|
Część bolesna
I. Modlitwa Pana Jezusa w ogrójcu
Trudno to sobie wyobrazić, jak bardzo musiał Cię zasmucić Twój uczeń, Panie, Twój przyjaciel, który podstępnie wydał Cię w ręce wzburzonej zgrai (Mt 26,47)... I choć dość szybko pojął głupotę i niegodziwość swego czynu (Mt 27,3-4), nie przyszło mu do głowy, aby przeprosić Cię; aby ukorzyć się i błagać o darowanie winy.
O Chryste, jakże często ja swoim postępowaniem - przez lekkomyślność, przez głupotę, też zasmucałam Cię, tyle że bardzo długo nie rozumiałam tego. Dopiero dziś inaczej pojmuję swoje czyny, lecz w przeciwieństwie do Judasza błagam o przebaczenie. Wybacz mi tę moją ślepotę, ten złudny spokój, który tak zagłuszył mi sumienie, iż nie zdawałam sobie sprawy, że ja nie tylko Cię zasmucam, lecz i "obrażam... Boże mój ! Obrażam Cię, Najwyższy Panie" (wg Lope de Vegi), gdyż "moje serce jest podstępne bardziej, niż wszystko inne" (wg Jr 17,9). Korzę się więc przed Tobą dziękując za to, że "dałeś mi poznać czym jestem sama z siebie: nędzą i grzechem, niczym więcej; że sama z siebie mogę tylko obrażać Cię, bo nędza moja sama z siebie nic więcej zrobić już nie może, prócz obrażania Ciebie, Dobroci nieskończona" (wg św.Faustyny).
Proszę Cię, racz przebaczyć mi wszystkie zniewagi z mojej strony, które dotychczas miały miejsce, bo "wybawienie [nie skąd indziej, lecz] musi przyjść od Ciebie, którego obraziłam. Mnie nie zostaje nic innego, jak się spodziewać, czekać i żebrać o Twoją pomoc. Bo tak już jest, że człowiek wystarcza sobie sam kiedy chce zgrzeszyć, ale bez pomocy łaski Twojej, z grzechu powstać nie może. Nie może sam wymazać nieszczęsnej karty swojego życia" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Jedynie Ty, o Chryste, możesz uczynić to. Ty jeden możesz mi darować moje winy, choć - jak mówiłeś - "w naszych czasach ciągle doznajesz najgorszych zniewag, jakie Cię kiedykolwiek spotkały...
[Prawda, że] żadna z moich zniewag nie może dotknąć Cię, bo każda spada na mnie z powrotem, lecz powiększona wielkim cierpieniem, jakie sprawiłam Twojemu Sercu przez to złe zachowanie" (wg PJ do Małgorzaty Balhan). A przecież Ty z miłości do nas "tak uniżyłeś się przed Ojcem, aby naprawić i odkupić również i moje grzechy; aby skierować także na mnie pełne litości Jego spojrzenie, które odwrócił od ludzkości, gdy zbuntowała się przeciw Niemu... To dzięki Tobie, Panie Jezu, przez Twoje poniżenie, Ojciec przebaczył nam. Przebaczył pysznym stworzeniom" (wg św.o.Pio), chociaż zraniły Go. "Istnieje bowiem wzniosły związek pomiędzy naszymi grzechami i Twoim strasznym cierpieniem. Przeto dziś korzę się przed Tobą i błagam miłosierdzia Twego, gdyż wiem, że możesz; że Ty pragniesz przebaczyć także mnie". Zechciej więc przyjąć tę pokorną modlitwę przebłagalną za to, że "grzesząc posługiwałam się tym, czym Bóg z łaski swojej raczył obdarzyć mnie.
Za to, że uszu oraz oczu, języka, ust i rąk, i stóp mych używałam, aby obrazić Ciebie" (wg św.Jana Bosco). Błagam więc dzisiaj, przebacz mi "wszelkie me opłakane występki razem wzięte, a zwłaszcza brak skromności. Przebacz mi wszelki bezwstyd całego mego życia i liczne sidła zastawione na niewinne dusze... Przebacz mi pogwałcenie dni świętych oraz ohydne bluźnierstwa miotane przeciw Tobie, Panie, i przeciw Twoim świętym. Przebacz obelgi rzucane na Twego Namiestnika, jak i na stan kapłański, a przede wszystkim bezczeszczenie nawet samego sakramentu Twojej Boskiej miłości przez zaniedbania i okropne świętokradztwa" (wg Ojca Świętego Piusa XI)... "Przebacz wszystkie moje pragnienia tego, co nie jest Tobą i całą miłość zbudowaną nie Twoimi rękoma" (M.G.Pichand)... I tę nieszczęsną interesowność moją wobec Ciebie...
