|
Część chwalebna
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
"Ojcze mój, dzięki składam Ci za to, że słońce łaski Twojej świeci nade mną i co dzień wschodzi na nowo w blasku promieni Twej miłości" (wg M.Basilei Schlink)...
Ty wiesz, że "miłość lubi przebywać w sercach czystych, prostych i prawych... że ma potrzebę przypominania, iż dobro jest już tu, na ziemi, wśród tych, co otwierają dla niej swoje drzwi" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Wśród tych, co "nie złorzeczą, nie narzekają i nie przeraża ich jakiekolwiek nieszczęście... tych, co im więcej Cię kochają, tym bardziej Ci ufają, bo radość Twego pokrzepienia na co dzień żyje w nich...
Wiedzą, że uczysz ich życia, z czystej miłości do nich... że trudną drogą ich prowadzisz, aby wzmocnili się, by się zahartowali... Wiedzą i to, żeś całą drogę przeszedł przed nimi sam, a z nimi dzielisz tylko to, co dla nich jest konieczne. Bronisz przed każdym zbędnym cierpieniem, w które tak obfituje świat i serca ich nasycasz codziennie swym pokojem" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Za takich ludzi, których i ja nieraz spotykam w swoim życiu - pełnych miłości, pełnych mądrości, bogactwa duchowego - z całego serca składam Ci gorące dziękczynienie. Tacy najbardziej uczą mnie jak ubogacać szare dni. Tacy sprawiają, że wbrew pozorom, żaden ze zwykłych dni, nigdy nie bywa pusty, bo dają przykład, jak dostrzegać w zwyczajnej szarej codzienności okruchy dobra i jak umieć cieszyć się nawet z małego...
Ileż mi dają do myślenia i jakże pomagają roztropnie patrzeć na świat, wskazując na autorytety takie, jak choćby święty Augustyn, który skutecznie obalił kilkuwiekowe pogłoski, jakobyś, Chryste, nie zmartwychwstał, ale "uczniowie przyszli w nocy i wykradli Cię, kiedy strażnicy grobu Twego spali" (wg Mt 28,13)... "Jeżeli spali - pytał - to co mogli zobaczyć ?". "A jeśli nic nie zobaczyli, jak mogli być świadkami ?"...
To dzięki takim ludziom i ja umiem dostrzegać "działanie Ducha Świętego w swoim codziennym życiu... Tę przecudowną osnowę, na której przędzie Duch, nie naruszając porządku stworzenia, ale kontynuując go, przeobrażając, często bez udziału mojej świadomości i pomagając związywać zerwane nici łączące to, co duchowe, z tym, co cielesne" (wg Jeana Lafrance)... I za to składam, dzięki... Za takie szare dni !
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Wniebowstąpienie Pana Jezusa
O Jezu... składam Ci najgorętszą podziękę za to, że nie czuję się samotna. Ty bowiem każdy mój, najbardziej szary dzień, wypełniasz, aż po brzegi... I choć odszedłeś do nieba - "wszędzie pełno Ciebie... I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi i w niebie" (wg Jana Kochanowskiego). I wiem, że "będzie tak aż do skończenia świata" (wg Mt 8,20). Wystarczy unieść głowę, by odczuć Twą obecność albo pomyśleć o Tobie, aby przywołać uśmiech... by "choć na chwilę odsunąć swoje zmartwienia i troski, i zbliżyć się do Ciebie, Panie i Boże mój... Rozpoznać w swoim życiu "ziemię, która jest święta" i stanąć w Twojej obecności... i słuchać, co chcesz mi powiedzieć, a w odpowiedzi na wezwanie ofiarować Ci siebie"...
Z Twoim Imieniem na ustach wstaję i kładę się spać. Ty mnie prowadzisz przez każde zadanie, trwasz przy mnie, kiedy odpoczywam, bo "Ty potrafisz działać w szarości moich dni, nie przez efekty specjalne, gromy i błyskawice, ale zwyczajnie obok mnie, a przede wszystkim - ze mną". I chociaż "moja biedna modlitwa codzienna uboga jest, trochę wytarta i zużyta jak zwykły dzień powszedni... chociaż nie jest symfonią pełną dostojeństwa, lecz przypomina raczej prostą, pobożną piosenkę - uświęca moje szare godziny i wszystkie małe chwile, tak, ze stają się wielkie" (wg o.Karla Rahnera SJ).
