świtaniu, pomóż mi się modlić.

Pomóż podnieść ku Tobie myśli, nie mogę sam.

Ciemność jest we mnie, ale w Tobie, wiem, światło,

Osamotnienie, lecz Ty, wiem, nie opuściłeś.

Upadłem na duchu, lecz w Tobie jest pomoc.

Trawi mnie niepokój, ale Ty jesteś pokojem.

We mnie rozgoryczenie, w Tobie - cierpliwość.

Nie pojmuję Twoich dróg, Ty jednak wiesz, którędy iść trzeba" (Dietrich Bonhoeffer jako więzień)...

Dopiero teraz, uwięziony, kiedy spoglądam za siebie, dostrzegam nędzę własnego życia i swój żałosny upadek. Dopiero tutaj widzę jego pustkę i cały bezsens ciągłej gonitwy za ułudą świata. Dopiero w takim stanie, w jakim znalazłem się, pojąłem, co znaczy zdradzić Boga; odrzucić Go, zaprzedać, odciąć się od Niego... Żyć obok, ale nie z Nim; słyszeć Go, ale nie słuchać... jak Judasz, który w tamtą noc postąpił tak jak ja !

Boże mój wielkoduszny, któremu "nie przeszkadza mój stan: chwiejność, słabość i grzech, gdyż znasz mnie lepiej niż ja sam... i śpieszysz do mnie właśnie dlatego, że tak biedny jestem i zginąć mogę bez Ciebie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej) - wejrzyj łaskawie na mnie... "Ciasna to chatka - dusza moja. Przychodząc do niej, zechciej ją rozszerzyć. Wali się w gruzy - chciej ją podźwignąć. Niejedno, co w niej jest, na pewno będzie razić Twoje oczy. Lecz któż ją oczyści ? Do kogo oprócz Ciebie wołać mam ?" (wg św.Augustyna)...

Boże, któryś powiedział: "Ja będę mu Ojcem, a On będzie Mi synem, a jeśli zawini, będę go karcił... lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości" (2Sm 7,14,15) - proszę Cię, przebacz mi i okaż swoje miłosierdzie. Zechciej obdarzyć mnie zdolnością przemyślenia swoich czynów i uzbrój w moc przetrwania wyroku, abym przypadkiem nie skończył tak, jak ten nieszczęsny Judasz (Mt 26,5)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Biczowanie Pana Jezusa

O Jezu... Jakże jesteś mi bliski... Ty, który wiesz, co to znaczy być więźniem, bo i Ciebie kiedyś uwięziono... I Twoje ręce były spętane, tyle że powrozem. I Ty spędziłeś noc w ponurym, groźnym lochu, gdzie byłeś całkiem sam. I Ciebie oderwano od bliskich i od drogich... Ty też stojąc przed sądem przeżyłeś trwogę czekania na śledztwo i na wyrok, więc jesteś tak podobny do mnie, niczym towarzysz niedoli... Tyle tylko, żeś Ty byłeś całkiem niewinny... Ciebie pojmano niesłusznie i osądzono niesprawiedliwie, podczas gdy ja, jak sięgnę pamięcią - nigdy nie byłem bez win... "Śmierć frajerom!" wołałem, kiedy cierpiał niewinny i okładałem takich, jak Ty - bez serca, bez litości.

Gdybym wtedy myślał inaczej, to wiedziałbym, że raniąc ich, robię krzywdę samemu Bogu. Tyś bowiem uczył, że "wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40)... Wtedy i ja nie chciałbym więcej przysparzać Ci cierpienia... Gdybym znał wcześniej Twoją kaźń, nigdy już nie podniósłbym ręki na nikogo... Lecz ja Cię wówczas, Boże mój, właściwie... wcale nie znałem... Dlatego proszę, pozwól mi zachować w sercu bolesną Twoją mękę i spraw, bym nigdy już i nigdzie nad nikim się nie znęcał. Abym pamiętał, że "nie w tym rzecz, abym umiał obronić siebie przed innymi, lecz w tym, jak obronić innych przed sobą" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego).

Nie chciałbym widzieć Ciebie znów w cierpiącej ludzkiej twarzy. I niech mój Anioł Stróż, przyjaciel i obrońca, skutecznie chroni mnie przed zwyrodnieniem i przemocą moich współwięźniów, współtowarzyszy. Niechaj się zwróci do nich Twoimi słowami: "Co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie" (Mt 7,12)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Nie mogę sobie wyobrazić tamtych straszliwych zniewag, obelg i poniżenia... i okrucieństwa żołdaków, jakie musiałeś przeżyć (Mk 15,16-19)... Nie mogę, bo, jak każdy, mam swój honor i ambicję, i swoje "ja", dla których ciągle żądam szacunku... I nie jest ważne, gdzie się znalazłem, bo wciąż jestem człowiekiem... Proszę Cię zatem, Panie Jezu, przebacz mi moją przeszłość i takież zachowanie, bo także ja nie jeden raz bywałem prześladowcą... I ja nie przebierałem w obelżywości słów. Nie rozumiałem, jaki ból sprawia upokorzenie i nie sądziłem, że słowo potrafi zranić, jak nóż. Dziś, gdy wreszcie dostrzegam ohydę takich czynów, z odrazą patrzę na tych, co tego nie pojmują.