"Zważ to, mój Jezu, że jeśli dawniej serce me było Ci niewierne, teraz jest pełne żalu i skruchy, że Cię naobrażało". Zważ to, że dziś "z całego serca żałuję za te wszystkie grzechy, którymi obraziłam Cię, mojego Stworzyciela i Odkupiciela. Żałuję, że Cię znieważyłam, o Dobro najwyższe, najgodniejsze miłości. Żałuję, że pomarnowałam zasługi Twojej Męki, mojego Zbawiciela i że zdeptałam Twoją Krew za mnie przelaną... Żałuję, że obraziłam Twą Boską sprawiedliwość, Panie i zasłużyłam na słuszną karę". Bardzo żałuję tego... Dziś bowiem "cała moja dusza wylała się i jasny stał się obraz mojej marności ! Ach ! Obym nie upadła na tak żałosny widok" (wg św.o.Pio)...
Proszę więc, Panie, zechciej przyjąć tę moją dobrą wolę; moje postanowienie, by odtąd słuchać i miłować Ciebie nade wszystko" (wg św.Alfonsa Liguoriego). Pozwól "odrzucić wszystkie grzechy jakie dotychczas popełniłam i pomóż mi utworzyć w sobie nowego ducha" (wg Ez 18,31), abym już nigdy więcej nie uwłaczała Ci. "Abym przestała być podobna do tego niby "dobrego" syna (Łk 15,28-30), który zewnętrznie zachowywał Twoje przykazania, podczas gdy w sercu pełen był gniewu i zawziętości" (wg o.Krzysztofa Rajmunda Guzika SOCist). "Ty bowiem jesteś tak potężny, że masz moc, by wyzwolić mnie z niewoli grzechu i szatana, bo wobec Twojej mocy wszelkie potęgi niszczące człowieka ustępują równie bezsilnie, jak ciemność znika wobec światła" (o.Jacek Salij OP) i w tym moja nadzieja...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
II. Biczowanie Pana Jezusa
Za nasze grzechy, za moje grzechy "bicze brutalnie spadły na Twoje nagie plecy i każde uderzenie rozrywało na strzępy Twoje najświętsze Ciało. Tyś jednak, Chryste, zniósł bez skargi tę niewymowną mękę, bo miałeś tylko jedną myśl: ratować swoich małych" (wg PJ do Małgorzaty Balhan)... Tymczasem ja nie patrząc na nic, sama nie raz Cię biczowałam swymi grzechami, lub milczałam, gdy inni grzeszyli wokół mnie. Tolerowałam wszelkie grzechy zarówno własne, jak i cudze, nie bacząc na zgubne ich skutki...
Dziś to wspominam jak zły sen i jest mi wstyd, i czuję żal, bo wreszcie wiem, że "grzech jest nieskończenie gorszy niż głód, niż wojna, niż zaraza" (bł.John Henry Newman) - wszystkie nieszczęścia razem wzięte, gdyż sięga do wieczności... Dziś "boli mnie, że nieskończoną dobroć Twoją dotąd tak często zasmucałam. Dlatego właśnie dziś, z pomocą łaski Twojej, postanawiam sobie już dalej nie obrażać Cię. A teraz poświęcam się Tobie i oddaję Ci się zupełnie, choć taka nędzna jestem" (wg św.Alfonsa Liguoriego)...
Jakże Cię mam przeprosić, Panie, za te straszne cierpienia ? Jak mam wyrazić swoją nędzę, dla której przyjąłeś na siebie taką okropną kaźń...? "Błotem jestem, popiołem, prochem, i tym jest również nędzne moje ciało, dziś więc jak Dawid płaczę: mój Boże, obraziłam Cię ! Błagam o miłosierdzie !" (wg Lope de Vegi). "Winy przerosły moją głowę i gniotą mnie jak ciężkie brzemię" (Ps 38,5). Do Ciebie więc, o Jezu, kieruję to błaganie, byś mnie oczyścił z moich win i raczył mi przebaczyć wszystko, czym Cię zasmucam i obrażam; wszystko, czym ranię Twe Boskie Serce. Ty bowiem znasz, o Jezu, rozliczne moje grzechy...
"Świadomość popełnionych win, a także wyrzuty sumienia towarzyszące im, zwykle są największym nieszczęściem dla człowieka, od którego już nikt i nic nie może go uwolnić... "Jest Pan, a ja Go obraziłem; moja wola zbuntowała się przeciwko Jego Woli" - to jest największe zło i najstraszliwsza męka wewnętrzna. I tego głosu nikt nie jest w stanie zagłuszyć" (wg bł.Michała Sopoćko). Tym bardziej więc, tym natarczywiej, będę błagała abyś "zakrył swymi Ranami wszystkie me niedoskonałości; abyś Twoją wylaną Krwią ożywił nędzną duszę moją u Twoich nóg leżącą, pełną nadziei na zbawienie w Ranach Twoich...
Jeśli to moje oczyszczenie miałoby przybrać formę nawet najtrudniejszych doświadczeń, uczynię wszystko, by z pokorą przyjąć najświętszą Twoją Wolę, bo dziś już wiem "o ileż jest szczęśliwsze położenie tego, kto gniew Boga czuje na sobie, niż tego, który nie odczuwa na sobie nawet śladu Jego obecności. Bo kiedy Bóg się gniewa, człowiek łatwo znajduje w sobie słuszną przyczynę tego, a wtedy lepiej jest mu być wdeptanym w ziemię. Wtedy łatwo uznaje sprawiedliwość Bożą" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego), gdyż zdaje sobie sprawę, że "nie ma za ciężkiej pokuty dla tego, kto na piekło zasłużył" (wg św.A.L.jw.). Dziś więc nie wzdragam się gdy biorę swą należność, lecz proszę Cię o przebaczenie wszystkiego, co sprawiło Ci przykrość z mego powodu. Wyznaję swoją winę i żałuję serdecznie, że obrażałam Cię...
O Jezu miłosierny, ulituj się nade mną. "Teraz już widzę, jak wielka była Twoja miłość do mnie, a ja Cię stale obrażałam swoim niegodnym życiem i nigdy nie myślałam o Tobie, Panie mój... Ty widzisz teraz wszystko. Proszę Cię więc o wybaczenie tego całego zła, które dostrzegasz we mnie i które dzisiaj Ci wyznaję w zawstydzeniu" (wg m.Eugenii Elżbiety Ravasio)... Niech "dusza moja wciąż zachwyca się Twoją miłością, która zwycięża wszelkie negatywne uczucia i pozostaje przyjacielska. I żadne ludzkie zachowanie nie może zmącić jej" (wg o.Slavko Barbaricia OFM). Przed Tobą składam wszystkie lata mojego życia, przed Tobą dni i godziny, przed Tobą myśli i słowa, i wszystkie sprawy moje, ufając, że już teraz pomożesz mi tak żyć, by nigdy już nie miały w sobie niczego, czym mogłabym Cię urazić, Panie mój...
"Boże, który codziennie z prochu lepisz ze mnie człowieka. Codziennie stwarzasz mnie, mimo to nadal jestem budowlą ciągle od nowa zaczynaną i wciąż walącą się... Nawet wczorajsze argumenty dziś tracą swoją moc. Te same prawdy muszę zdobywać wciąż od nowa, choćby to były nawet bardzo małe prawdy. Nie ma we mnie ciągłości, rwę się na strzępy, na dnie i noce. Na lata... chwile i godziny. Na radości i smutki. I ciągle jestem rozdzierana między nimi, stąd nie mogę osiągnąć pełnej równowagi" (wg Anny Kamieńskiej).
I wciąż mnie prześladuje myśl, że ja, niestety, "jestem człowiekiem o nieczystych wargach i o nieczystym sercu, który tak często kala swoją godność i świętość, bo w moich myślach, w słowach, w uczynkach nieraz brak jest miłości, sprawiedliwości [i wielu innych cnót. Bo wciąż próbuję się tłumaczyć się, że przecież] żyję wśród narodu o nieczystych wargach, że wielu w moim narodzie przeklina, używa słów wulgarnych, kłamie, stosuje przemoc i żyje w sposób nieuporządkowany" (wg o.S.B.jw.). Proszę więc, aby odtąd tylko Twe Boskie Serce, które "wypełnia dobroć, stało się moim usprawiedliwieniem wobec Boga Ojca i aby odwróciło ode mnie strzały Jego słusznego gniewu" (wg św.Małgorzaty M. Alacoque). Bo w każdej chwili może nadejść moja ostatnia godzina, w której otrzymam swą zapłatę za wszystko, czym Cię zasmucałam; czym obrażałam Cię...
Lecz "jeślibyś odtrącił mnie, upadnę do nóg Matki, Twojej i mojej Matki, i nie odstąpię Jej, aż mi wybłaga przebaczenie. Ta bowiem Matka nie może nie okazać litości, bo nigdy się nie przydarzyło i nigdy nie przydarzy się, żeby nie wysłuchała tego, kto się ucieka pod Jej obronę. A tak, ulitowawszy się nade mną, i dla mnie też wyjedna u Ciebie odpuszczenie" (św.Bonawentura).
Maryjo, Panno Można, "Pocieszycielko Strapionych ! Zechciej pocieszyć mnie dręczoną wyrzutami sumienia, bo nie wiem, czy swe grzechy już dosyć opłakałam. Widzę, że wszystkie moje sprawy tak bardzo są niedoskonałe i prawdziwie skażone... że piekło niecierpliwie czeka na moją śmierć, by mnie oskarżać przed trybunałem Najwyższego, a znieważona sprawiedliwość Boża domaga się zadośćuczynienia. [Proszę więc, módl się, aby Bóg przebaczył mi wszelkie zniewagi], bo co też ze mną stanie się, jeśli mi na ratunek nie przyjdziesz ?" (wg św.A.L.jw.), Pani i Matko moja.
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
III. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
Na Twoją głowę, Panie Jezu, włożono koronę cierniową, albowiem "ciernie oznaczały wszystko, co odrzucało Boga uniżonego w majestacie" (ks.kard.Hans Urs von Balthasar)... "Szydzono z Ciebie, pozdrawiając jako króla błazeńskiego, policzkowano Cię" (św.o.Pio) i znieważano tak, że mogło się wydawać, iż wszystko to poruszy nawet najzagorzalszych Twoich wrogów. Niestety, ale żaden z nich nie zareagował... Tak też nie raz bywało ze mną, gdy swą biernością wobec zniewag Twojego majestatu sprawiałam Ci ogromną przykrość; gdy poprzez grzechy zaniedbania stawałam się o wiele bliższa szatanowi, niż Tobie, Panie Jezu. Proszę więc, zechciej przyjąć moje pokorne przebłaganie za to, że swą postawą bardzo Cię zasmucałam. "Z serca żałuję za zniewagi, jakie Ci przez to wyrządziłam, brzydzę się nimi, nienawidzę i wstręt swój do nich łączę z tym wstrętem, z jakim Ty do nich się odnosiłeś" (wg św.Alfonsa Liguoriego), najmilszy Boże mój...
Jakaż to wielka sprawa dla nas, że chociaż "grzech przepędza Cię, Ty jednak okrężnymi drogami powracasz do grzesznika. Szanując jego wolność szukasz szczeliny w jego sercu, przez którą mógłbyś wejść do środka" (PJ do Małgorzaty Balhan), gdyż "bardziej pragniesz nas uzdrowić, niż sami tego chcemy" (o.Robert DeGrandis SSJ)... Bo nawet jeśli "my nie znajdujemy w sobie nic dobrego, Ty zawsze odnajdujesz. Twój Ojciec, który zna nas lepiej, niż sami siebie znamy, zawsze w nas znajdzie jeszcze coś, co godne Twej miłości" (wg Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego)... On tak "rozumie nas, że kiedy wskutek swych słabości bardzo Go obrażamy zasługując na karę, On przez Twoje zasługi przebacza nam, grzesznikom, by móc przywrócić dla nas prawo do wiecznego dziedzictwa" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez).
Wierzę więc, że i mnie przebaczy "pychę mego rozumu, który tak często nie chciał się skłonić przed Jego wyższą Bożą mądrością; nie chciał też uznać swej zawodności i ograniczoności... Przebaczy pychę mojej woli, która tak często nie chce służyć, nie chce się poddać Woli swego Stwórcy i Pana. Przebaczy pychę mego serca, które nawet z powodu jakichś mało ważnych drobiazgów obraża się na bliźnich, nie chce przebaczyć im i jakże często chowa w swym wnętrzu jakieś zapiekłe stare urazy". Przebaczy to, że ja "tak często zagarniałam wiele rzeczy do siebie, a jednocześnie tak mało z siebie dawałam" (wg Philippea Madre)...
Jezu... To "Twoje poniżenia wynagrodziły za moją pychę. Twoje milczenie mimo obelg, za wszystkie moje bluźnierstwa. Twój smutek opuszczenia przez Ojca, za moje niedowiarstwo, a Twoja święta cierpliwość, za wszystkie moje bunty" (wg o.Marie-Augustina Bellouarda OP). Proszę więc, zechciej przyjąć tę modlitwę przebłagalną za całą mą niewdzięczność, za wszystko, czym się przyczyniłam do zasmucenia Ciebie i zechciej przyjąć całą nędzę mojego żywota. Tyś bowiem sam powiedział, że "jeżeli dusze mają tylko nędzę i słabości, to niech Ci je oddadzą... Jeżeli mają tylko swoje winy i grzechy, to Ty i o nie prosisz... o to, by Ci oddały wszystkie, zachowując jedynie ufność do Serca Twego, bo Ty przebaczasz nam, Ty nas miłujesz i Ty sam uświęcasz nas...
Wierzę, o Chryste, w Twoją miłość i Twoje miłosierdzie, bo chociaż obrażamy Cię, Ty okazujesz nam swą łaskę. Prześladujemy Cię, ale Ty kochasz nas. Ranimy Cię swoimi słowami i czynami, Ty jednak wciąż nam dobrze czynisz i skarby swoje nam otwierasz !" (wg PJ do Sługi Bożej J.M. jw.), gdyż Ty, "najsłodszy Jezu, jesteś przyjacielem, który nie gniewa się na tego, od kogo doznał obrazy" (św.o.Pio). "Ty nigdy nie przestajesz kochać, nawet jeżeli sam nie jesteś już kochany, bo my możemy Cię nie kochać, lecz Ty nas ciągle kochasz" (wg Philippea Madre). A jeśli nawet kochamy Cię, to "nikt z nas nie potrafi wystarczająco kochać. Proszę więc, pomóż mi się strzec - jeśli nie kocham jak powinnam - abym przynajmniej nigdy więcej nie uwłaczała Ci" (wg PJ do Małgorzaty jw.).
Dopomóż mi "odrzucić wszelkie uczynki ciemności i [starać się] żyć przyzwoicie jakoby w jasny dzień" (wg Rz 13,12-13). Pomóż "mieć wstręt do złego, a podążać za dobrem" (wg Rz 12,9)... "Pozwól mi także ofiarować jako pokutę własny ból, jaki odczuwam z tego powodu, że tyle razy Cię zasmuciłam i zechciej przyjąć ofiarę wstydu moich wewnętrznych rumieńców, i moich upokorzeń, gdy myślę o tym, jak zuchwale postępowałam wobec Ciebie" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera), Panie i Boże mój.
O Jezu, Zbawicielu świata ! "O miłosierny Boże, który nie pogardzasz nami, lecz ustawicznie obsypujesz swoimi łaskami, czyniąc nas sposobnymi do królestwa swojego i w swej dobroci zapełniasz ludźmi miejsca, które opuścili niewdzięczni aniołowie... O Boże wielkiego miłosierdzia, któryś odwrócił wzrok swój święty od aniołów zbuntowanych, a zwrócił ku człowiekowi skruszonemu, niech będzie cześć i chwała niezgłębionemu miłosierdziu Twemu, o Boże, który nie gardzisz sercem uniżonym" (św.Faustyna)...
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
IV. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa
Jezu... Tak wielu, patrząc na Ciebie myślało, że "nie wstaniesz już... Tyle Krwi Twojej było na bruku i wielka szara pokusa. Szara jak proch, w który upadłeś... Nie wstać... Udręczone do granic wytrzymałości ciało, bezwładnie przylegało do ziemi. Ty jednak wstałeś, bo krzyż był Ci przypisany... i kielich, który trzeba było wypić aż do dna... i ta Golgota tuż... tuż..." (wg M.Sławomirskiej).
I ja, mój Boże, jakże często upadałam, tyle, że żaden z moich upadków nie był godny litości, ale obrażał Ciebie, Pana i Boga mojego. Dziś więc przepraszam Cię za wszystko, co było "nie tak" w moim życiu; za wszystko, czym Cię zasmucałam, czym obrażałam Cię... Wybacz, że "upadając pod ciężarem swej nędzy, zamiast powtarzać z mocą i nadzieją: "Panie, spójrz jaka jestem chora; Panie, który z miłości umarłeś za mnie na krzyżu, przyjdź mnie uzdrowić, jak trędowatego z Ewangelii" (Mt 8,3)" (wg św.Josemarii Escrivy de Balaguera).
Zamiast przywołać Cię, abyś "okazał swoją miłość i nie odrzucał mnie... zamiast starać się przyjąć Ciebie jak przyjaciela, który wszystko może, który chce mi dopomóc, chce napełnić radością i uratować mnie" (wg PJ do Anny Dąmbskiej) - liczyłam nie wiadomo na co, szukając rady i pomocy u ludzi słabych tak jak ja, zapomniawszy o Tobie. Przyjmij więc moje przebłaganie "za wszystkie momenty słabości, w których tak bardzo narzekałam i nie zwracałam mego serca do Ciebie, Panie mój. Ufam, że odtąd będziesz przy mnie i że umocnisz mojego ducha Twoim Duchem, by wreszcie Twoja Miłość mogła we mnie zwyciężyć" (wg Misjonarek Krwi Chrystusa).
Przepraszam także za postawę, która nieraz daleka była od tego, czego uczyłeś nas, bo "i ja mogłam być Weroniką. I ja mogłam nie raz otrzeć twarz swoim bliźnim z krwi, potu, plwocin i brudu, gdy w moim towarzystwie, gdy w mojej obecności niszczono w nich człowieka... kiedy widziałam na własne oczy, jak opluwano ich, jak obrzucano błotem i nieczystościami" (wg ks.Mieczysława Malińskiego)... I ja przynajmniej mogłam próbować - jak ze zła wywieść dobro, lecz nie zrobiłam nic. Proszę Cię zatem, wybacz mi tę moją obojętność; moje zamknięcie się na innych, na moich bliźnich w Tobie.
"O Boski Synu Maryi ! O Bożego Syna Matko ! Oto ja u nóg Waszych upokorzona i skruszona wyznaję, że jestem zdrajczynią, która z grzechów swoich ukuła miecz boleści przeszywający najtkliwsze Serca Wasze. Z całego serca żałuję tego. Bardzo boleję nad tym i do Was obojga o miłosierdzie i przebaczenie wołam: O Jezu mój, miłosierdzia ! O Matko Boża, miłosierdzia !" (św.Leonard z Porto Maurizio)... Pomóż mi, proszę, o Maryjo, "wyrzec się ducha mojego, a poddać się duchowi Twojemu. Zabierz mi myśli moje, a daj mi myśli Twoje. Zabierz pragnienia moje, a daj pragnienia Twoje. Zabierz uczucia moje, a daj uczucia Twoje", abym już więcej nie sprawiała przykrości Jezusowi. Ja bowiem "byłam wrogiem Pana, gdy obrażałam Go, a wtedy, Pani moja, i Ciebie nie kochałam. Nie dbałam również o to, bym przez Ciebie była kochana. Jeśli więc obraziłam Cię, proszę, przez samą sprawiedliwość, racz przeszyć serce moje mieczem współubolewania nad boleściami Twymi" (wg św.Alfonsa Liguoriego)...
Jezu, Ty wiesz, że "każdy z nas ma jakąś trudną skłonność charakteru, na którą musi zwrócić całą swoją uwagę. U jednych jest to nadmierne przywiązanie do pieniędzy, u innych jest to pycha i jej niszczące skutki widoczne w tym, że niemal są gotowi uznać się za świętych... U jeszcze innych - miłość własna, uraza, czy zawziętość, z powodu których nie potrafią wybaczyć żadnej obrazy, choć mówią, że kochają Cię, Panie i Boże nasz... Niektórym się wydaje, że mają dobrą wolę, lecz jeśli dotknie się słabej strony tej woli, zamyka się ich serce i stają się nieugięci. Ty jednak mimo to, czynisz nam wszystkim łaskę, dając poznać naszą niezdolność do jakiegokolwiek dobra i pozwalając uznać naszą niedoskonałość. Ty mimo wszystko, widząc naszą niewdzięczność wobec Ciebie, wciąż wystawiasz na próbę naszą wiarę i ufność, a także naszą pamięć o Twoich dobrodziejstwach, o Twym szukaniu nas" (wg PJ do Małgorzaty Balhan) w otchłaniach tego świata... Proszę Cię więc, dopomóż mi zważać na swoje czyny i starać się tak ukształtować swą własną osobowość, abym już nigdy więcej nie obrażała Cię.
Racz przyjąć także moje gorące zapewnienie, że i ja też przebaczę tym, "którzy mnie obrazili, zganili, zasmucili... którzy mi uczynili jaką bądź inną szkodę czy przykrość. Proszę Cię jednak, niech i mnie przebaczą wszyscy, którym ja sprawiłam smutek lub zmartwienie, czy choćby zawstydzenie, i których, chcąc czy nie chcąc, czynem lub słowem zgorszyłam. Ty zaś, o Panie, wszystkim nam zarówno racz odpuścić grzechy, jak i wzajemne nasze urazy" (wg Tomasza á Kempis), abyśmy mogli cieszyć się powszechnym przebaczeniem; abyśmy mogli Ci dziękować za taką wielką łaskę. "Godne to bowiem i sprawiedliwe, abyśmy zawsze i wszędzie dzięki składali Tobie, wszechmocny wieczny Boże, który sprawiedliwie karcisz i łaskawie przebaczasz... który w swym miłosierdziu poprzez doczesne kary z łaski swej zachowujesz nas od zguby wiecznej i pozwalasz wykorzystywać czas na poprawę życia".
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
V. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu
"Wybiła godzina... Kaci najświętsze Twoje Ciało rozciągnęli na krzyżu.. Chwytając Twoje ręce naciągnęli je tak, aby dłonie dosięgły otworów wcześniej już wydrążonych. Za każdym wstrząsem Twoja głowa chwiała się na wszystkie strony, przez co ciernie korony zagłębiały się w nią... Dźwięk pierwszego uderzenia młota, który przebijał Twoją prawą rękę - rozległ się w głębinach ziemi ! Gdy przykuwano Twoją lewą rękę - drżały niebiosa i kajali się aniołowie. Tyś jednak przy tym milczał głęboko i ani jedna skarga nie wyrwała Ci się z ust... A gdy w okrutny sposób naciągano Twe nogi - otwierały się rany, rwały się nerwy, a kości wychodziły ze stawów... To był straszliwy ból...
Kto Ci zadał te rany ? Miłość. Kto Ci wtłoczył cierniową koronę na głowę ? Miłość. Kto przeszył Twoje Serce ? Miłość... Nie dusze poraniły Cię lecz miłość... ta miłość, którą masz dla naszych grzesznych dusz" (wg PJ do Sługi Bożej Józefy Menéndez)...
O "najcierpliwsze Serce Jezusa... Uwielbiam Twoją cierpliwość w znoszeniu tylu mąk na krzyżu z czystej miłości także do mnie. A ponieważ nie mogę zmyć moją krwią tych miejsc gdzie byłeś umęczony, dziś obiecuję Ci, że zrobię wszystko, aby zadośćuczynić Twemu Boskiemu Sercu za tyle strasznych obelg" (wg św.Jana Bosco)... "Brzydzę się wszelkimi grzechami mojego życia i pragnę Cię miłować z całego serca. Tylko w Tobie, o Chryste, i w Twoim Ojcu Niebieskim cała moja nadzieja. Ufam, że dzięki Twym cierpieniom i Twojej śmierci, także ja mogę osiągnąć zbawienie wieczne, dlatego, proszę, zjednocz umiłowany Jezu, ofiarę mego życia z Twą nieskończoną Ofiarą... Jezu, Tyś jest ucieczką grzeszników, bądź więc i moją ucieczką, i okaż mi swe miłosierdzie" (wg ks.bpa Konrada Martina z Padebornu), mimo iż zasmucałam i obrażałam Cię.
"O Panie, który chciałeś, aby Cię nazywano przyjacielem grzeszników - przez tajemnicę swojej śmierci i zmartwychwstania uwolnij mnie od moich grzechów. Niechaj trwa we mnie pokój Twój, bym przynosiła owoce miłości, sprawiedliwości i prawdy" i abym nigdy więcej nie sprawiała Ci przykrości... "Przyłączam swoje myśli do Twoich, aby uczynić zadośćuczynienie za moje złe myśli i z złe myśli każdego. Przyłączam moje oczy do Twoich, aby zadośćuczynić za wszystkie złe spojrzenia. Przyłączam moje usta do Twoich, aby uczynić zadośćuczynienie za bluźnierstwa i za złe dyskusje. Przyłączam swoje serce do Twojego, aby zadośćuczynić za złe skłonności, pragnienia i uczucia... Proszę o przebaczenie za tak wiele zakazanych przyjemności oraz za tak wiele grzechów popełnionych przez pięć zmysłów mojego ciała. Tylekroć proszę o Twoje przebaczenie, ile razy słuchałam, lub sprawiałam, że inni słuchali rozmów, które odciągały nas od Ciebie oraz za tak wiele złych rozmów prowadzonych przez ludzi. Tylekroć proszę Cię o przebaczenie, ile razy obrażałam Cię moimi złymi rozmowami i byłam przyczyną Twojego rozgoryczenia" (Sługa Boża Luiza Piccarreta).
Proszę Cię "nie o łaskę, jaką dałeś Pawłowi i nie przebaczenie udzielone Piotrowi, ale o miłosierdzie, któreś okazał grzesznikowi na krzyżu" (wg Mikołaja Kopernika). Błagam Cię: "miłosierdzia, mój Boże, słodki mój Jezusie ! Baranku święty, niewinny, przybity do krzyża za moje grzechy... Nie odchodź ode mnie moje Dobro. Miłość przybiła Cię tyloma gwoździami, by nie pozwolić odejść od nas. Masz ramiona otwarte na przyjęcie grzesznika, dlatego właśnie mam odwagę zbliżyć się, bo gdyby nie to, nigdy bym nie śmiała przyjść do Ciebie... Mój Boże, obraziłam Cię ! Miejże litość nade mną, Panie ! Błagam o miłosierdzie. Pokornie błagam Cię" (wg Lope de Vegi)...
"Za mnie łzy lejcie, umiłowani,
Za mnie się módlcie, najbliżsi moi,
Za mnie druhowie, rodzino, za mnie,
Za mnie wy wszyscy, których Sąd czeka" (Dimitrij Kantakuzin)
I błagajcie Pana o łaskę przebaczenia dla grzesznej duszy mojej.