Panie, Ty wiesz, że każdy "dzień dosyć ma swojej biedy" (Mt 6,34). "Każdy ma swoje utrapienie, lecz i lekarstwo na nie, bo Ty udzielasz swojej siły słabym... Każdy dzień ma swoje zmartwienie, ale i swoją radość. I chociaż bywa, że zmartwienie góruje nad radością, lecz radość zawsze będzie przebijała dla tego, kto kocha i kto składa ze swego bieżącego dnia całkowity dar Miłości" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Przeto bądź uwielbiony za każdą drobną radość. "Dziękuję Ci, że każdy dzień jest pełen Twej miłości, i tak przez litościwe Serce Twoje obmyślony, ażebym była w stanie znieść każdy jego ciężar, bo tylko tak można otrzymać koronę chwały w niebie" (wg M.Basilei Schlink).
Prawda, że "w sprawach Ducha Świętego, trzeba mieć wyostrzony wzrok, by dostrzec Jego działanie" (Jean Lafrance), a jednak "święta Teresa czuła na sobie Twoje miłujące spojrzenie. I to nie tylko podczas modlitwy, lecz w najzwyklejszych momentach swego "szarego" dnia, bo nie patrzyła na przyczyny drugorzędne, działające w jej życiu... ani na ludzi i wydarzenia, za to we wszystkim, co ją spotkało, widziała "słodką rękę Twoją" (wg o.Otto Fileka OCD)... "W każdym człowieku bowiem tkwi jakaś cząsteczka samotności. I nie wypełni jej żadna ludzka zażyłość, ni nawet najsilniejsza miłość dwóch istot. A jednak nigdy, nikt nie pozostaje sam. Wystarczy wejrzeć w głąb swego serca, aby przekonać się, że nie po to człowiek został stworzony, by mieszkała w nim pustka. Na dnie istoty, tam, gdzie każdy z nas jest inny, Ty czekasz na nas, Chryste" (brat Roger z Taize)...
Zresztą, "czym byłabym bez Twojej obecności ? Jakże smutne i czcze prowadziłabym życie ! U kogo miałabym szukać pociechy w chwilach smutku ? Gdzie mogłabym odpocząć w godzinach zmęczenia ?" (wg ks.Schryversa, ZR)... Nigdzie !... bo Ty, o Panie, wystarczasz mi za wszystko ! Bo z Tobą każdy dzień nabiera pięknych barw.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Zesłanie Ducha Świętego
"Nigdy nie bylibyśmy pocieszeni po odejściu Jezusa, naszego Zbawiciela, gdyby On po wniebowstąpieniu nie obdarował nas równocześnie swoją duchową obecnością... gdyby nie zesłał swego Ducha" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB), który napełnia nas... Dzięki Ci zatem, Duchu Święty, że ubogacasz także moje zwykłe, szare dni, każdy z nich czyniąc ważnym. Za wszystkie takie dni dziękuję Ci, mój Boże !
Czuję "to "wiatru tchnienie"... Tę zdolność, której Bóg udziela mojej duszy, dając jej Ciebie, Ducha Świętego. Ty bowiem swoim Boskim tchnieniem, na sposób wiatru, podnosisz duszę na najwyższe wyżyny... kształtujesz ją, dając jej zdolność, aby i ona mogła tchnąć w Boga to samo tchnienie miłości, jakie Ojciec tchnie w Syna, Syn w Ojca... a którym jesteś Ty sam... o Duchu Święty" (wg św.Jana od Krzyża)... Ten sam, który wypełniasz mnie i wnętrza wszystkich kościołów w czasie Najświętszej Ofiary.
Ty wiesz, że "wszystkie dobre dzieła razem wzięte, nie dadzą się porównać z Ofiarą Mszy Świętej, gdyż są dziełami ludzkimi, msza zaś jest dziełem Boga" (św.Jan Maria Vianney). Dlatego dobrze jest, by każdy z szarych dni można było rozjaśnić blaskiem Eucharystii potraktowanej serio. "Im lepsza bowiem jest moja Msza Święta, tym lepsze moje życie. Im lepsze moje życie, tym lepsza moja Msza Święta... Im lepsza jest moja Msza Święta, tym lepiej się jednoczę z Tobą... Im więcej, Panie, wchłaniam Cię w siebie, tym więcej mam miłości, pokoju i ciszy; wolności i prawdy... by dawać w moim w domu rodzinnym, w moim w zakładzie pracy... Im lepsze moje zwyczajne życie, tym lepsza moja Msza Święta, gdyż ja po prostu mam co Ci dać, Panie i Boże mój" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... I to jest najważniejsze dla wszystkich szarych dni, za które składam dzięki...
Bądź uwielbiony, o "Jezu w Najświętszej Eucharystii, który jesteś tak blisko i tak łatwo dostępny... który nam pokazujesz, jak bardzo miłość Boga przerasta nasze najśmielsze marzenia. Jak biedna byłaby ziemia, jak biedny byłby każdy z nas bez eucharystycznej obecności Twojej... i bez ustawicznego wstawiania się za nami, bez Twego wynagradzania za nas, sprawiedliwości Boga Ojca" (ks.Adolf Janczak SCJ). Miło mi również z tego powodu, że "zawsze mogę się radować i nieustannie modlić się. I w każdym położeniu dziękować... Taka jest bowiem Wola Twoja w Chrystusie, względem mnie" (wg 1Tes 5,16-18).
Dziękuję Ci za chleb powszedni, który mi dzisiaj dałeś, a nade wszystko za Chleb Życia, który mnie tak cudownie wzmacnia, szczególnie w szare dni, bo "jeśli pokarm ciała trzeba przyjmować codziennie, czemuż nie miałabym codziennie przyjąć pokarmu duszy ?" (wg św.Jana Bosco). Pokarmu nie na dziś, ale na resztę dni, zwłaszcza tych niepozornych, które tak trudno znieść. A "jeślibym nie mogła udać się do kościoła, naucz mnie zwracać się w stronę tabernakulum, gdyż Pana Boga nie powstrzyma żaden mur, zaś duszy ogarniętej miłością wystarczy samo pragnienie przyjęcia Komunii" (wg św.Jana Marii Vianneya).
"Miłuję Cię, o Jezu, najwyższe Dobro moje, miłuję całym sercem swym, miłuję więcej, niż siebie samą, miłuję... i niczego więcej już nie pragnę, jak Cię miłować" (św.Alfons Liguori), Panie mój i Boże Wszechmogący...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Matko Najświętsza, składam Ci hołd, za Twoje "piękne życie oddane wyłącznie obowiązkom codziennym, choć czasem przykre, to jednak pełne wytrwałej wierności w spełnianiu najdrobniejszych obowiązków... prześlicznej prostoty nie znającej swojej zasługi i bohaterstwa swego postępowania, słowem, pełne wszystkich nadzwyczajnych cnót... czynne i budujące, zadziwiające, zachwycające; pociągające aż do dziś nawet najbardziej obojętnych... Życie dziecka Bożego nieznane oczom świata. Bóg bowiem strzeże tego skarbu przed nieżyczliwym wzrokiem, bo jakże często świat nie zrozumie takiego życia, które upływa na służbie i miłości Bożej" (wg ks.Schryversa,Z.R.)... Za takie życie, Matko święta, za Twoje zwykłe, szare dni, Bóg przyjął Cię do nieba, jedyną w całej pełni... z ciałem i duszą...
Tak i ja, "gdy spoglądam za siebie, gdy patrzę na miniony już okres mojego życia, widzę, że Pan prowadził mnie zawsze tą najwłaściwszą z dróg i wiem, że nadal mnie prowadzi przez trudy zmartwychwstania do Ojca Niebieskiego" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB)... Przeto "podziękuj Mu ode mnie za wszystkie łaski Jego i dary, za pomoc, którą tak serdecznie mnie otacza, chroniąc przed wszelkim złem" (wg ks.Wojciecha Kubackiego SJ).