Błagam więc, Chryste, pomóż mi wdrażać kulturę słowa w więzieniu. Pomóż wyzwolić wśród współwięźniów choć odrobinę wrażliwości, by nie hańbili słabszych i nie krzywdzili ich. Pomóż mi zawsze mieć na uwadze, że "Weronika to Twoja szkoła ! Ona chciała pomniejszyć Twój ciężar, Twoją mękę, Twoją samotność" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego) przez swój czyn ofiarowany Tobie. Mnie zaś, o Boże, racz uchronić przed nienawiścią i pogardą, przed zemstą i upokorzeniem... i przed pastwieniem się nade mną więziennych despotów... Pozwól także i im, "szukać Twego oblicza i nie ukrywaj go przed nimi" (wg Ps 27,4), gorąco proszę Cię.

"O Panie, jakiejże siły pełne jest Twe Serce, i jakie delikatne... Ty, królewska duszo, szlachetny ponad wszelkie szlachectwo, wolny ponad wszystkich... Tyś sam jeden wolny pomiędzy nami, niewolnikami życia i cierpienia - uczyń i mnie też wolnym" (ks.Romano Guardini).

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

"Matko Bolesna, pomnij na łzy Twe wylane na Kalwarii. Pomnij na trudy, których wciąż podejmujesz się, aby i mnie zasłonić przed sprawiedliwością Bożą. One Ci nie pozwolą opuścić dziecka swego, skoro dla niego, czyli dla mnie tak wiele uczyniłaś" (wg modlitwy do MB Saletyńskiej). A jeśli kiedyś, z łaski Bożej, szczęśliwie wyjdę stąd na wolność, błagaj, by Syn Twój pomógł mi inaczej iść przez życie. Lecz gdyby jednak miało być drogą krzyżową, proś, aby zechciał kroczyć codziennie obok mnie; abyśmy mogli na tej drodze wspierać wzajemnie; abym uwierzył, że podtrzymując Jego ogromny krzyż będę mógł także liczyć na pomoc z Jego strony, gdy się okaże, iż mój krzyż jest nazbyt ciężki dla mnie... On bowiem mówił, że "najwięcej troszczy się o tych, których osądza się jako "złych", bo to oni najbardziej potrzebują ratunku" (do Anny Dąmbskiej).

Błagaj, by Jezus zechciał mnie już dziś wyzwolić od zgubnego towarzystwa; aby usunął wszelkich złoczyńców z mojej drogi i nie dozwolił, by ta zgraja znowu mnie osaczyła, bo wreszcie zrozumiałem, że wszystko "to, co za wielkie uchodzi między nimi, obrzydliwością jest w oczach Bożych" (wg Łk 16,15), a także budzi wstręt w oczach uczciwych ludzi... Błagaj, aby odmienił mnie... by mnie odmienił tak dalece, "ażebym mógł wyczulić się głównie na Bożą chwałę, a nie na własne dobre samopoczucie, bo tylko wtedy uda mi się znosić kolejne krzyże jako pokutę za swe grzechy.

[A jeśli będę musiał cierpieć, to proszę, czuwaj], by cierpienie nie napełniło mnie goryczą, lecz uczyniło dojrzałym, cierpliwym, bezinteresownym, łagodnym i spragnionym owej krainy, w której nie ma cierpienia... tęskniącym do owego dnia, gdy Bóg obetrze wszelką łzę z oczu tych, którzy Go kochali, i którzy nawet poprzez ból wierzyli w Jego miłość" (wg o.Karla Rahnera SJ)...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

O Chryste, błagam Ciebie jak skruszony łotr: "Wspomnij na mnie !" (Łk 23,42)... Nie bacz na dawne moje winy, na tamte ciemne sprawy, gdy "dopuszczając się nieprawości nienawidziłem światła i nie zbliżałem się do światła, aby nie potępiono moich uczynków" (wg J 3,20), lecz daj mi, proszę Cię, jeszcze jedną szansę, jak temu nieurodzajnemu drzewu, które kazałeś jeszcze raz okopać i obłożyć nawozem licząc na to, że wyda owoc (Łk 13,6-9)... I ja postaram nie sprawić Ci zawodu, jeśli i o mnie, Panie mój, zatroszczysz się podobnie... Jeśli i mnie po wyjściu z więzienia choć trochę doposażysz i osłonisz jak to drzewo.

Pragnąłbym znaleźć pracę i jakiś własny kąt... I marzę o tym, by najbliżsi znowu przyjęli mnie; by zrozumieli, że "odkupienie jest zawsze większe niż grzech człowieka, a nawet niż "grzech świata", i że moc odkupienia przerasta nieskończenie całą skalę zła, jakie jest w człowieku i w świecie" (wg bł.Jana Pawła II). I aby nikt na mój widok nie odczuwał odrazy, i już niczego z mojej strony nie obawiał się...

Racz ich przekonać, że jestem wolny od dawnej zuchwałości; że zwyciężyłem swój egoizm i tamte pożądania, które zawiodły mnie za kraty... Niech mi uwierzą, że wyzbyłem się agresji, dojrzałem, spokorniałem i odmieniłem się. Wszystkim zaś z mego otoczenia dopomóż zrozumieć, że "gdyby więźniowie po odbyciu wyroku, nie byli potępiani, ale witani i otoczeni miłością, nie trafialiby do więzienia po raz drugi" (ks.Guy Gilbert)...

"Bądź Jezu ze mną po mej prawicy, po mej lewicy.

Ogarnij mnie ze wszystkich stron.

Bądź w sercach wszystkich, co o mnie myślą.

Bądź w ustach wszystkich, co o mnie mówią.

Bądź w oczach, które mnie widzą. Bądź w uszach, które mnie słyszą.

Bądź Jezu ze mną ! Ogarnij mnie ze wszystkich stron" (św.Patryk)...

Nie daj mi zginąć, bo swoją Krew przelałeś za nas wszystkich. Nikogo z nas nie wykluczyłeś z tej Przenajświętszej ofiary...

Ojcze nasz ... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej