wróć do strony głównej

wróć do spisu treści

RZEPRASZAM CIĘ ZA ZMARNOWANIE LICZNYCH TWOICH DARÓW




Część światła

I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Jezu, Ty wiesz, że "świat dzisiejszy jest wzburzony... Zwariowane myśli krążą w umysłach przepełnionych troskami i rozrywkami świata, a Twoja łaska w tym labiryncie musi torować sobie drogę. Nikogo nie możesz zmusić do tego by Cię kochał, mimo to łaska Twoja, pełna wewnętrznego namaszczenia, na ileż napotyka trudności, kiedy chce wejść do duszy" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... "Jako Król miłosierdzia pragniesz obdarzać dusze łaskami, ale ich przyjąć nie chcą. Wielka jest bowiem obojętność dusz za tyle dobroci, za tyle dowodów miłości... Serce Twoje napawa się samą niewdzięcznością, zapomnieniem od dusz żyjących w świecie. Na wszystko mają czas, tylko nie mają czasu na to, by przyjść do Ciebie po łaski" (PJ do św.Faustyny); "nie chcą Twojej pomocy, chociaż w całości Planu Twojego nie znają" (PJ do Anny Dąmbskiej). Stąd "źle wydatkują swoją energię, źle gospodarują swoim czasem, źle organizują swój dzień.

Szastają swoimi siłami, bo myślą, że ich źródło jest nieograniczone. Słowem... marnują je na głupstwa, wyczerpują złoszczeniem się, pośpiechem i denerwowaniem, i zamartwianiem się" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). A przy tym "trwonią wiele dóbr, jakich nam Bóg udziela w swojej łaskawości: zdolności, talenty, drogocenne chwile, sposobności do dobrego, zdrowie. Trwonią również bezcenne dary nadprzyrodzone i liczne łaski, którymi obsypuje nas" (o.Łucjan Królikowski OFMConv). I tak zaprzepaszczają to, co dotąd otrzymali, nie myśląc o tym, że "każdemu dałeś dział - do czasu, każdego wyposażyłeś odpowiednio do terenu jego pracy, który mu odstąpiłeś" (do A.D. jw.)... nie troszcząc się o powiększenie żadnego z Twoich darów...

O Panie, zmiłuj się nad nimi i zmiłuj się nade mną, bo i ja jestem Twym dłużnikiem... "Jestem tak małym uczniem, tak tępym i niewdzięcznym, bo otrzymałem tyle łask, a daję Ci tak mało" (wg Małgorzaty Balhan).

"Tyś mnie przy swojej stawił budowie,

wapno mi dałeś, kilof i cegły -

Ilem zbudował ?... Cóż Ci odpowiem ?

Jam dzieło rzucił, Twój murarz zbiegły !

Tyś mnie na swoich umieścił polach,

ziarno mi dałeś, bym obsiał ziemię -

Jam ziarno próżno rozsypać wolał,

nazbyt mi ciężkie było Twe brzemię !

Tyś mnie do swojej bitwy powołał,

uzbroił wolę, wskazał mi szereg -

Jam z Twych szeregów wyrwać się zdołał -

cóż Ci odpowiem ? Jam dezerterem !

Cnoty me były błahe jak cienie,

a zbrodnie moje blaskiem zakwitły -

Miałem być w świecie Twoim ramieniem.

Pierwszy uciekłem - tchórz - z pola bitwy !

Dom Twój rzuciłem - murarz Twój zbiegły !

Siew Twój zniszczyłem - siewca leniwy.

Cóż Ci odpowiem ?... Czemu uległem ?...

O Boże Sprawiedliwy !" (Wojciech Bąk)...

"Ode mnie przecież zależało, jak wykorzystam Twoje dary, gdyż każdy z nich został mi dany, aby wzbogacić służbę moją. Stało się jednak tak, że im bardziej ubogacałeś mnie, tym więcej wymagałem i czerpałem ze świata, niewspółmiernie więcej niż daję. Hojnie obdarowany, nie znający głodu, lęku, zagrożenia życia i bezdomności, nie chciałem ani pracować, ani obdarzać innych, bo pociągało mnie życie pasożytnicze... Bardziej egoistyczny niż Twoje zwierzęta zabiegające o dobro potomstwa i zdolne do ofiary z życia dla ratowania swoich młodych" (do A.D. jw.)... niewdzięczny, bezkrytyczny, żyjący z dnia na dzień; tłamszący w sobie światła Twoje i liczne inspiracje... "Często robiący zły użytek szczególnie z daru wolnej woli, przez wybieranie w życiu tego, co podsuwał mi świat" ("Słowo wśród nas"). Nie pojmujący tego, że "lekceważenie natchnień Bożych, to jeden z największych nietaktów ze strony człowieka" (ks.bp Kazimierz Romaniuk)...