Jezu, Ty widzisz, że "zabiegam o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem" (Flp 2,12), lecz równocześnie z wielką nadzieją i ufnością, że Ty pomożesz mi oczyścić moją duszę. "Ona bowiem pojąwszy prawdę o konieczności oczyszczenia we wszystkich stanach swego życia pragnie znaleźć się cała w świetle... Ufam, że z Twoją pomocą szybko się zrodzi w niej odnowa, wzbierze moc woli do miłowania i do służenia Bogu... że skoro tak długo nie mogła nic zrozumieć, teraz nareszcie będzie szczęśliwa, gdy ujrzy w sobie Światło i zacznie powoli wychodzić ze wszystkich swych ciemności" (wg Małgorzaty Balhan)... Proszę więc najpokorniej, "uwolnij mnie od winy, zgładź moje grzechy, wyniszcz to, co nie pozwala zerwać z grzechem, bym mogła się uświęcić" (wg o.Davida J.Hermeta OFM).
"Jezu mój, mam nadzieję, że już mi to wszystko przebaczyłeś, a jeśli z mojej winy jeszcze nie przebaczyłeś, dzisiaj racz mi przebaczyć, bo z całego serca żałuję, że obraziłam Ciebie, dobroci nieskończona" (wg św.Alfonsa Liguoriego). Lecz "gdybyś chciał potępić mnie, wiedz, że siebie samego wyprzeć się nie możesz. Bo ja z miłością obejmę Cię tak silnie, że gdybyś mi nawet nie przebaczył i nie pobłogosławił, i chciał od siebie odrzucić, to chyba byś sam siebie odstąpił, bo nie dopuszczę, abyś miał ze mną rozłączyć się... Zamknę się w Przenajświętszych Ranach Twoich, a póki w nich pozostawać będę, nie znajdziesz mnie gdzie indziej, jak tylko w sobie samym" (wg św.Bonawentury).
"Przez wodę i Krew, które popłynęły z Twojego Boskiego boku, przez ranę w Twoim Sercu, przez boleść Twej Najświętszej Matki, daj mi, o Jezu, tyle siły, bym odsunęła się od ludzi, od rzeczy, które mogłyby mnie oderwać od Ciebie. Niech umrą dzisiaj przybite na krzyżach: wszystkie przyjaźnie, przywiązania, wszystkie niegodne pożądania i przyjemności, które mnie [do niedawna] od Ciebie oddzielały" (wg Plinia Corr?i de Oliveiry); przez które uwłaczałam Ci, najmilszy Boże mój... "W niewierności mojego serca; w zamieszaniu moich uczuć; w słabościach mojej wrażliwości - niech Twój krzyż będzie moją radością" (wg Philippea Madre)...
"Maryjo cierpiąca wespół z Jezusem, Maryjo przeszyta mieczem, Maryjo stojąca pod krzyżem, Maryjo - Oceanie bólu" (bł.John Henry Newman), racz mnie umocnić w tym trudnym postanowieniu ! "Użycz mi światła i mocy, bym zawsze Tobie się polecała, szczególniej, gdy moi wrogowie znowu mnie kusić będą, bym obraziła Boga. Udziel mi łaski dla zasług Syna Twego Jezusa, przez miłość, jaką Go otaczasz. Dosyć już Go naobrażałam, teraz więc pragnę kochać Go przez resztę dni swojego życia. Udziel mi Twej świętej miłości, niech ona przypomina mi, bym zawsze tylko Ciebie prosiła o pomoc... zawsze, kiedy zagrozi mi niebezpieczeństwo zguby" (wg św.Alfonsa Liguoriego)...
"O wy, książęta niebiańscy, posłowie najwyższego Króla niebios, najwierniejsi przyjaciele mej duszy... O wy, oświecający niebiosa, oświećcie i mnie w mojej nieświadomości, a jeżeli jestem winna, pouczcie mnie i uproście mi u Pana mego przebaczenie" (wg Czcigodnej Sługi Bożej Marii z Agredy)... "O wielki Książę Niebieski, najwierniejszy Stróżu Kościoła, święty Michale Archaniele, oto ja, choć niegodna Twojego oblicza lecz ufna w Twoją dobroć, powodowana potężnym wpływem Twoich modlitw i licznymi Twymi dobrodziejstwami, staję przed Tobą w towarzystwie mego Anioła Stróża i w obecności wszystkich aniołów niebieskich... Ciebie dziś obieram za szczególnego obrońcę i orędownika... Bądź moją mocą przez całe życie, bym nigdy Pana nie obraziła myślą, słowem ani uczynkiem. Uchroń mnie od pokus szatańskich, zwłaszcza od tych, co atakują wiarę oraz czystość. W godzinę śmierci uproś pokój dla mojej duszy i racz ją zaprowadzić do wiecznej ojczyzny" (wg św.o.Pio).
Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo... Chwała Ojcu... O mój Jezu...
|
|