Ty wiesz, Maryjo, że "życie ludzkie nie składa się z samych entuzjazmów, zachwytów, olśnień, odkryć. One czasem przychodzą jak błysk pioruna albo jak łagodny deszcz wiosenny. W tej godzinie objawienia widzimy tak, jak nigdy dotąd nie widzieliśmy, wiemy tak, jak nigdy dotąd nie wiedzieliśmy, chcemy tak, jak nigdy dotąd nie chcieliśmy. Wtedy wyrastają w nas postanowienia, rozstrzygnięcia, decyzje. Przy nich trzeba trwać, gdy idzie się codzienną drogą zwyczajnego trudu, zwyczajnych szarych dni. Przeto racz podziękować Bogu za każdy taki dzień... Za słońce i za deszcz. Za wiosnę i zimę. Za morze i góry. Za każdą chwilę życia, za każde uderzenie serca, za każdy oddech" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... Za wszystko... bo nawet takie dni mogą przynosić radość. Dziękuj więc razem ze mną, Maryjo, która przez swoje ziemskie życie szłaś głównie poprzez takie dni - spokojne, wyciszone... dni, w których mieszkał Bóg.
Racz mnie, o Pani, w modlitwach "spowijać w ciszę i małość, abym się mogła ochronić przed intensywnym promieniowaniem Boga" (wg Jeana Lafrancea). "Błogosławieni są bowiem cisi... ci, których nikt nie słucha i nie dopuszcza do głosu, których świat lekceważy, o których zapomina" (ks.Andrzej Adamski), bo w nich zazwyczaj tkwi wielkie bogactwo duchowe... Bo tacy zwykle mają pogodne, dobre myśli. "W myślach o Bogu, o przyszłych rzeczach, znajdują szczęście i spokój" (wg św.Alberta Chmielowskiego)... Przeto podziękuj Panu zwłaszcza za szare dni, w których znajduję ciszę przybliżającą Go, szczególnie w tej modlitwie, jaką jest Święty "Różaniec: proszący o dary, przygotowujący dary i przynoszący je... Życie bowiem przeżyte z dobrym, pokornym, wiernym i miłosnym odmawianiem tej najcenniejszej modlitwy, chociażby było najbardziej szare i niepozorne - nie będzie zmarnowane... a wartość jego okaże się po śmierci, w przyszłym życiu" (MB do Barbary Kloss).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny
Dzięki Ci, Królu Wszechświata za to, że nawet najbardziej szary ze wszystkich moich dni, nie jest beznadziejny. Ty bowiem, ustanawiając Maryję naszą Matką i Królową, wynosisz całą ludzkość do godności książęcej. Dajesz nadzieję na uczestnictwo w dziedziczeniu wszystkiego, co jest Jej własnością. Tym ubogacasz i mnie, chociaż nie jestem godna, dlatego składam Ci wyrazy mojej wdzięczności.
Królowa nasza, żyjąc jeszcze na ziemi między ludźmi, też miała wiele zwyczajnych szarych dni, ale ta Jej "codzienna szarość polegała na wiernej miłości i choć była tak mało barwna, zwyczajna, z wieloma dniami podobnymi do siebie jak dwie krople wody, a przy tym jeszcze zaprawionymi mozolnym staraniem się o ciągle te same, najprostsza rzeczy, to zawsze promieniała miłością i wiernością. To właśnie Jej wierne i kochające Serce nadawało sens tej szarości, a zwyczajność czyniło nadzwyczajną, chociaż zewnętrznie [tak naprawdę] nic się nie zmieniało" (wg ks.Stanisława Łucarza SJ). Dlatego również ja dzisiaj jestem szczęśliwa, że mogę cieszyć się jak Ona, z wszystkiego, co mi zsyłasz - ze zwykłych, szarych dni, ale bogatych w zadatki na życie wieczne w niebie...
Cieszę się, że za Jej przykładem i ja potrafię, Boże mój, Ciebie, "odnajdywać we wszystkich najbardziej zwykłych rzeczach" (wg św.Ignacego z Loyoli), z pozoru, całkiem bezbarwnych... że potrafię "codziennie, z całkowitą ufnością, oddawać się w opiekę Najświętszej Matce Twojej... Ona pokrzepia moją duszę i całe moje życie. Ona pomaga mi mieć udział w tych skarbach, które przechowuje w swoim Sercu" (św.Josemaria Escriva de Balaguer)... Ona, biorąc mnie w swoje ręce, sprawia, że każdy dzień mojego życia promieniuje prawdą, miłością i dobrem" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"). Dlatego składam dzięki Tobie, jak i Najświętszej Matce Twojej za zwykłe szare dni...
Mała święta Teresa "widziała o tym, że "szare" życie codzienne jest normalnym terenem dla większości ludzi, gdy tymczasem okazje do jakichś czynów niezwykłych rzadko zdarzają się. Widziała również, że prawdziwą wartość człowieka, można zobaczyć w rzetelności, z jaką traktuje on zwyczajne sytuacje" (wg o.Otto Fileka OCD)...
"Błogosławiona wytrwałość osiołka w kieracie ! Zawsze tym samym krokiem. Zawsze te same okrążenia. Jeden dzień za drugim, a wszystkie jednakowe... Bez tego bowiem - ani dojrzałości w owocach, ani zielonej gęstwiny w sadzie czy kwietnej woni w ogrodzie" (św.J.E.jw.). Przyjmij więc moje dziękczynienie za tę nadzieję, że "jeśli będę wierna w spełnianiu swych obowiązków, w dźwiganiu odpowiedzialności, w każdym działaniu bez względu na okoliczności, to Ty odnajdziesz mnie, gdy zechcesz mi powierzyć jakieś szczególne zadanie" (wg Ralpha Martina). A wtedy moje szare dni nabiorą żywych barw, bo "nie ma sytuacji, która by była końcowa. Nie istnieje punkt dojścia, po którym miałaby nastąpić stabilizacja. Nie ma stanu doskonałego. Nie ma formy ostatecznej. Nie ma kształtu idealnego. Wszystko jest etapem, po którym trzeba iść natychmiast dalej... dlatego wiem, że kiedy będę umierała, nie wolno mi żałować, że nie załatwiłam masy spraw ani nie doczekałam pełni swoich czasów... że nie przeżyłam lat spokoju i stabilizacji, bo takich tutaj nie ma... Owszem... Można je spotkać, ale po tamtej stronie...
Syn Twój pozostał z nami nie po to, żeby nasz dzień powszedni przemienić w świąteczny. On został w Znaku Męki: jako ten zdradzony przez przyjaciela, lękający się śmierci aż do krwawego potu, biczowany, cierniem ukoronowany, osądzony na śmierć, upadający pod krzyżem, ukrzyżowany - ale nieugięty... On został z nami w znaku dnia codziennego: chleba, żebyśmy mieli siłę nieść swój codzienny krzyż i nie załamać się, nie cofnąć, nie zaprzeć mimo zmęczenia, mimo zdrad i prześladowania; żebyśmy mieli siłę dźwigać się z upadku i zaraz ruszać dalej" (wg ks. Mieczysława Malińskiego).
"O Pani ! O Maryjo... Tyś mi jedyną od Boga pociechą, drogi mojej wskazówką, słabości mojej siłą, niedostatku mojego wzbogaceniem, na rany moje lekiem, boleści moich ulgą, więzów mych rozwiązaniem, zbawienia mego nadzieją... O Pani moja, [bądź pochwalona]... Ucieczko moja, Życie, Wspomożenie, Nadziejo moja i Siło" (św.German) we wszystkich szarych dniach. Ty wiesz, że "jeśli się nauczę podziwiać zwykłe, proste sprawy dnia i swoje otoczenie, moje codzienne życie szybko stanie się świętem" (wg o.Phila Bosmansa).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|