"Jakże więc dzisiaj mam uklęknąć do modlitwy ? Jak wznieść oczy ku Tobie ? Jak Ci powiedzieć: "Boże", "Ojcze" - skoro jestem świadomy tylu zmarnowanych godzin, dni, tygodni, okazji, sytuacji, możliwości; tyle czasu, sił straconych na bezsensowne, błędne wędrówki życiowe ? Skoro jestem świadomy, ile we mnie zła, które popełniam, popełniłem i popełniać będę - nie "może", nie "chyba", nie "przypuszczalnie", ale "na pewno" (wg ks.M.M.jw.). Proszę więc, Panie, przebacz mi, bo "teraz [wreszcie] widzę całą swoją niewdzięczność, jak i całą dobroć Twoją... Ścigałeś mnie swoją łaską, a ja udaremniałem wszystkie Twoje wysiłki. Dziś widzę więc, że należało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twoich łask" (wg św.Faustyny)...

"Tyś w swej niewyczerpanej hojności posyłał Ducha Świętego, ażeby bardziej uobecniać swą miłość, swoje miłosierdzie - poprzez praktykowanie takich charyzmatów, które miały mi dawać zdolność wypowiadania Bożych spraw" (wg Philippea Madre); które miały dopomóc "przygotować Ci drogę, Tobie ścieżki prostować" (wg Iz 40,3) lecz zmarnowałem je. I to jest dzisiaj moim najprawdziwszym dramatem... Bo "ja dziękować nie umiałem za Twoje hojne dary, dlatego moje zdolności nie były dla mnie pożyteczne, ale raczej zgubne" (wg św.Augustyna).

Dzisiaj dopiero wiem, że "nie zapala się światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu" (Mt 5,15)... że "chować się pod korcem, to znaczy żyć wygodnie, małym parawanikiem ograniczać sztucznie swój widnokrąg, nie chcieć oświecać całego domu ani pracować według swoich możliwości. Światło pod korcem, to talent w węzełku, to skarb zakopany... A kiedyś Ty, mój Boże, zażądasz rachunku z dobra, którego nie dokonałem z powodu swego lenistwa" (wg ks.Kazimierza Pietrzyka SDB). I nic nie będę miał na swoje usprawiedliwienie...

"Zmarnotrawiłem, Panie, wspaniałe dobra Twoje, bo nie dostrzegłem, iż tylko ci, którzy kochają Cię... którzy szanują Cię jako Ojca i jako Pana wszystkiego, co zaistniało; z czego korzystać nam pozwalasz, pragną pracować według Woli Twojej i dla Ciebie" (wg PJ do A.D. jw.). Bo ja nie próbowałem nigdy stać się jednym z nich "choć jestem katolikiem. A przynajmniej ochrzczonym... A jeśli nawet nie praktykującym, jeśli zaledwie wierzącym - to przecież jestem człowiekiem" (wg ks.M.M.jw.), którego "Tyś, mój Boże, stworzył i sam oddasz mi kiedyś według swego osądu" (wg Syr 33,13), bo "każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień rzucone" (Mt 3,10)... Proszę Cię więc, z głową schyloną aż do ziemi, zechciej przebaczyć mi !

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


II. Pan Jezus objawia swoją chwałę na weselu w Kanie Galilejskiej

O Chryste, bądźże uwielbiony za to, że "rozdział Twoich darów dla wszystkich dusz i dla każdej z osobna, następuje według ustalonego przez Mądrość niestworzoną porządku, bo co dla jednych jest pożyteczne, nie zawsze takie jest dla innych" (PJ do Małgorzaty Balhan)... "Jednemu dałeś pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności" (Mt 25,15), "bo Ty najlepiej wiesz, jaki dar jest stosowny dla każdego, dlaczego jeden ma mniej, a drugi więcej otrzymał... bo sądzić o tym nie jest naszą rzeczą... Bo Ty orzekasz o zasługach każdego z nas z osobna" (Tomasz á Kempis) i "w miarę zawierzenia Twojej najświętszej Woli, każdego sam prowadzisz do rozwoju" (do Małgorzaty jw.)...

Tymczasem, choć "niejeden z nas otrzymał wielkie uzdolnienia, zdecydowanie, pamięć i rozum, prawdziwie silną wolę i umiejętność znajdowania środków wiodących do celu... I urok osobisty, i dar wymowy, przekonywania - wielu sądzi, że ma swoje "własne" zdolności - uważa, iż Ty, Dawco darów, nie jesteś im potrzebny" (wg PJ do Anny")... Proszę więc, Panie, daruj mi, bo w swej próżności, w swojej pysze i ja długo sądziłem, że mam je, lecz "sam z siebie"... Przepraszam Cię za tak bezmyślne sądy moje.

Tak więc te wszystkie "dary, którymi obdarowałeś mnie, nadal są nie wykorzystywane, gdyż służą tylko mnie, [ podobnie, jak i innym hojnie obdarowanym], choć Ty nie tego chcesz i nie po to je dałeś... Wiedza przynosi nam korzyści. Tak samo nasze stanowiska, władza, nasz spryt, nasze zdolności organizacyjne, nasze talenty, nasze warunki... I dobra, które posiadamy, i pochwały, którymi nas darzą... i pomoc, którą dajesz nam... Ty bowiem chcesz, by nasza wiedza, nasze sprawności służyły innym również za darmo... a nawet całą dobę, gdy będzie taka potrzeba... I stanowiska dałeś nam po to, by służyć społeczeństwu, im wyższe - tym więcej, a władzę - by wspomagać, chronić, opiekować się i uczyć własnym przykładem, jak i obracać ją tylko na dobro bliźnich...

Spryt nasz tym jest potrzebny, którym go poskąpiłeś... Dobrobyt, by go dzielić z innymi, przede wszystkim z tymi, którzy go nie mają. Talenty - by nieść światło i prawdę wedle naszych zdolności... Dałeś nam zdolności praktyczne, by organizować pomoc możliwie jak najlepszą, by usprawniać działanie i tworzyć nowe, lepsze formy życia... A wszystko, z czego tak dumni jesteśmy, zużyć dla bliźnich z taką miłością, jaką Ty do nich masz i z jakiej nas tak obdarzyłeś, zawierzając nam" (do A.D. jw.)...

A "Ty, o Chryste, miałeś prawo żądać ode mnie wszystkiego, bo wszystko dałeś mi, obdarzając w nadmiarze" (wg Jeana Lafrancea)... A Ty liczyłeś na to, że uszczęśliwię Cię służąc swym bliźnim wedle otrzymanych darów... "Ty bowiem nie wzbogacasz duszy dla niej samej, lecz aby to, co z łaski Twojej otrzymała, wspaniałomyślnie oddała innym" (do Małgorzaty jw.)... Proszę więc, Panie, wybacz mi, że nigdy nawet nie próbowałem zgłębić sensu tych darów...

"Uroda także miała mi ułatwiać życie, bo piękności wiele się wybacza, lecz nieprzyjaciel judził, że właśnie dzięki niej mam prawo mieć nie tylko "lepiej", ale i "więcej" niż inni... Ja zaś szczyciłem się tym, co jest takie nietrwałe, zapominając o istocie swej wartości, handlując swą urodą, co gromadziło wokół mnie szukających pozorów... Zdrowie też nieraz było przyczyną mych nadużyć, gdyż na wiele rozrywek pozwalało mi, lecz nie widziałem w tym ukrytych niebezpieczeństw... a przecież mogłam w nich utonąć... Ciało swe także pielęgnowałem z wielkim upodobaniem, przedkładając je zawsze ponad swojego ducha... nie myśląc o tym, co mi zostanie, kiedy nadejdzie starość ?" (do A.D. jw.).

W ten sposób roztrwoniłem w większości Twoje dary, a teraz nie wiem jak mam Ci to wynagrodzić; jak mam przeprosić Cię za to straszliwe marnotrawstwo...? "To, co mi dałeś, miało wrócić do Ciebie, Panie, zwiększone o zasługi zdobyte dzięki otrzymanym darom" (do Małgorzaty jw.), tymczasem niemal wszystkie, do szczętu, zmarnowałem... "Nie zasługuję na Twoją łaskę, ale jedynie na karanie. Karz mnie więc, jak Ci się podoba, lecz nie pozbawiaj mnie Twojej miłości" (wg św.Alfonsa Liguoriego). Proszę...

Mój Boże, co to będzie, gdy stanę już przed Tobą... gdy będę musiał spojrzeć w Twoje najświętsze oczy... "Nie miałem prawa posługiwać się swoimi zdolnościami tylko dla własnej korzyści, bo moje siły fizyczne, moralne... moje zdrowie i wszystko, czego mi inni mogli zazdrościć, miało być "lampą", która powinna świecić całemu domowi" (ks.Kazimierz Pietrzyk SDB).

Jedna, jedyna "Maryja nie tylko nie zmarnowała ani nie przytłumiła w sobie żadnej z otrzymanych łask, ani nie zostawiła swoich łask bezpłodnymi" (wg dokumentów Soboru Trydenckiego)... Proszę Cię więc, Maryjo, która "pośród wierzących jesteś jak gdyby "zwierciadłem", w którym odbijają się w sposób najgłębszy i najprostszy "wielkie dzieła Boże" (Dz 2,11)" (wg bł.Jana Pawła II) - módl się, by i te "dzieła, które Bóg mi uczynił", mogły nareszcie wydać choćby skromne owoce... Ja wiem, że "tamto Twoje orędownictwo w Kanie, nadal powtarzasz w ciągu wieków, wstawiając się za nami". I proszę, racz "wyjednać mi jeszcze i taką łaskę, ażebym mógł zwyciężać w mojej codziennej walce... Aby nie zdały się na nic mojemu złemu wrogowi, wszystkie podstępne siły, które kłębią się we mnie, starając się zatopić w wonnej, światowej zgniliźnie wielkie ideały i wysublimowane nakazy, które sam Chrystus wlał do serca mojego" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


III. Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Boże... Twe łaski "są jak źródło czystej wody, która ciągle wypływa i pragnie dotrzeć do każdego spragnionego... Płynie przez ludzkie serca, wzbogaca ludzkie życie, lecz potrzebuje odbiorcy... Jeśli więc nasze serce i nasza dusza pozostają zamknięte, łaska Twoja nie przepływa przez nas, inni, niestety, tej łaski za naszym pośrednictwem nie mogą przyjąć" (o.Jozo Zovko OFM). I chociaż "Ty, mój Boże, przenigdy się nie mylisz, to bardzo przykre, że niektórzy udaremniają Ci zamiary, jakie masz wobec nich" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Tak więc przepraszam Cię, o Panie, bo mam te same winy. "Ja, proch mizerny, przed Twą możnością" dziś wreszcie korzę się. Rozumiem bowiem, jak "straszny jest w Twoich oczach prawdziwy obraz naszych zmarnowanych możliwości, naszej nędzy i głupoty...

Straszniejsza jeszcze jest świadomość odrzuconych przez nas szans przyczynienia się do zbliżenia królestwa Bożego na ziemi; nie spełnienia swojego zadania, które Ty sam dla nas wybrałeś, jako najbardziej nam odpowiadające i do którego odpowiednio uposażyłeś nas. Proszę więc, Panie, wybacz mi, że odrzucając je, zmarnowałem największe swoje możliwości i swoje talenty... że "zakopałem" je, a dobro, które mogłem dać światu, które Ty przeznaczyłeś światu przez moje skromne ręce - zostało zatracone" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)...

"Gdyby tak każdy z nas przyjął z wdzięcznością Twój dar i starał się rozwijać go zgodnie z Twoimi radami - bo Ty, o Panie, znasz nas nieskończenie lepiej, niż sami siebie znamy - to cała Twoja ziemia stałaby się ogrodem pełnym bogactwa, gdzie wszyscy razem cieszylibyśmy się obfitością, dzieląc się plonami i pomagając sobie... A Ty przebywałbyś z nami, w całym swoim Królewskim Majestacie. I każdy z nas dziękowałby za dary Twoje, które pomogły mu stać się współgospodarzem królestwa" (do A.D. jw.).

Tymczasem ja, podobnie jak ci trzej ludzie podążający ze Wschodu, ujrzałem gwiazdę wiary niosąc mirrę cierpienia, złoto miłości, kadzidło uwielbienia... Ale gdy gwiazda ta znikała, [i teraz, kiedy nagle znika] - pogrążam się w ciemności. A wtedy tak straszliwie ciążą w mych rękach niesione dary... Wtedy się rodzi pokusa, by je porzucić za rogiem i odejść w swoją drogę. A tutaj trzeba wytrwać" (wg ks.Mieczysława Malińskiego). Proszę więc, racz umocnić mnie, abym mógł stawić czoła tym natarczywym pokusom. Spraw, abym łasce Twojej zawsze odpowiadał i nigdy, nigdy już, przenigdy nie zaprzepaścił jej...

"Jezu, przyznaję, że łatwo daję się opanować duchowi lenistwa i nie współpracuję jak należy z Wolą Ojca, zaniedbując dary, które się nie rozwijają... A przecież Ty, o Panie, pragniesz w moim życiu zebrać obfite plony, jako, że sam wylałeś na mnie wielką obfitość łask. Proszę więc, pomóż mi wyrzec się ducha lenistwa i wszelkiej ociężałości we współpracy z Wolą Ojca. Wyrzec się Ducha lenistwa i wszystkich skutków lenistwa we mnie i wokół mnie" (wg o.Slavko Barbaricia OFM) i przebacz mi dotychczasowe zmarnotrawienie Twoich darów z tak przyziemnego powodu...

Ja wiem, że Ty, o "Panie swoich darów nie cofasz i nie liczysz każdego naszego potknięcia, bo nie ma w Tobie ani cienia naszej małostkowości, skąpstwa, zazdrości... nie jesteś chwiejny ani zmienny w swoich planach i sądach; nie jesteś bezlitosny dla naszych błędów i nieustannie krytykujący nas" (wg A.D. jw.), dlatego ufam, że wybaczysz moje winy. Wybaczysz także moje nieopisane tchórzostwo, które mnie powstrzymuje przed świadczeniem swojej wiary w najbliższym otoczeniu...

Ufam, że mi pomożesz "zostać, nie uciekać. Sprawdzić się tutaj, gdzie jestem zmuszony do maksimum koncentracji, precyzji myślenia, dokładnego formułowania swoich poglądów... Zostać tutaj, gdzie jestem otoczony przez przeciwników, którzy kontrolują każde moje wystąpienie, wytykają niemiłosiernie najmniejsze przeoczenie, nie darują żadnego niedociągnięcia, wciąż mi rzucają kłody pod nogi... gdzie zagłuszają moje słowa, spychają w cień, utrudniają kontakty... i gdzie na pewno najchętniej pozbyliby się mnie, a przynajmniej zatarli mój ślad" (wg ks.M.M.jw.)... Proszę więc, Panie, pozwól mi wytrwać tutaj, gdzie jestem z Twoim bezcennym darem wiary. Pozwól mi nieustannie pracować nad sobą. Ufam niezłomnie, że Duch Święty dopomoże mi. "On jeden zna mnie takim, jakiego stworzył Ojciec. Tylko Duch Święty może dać mi "imię nowe" (Ap 2,17)" (wg Jeana Lafrancea), które zasłuży na szacunek u moich przeciwników.

Ja wiem, jak bardzo jesteś dobry, bo "tylko Ty wiesz wszystko. Tylko Ty możesz wytłumaczyć, usprawiedliwić mnie, bo jesteś dawcą moich uzdolnień, warunków życia i sytuacji, które są zawsze różne dla każdego z nas... Ja wiem, że nie osądzasz nas według darów, jakie dałeś nam i nie wymagasz więcej, niż z siebie dać możemy, bo Ty znasz wszystkie nasze uwarunkowania, naszą słabość, wpływ otoczenia, w którym wzrastamy i przebywamy. Nie ma bowiem człowieka, który by nic nie roztrwonił z otrzymanych darów... Ty jeden wiesz, jak świat niszczył nas i tumanił, jak jedni drugim szkodziliśmy, dlatego ufam, że usprawiedliwisz mnie i wybaczysz mi to, czego sam sobie wybaczyć nie mogę" (do A.D. jw.); że to i dla mnie stanie się okolicznością łagodzącą - Panie i Boże mój.

Proszę Cię jednak, wybacz mi to, co ponadto zaniedbałem, co z mojej winy nie spełniło Twoich oczekiwań i pozwól mi pamiętać, że "królestwo Boże należy do ludzi wolnych - tych, których nie zwiedzie z wybranej drogi ani chęć zysku, ani presja otoczenia, ani własne wygodnictwo. Tych, którzy czynią to, czego naprawdę chcą, a nie to, na co chwilowo mają ochotę" (Mira Majdan). Proszę Cię także, pomóż mi wprowadzać je "pomimo gróźb, pomimo obelg i ataków ludzi sprzymierzonych z diabłem, mimo zadawanych ran i ofiar, mimo prześladowania i zniszczeń. Wbrew błędom i skandalom, herezjom i odstępstwom od wiary... Wnosić królestwo Twoje [gdziekolwiek znajdę się] ! I niech to będzie ciągłe wezwanie i pragnienie, wyrażane nie tylko ustami ale jeszcze pełniej uczynkami mego życia, bo to warunek konieczny do umocnienia tego królestwa we mnie samym i w innych, tak, aby mogło zapanować na całym świecie" (wg o.Eugenio M.Sonziniego SJ).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor

"Jezu, pokłon Tobie oddaję i błogosławię Ciebie, boś Ty obdarzył swoich apostołów doświadczeniem Taboru, które przyniosło im radość i jeszcze większe pragnienie, by pójść Twoimi śladami. I choć w godzinie Twojej męki zawiedli, to doświadczenie pomogło im w późniejszym posłannictwie" (o.Slavko Barbarić OFM). A jednocześnie "na kolanach dziękuję Ci za pobłażliwą, cierpliwą i wyrozumiałą Twoją dobroć, która nie odbiera mi swych darów, pomimo mojej niedbałości, moich błędów i nadużyć" (wg o.Eugenio M.Sonzini SJ); pomimo, że tak wiele czasu spędziłem lekkomyślnie...

"Inteligencja uczyła mnie pychy a spryt swój wykorzystywałem dla własnych korzyści... To, co mi łatwo przychodziło, zwykle lekceważyłam, zaś celem moim często stawała się kariera... Talenty, które dałeś mi, bywały ofertą handlową, bo sprzedawałem to, co darmo otrzymałem za jak najwyższą cenę: za cenę sławy, władzy, korzyści materialnych... bo wciąż służyły swojej pysze i zachłanności posiadania, i wielkiego znaczenia" (wg PJ do Anny Dąmbskiej)... Nawet gdy próbowałem zachować Twoje dary, gdy "łaska Twoja napełniała moje dłonie... kiedy jej nadmiar przelewał się przez palce - nie potrafiłem jej zatrzymać. Nie nadążałem rozróżniać migotliwych strug...

Twoja szczęśliwa fala płynęła mi przez ręce na ziemię, lecz nie wiedziałem, kto pochwyci tę drogocenną wilgoć. Na kogo spadną drobne bryzgi... I z całej łaski mocno ściśniętej w moich dłoniach najczęściej unosiłem tylko krople" (wg M.Reicha)... I nawet te niewielkie ilości Twoich łask, najczęściej marnowałem. Tak więc "zgrzeszyłam przeciw Tobie i względem ludzi, których postawiłeś na mojej drodze, przeto nie jestem godzien nazywać się Twoim dzieckiem... Roztrwoniłem dar czasu i talentów, które miałem pomnożyć. Dziś więc uznaję swój błąd i błagam o miłosierdzie" (wg o.Krzysztofa Rajmunda Guzika SOCist)... Błagam, byś raczył przyjąć moje przebłaganie za taką lekkomyślność...

"Gdybyś, o Panie, darem tych łask jakimi obdarzyłeś mnie, obdarzył ostatniego z ludzi, to pewnie użyłby ich w sposób o wiele bardziej owocny i z pewnością nie byłby tak niewdzięczny jak ja" (wg Ojca Świętego Leona XIII). Jakże więc mam przeprosić Cię za to, Boże mój...? Za tę karykaturę mojego człowieczeństwa... Za to, że nazbyt długo nie pomyślałem o tym, że, owszem, "można przejść przez życie jak kwiat, można przefrunąć jak ptak, lecz kwiat nie zawsze wyda owoc, a śpiew ptaka umilknie... i co po mnie zostanie ?" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... Jak mam pracować nad sobą, aby przemienić się ?

To wielkie szczęście, że dzisiaj już zrozumiałem, jak "wielkim błędem jest pragnienie, aby osiągnąć doskonałość tylko o własnych siłach... [Dzisiaj już wiem, jak przykre skutki niesie za sobą] lekceważenie potrzeby uświadomienia sobie, że to właśnie Duch Święty jest pierwszym darem mocy dla każdego chrześcijan" (wg Ralpha Martina)... ale też wiem i to, że każdy nasz "wysiłek i dążenie do doskonałości jest konieczne i zasługuje na pomoc Bożą, ażeby ją osiągnąć, mimo iż w duszy pozostają osady niedoskonałości, by ją zachować w świętej pokorze dzieci Bożych" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). Pomóż mi więc, o Chryste, wciąż doskonalić się, choćby efekty moich działań, patrząc po ludzku, były znikome...

Pozwól mi choć "czasami doznawać łaski przemienienia, abym mógł widzieć siebie; by inni mogli we mnie dostrzec innego człowieka... By spadło niczym łachman wszystko, co dotąd wlokło się za mną - codzienna moja małość, tchórzliwość, prostactwo, głupota, ograniczoność, interesowność... a ja, abym był wielki... Taki natchniony, proroczy, mądry, jasny, taki święty... A kiedy będę schodzić z tej góry przemienienia w codzienny szary trud, pozwól mi unieść choć odrobinę wielkości i jasności, która była mi dana... Pozwól mi ufać, że chwile łaski są na to, bym nie zmarniał na co dzień" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... bym umiał je dostrzegać i nie zatracać ich.

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...


V. Ustanowienie Eucharystii

"Poprzez działanie Ducha Świętego, przychodzisz do nas, Boże, w sposób materialny: konsekrowany chleb i wino stają się prawdziwym Ciałem i prawdziwą Krwią Chrystusa w Eucharystii. Dlatego, kiedy do nas mówisz i gdy z miłości oddajesz się nam w sakramencie, nie dzieje się to jedynie poprzez kontakt duchowy, ale przez rodzaj komunii Ciała z ciałem" (wg Philippea Madre). Przeto, "niech mocą Twego Ducha, Komunia, kiedy ją przyjmuję, będzie spotkaniem z miłością. Niech moje serce przygotuje się godnie na Twoje przyjście.

O Jezu mój... żałuję, że tak wiele razy przyjmowałem Ciebie powierzchownie, niegodnie wobec Ciebie i wobec Twej miłości" (wg o.Slavko Barbaricia OFM) niemalże lekceważąc Twój nadzwyczajny Dar... Dar Przenajświętszej "Eucharystii, w której Ty, Panie, karmisz nas swoją obecnością i jesteś z nami przez cały dzień; kochasz nas i ochraniasz... I Twoje Ciało za nas wydane wzmacnia nas, kiedy je godnie spożywamy, a Krew za nas wylana obmywa nasze dusze". Dlatego "ubolewam dziś i proszę Cię o litość nad mym niedbalstwem i oziębłością w przyjmowaniu Ciebie, któryś jest moim uświęceniem i moim odkupieniem... Tyś jest moim Pocieszycielem... Jakże niezmiernie boleć należy, że ja tak długo mało zważałem na tajemnicę zbawienia, która niebo radością napełnia i zachowuje cały świat" (wg Tomasza á Kempis)...

"Maryjo, wiem, jak smutne są i dzisiaj Twoje oczy, kiedy stojąc obok ołtarza, oddajesz nam Ciało Jezusa, jak Cię zasmuca jarmark próżności także w moim sercu. Smutna, kiedy łzy skruchy nie obmywają serc. Smutna, gdy serca nasze nie są przygotowane: przez tęsknotę za Nim, przez gorącą wiarę w Jego Eucharystyczną obecność, przez nadzieję nowego życia, przez miłość ponad wszystko" (wg "Modlitewnika Jasnogórskiego"). Proszę więc, pomóż mi, już teraz, już od zaraz, zupełnie zmienić swój stosunek do tej największej z łask... "Ileż to bowiem Jezus już nieraz musiał czekać, bym przyszedł Go odwiedzić ukrytego w tabernakulum i przyjąć Go do serca swego, gdy ja dawałem się pochłonąć swym zajęciom, lub opanować niedbalstwu, czy przejąć się zbytnią obawą o swe zdrowie" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez). Proszę Cię także, racz przebłagać swego Syna za moje zaniedbania... Za roztrwonienie innych darów, takich jak choćby dar cierpienia, dar miłości i wiary...

W moim imieniu przeproś Go za całą tę moją niewdzięczność, której nie przyszło jakoś do głowy, aby dziękować za talenty, którymi Bóg mnie ubogacił... za dar życia, które mi dał, za dar każdego dnia... Za moją próżność i głupotę, gdy nieraz "otrzymując jakiś szczególny dar od Pana, chwaliłem się tym, rozgłaszałem, zamiast pozwolić innym rozpoznać Boży dar nie na podstawie moich słów, ale postępowania" (wg Jana Budziaszka). A nade wszystko za to, że tak lekkomyślnie traktowałem dary Ducha Świętego nie w pełni je wykorzystując, podchodząc do nich powierzchowne i zaniedbując je... Za to, że "ciągle przeszkadzałem w działaniu Boga w mojej duszy, bo On, choć nie przestawał doskonalić swych dzieł, moja oporna materia ludzka nie pozwalała się obrabiać" jak tego oczekiwał...

Przeproś, o Pani, ale i podziękuj Mu ode mnie za to, że dał mi tyle światła, abym w nim ujrzał swoje błędy i zreflektował się; abym zrozumiał, że "za niewykorzystanie możliwości jakie Bóg daje człowiekowi, za zmarnowanie zdolności i okazji do pomnażania dobra, czeka nas kara odrzucenia... bo nie wystarczy przyjąć i zachować dary Boże, lecz trzeba na nie odpowiedzieć, wykazać się wysiłkiem, pracą" (ks.SAC), by nie zmarnować ich. Bo "jakiż byłby dla nas pożytek z dobrych rzeczy, skoro nie moglibyśmy nimi dobrze się posłużyć ? I na cóż by się zdały wszystkie nasze zdolności ?" (wg św.Augustyna)...

Jakie to szczęście, że nareszcie mogłem oswoić się z tą myślą, iż "na Sądzie Ostatecznym przyjdzie mi zdać rachunek z każdej chwili czasu i z każdej łaski otrzymanej, i z każdego talentu, także nie rozwiniętego... ze wszystkiego dobrego, czego mógłbym dokonać. [Proszę Cię więc, o Matko moja, dopomóż mi przez wszystkie lata jakie mi jeszcze pozostały], tak postępować abym, widząc jakieś zło, starał się je naprawić. Bym nie zaniedbał żadnego dobra, które mógłbym uczynić, powiększyć albo w jakikolwiek sposób przyczynić się do niego" (wg św. Maksymiliana Marii Kolbego). Tam bowiem "jawne stanie się dzieło każdego z nas, kiedy odsłoni je dzień Pański... bo wtedy w ogniu, który płonie by wypróbować je, będzie się mogło okazać jakie naprawdę jest" (wg 1Kor 3,13)...

O "Chryste, któryś dla nas wszystko uczynił, by zbawić nas, pomóż mi odwzajemnić się wiernością w wypełnianiu przykazań a także obowiązków, jakie mam [jeszcze] spełnić w życiu. Nie dozwól mi marnować darów otrzymanych od Ciebie, lecz wykorzystać każdy dzień ku chwale Twojej i zbawieniu mojej duszy" (wg oo.cystersów). Ja wiem, że "wszystko to, co Twoje, należy również do nas: Twój Duch, Twe Serce, Ciało, Dusza i wszystkie Twoje cechy. Pomóż mi zatem robić z nich użytek tak jak z rzeczy, które są moją własnością, by służyć, wielbić, kochać i wychwalać swego Boga" (św.Jan Eudes). Ty bowiem "pragniesz takich dusz, które by Cię kochały... na które w zamian za ich miłość mógłbyś wylewać skarby łask i poprowadzić je do wiecznej szczęśliwości, do nieba, gdzie chcesz dla nich miejsce przygotować" (wg św.Urszuli Ledóchowskiej).

Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...

wróć do spisu treści

wróć do strony głównej